Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wiadomość dla przyjaciół tomek1950


Recommended Posts

Oj DPSiu, nie wiem co pisać, bo ciężko i kurczę jakaś taka zapętlona sytuacja powstała.

 

Wczoraj to nawet cały dzień w szpitalu wszyscy spędziliśmy, bo tato miał duszności zamostkowe :( Ale wyniki krwi wyszły takie, ze sam lekarz się bardzo zdziwił, ekg ok, więc karetka wiozła wieczorem tatę w drugą stronę - do domu.

 

Ma zanik mięśni w nodze. Rehabilitacja, nawet był już rehabilitant w domu i pokazywał ćwiczenia, ale tato ma tak silne bóle odkręgosłupowe, że sam się na łóżku nie podciągnie.

 

Trzeba czymś zlikwidować te bóle, to i rehabilitacja będzie łatwiejsza i bardziej skuteczna. Tylko czym? Antybiotyk, który miał je zlikwidować powoduje duszności i już jest odstawiony, bo atak dziś znów się powtórzył po tabletce więc kolejny cały dzień w plecy, bez jedzenia, picia, ćwiczeń, z dusznościami itp.

 

Jutro albo pojutrze znowu poprosimy pana doktora o wizytę, może wymyśli jakiś dobry lek. No i jutro przychodzi rehabilitant, pewnie tatę zbeszta za brak postępu :wink:

 

Dobre wiadomości - w moim mniemaniu - to takie, że wyniki krwi pokazały, że nic się złego wewnętrznie nie dzieje. W sensie nawrót nowotworu, serce itp. Chyba się nie mylę, że gdyby było coś nie tak, to tatę by zatrzymali, bo krew by to pokazała?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 7,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ania klepka - niestety zrosty baaaaaaaardzo często dają bóle , podobne do ciała obcego. Lekarze swoje a pacjent swoje. :-?

Mówię to ja - która też ma odczucia,zwłaszcza na zmianę pogody - że mam w brzuszku serwetę i kieliszek 8) a może i peta ?? :lol: W końcu jakoś świętowali , że pacjent przeżył :D

 

 

Na bramkach lotniczych jednak nie piska. 8)

Sztućce jednorazowe :o

 

Ja twierdzę, że początek i koniec życia Mu kiepsko wyszły :wink:

 

Za to jak pięknie zaowocowało Jego życie :D

Aniu, nie daj się złym myślom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez pozdrawiam i przypominam o losowaniu dla naszej forumowej Ani - DarioAS. :wink:

 

Golsujemy do nowa, bo to koncowy juz etap!!! Pomozemy naszej Ani za ta wielka Jej prace?

http://www.blogroku.pl/aniads-rosegarden,gw5m6,blog.html

Moj glos juz oddany.

Pamietajmy, ze po "F" sa trzy zera, nie trzy litery"O".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anie, kochane moje, trzymajcie się dzielnie, a my tutaj cały czas będziemy o Was myśleć i kciuki zaciskać za Waszych Tatusiów.

Pozdrawiam mocno i cały czas jestem, codziennie...

Tomek, Jak tylko mrozy miną, to pamiętaj - do roboty, Kochany, ćwiczyć, nie dać się, walczyć! :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I niestety proszę o wsparcie......

dla młodej dziewczyny

 

Odeszła w Wigilę. Mama była przy niej - a kilka dni wcześniej składałyśmy sobie życzenia świąteczne i życzyła sobie żeby ten koszmarny rok wreszcie się skończył :(

 

Bardzo współczuję.

Nigdy nie byłam szczegolnie wierząca, ale jest taki pogląd, że tylko wybrańców Bóg zabiera do siebie w wigilię jakiegoś święta, a Boże Narodzenie w religii katolickiej to przeciez jedno z najwiekszych świąt. Co nam pozostaje innego, niż wierzyć, że po tej drugiej stronie naszym bliskim jest lepiej niz na ziemi?

Moja mama tez zmarła na raka i też w Wigilię. W zeszłym roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że wiara czyni cuda a nadzieja umiera ostatnia, ale mój Tatuś już się chyba szykuje do swojej najważniejszej podróży...

 

Nie ma co pisać, co się dzieje, Tato głównie śpi i jest niewiarygodnie słaby.

Trzymajcie za Niego kciuki proszę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boże Aniu, ciarki mi przeszły po rękach. Mam nadzieję, że u Twojego taty to tylko chwilowe przemęczenie, brak słońca itp.

Aniu mój tato w lipcu był tak słaby, że nie był wstanie wypić w ciągu całego dnia 250 ml nutridrinku. Lekarze byli bardzo sceptyczni, nie dawali nadziei nam żadnej.

Właściwie to wtedy z siostrą chciałyśmy aby już tylko nie cierpiał, bez względu na to co się stanie, byłyśmy przygotowane na ...., nawet 2 razy miał namaszczenie chorych ( raz mama wezwała i nam nie powiedziała a potem ja, jak pielęgniarka powiedziała , że ojcu się już plamy opadowe robią).

Wiem, że tylko dzięki modlitwie naszej i od Was tutaj z forum mój tato żyje. Wieczorem kiedy siadałam tutaj na forum, to czułam, że skoro tyle osób się modli za tatę to będzie dobrze.

Będę się modliła za Twojego tatę i za Was (bo wiem ile potrzebujecie teraz siły) o zdrówko.

Aniu, już tak teraz mamy, że z naszymi tatusiami raz lepiej raz gorzej. Każdy dzień z nimi mamy darowany od Boga. Oby nam Pan Bóg tych dni nie poskąpił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, właśnie się dowiedziałam, że jutro tato ma zostać zabrany do szpitala, jak się da to onkologicznego, bo była u niego lekarz pediatra i po osłuchaniu stwierdziła możliwość wznowienia nowotworu.

 

A ja mam w domu ospę wietrzną i nie wiem czy w takich okolicznościach mogę się z Tatą zobaczyć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, może to tylko zwrot w chorobie. Tato dotknął dna, żeby teraz się odbić. Trzymam kciuki, żeby to był przełom.

 

Matko, ospa wietrzna w zimie! Zapytaj lekarza o kontakt z tatą. Jeśli tato miał ospę, to chyba możesz go odwiedzić.

 

Tomek i jego bliscy, hop, hoooop!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...