cieszynianka 10.07.2009 22:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2009 Dziś mam bal!W środę obrona dyplomu ale co tam!Zdrówko! Trzymam kciuki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 10.07.2009 22:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2009 Cieszynianko-wielkie dzienks I tfu,przez lewe ramię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 10.07.2009 22:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2009 Cieszynianko-wielkie dzienks I tfu,przez lewe ramię To w środę wzniesiemy toast Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 10.07.2009 23:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2009 Wznoszę i....odchodzę-ciocia zaprosiła na grilla,na jutro.Brr.Ale rodzina społem silna,więc muszę jakoś wyglądać.trochę juz mnie kosztuje pisanie literek papapapa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 16.07.2009 11:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2009 Cześć wyluzowane babki Ew-ka, a na ten skok ze spdochronem można się załapać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 16.07.2009 11:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2009 Izo, co słychać, już oblewanie zakończone Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 17.07.2009 17:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2009 Tak,tak-dziękuję-piąteczka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
cieszynianka 17.07.2009 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2009 Tak,tak-dziękuję-piąteczka To Ci gratuluję i się cieszę razem z Tobą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
inwestor 09.08.2009 17:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Sierpnia 2009 Myślę że każdy ma prawo do wyboru własnego stylu życia. Jeśli ktoś chce chodzić w niebieskich garsonkach w wieku 18 lat to jego sprawa i g...o nam do tego. Jeśli ktoś nie chce pić na łące piwo wprost z butelki to jego sprawa i też g..o nam do tego. Jak ktoś chce chodzić w powyciąganych swetrach i dżinsach w wieku 70 lat to też jego sprawa i też g...o nam do tego. Sprawa jest w tym aby szanować się na wzajem, nie narzucać jeden drugiemu "jedynie słusznego" stylu życia. Wystarczy że TV i prasa robi nam pranie mózgów i dyktuje co jest dobre a co złe, uświadamia nas że jesteśmy ciemniaki i mieszkamy w jaskiniach a w EUROPIE to są wieki w rozwoju społecznym umysłowym i kulturowym przed nami. Proponuję więc niech se każdy będzie jaki jest i nie marnujmy naszej energii. Napijmy się za nasz zdrowie jedni z gwinta drudzy z kryształowych kieliszków i gadajmy ze sobą a nie obgadujmy się. Pozdrawiam wszystkich jednakowo i tych w garsonkach na szpilkach i tych w dżinsach na bosaka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
renjul 11.08.2009 10:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2009 Przeczytałam i oczom nie wierzę Nie sądziłam, że w XXI wieku kobiety uważające się za fajne i wyluzowane może drażnić widok karmiącej kobiety, czy dziecka w restauracji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sad Ripper 13.08.2009 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2009 Przeczytałem wątek i w całej rozciągłości zgadzam się z autorką - mnie też nudzą baby w Twoim wieku. :wink: sadr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 20.08.2009 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2009 Jany Jujek! Ja tu obok na lace mam rożne kwiatki, na prawdę życiowy mysz-masz. I wszystko gra. Mało tego jak wiatr zawieje to wszystkie zginają się w ta sama stronę. Chcecie nie chcecie i tak my wszyscy, piękny i mniej piękny, ubrany i mniej ubrany, szkolony i mniej szkolony, porządny i mniej porządny, poprawny umysłowo i mniej poprawny.., z punktu widzenia natury należymy do tej samej rodziny. I raczej się z tego nikt nie wywinie, żeby nie wiem co na siebie włożył i przy jakiej muzyce zatańczył. A tak w ogóle, to tam gdzie mi nie dobrze to ja nie idę i mam ten problem z głowy. Ale pomarudzic, marudze tez czasami na to i owo, na tych i na tamtych.., to chyba ludzkie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dyonizy1 10.09.2009 18:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2009 Nie moge się zgodzić. Normalność i przyziemność też jest ciekawa a nawet inspirującą jak wyraził to wieszczu Schmaletz w tej rewelacyjnej piosence i teledysku: "Takiej piosenki o milości nie byłoCo sie dawno zaczęło nigdy nie skończyłoTylko zwykłosć jest ciekawa- tak ja to czujębanalny standard, który fascynuje" http://www.schmaletz.com/free/schmaletz_dla%20trzydziestolatkow.rar ściągnijcie naprawde warto! i reszta:http://www.schmaletz.com/zlew.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbusiowa zona 13.09.2009 07:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2009 Bo dla mnie ta inność polega na spontanie, wolności i swobodzie robienia tego, na co mam ochotę. I, co tu dużo mówić, tego mi teraz bardzo brakuje, bo jednak z trójką dziecków i brakiem babć w odwodzie człek juz nie jest tak wolny i swobodny... to samo mam na myśli dla mnie karmienie piersią "w terenie" to swoboda. luz. spontan. radość. nie poddawanie się godzinom i miejscom. nie-szukanie na siłę mikrofalówki żeby podgrzać mleko dla dziecka zaba gonia - wiele z tego co piszesz mi się podoba i nawet troszke imponuje ale odpowiedz mi na pytanie - jak sobie radziłaś jak Twoje dziecko/dzieci były małe, jak karmiłaś to nie wychodziłaś z domu? czy wychodziłaś ale nie karmiłas bo nie było gdzie przygotować butli? a jak nie było szans żeby znaleźć pokoik do karmienia to nie karmiłaś? w kolejce w ZUSie albo innym śrendio fajnym miejscu myślę że własnie karmienie w miejscu publicznym to jest luz, nie poddawanie się konwenansom, nieskrępowane życie w zgodzie z samym sobą nie noszę garsonek słucham innej muzy nosze dżinsy (nawet czasem z dziurami) piję piwo z puszki na łące używam wulgarnych słów kiedy potrzeba nie prasuję za często miewam brudne okna miewam brudne auto na spacer chodzę kiedy chcę a nie tylko po kościele i najchętniej do lasu ogólnie może bym się nadawała do klubu - ale chyba nie chcę bo co to za wyzwolone kobiety które nie znoszą widoku karmiącej piersią matki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 13.09.2009 19:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2009 myślę że własnie karmienie w miejscu publicznym to jest luz, nie poddawanie się konwenansom, nieskrępowane życie w zgodzie z samym sobą Czasem takie nieskrępowanie i zycie w zgodzie z samym sobą może razić otoczenie - dla mnie karmienie w miejsu publicznym typu kolejka w Zusie, banku, przychodni itp jest nie do przyjęcia - zarówno w roli obserwatota jak i matki karmiącej. Ostatnio byłam świadkiem jak w biurze/agencji ubezp. obsługiwana przez agenta kobieta nagle wywaliła cyca na wierzch i zaczęła karmić dziecko nie bacząc na innych klientów ani na agentów po drugiej stronie biurka Sama jestem mamą - niedługo podwójną - jak planowałam dalsze/dłuższe wyjście z dzieckiem to używałam przyrządu o nazwie laktator, który pozwala na komfortowe karmienie dziecka bez rezygnacji z karmienia naturalnego - w sensie mlekiem matki bo chyba to jest najważniejsze a nie sposób podania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
oorbusiowa zona 13.09.2009 19:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2009 w jakim my kraju żyjemy ... brak mi słów nie chce mi się więcej o tym pisać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dorfi 13.09.2009 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2009 Sama jestem mamą - niedługo podwójną - jak planowałam dalsze/dłuższe wyjście z dzieckiem to używałam przyrządu o nazwie laktator, który pozwala na komfortowe karmienie dziecka bez rezygnacji z karmienia naturalnego - w sensie mlekiem matki bo chyba to jest najważniejsze a nie sposób podania A tak z ciekawości, powiesz jak rozwiązałaś to w sensie technicznym? Mleko po ściągnięciu przechowuje się w lodówce, bo się szybko psuje. A przed podaniem dziecku trzeba go podgrzać. Jak wychodziłaś z dzieckiem to zabierałaś ze sobą przenośną lodówkę i mikrofalówkę bądź coś innego do podgrzania? Owszem, posiadam laktator, ale używam go wtedy, kiedy wychodzę bez dziecka. A i to nie tak do końca, bo nie da się za jednym razem ściągnąć pokarmu na dwa lub trzy karmienia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 14.09.2009 08:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2009 małe dzieci w restauracji to też dla mnie koszmar, byłam właśnie prze tydzień czasy skazana na hotel w którym było mnóstwo rodziców z małymi dziećmi , w trakcie obiadu w restauracji hotelowej ( nie mylić ze stołówką) gdzie na obiad przychodziły osoby z zewnątrz siedziało mnóstwo rozanielonych mamuś gdzie ich dwu -trzy latki i mniejsze latały między stolikami innych gości , drąc się wniebogłosy , przeszkadzając innym ewentualnie wlatującym i wylatującym co chwila na hotelowy plac zabaw. To po prostu brak wychowania - dzieci i.. ich rodzicow... Nie tylko w restauracji nie umieją się zachować, ale za kierownicą, stojąc w kolejce albo próbując załatwić dowolną sprawę przez telefon. A propos dzieci w restauracji - moim zdaniem restauracja nie jest miejscem dla dorosłych, lecz dla wszystkich, którzy chcą zjeść obiad w eleganckim miejscu. Dzieci jadające w restauracjach nabierają doświadczenia i będąc dorosłymi po prostu wiedzą jak się w takich miejscach zachować... a rolą rodziców jest takie wychowanie dziecka by umiało się zachować w różnych miejscach i sytuacjach, prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewa_zm 14.09.2009 10:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2009 małe dzieci w restauracji to też dla mnie koszmar, byłam właśnie prze tydzień czasy skazana na hotel w którym było mnóstwo rodziców z małymi dziećmi , w trakcie obiadu w restauracji hotelowej ( nie mylić ze stołówką) gdzie na obiad przychodziły osoby z zewnątrz siedziało mnóstwo rozanielonych mamuś gdzie ich dwu -trzy latki i mniejsze latały między stolikami innych gości , drąc się wniebogłosy , przeszkadzając innym ewentualnie wlatującym i wylatującym co chwila na hotelowy plac zabaw. to przepraszam, ale ze względu na to że mam dzieci nie mogę jadać w hotelowej restauracji??? to znaczy że mam się ograniczać do stołówki??? chyba ktoś ma lekki bałagan w głowie, jest samotny, nie ma dzieci albo ma złe doświadczenia aha, moje dzieci nie wrzeszczą ani nie latają między stolikami tylko spożywają posiłek... młodsze dziecko w foteliku do tego przystosowanym i zapewnionym przez obsługę hotelową Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 14.09.2009 12:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Września 2009 Jeżeli odciągnięty pokarm nie jest zużywany na bieżąco, należy go przechować według określonych zasad:/wg.*M.J.Okrzesik "Piersią spoko", str.89/ Temperatura pokojowa - 12 godz. Lodówka - do kilku dni (2-5) Oczywiscie tak długi czas przechowywania nie był mi potrzebny - wystarczało kilka godzin - temperaturę utrzymywało specjalnie do tego przeznaczone termoopakowanie - ja naprawdę nie widzę w tym zadnego problemu. A i to nie tak do końca, bo nie da się za jednym razem ściągnąć pokarmu na dwa lub trzy karmienia. Kwestia dobrej organizacji. Mam to wszystko za sobą więc wiem co mówię Każdy robi po swojemu i dla każdego pojęcie "wyzwolona kobieta" moze mieć nieco inne znaczenie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.