Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

nudzą mnie "baby" w moim wieku


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 366
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 4 weeks później...

Myślę że każdy ma prawo do wyboru własnego stylu życia. Jeśli ktoś chce chodzić w niebieskich garsonkach w wieku 18 lat to jego sprawa i g...o nam do tego. Jeśli ktoś nie chce pić na łące piwo wprost z butelki to jego sprawa i też g..o nam do tego. Jak ktoś chce chodzić w powyciąganych swetrach i dżinsach w wieku 70 lat to też jego sprawa i też g...o nam do tego. Sprawa jest w tym aby szanować się na wzajem, nie narzucać jeden drugiemu "jedynie słusznego" stylu życia. Wystarczy że TV i prasa robi nam pranie mózgów i dyktuje co jest dobre a co złe, uświadamia nas że jesteśmy ciemniaki i mieszkamy w jaskiniach a w EUROPIE to są wieki w rozwoju społecznym umysłowym i kulturowym przed nami. Proponuję więc niech se każdy będzie jaki jest i nie marnujmy naszej energii. Napijmy się za nasz zdrowie jedni z gwinta drudzy z kryształowych kieliszków i gadajmy ze sobą a nie obgadujmy się.

 

Pozdrawiam wszystkich jednakowo i tych w garsonkach na szpilkach i tych w dżinsach na bosaka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jany Jujek!

Ja tu obok na lace mam rożne kwiatki, na prawdę życiowy mysz-masz. I wszystko gra.

Mało tego jak wiatr zawieje to wszystkie zginają się w ta sama stronę.

Chcecie nie chcecie i tak my wszyscy, piękny i mniej piękny, ubrany i mniej ubrany, szkolony i mniej szkolony, porządny i mniej porządny, poprawny umysłowo i mniej poprawny.., z punktu widzenia natury należymy do tej samej rodziny. I raczej się z tego nikt nie wywinie, żeby nie wiem co na siebie włożył i przy jakiej muzyce zatańczył. :lol:

A tak w ogóle, to tam gdzie mi nie dobrze to ja nie idę i mam ten problem z głowy.

Ale pomarudzic, marudze tez czasami na to i owo, na tych i na tamtych.., to chyba ludzkie. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Nie moge się zgodzić.

 

Normalność i przyziemność też jest ciekawa a nawet inspirującą jak wyraził to wieszczu Schmaletz w tej rewelacyjnej piosence i teledysku:

 

 

"Takiej piosenki o milości nie było

Co sie dawno zaczęło nigdy nie skończyło

Tylko zwykłosć jest ciekawa- tak ja to czuję

banalny standard, który fascynuje"

 

http://www.schmaletz.com/free/schmaletz_dla%20trzydziestolatkow.rar

 

ściągnijcie naprawde warto!

 

i reszta:

http://www.schmaletz.com/zlew.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo dla mnie ta inność polega na spontanie, wolności i swobodzie robienia tego, na co mam ochotę. I, co tu dużo mówić, tego mi teraz bardzo brakuje, bo jednak z trójką dziecków i brakiem babć w odwodzie człek juz nie jest tak wolny i swobodny...

 

to samo mam na myśli

dla mnie karmienie piersią "w terenie" to swoboda. luz. spontan. radość. nie poddawanie się godzinom i miejscom. nie-szukanie na siłę mikrofalówki żeby podgrzać mleko dla dziecka

 

zaba gonia - wiele z tego co piszesz mi się podoba i nawet troszke imponuje

ale odpowiedz mi na pytanie - jak sobie radziłaś jak Twoje dziecko/dzieci były małe, jak karmiłaś to nie wychodziłaś z domu? czy wychodziłaś ale nie karmiłas bo nie było gdzie przygotować butli? a jak nie było szans żeby znaleźć pokoik do karmienia to nie karmiłaś? w kolejce w ZUSie albo innym śrendio fajnym miejscu

 

myślę że własnie karmienie w miejscu publicznym to jest luz, nie poddawanie się konwenansom, nieskrępowane życie w zgodzie z samym sobą

 

nie noszę garsonek

słucham innej muzy ;)

nosze dżinsy (nawet czasem z dziurami)

piję piwo z puszki na łące

używam wulgarnych słów kiedy potrzeba

nie prasuję za często

miewam brudne okna

miewam brudne auto

na spacer chodzę kiedy chcę a nie tylko po kościele :) i najchętniej do lasu

ogólnie może bym się nadawała do klubu - ale chyba nie chcę

 

bo co to za wyzwolone kobiety które nie znoszą widoku karmiącej piersią matki? :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślę że własnie karmienie w miejscu publicznym to jest luz, nie poddawanie się konwenansom, nieskrępowane życie w zgodzie z samym sobą

Czasem takie nieskrępowanie i zycie w zgodzie z samym sobą może razić otoczenie - dla mnie karmienie w miejsu publicznym typu kolejka w Zusie, banku, przychodni itp jest nie do przyjęcia - zarówno w roli obserwatota jak i matki karmiącej. Ostatnio byłam świadkiem jak w biurze/agencji ubezp. obsługiwana przez agenta kobieta nagle wywaliła cyca na wierzch i zaczęła karmić dziecko nie bacząc na innych klientów ani na agentów po drugiej stronie biurka :-?

Sama jestem mamą - niedługo podwójną - jak planowałam dalsze/dłuższe wyjście z dzieckiem to używałam przyrządu o nazwie laktator, który pozwala na komfortowe karmienie dziecka bez rezygnacji z karmienia naturalnego - w sensie mlekiem matki bo chyba to jest najważniejsze a nie sposób podania :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sama jestem mamą - niedługo podwójną - jak planowałam dalsze/dłuższe wyjście z dzieckiem to używałam przyrządu o nazwie laktator, który pozwala na komfortowe karmienie dziecka bez rezygnacji z karmienia naturalnego - w sensie mlekiem matki bo chyba to jest najważniejsze a nie sposób podania :roll:

A tak z ciekawości, powiesz jak rozwiązałaś to w sensie technicznym? Mleko po ściągnięciu przechowuje się w lodówce, bo się szybko psuje. A przed podaniem dziecku trzeba go podgrzać. Jak wychodziłaś z dzieckiem to zabierałaś ze sobą przenośną lodówkę i mikrofalówkę bądź coś innego do podgrzania?

 

Owszem, posiadam laktator, ale używam go wtedy, kiedy wychodzę bez dziecka. A i to nie tak do końca, bo nie da się za jednym razem ściągnąć pokarmu na dwa lub trzy karmienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

małe dzieci w restauracji to też dla mnie koszmar, byłam właśnie prze tydzień czasy skazana na hotel w którym było mnóstwo rodziców z małymi dziećmi , w trakcie obiadu w restauracji hotelowej ( nie mylić ze stołówką) gdzie na obiad przychodziły osoby z zewnątrz siedziało mnóstwo rozanielonych mamuś gdzie ich dwu -trzy latki i mniejsze latały między stolikami innych gości , drąc się wniebogłosy , przeszkadzając innym ewentualnie wlatującym i wylatującym co chwila na hotelowy plac zabaw.

 

To po prostu brak wychowania - dzieci i.. ich rodzicow... Nie tylko w restauracji nie umieją się zachować, ale za kierownicą, stojąc w kolejce albo próbując załatwić dowolną sprawę przez telefon.

 

A propos dzieci w restauracji - moim zdaniem restauracja nie jest miejscem dla dorosłych, lecz dla wszystkich, którzy chcą zjeść obiad w eleganckim miejscu. Dzieci jadające w restauracjach nabierają doświadczenia i będąc dorosłymi po prostu wiedzą jak się w takich miejscach zachować... a rolą rodziców jest takie wychowanie dziecka by umiało się zachować w różnych miejscach i sytuacjach, prawda? 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

małe dzieci w restauracji to też dla mnie koszmar, byłam właśnie prze tydzień czasy skazana na hotel w którym było mnóstwo rodziców z małymi dziećmi , w trakcie obiadu w restauracji hotelowej ( nie mylić ze stołówką) gdzie na obiad przychodziły osoby z zewnątrz siedziało mnóstwo rozanielonych mamuś gdzie ich dwu -trzy latki i mniejsze latały między stolikami innych gości , drąc się wniebogłosy , przeszkadzając innym ewentualnie wlatującym i wylatującym co chwila na hotelowy plac zabaw.

to przepraszam, ale ze względu na to że mam dzieci nie mogę jadać w hotelowej restauracji??? :o

to znaczy że mam się ograniczać do stołówki???

chyba ktoś ma lekki bałagan w głowie, jest samotny, nie ma dzieci albo ma złe doświadczenia :-?

 

aha, moje dzieci nie wrzeszczą ani nie latają między stolikami tylko spożywają posiłek... młodsze dziecko w foteliku do tego przystosowanym i zapewnionym przez obsługę hotelową :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli odciągnięty pokarm nie jest zużywany na bieżąco, należy go przechować według określonych zasad:/wg.*M.J.Okrzesik "Piersią spoko", str.89/

 

Temperatura pokojowa - 12 godz.

Lodówka - do kilku dni (2-5)

 

Oczywiscie tak długi czas przechowywania nie był mi potrzebny - wystarczało kilka godzin - temperaturę utrzymywało specjalnie do tego przeznaczone termoopakowanie - ja naprawdę nie widzę w tym zadnego problemu.

 

A i to nie tak do końca, bo nie da się za jednym razem ściągnąć pokarmu na dwa lub trzy karmienia.

Kwestia dobrej organizacji. Mam to wszystko za sobą więc wiem co mówię :wink:

 

Każdy robi po swojemu i dla każdego pojęcie "wyzwolona kobieta" moze mieć nieco inne znaczenie :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...