DPS 02.08.2009 05:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2009 W sumie pewnie na dniach zadzwonię do Majki, nie chcę tego robić zbyt często, bo jest zapracowana, jeździ między Mazurami i Wawą, mało sypia i jest ogólnie wyczerpana, nie chcę Jej głowy jeszcze zawracać. Robią, co mogą - na pewno dotrą do tych informacji, tym bardziej, że to bardzo blisko specjalizacji Majki, często pracuje z ludźmi, którzy mają uszkodzenia neurologiczne, pewnie także zna te ścieżki. Ale jak będę dzwoniła, to Jej przypomnę. Aniu, cieszę się, że Twój Tata ma się lepiej, na pewno będzie podobnie jak u Tomka - powoli wróci do zdrowia, to kwestia czasu. Uśmiech słoneczny i pozdrowienia zostawiam dla wszystkich chorych i ich rodzin. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 02.08.2009 06:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2009 ziaba ma rację! Po tym, co Tomka niestety spotkało, mogło być duużo gorzej. Trzeba się cieszyć tym, co jest i walczyć o poprawę każdego dnia. Dziękować Bogu, że Tomek żyje! Aniu, bardzo się cieszę, że z Twoim Tatą lepiej Teraz będzie każdego dnia coraz lepiej U nas też słoneczko świeci Tato psychicznie sprawuje się rewelacyjnie, fizycznie - z dnia na dzień coraz lepiej i codziennie czuje, że ta chemia (a miał dopiero pierwszą sesję) ładnie działa. No i ostatnie wizyty lekarskie bardzo podniosły go na duchu. Lekarze orzekli, że nowotwór ma bardzo wcześnie wykryty, że chemia ładnie działa, że świetnie, że pije te wspomagacze, bo to naprawdę działa pozytywnie na organizm Śmieje, się, żartuje, planuje powrót do pracy po chemii, planuje nasadzenia w ogrodzie w następnym roku, szykuje się do wyjazdu nad swoje ukochane jeziorko i do lasu na kurki, które uwielbia zbierać Oby tak dalej! Wiemy, że będą słabsze chwile, niektóre bardzo złe. Ale już wiemy też, że potem będzie dużo, dużo lepiej Wyrwiemy temu raczysku dobrych parę lat! A kto wie, nadzieję na wyleczenie też mamy PS. A ja mam dziś szóstą rocznicę ślubu Przed nami wspaniały, legendarny siódmy rok pożycia, hihi Miłej niedzieli! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 02.08.2009 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2009 Miłej niedzieli życzę wszystkim Cieszę się ,że obie Anie mają powody do radości,oby tak dalej Ani Wiśniewskiej w szóstą rocznicę ślubu życzę żeby po każdym wspólnie spędzonym roku zostawały tylko dobre wspomnienia i żeby było ich coraz więcej Wszystkiego najlepszego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 02.08.2009 16:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2009 Cuda się zdarzają ...wierzę i trzyma kciuki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pigwa 02.08.2009 17:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2009 U nas też słoneczko świeci Tato psychicznie sprawuje się rewelacyjnie, fizycznie - z dnia na dzień coraz lepiej i codziennie czuje, że ta chemia (a miał dopiero pierwszą sesję) ładnie działa. No i ostatnie wizyty lekarskie bardzo podniosły go na duchu. Lekarze orzekli, że nowotwór ma bardzo wcześnie wykryty, że chemia ładnie działa, że świetnie, że pije te wspomagacze, bo to naprawdę działa pozytywnie na organizm Śmieje, się, żartuje, planuje powrót do pracy po chemii, planuje nasadzenia w ogrodzie w następnym roku, szykuje się do wyjazdu nad swoje ukochane jeziorko i do lasu na kurki, które uwielbia zbierać Oby tak dalej! Wiemy, że będą słabsze chwile, niektóre bardzo złe. Ale już wiemy też, że potem będzie dużo, dużo lepiej Wyrwiemy temu raczysku dobrych parę lat! A kto wie, nadzieję na wyleczenie też mamy PS. A ja mam dziś szóstą rocznicę ślubu Przed nami wspaniały, legendarny siódmy rok pożycia, hihi A nie mowiłem? Ani przez chwilę nie miałem wątpliwości. Musi bć dobrze. I gratulacje z powodu rocznicy. Tak trzymać. Nic w życiu ważniejszego niż zdrowie i udane małżeństwo. A mówię to ja, który zwalczył ciężką chorobę i wkrótce z ukochaną, najlepszą i najpiekniejszą dziewczyną na świecie będzie obchodził 45-tą rocznicę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 02.08.2009 18:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2009 Pigwo - dziękuję! Jesteś dla mnie namacalnym , prawdziwym dowodem na to, że nie ma choroby nie do pokonania! I że nawet najgorsza diagnoza nie oznacza końca życia. Dziękuję Ci bardzo, bardzo! I za Twoje słowa otuchy też Gratuluję tak pięknej zbliżającej się rocznicy Nasze 6 latek to przy 45 takie małe nic, no ale od czegoś trzeba zacząć, prawda? Pozdrawiam cieplutko w ten gorący wieczór Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
1Gabrysia 02.08.2009 19:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2009 Witajcie Kochani Przyjaciele,w piątek Tata przyjechał późnym popołudniem do Komturii. Twierdził, że wszystko poznaje, ale róznym rzeczom się dziwił, nie poznawał, nie mógł znaleźć łazienki. Zamiast do łóżka koniecznie chciał się kłaść na szafce, ciągle różne rzeczy mu się mylą. Był bardzo zmęczony, wcześnie poszedł spać. Rano w sobotę obudził się w bardzo dobrej formie. W ciągu dnia mobilizowaliśmy go do różnorodnych codziennych życiowych aktywności, był w bardzo dobrej formie. Z pamięcią gorzej, od czasu do czasu okazywało się, że nie pamięta, czyj to dom, mieszają się mu różne wspomnienia z dzieciństwa. Percepcji prawej strony kompletnie brak. Wogóle nie istnieje. Trudno nam to sobie wyobrazić, jak Tata teraz widzi. Coś z tą przestrzenią mu się dzieje dziwnego w głowie. A dziś od rana gorzej. Strasznie marźnie, nie ma na nic ochoty, tylko chce spać. Ma ciągle skoki ciśnienia. Cały czas zastanawiamy się, czy zawieźć go do szpitala, bo wysokie ciśnienie jest dla niego niebezpieczne (ale czy go przyjmą, czy tylko niepotrzebnie się przejedzie i naczeka w izbie przyjęć?). Problemem jest też to, że domaga się papierosów (a jest to dla niego absolutnie zabronione).Tata wymaga całodobowej opieki, bardziej niż małe dziecko. Nie mamy pojęcia jak to będzie na dłuższą metę wyglądało.W przyszły wtorek jest zapisany na konsultację na Sobieskiego w Warszawie. Bardzo chętnie zbieramy od Was wszelkie pomysły, co dalej robić, gdzie się starać o jakieś leczenia, rehabilitacje itp.PozdawiamGabrysia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pigwa 02.08.2009 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2009 Jeśli chodzi o profesjonalną rehabilitację po wylewie, mnie mieszkajacemu za oceanem trudno jest coś doradzić. Tutaj są oczywiście świetne placówki, w których wracało do zdrowia wiele znanych i nawet sławnych osób. Ale wierzę w siłę woli i znam przykłady powrotu do pełnej ( lub prawie pełnej) sprawności tak fizycznej, jak i umysłowej wcale nie lżejszych przypadków. Życzę więc Wam wytrwałości, wiary i determinacji. Choroba Tomka to w końcu jeszcze bardzo młody przypadek. Będzie dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 02.08.2009 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2009 Witajcie Kochani Przyjaciele, w piątek Tata przyjechał późnym popołudniem do Komturii. Twierdził, że wszystko poznaje, ale róznym rzeczom się dziwił, nie poznawał, nie mógł znaleźć łazienki. Zamiast do łóżka koniecznie chciał się kłaść na szafce, ciągle różne rzeczy mu się mylą. Był bardzo zmęczony, wcześnie poszedł spać. Rano w sobotę obudził się w bardzo dobrej formie. W ciągu dnia mobilizowaliśmy go do różnorodnych codziennych życiowych aktywności, był w bardzo dobrej formie. Z pamięcią gorzej, od czasu do czasu okazywało się, że nie pamięta, czyj to dom, mieszają się mu różne wspomnienia z dzieciństwa. Percepcji prawej strony kompletnie brak. Wogóle nie istnieje. Trudno nam to sobie wyobrazić, jak Tata teraz widzi. Coś z tą przestrzenią mu się dzieje dziwnego w głowie. A dziś od rana gorzej. Strasznie marźnie, nie ma na nic ochoty, tylko chce spać. Ma ciągle skoki ciśnienia. Cały czas zastanawiamy się, czy zawieźć go do szpitala, bo wysokie ciśnienie jest dla niego niebezpieczne (ale czy go przyjmą, czy tylko niepotrzebnie się przejedzie i naczeka w izbie przyjęć?). Problemem jest też to, że domaga się papierosów (a jest to dla niego absolutnie zabronione). Tata wymaga całodobowej opieki, bardziej niż małe dziecko. Nie mamy pojęcia jak to będzie na dłuższą metę wyglądało. W przyszły wtorek jest zapisany na konsultację na Sobieskiego w Warszawie. Bardzo chętnie zbieramy od Was wszelkie pomysły, co dalej robić, gdzie się starać o jakieś leczenia, rehabilitacje itp. Pozdawiam Gabrysia Gabrysiu, na Sobieskiego wszystko Wam powiedzą. Bądź spokojna. Tam jest oddział zajmujący sie właśnie takimi schorzeniami i rehgabilitacją. Będzie dobrze. Szczerze mówiąć raczej zadekowałabym Tomka w W-wie - tu jest o wiele więcej możliwości. A on powinin być cały czas monitorowany. Na pewno na Sobieskiego zrobią mu komplet analiz - to konieczne. I tak jak myślałam zacznie się od neurologa i kardiologa. NIe wiem czy już miał koronografię ? Istnieje obawa zakrzepów w kończynach na przykład. Ale na Sobieskiego mam nadzieję traficie rozsądnego lekarza. Na pewno nie oddadzą bez walki człowieka w wieku Tomka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 02.08.2009 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2009 P.S. możecie nawet notowac dziwne zachowania Tomka - wszystko co Was niepokoi. Każdy tego rodzaju objaw może wskazywać na inny problem zdrowotny. Od serca, hormonów, po mocznik. Teraz to słaby organizm Tomka staje na nogi. I czasem gdzieś niedomaga.Mam nadzieję, że uda się go Wam położyć na oddziale. Niech go przejrzą.A Wy znajdziecie czas, żeby sie ogarnąć ze wszystkim. Masz rację - teraz to opieka 24/24h. Ale im dalej tym będzie lepiej. Na pewno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniawmuratorze 02.08.2009 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2009 Dla mnie te wszystkie szpitale i kliniki to czarna magia Gabrysiu mocno myślę o Was o całej Waszej Rodzinie bo to niełatwy czas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 02.08.2009 20:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2009 Warto poszukać kontaktów na tym forum : http://www.forumneurologiczne.pl/forum/vt,33,102,24328 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania klepka 02.08.2009 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2009 Witam Gabrysiu,jak tato gorzej się poczuje to lepiej wezwać pogotowie do domu, wtedy jest większa szansa na szybsze przyjęcie do szpitala. Przynajmniej tak działa we Wrocławiu. z karetek pacjenci przyjmowani są poza kolejnością, bo ci co czekają bez karetki to dłuuuugooo muszą czekać.Mój tata jest od piątku w domu. Na razie mama bierze 14 dni opieki, potem siostra urlop a później pora na mój. Mamy nadzieję, że do tego czasu będzie sprawnym człowiekiem. Trzymam za Was kciuki, nie jestem z Warszawy, ale może warto uderzyć do CKiR w Konstancinie albo do ich przychodni w Warszawie.PozdrawiamAnia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 03.08.2009 05:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 Dzień dobry. Taka hustawka formy to normalne w takich przypadkach jak u Tomka, musimy być na to przygotowani. Dobrze, że trafi na Sobieskiego, wnioskuję, że to miejsce, w którym dobrze się nim zajmą. Anie obie - bardzo się cieszę, że jest lepiej, że tyle optymizmu w Was jest. Tak trzymać! Ktoś wie, co z Teściową 1950? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuznka 03.08.2009 06:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 Do tej pory miałam głęboką nadzieję że stan Tomka się poprawi a teraz wierzę że napewno się to uda i wróci jego sprawność. Nefcia dała super namiary, których wykorzystanie pomoże Tomkowi, do tego pieniądze z licytacji mogą te działania wspomóc - więc jak tu nie wierzyć że nasz Komtur niedługo będzie z nami aktywny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 03.08.2009 07:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 Ja myśle, zeby słuchać rad Nefer ... zna problem i wie na co zwracać uwagę . No a w sprawie powrotu Tomcia do zdrowia .... faktycznie trza dać czas czasowi jak to powiada jeden z naszych forumowiczów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 03.08.2009 08:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 Przyszłam po prośbie do wszystkich. Trzymajcie kciuki i wspierajcie modlitwą AgnesK . Agnieszki życie i jej nienarodzonego Franusia jest bardzo , ale to bardzo zagrożone . AgnesKa zaczęła właśnie 31 tydzień ciąży i każdy dzień jest walką o przetrwanie ich obu. Co dzień proszę Dobre Anioły o pomoc dla Nich, ale widać to nie wystarcza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rusek007 03.08.2009 08:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 Smutne ,ale trzeba być dobrej mysli.Przerabiałem z mamą to samo.Mała podpowiedź dla Majki.Moja mama często wstawała w nocy i wpadała na ścianę, czy meble. (bo też nie widziała z jednej strony)Rozwiązałem to w ten sposób, że przy łóżku na podłodze postawiłem taki przenośny alarm na baterie, dzięki czemu jak tylko mama zsunęła nogi z łózka zaczynał on bimbać i ktoś z nas mógł doprowadzić ją do toalety. Podobnie rano było wiadomo czy wstaje, czy jeszcze śpi.Mała rzecz, ale pozwala na w miarę spokojne przespanie nocy.Życze wytrwałości i zdrówka dla Tomka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zuznka 03.08.2009 08:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 Przyszłam po prośbie do wszystkich. Trzymajcie kciuki i wspierajcie modlitwą AgnesK . Agnieszki życie i jej nienarodzonego Franusia jest bardzo , ale to bardzo zagrożone . AgnesKa zaczęła właśnie 31 tydzień ciąży i każdy dzień jest walką o przetrwanie ich obu. Co dzień proszę Dobre Anioły o pomoc dla Nich, ale widać to nie wystarcza całą swą energię i napewno modlitwę oddam dla zdrowia Agnieszki i jej maleństwa ( sama przez to przeszłam) i napewno wszystko pozytywnie sie zakończy ( tak jak u mnie ) Niech trzyma się dzielnie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Myslami jestem z Nia i modlitwą !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 03.08.2009 08:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2009 Trzymajcie kciuki i wspierajcie modlitwą AgnesK . Agnieszki życie i jej nienarodzonego Franusia jest bardzo , ale to bardzo zagrożone . Nic nie wiedziałam .... Aguś - trzymaj się, kochana .... musi być dobrze . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.