XX 17.01.2010 08:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 Ania rehabilitacja bardzo pomaga, więc do roboty!AgnesK za tydzień znowu powtórka niektórych badań... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 17.01.2010 09:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 Powodzenia i sił życzę chorutkom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 17.01.2010 17:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 I ja jestem na oddziale naszego sanatorium. Myślę o wszystkich, kciuki zaciskam, energię dobrą ślę. Jak zawsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pigwa 18.01.2010 16:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 I ja, i ja. Rehabilitacja czyni cuda. Wiem, bo sam przechodziłem po wypadku samochodowym wiele lat temu. Myslałem, że nie bedę mógł normalnie chodzić, a teraz ciągle jeszcze wspinam się po górach. Bądzmy dobrej myśli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 18.01.2010 19:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 spieszę donieść że wasze kciuki działają: cichutko napiszę o moim USG: Maluch wzorcowy. wiercipięta się trafiła... Młode ma 7 cm. ma symetryczne półkule mózgowe, nosek 1,3 karczek 1,8 serducho z prawidłowymi przepływami, żołądek i pęcherz moczowy. A w pępowinie też przepływy prawidłowe. Posiada też 2 kończyny dolne i 2 górne... Łożysko ok na tylniej ścianie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 18.01.2010 19:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 sylvia1 - rewelacja .... na takie wieści czekałam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 18.01.2010 19:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 Oooo, Sylwunia - ratulacje, teraz to już musi być tylko dobrze! Kurczę, 7 cm. Toż to olbrzym już! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania klepka 18.01.2010 20:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 No to Sylwia lada moment będziemy oglądać następne cudne dzieciątko.Dużo zdrówka dla Wszystkich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
swojaczka 18.01.2010 21:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 Kciuki zaciskam i na "latowe" urodzinki cierpliwie czekam,pozdrawiam wszystkich kuracjuszy niecodziennego sanatorium Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 19.01.2010 07:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2010 Pozdrawiam chorutków i kciuki za zdrowienie trzymam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andre59 19.01.2010 16:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2010 Noo, gratulki sylvia, tak trzymaj Pozdrówka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 19.01.2010 19:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2010 Noo, gratulki sylvia, tak trzymaj Pozdrówka Andre staram się staram. Miło Cię znowu widzieć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 19.01.2010 19:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2010 No to przychodzę zameldować, że trzymam kciuki, modlę się, dobre myśli przesyłam naszym wszystkim Kuracjuszom. Anie obie, co u Was? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Armidia 19.01.2010 19:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2010 chwilę mnie nie było, a tu dobre wieści, ale i nowe wyzwania dla coodaków (jak to ktoś ślicznie nazwał) no to nieustająco gorące myśli i pozytywne fluidy dla wszystkich Podopiecznych Sanatorium Dobrych Myśli - nie poddawajcie się, jesteśmy z Wami, w myśli i modlitwie... nie poddawajcie się, a cud się zdarzy... Pozdrawiam, Armidia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 19.01.2010 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2010 Wszystkim w sanatorium, tym "pojedynczym" i tym "podwojnym" zycze zdrowka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania klepka 19.01.2010 21:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2010 U nas nie za fajnie. To znaczy nic bezpośrednio zagrażającego się nie dzieje, ale ...Nie pisałam o tym wcześniej tak publicznie, ale już nie dajemy rady.Mój tato ma najprawdopodobniej urojone bóle w brzuchu. Ubzdurało mu się,że lekarz przy operacji zostawił my tam jakieś ciało obce. W wyniku tego w ostatnich latach przeszedł 3 operacje, żeby sprawdzić co powoduje boleści, miał rezonans i itp. Nic nigdy nie wykazało. po wypadku jak leżał na OIOMie i miał sepsę tez go dokładnie przebadano. Z brzuchem wszystko było ok. ponieważ do wypadku był czynny zawodowo, to jeszcze te urojenia nie miały takich rozmiarów. Natomiast od 1,5 m-ca mój tato popadł aż w depresję, że nikt mu nie wierzy, nie chce pomóc. Do psychiatry nie chce iść bo twierdzi, że z nim wszystko ok. Tak wszystko ok, poza tym brzuchem. Do neurologa nie chce bo twierdzi, że wszystkie dolegliwości pochodzą od brzucha i tego ciała obcego. Ani spokojnie ani bardziej stanowczym tonem nie jesteśmy w stanie mu tego wyperswadować. Co możemy począć, aby resztę życia miał spokojniejszą i radośniejszą. Może ktoś z Was miał podobny problem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 19.01.2010 22:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2010 Choroba... Aniu, moja ś.p. babcia tak miała, ale po amputacji.. było jasne że to bóle fantomowe.. A tu to chyba faktcznie tylko psycholog czy psychiatra.. Jakieś bóle urojone?Trzymaj się dzielnie. Sylwia, na kiedy masz termin? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 20.01.2010 10:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2010 Sylwia, na kiedy masz termin?25 lipiec ale pani dr twierdzi, że najpóźniej 38 tydz rodzę ze względu na cukrzycę. Byle dotrwać do tego 38 tyg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
luckybuster 20.01.2010 11:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2010 Kilka dni temu wraz z narzeczona ,zupelnie przypadkiem znalezlismy dziennik Tomka..Czytalo sie rewelacyjnie.Czlowiek ktory to pisal ma niesamowite podejscie do zycia i ludzi ktrorzy go otaczaja.Czuc ze zycie jest Jego pasja..... Bylismy ciekaw co dalej ...poszukalismy w internecie i dowiedzelismy sie o wypadku Tomka.... Smutne jak jedna chwila moze zmienic wszystko. Tomku!!! Trzymaj sie a my trzymamy sa Ciebie kciuki .Mocno ,bardzo mocno ...W koncu Tomki to twarde sztuki:)) Czy sa jakies nowe wiesci o stanie Tomka??? Jesli moglibysmy prosic o jakis konkretny adres to chcileibysmy cos Tomkowi podeslac. Dziekujemy i pozdrawiamy Wszystkich forumowiczowTomek i Agata Dajesz Tomek ....dajesz...."Chorując, nabrałem co do jednego pewności - większej niż wówczas, gdy intensywnie uprawiałem sport - możliwości człowieka są o wiele większe, niż możemy sobie to wyobrazić. Nie mamy pojęcia, jakie tkwią w nas pokłady siły i odwagi dopóty, dopóki nie znajdziemy się w śmiertelnym niebezpieczeństwie." Lance Armstrong Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 20.01.2010 19:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2010 Adres to tylko sam Tomek będzie mógł ewentualnie podać, jak już będzie mógł napisac coś na forum... Dobre myśli i modlitwa - to najważniejsze,co teraz możemy Mu dać. I pomaga! Aniu K. - kurczę, sama nie wiem, co by Wam poradzić... Może spróbowac zaprosić do domu jakiegoś psychologa albo terapeutę i nie uprzedzać Taty, że to terapeuta? Jeśli zechce, to będzie zapewne potrafił delikatnie z Taty wyciągnąć parę informacji i stwierdzić, co się dzieje. Kurczę, kurczę... Może trzeba mu jakieś absorbujące zajęcie znaleźć, odwrócić jego myśli od tego tematu? Jakieś NIESŁYCHANIE WAŻNE I PILNE ZADANIE, które tylko on jest w stanie zrealizować dla rodziny? Spróbujcie coś wymyślić, jakąś pasję, zadanie, coś, co zastąpi mu pracę - chociaż w pewnym stopniu. My tu kciuki trzymamy, modlimy się i dobre myśli ślemy, dla wszystkich Was. Aniu W. - jak Tata, opowiedz coś...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.