ziaba 30.09.2009 15:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 Były zawirowania z Frankowym respiratorem. Ludzie, co za kraj...( piip, piip ) gdzie się zaklepuje miejscówkę na respiratorze w innym szpitalu !! Czyli co..jak Franek będzie jechał - a nie daj Bóg będzie potrzebny ten stacjonarny komuś, kto się przed chwilką urodził...to dziękujemy panu ??? czy dziękujemy temu młodszemu ???? idę się napić, bo na trzeźwo to się nie da. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 30.09.2009 16:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 ziaba ...dobrze, że jest mieszkanie ... kamień z serca ... czyli że mogę już poprosić z czystym sumieniem moderację o przeniesienie wewotku z wymiany doświadczeń coby dalej nie siać paniki ? respirator .... miejmy nadzieję, ze nie będzie potrzebny innemu dzieciaczkowi w czasie transportu Frania ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 30.09.2009 17:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 Można odwoływać alarm. Z respiratorem jest tak - kto pierwszy ten lepszy, kto drugi odpada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BetaGreta 30.09.2009 17:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 Też byłam z Agnes w kontakcie.Dobrze, że udało się z tym pierwszym mieszkaniem.Mam nadzieję, że jutro spokojnie dotrze Franuś do szpitala. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 30.09.2009 17:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 54 dzień Najpierw wieści medyczne: waga: 2130 gr. Parametry resp: tlen 55% ciśnienie oddechowe: 16 oddechy: 35 Parametry niskie jak nigdy jeszcze! I przy takich parametrach gazometria z CO2 dobrym jak nigdy:) 47! A teraz o wyjeździe: Rano nerwówka, bo na Dyrekcyjnej brak respiratora dla Frania.. Ok. 13 do naszej p ordynator zadzwoniła p konsultant wojewódzka z wieścią, że…trzyma dla Frania miejsce na Dyrekcyjnej!! Gdyby nie było lasera w piątek, to maluszek mógłby jutro jechać prosto do kliniki. I teraz, co ważne: jeśli do soboty we Wrocławiu nie urodzi się żaden ciężki wcześniaczek, to Franiu prosto po laserze będzie przetransportowany na Dyrekcyjną! Oby się udało, bo abstrahując od możliwości kliniki, to ja nie wyobrażam sobie, żeby nasz krasnalek miał być w sobotę wieziony z powrotem do szpitala u nas.. Mam mieszkanko 10 min tramwajem od Dyrekcyjnej!! Jestem umówiona z właścicielami w sobotę o 13 Bardzo, bardzo wam dziękuję za pomoc!! Tu na FM nie wszystko widać, ale moja skrzynka mailowa i ta w komórce pękały od wiadomości:) Jesteście naprawdę NIE-SĄ-MO-WI-CI!!! Jak ja się Wam odwdzięczę?? A teraz prysznic i do łóżka. Czuję, że te ostatnie dni dały mi nieźle w kość. Rano muszę być po 7 w szpitalu, żeby pogłaskać krasnalka po główce i porozmawiać jeszcze z lekarzami. Ok. 10 maluszek będzie już we Wrocławiu, ok. 12 po badaniu. Jak tylko coś będę wiedziała, puszczę smsa Ziabie, ona tu napisze kilka słów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 30.09.2009 18:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 A tak sobie dziś rozmawialiśmy.. http://foto2.m.onet.pl/_m/bf0b899da5621c5255365fc15d162042,6,19,0.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 30.09.2009 18:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 Czekamy na wieści w takim razie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ngel 30.09.2009 18:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 Agnes- patrzę na Frania i coś Ci powiem..... im dłużej na niego patrzę tym większej nabieram pewności że BĘDZIE DOBRZE!! Po prostu Franio ma to wypisane na twarzy!! Jestem absolutnie pewna że wszystko się w końcu ułoży!! I że Wasz Krasnal już niedługo wróci z Tobą do domu! A żeby tradycji stało się zadość... WDECH- WYDECH, WDECH - WYDECH.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniawmuratorze 30.09.2009 18:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 No to odpoczywaj kochana i powodzenia jutro Franiu brawo oddycham z Tobą krasnalku świeżym jesiennym powietrzem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tabaluga1 30.09.2009 18:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 Dobrze, że znalazło się to mieszkanko. Ty będziesz spokojniejsza będąc tak blisko maluszka, a i Franio będzie miał z tego same korzyści. No i rozmawiaj z nim ile wlezie i tłumacz mu, że tu wszystkie forumowe ciotki na niego czekają. Słodkie maleństwo- wszystko będzie dobrze- już niedługo.No i życzę szerokiej drogi na jutro i oczywiście wolnego respiratora. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
BetaGreta 30.09.2009 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 Jak się Franuś zmienił, pulchnieje nam kruszyna i jak patrzy a ta rączka zaciśnięta ... rozczuliłam się. A jutro trzymam kciuki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 30.09.2009 20:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 Będzie dobrze, mówię Wam. Franus będzie oddychał jak anioł, a AgnesKa szczęśliwa i spokojna obok niego będzie. Aguś - wdech, wydech, wdech, wydech, wdech, wydech... I tak samo, dalej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 30.09.2009 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 wdech, wydech, wdech, wydech, wdech, wydech... I tak samo, dalej... wdech,wydech...głęboko.................... jest dobrze, będzie jeszcze lepiej Aga i jakby co,cokolwiek - wal śmiało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
niezapominajka 30.09.2009 21:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2009 I ja sie przyłączam... i wdech i wydech... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 01.10.2009 06:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2009 Ja tez. Franus, co tu duzo gadac. Kochamy Cie, jestes nasz i moze byc tylko dobrze. Nikt tutaj nie pozwoli na nic innego. Jeszcze troche i bedzies w domku z rodzina. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 01.10.2009 09:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2009 Trzym sie , Franuś ... i trzym sie, Aga ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mama Asi 01.10.2009 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2009 Dzisiaj nasz Franuśodbywa pierwszą podróż w swoim zyciu, oby skończyła sie ona szczęśliwie dla Niego i Jego rodzinki, tego z calego serca Im życzę. Oczywiście też oddychamy, oddychamy ..... Forumowa babcia Franusiowa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 01.10.2009 10:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2009 Karetka przyjechała z dwugodzinnym opóźnieniem. Dzięki temu miałam z synkiem duuużo czasu na czułe pożegnanie.. Dopiero po 10 maluszek opuścił OIOM. Teraz pewnie jest już we Wrocławiu, może dojeżdża do szpitala? Po 14 mam dzwonić do zastępcy ordynatora naszego OIOMu, który jedzie teraz z Franiem. Zda mi relację z podróży. Napiszę. Dziękuję kochani.Cholerka.. dziś co chwile mam w oczach łzy.. Pierwszy raz wypuściłam synia w świat.. Bez mamusi.. Za wcześnie na takie odpępowienie. Ale tylko do soboty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 01.10.2009 10:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2009 Agnes ...trzymam kciuki .... myślami jestem z Wami ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karolcia14m 01.10.2009 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2009 Niewyobrażalne cierpienie matki - niemożność zrobienia czegokolwiek by pomóc własnemu dziecku. Nic prócz modlitwy. W ciągu pierwszych 14 miesięcy życia mojego synka zaliczyliśmy trzy razy szpital. Jedna operacja, jedno otarcie się o krytyczny stan. Do dziś dziękuję Bogu, że to już za nami i że mój synek żyje. I ja wiem, że wiara czyni cuda,zwłaszcza gdy tak wielu dobrych ludzi wierzy razem z Tobą. Trzymaj się Agnieszko cieplutko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.