Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

tylko dla pań:durne pomysły facetów na urządzenie mieszkania


aniaitomek

Recommended Posts

  • 3 weeks później...
  • Odpowiedzi 793
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Podczytywałam wątek w pracy i od dechy do dechy przeczytałam. Boki zerwałam i monitor oplułam. Dobrze, że siedzę w boksie to mogłam się schować za ścianką i chichrać do bólu. Byle nie za głośno.

Wątek pierwsza klasa. Czytając go niestety znajduję wspólny gen bałaganiarski naszych mężów. Okładanie krzeseł używanymi ciuchami to chyba niewyparta natura wszystkich mężczyzn. Zarówno mój szanowny tatko jak i "monsz", małż lub jak kto woli TŻ mają tę samą tendencję. Mama się śmieje, choć zwykle do śmiechu jej nie jest, że ojcu potrzebnych jest 4 krzesła - po jednym na każdą porę roku. Niestety problem zaczyna się w momencie, gdy górka jest tak wielka, że krzesło ulega przeważeniu :lol:

Jeśli chodzi o rady budowlane to mistrzem wszystkiego jest nie mój szanowny, lecz moja teściowa. Myślę, że tego nie przeczyta :)

Pomysłów jest wiele. Postaram się kilka przytoczyć.

Kiedyś, jeszcze przed ślubem, kiedy teściowie sprowadzali się na dół domu (mieszkamy aktualnie razem), wtedy jeszcze nie mąż, remontował/urządzał swojej matce kuchnię. Ponieważ kuchnia ma jakieś 4m2 a obowiązkowo musiał znaleźć się w niej stół, kiedy owy nie chciał się zmieścić teściowa wymyśliła, że należy wyciąć w drewnianym parapecie otwór na nogę od stołu. Jak powiedziała tak zostało uczynione, a stół zgodnie z "projektem" znalazł się w kuchni. Oczywiście miejsca na lodówkę już nie było, dlatego lodówka stoi w pokoju :lol:

Podczas remontu łazienki "żal było wyrzucać" starego kibelka. I tu nowatorski pomysł. Bo teraz ekologia na czasie to może by tak zrobić z kibelka użytek i posadzić w nim kwiatki :o i postawić w centralnym miejscu w ogródku :o :o A ja na to - i nawet będą dobrze rosły na takim nawozie :D

Dar magazynowania posiadają nie tylko chłopy. Sama ze wstydem się przyznaję do magazynowania wszelakich rzecz z serii "tosięjeszczeprzyda". Jednak znów w tej kwestii "mamusia" bije mnie na głowę. Stare monitory... tu pełnią funkcję ozdobnika, że niby taki "telewizorek" :D

Z małżem powoli dobijamy do etapu urządzania. Jak na razie nie jest tragicznie - dyskusje raczej natury estetycznej. Ostatni pomysł to szafka pod umywalkę z drzwiczkami obłożonymi kafelkami. SUPER!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Czytam i czytam od jakiegoś czasu i już niejeden raz TŻ mnie chciał z łóżka eksmitowac bo Go budzę chichotem do poduszki. Ale jak się tu nie śmiac...

Jak sobię przypomnę jakieś genialne pomysły mojego szczęscia to napiszę ale teraz nie mogę nie wspomniec o pomyśle mojej sznownej teściowej (wygląda na to, że niedaleko pada synuś od mamusi :)) Gdy zamieszkaliśmy u teściów dostalismy czasowo pokój na piętrze i hall ok 10 m2. Kuchnia i łazienka były na dole do wspólnego użytku. Ja chciałam sobie schody i hall zrobic przytulnie i znienawidzone lastriko przykryc jasną wykładziną dywanową, dac jakiś wzorek na scianie itp. A tesciowa zaproponowała że może do częsci barierki od schodów (nie strikte na schodach tylko już na hallu) przymocowac kuchenkę gazową żebym miała tam choc taką namiastkę kuchni.Wymiękłam

 

P.S.Wybaczcie brak niektórych polskich znaków ale mam angielski komp i jeszcze go nie rozgryzłam :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moj maz jest tak zagorzalym fanem minimalizmu, ze najchetniej nic by w domu nie mial (no prawie). Mielismy juz awantury o salaterke (bo po co mozna podawac w plastikowych miskach), wygodniejszy otwieracz do konserw, a nawet podstawki do jajek na miekko! "Bo rzadko jemy, i jakos radzilismy sobie filizankami do espresso" :roll: :roll: :roll: :roll: )

 

Oczywiscie nie ma mowy o produktach nie-pierwszej koniecznosci, typu krajalnica do chleba i wedlin. Blender udalo mi sie przemycic do domu bo kupilam jak maz byl na wyjezdzie... 8)

 

..no a ozdobkach to w ogole mozna zapomniec 8)

 

niestety u mnie też tak jest...tacy do noszenia żarełka do jadalni mi żałuje (żebym pięć razy tam i z powrotem nie latała) bo są ważniejsze rzeczy, ale nowa żyłka na ryby...niezbędna :wink: bo jak tu ryby bez niej łowić (to nic że ma ich z 50 - TŻ - "ale tej 0,5 na okonia nie mam"... że po sezonie to nie wspomnę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla pomysłu mojego kochania warto się było zarejestrować:)

 

a oto one:

 

pomysł nr 1:

 

jesteśmy w trakcie remontu sypialni. etap - wybieranie podłogi. stanęło na panelach.

problemem okazała się wielka i ciężka szafa, którą ciężko rozebrać, a pewnie potem jeszcze gorzej złożyć.

Więc mó jeszczeniemąż wpadł na pomysł:

 

że przecież panele można ułożyć i dociąć ... dookoła szafy :o

 

 

pomysł nr 2:

 

zamiast gładzenia ścian (bo za dużo bałaganu - i tak to nie on sprząta) to położyć fizelinę, a żeby ładniej było to na każdej ścianie inny wzór!!!

i mogę ją sobie wtedy pomalować na ulubiony fiolet

 

pomysł nr 3:

 

chce wielkie łóżko. a że akurat tak wielkie się nie zmieści, to można je postawić w poprzek pokoju, to co, że zablokuje szefę, i tak drzwi są przesuwne więc się otworzą, a do szuflad nie muszę przecież nic wkładać ! :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój małżonek kiedyś chciał położyć kafelki w kuchni do sufitu (te międzyszafkowe...), ale to ja zarządzam wystrojem kuchni, więc mamy normalnie dwa rzędy ;)

 

oprócz tego przy rozbiórce starego budynku WSZYSTKO było zachowywane, nawet stara boazeria, całe płaty styropianu, wełna mineralna, stare framugi, stare drzwi, WSZYSTKO!! na dobrą sprawę, to myślę, że moglibyśmy ten stary domek na nowo złożyć ;)

mój tata przy rozbiórce pomagał i tylko śmiać mu się czasami chciało ;)

 

(mamy dużą działkę i ten "domek w częściach" jest składowany ok. 300 metrów od domu - więc nie widzę tego na co dzień... na szczęście)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Uwielbiam ten wątek :lol:

 

I ja dołoże co nieco o moim pomysłowym męzulku

 

Jakiś czas temu, mój szanowny mężuś postanowił doprowadzić dzwonek do furtki...bo jak robił ogrodzenie to o tym nie pomyślał :wink:

To co zobaczyłam przez okno stojąc przy garach, przeszło moje najśmielsze oczekaiwania! Myślałam , że ten kabel położy w ziemi, że nie będzie widoczny, a on zrobił...konstrukcję ...kabel w rurce(białej, żeby nie było) szedł obok polbruku, gdy doszedł tą rurą do ogrodzenia, ta rurka się łamała na wszystkich zagięciach jakie były na murku aż wreszcie dochodząc do słupka zawisła na nim :o Wyskoczyłam z domu i na moje zapewnienia, że jeśli tego nie zdejmie to ja się wyprowadzam ( 8) ....zrobił smutną minę, trochę zaskoczoną...i powiedział, że mu zepsułam tak świetnie wykonaną robotę!!!

 

O zgrozo on naprawdę był zachwycony tym co zrobił :o

 

Pozdrawiam

Beata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha! Ha! Ha! Jak ja lubię takich pomysłowych gości! Mój małżonek też taki jest! Zupełnie jak Pat i Mat z bajki sąsiedzi!

Dziś dociął mi blat do kuchni - muszę kupić nowy :evil: :cry: :evil: Kombinacja alpejska - szafka narożna na ścianie kominowej - blat w kształcie prostokąta (przycięty z dużego) zakrywa część szafki, nad pozostałą częścią zieje pustka!

Bardziej obrazowo? Jak w blat montuje się zlewozmywak bądź kuchenkę wycina się otwór, pozostaje do niczego niepodobny odpadek... Tak wygląda mój blat :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

najnowszy pomysł mojej połówki:

schody na górę będą u nas iść w salonie. pod schodami będzie pusta przestrzeń. mój wpadł na pomysł by zabudować tą przestrzeń drewnem i zrobić półeczki na buty i kapcie. pięknie i malowniczo by to wygladało biorąc pod uwagę, ze centralnie umiejscowione schody, dawały by szanse obejżenia kompozycji z butów, z każdego niemal miejsca, czyli salonu, holu, jadalni. bajecznie!!!!

 

moj ukochany miał masę ciekawych pomyslów, do czasu aż nakrył mnie turlającą się ze śmiechu przy lekturze tegoż forum. poczytal, pośmiał sie i przestal zasypywac mnie coraz glupszymi pomyslami.

boi sie czy jak?

 

a jeszcze mi sie przypomnial pomysl ktory zaswital ze wzgledu chyba na święta.

koniecznie chcial zasadzic choinke centralnie na srodku podworka, przed tarasem, zeby mozna bylo ja ubierac na swieta. moze pomysl nie bylby glupi gdyby nie fakt ze caly plac ma niecale 900m2. chcial by byla na srodku zeby mozna bylo na okolo niej tanczyc. szczerze mowiac nie wiem czy mowil to powaznie czy to byl zart.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...