Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak ochronić rośliny przed psem?


Recommended Posts

Chcę posadzić trochę roślinek, myślałam np o nasturcji na ogrodzeniu, potem jakieś drzewka czy bluszcz. Problem polega na tym, że mam średniej wielkości psa, który mi już jeden bluszcz wykopał i ganiał z nim w zębach, jak ze sznurem do zabawy (niepomny swej winy przyniósł mi go, żebym rzuciła). Poza tym osobnik ten biega wzdłuż ogrodzenia i czego nie wykopie, to zadepcze :( Całe szczęście to suczka, więc nie zasika. Jak zatem ochronić te roślinki? Zaznaczę, że niedużym kosztem, bo pieniędzy wciąż brakuje...A może posadzić te nasturcje, np z drugiej strony ogrodzenia, a potem je przepleść?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie żywopłoty i różne krzewy są odsunięte od płotu o ok 1m-1,5m i pies pomimo że biega kilkanaście razy dziennie wzdłuż płotu nic nam nie niszczy. Po za tym jak sadze coś nowego i on się zaczyna tym interesować stanowczo przemawiam mu do rozumku że tego ruszać nie wolno (robiąc przy tym groźną minę :p), piesek ma kilka swoich kawałków drewna którymi się bawi, więc reszta go niewiele interesuje. Jedynym problemem jest to, że gdy czegoś małego nie zauważy i się tam położy to niewiele z tego zostaje :p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety przy psach sadzenie czegoś bezpośrednio przy płocie mija się z celem,

minimalna odległość roślinek od płotu to 1,5m aby pies mógł wejść między rośliny a płot, wtedy ich nie zdepcze,

jak roślinki są małe można ogrodzić je np siatką plastikową, aż się ukorzenią, podrosną i uodpornią na piesa,

 

próbuję tak sadzić rośliny aby omijać miejsca szczególnie ulubione przez gangreny,

choć czasem przebiegną kłusem przez świeżo obsadzoną rabatkę :o

albo wybiorą ją sobie jako miejsce do uwalenia się w celu oblizania kości :x ,

kilkukrotne upomnienie i wyproszenie delikwenta z rabatki skutkuje :o , trzeba być tylko konsekwentnym i cierpliwym :roll:

największą szkodą jaką mi wyrządziła moja Sonia (pies nie brał w tym udziału) było rozwalenie chochołów na azaliach a następnie potraktowanie pędów azalii jako gałązek do obgryzania :evil:

niestety dopiero po niewczasie doczytałam że azalie i wierzby to ulubione gałązki do obgryzania przez psy, (jedna się uchowała.......ciiiiiii)

 

myślę że kojec to ostateczność (dla mnie), i przy odrobinie dobrej woli ........z obu stron :wink: , można tak zaprojektować ogród aby był ładny i jednocześnie przyjazny, dla psa również,

najtrudniejszy jest chyba pierwszy okres kiedy rośliny się ukorzeniają i rosną,

dorosłym roślinom już tak bardzo pies nie szkodzi, nie dadzą się tak szybko eksterminować :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcę posadzić trochę roślinek, myślałam np o nasturcji na ogrodzeniu, potem jakieś drzewka czy bluszcz. Problem polega na tym, że mam średniej wielkości psa, który mi już jeden bluszcz wykopał i ganiał z nim w zębach, jak ze sznurem do zabawy (niepomny swej winy przyniósł mi go, żebym rzuciła). Poza tym osobnik ten biega wzdłuż ogrodzenia i czego nie wykopie, to zadepcze :( Całe szczęście to suczka, więc nie zasika. Jak zatem ochronić te roślinki? Zaznaczę, że niedużym kosztem, bo pieniędzy wciąż brakuje...A może posadzić te nasturcje, np z drugiej strony ogrodzenia, a potem je przepleść?

 

ja mam znaczna czesc plotu pokryta matami trzcinowymi, i tych odcinkow plotu "pies nie rusza", bo nie ma po co - po co szczekac "w powietrze"? :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, raczej nie chciałabym zamykać psa w kojcu. Ostatecznie mogę zrezygnować z jakiejś roślinki. Ale czy 1.5 m to nie za dużo? Pies jest średniej wielkości, dość pojętny, ale jak mu jakiś piesek pod ogrodzenie podejdzie, to zapomina rozumu... A czy może są takie "namioty" z siatki na młode krzaczki? Bo pod płotem czy murem to może mogłabym rozpiąć taką siatkę ukosem, jak bok namiotu... Psinka na to nie wejdzie. Chodzi mi zwłaszcza o bluszcz czy nasturcje...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odnośnie tych 1,5 m to oczywiście możesz dostosować do wielkości psa, pamiętaj tylko że roślinki rosną i należy wziąć pod uwagę ich docelową wielkość, a przynajmniej możliwość rozrośnięcia się i również przejścia dla psa między roślinkami, dojście do płotu, jeśli ma być szpaler czegoś tam to należy zostawić "dziurę/dziury" aby pies mógł dojść do płotu, inaczej sam sobie zrobi dojście :wink: ,

tych osłonek siatkowych szukaj w ogrodniczych,

ja miałam rolkę siatki plastikowej z zabezpieczenia balkonu w bloku żeby kot nie wypadł, pocięłam ją na odpowiednie długości i szerokości kawałki i co "cenniejsze okazy" zabezpieczyłam do czasu uzyskania odpowiedniego rozmiaru,

żeby wiatr ich nie rozwiewał mąż zrobił takie haczyki coś w rodzaju "śledzi" do namiotu i tym je przymocowaliśmy do ziemi

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, starałem się ;)

 

iglaste są po prostu an ogól bardziej wrażliwe, liściaste zazwyczaj zniosą więcej- kwestia gatunku, ale każdy ma swoją granicę wytrzymałości niestety.

 

No i wracamy do punktu wyjścia - jak temu zarazić- wychować psa i nie piszcie mi tutaj że "tak to tylko w erze mają" wiem że nie jest to łatwe, ale jeśli mi się udało to Każdy ma spore szanse na sukces. pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...