Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

tylko dla pań:durne pomysły facetów na urządzenie mieszkania


aniaitomek

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 793
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Faceci?

 

 

Żeby było bardziej naukowo zacytuję ;):

 

"Problem męskich skarpetek czyhających pod fotelami, w zakamarkach, pod łóżkiem, za zasłoną i w wielu innych dziwnych miejscach w których nie powinny się znaleźć - to temat na obszerną pracę naukową:):):):)"

 

Cytat pochodzi z następującego opracowania : klik

Edytowane przez MarynaM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój mąż też ma głupie pomysły. Często podczas budowy wymyślał jakąś bzdetę, a ja mu mówiłam, że "się nie da", bo wyczytałam na forum, że to czy tamto robi się tak i śmak. Ale co mu tam będzie baba mówiła, że się nie da. On wie lepiej. Dopiero gdy fachowiec potwierdzał moje przypuszczenia to jemu wierzył. Bo to fachowiec, a baby, wiadomo, na budowlance się znać nie mogą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...
Witajcie kobietki! Tak sobie czytam, parskam ze śmiechu, zastanawiam się i...

Mój mąż zaraz po ślubie przyniósł do domu (mieszkaliśmy wtedy na pokoju u teścia) cały sprzęt wędkarski. :o :evil: Kiedy znalazłam w szufladzie ze skarpetkami robaki, patrzył i nie mógł się nadziwić, jak to wszystko wyfruwa przez okno! :o :p

 

Przez wiele lat zdarzały mu się potknięcia, które były do wybaczenia. Poza jednym, które niesamowicie mnie w@#$%&a

Pośrodku kuchni stoi stół i cztery krzesła. Mój ślubny zrobił sobie z krzeseł garderobę, albo może kosz na brudne ciuchy (żeby nie było - mamy takowy w łazience).

- Chłopie, to jest czyste czy brudne? :roll: Brudne włóż do pralki (stoimy w kuchni pomiędzy stołem i pralką :lol: )

- Ale ja to jutro założę ... :o :evil: :cry: I tak już od 9 lat!

 

Ostatnio znowu mnie zaskoczył - zaczął do domu (dwa pokoiki, kuchnia i łazieneczka) znosić: wiertarki, kielichownice, praski, kątówki i inne takie potrzebne mu do pracy. Zapytałam:

- Czy za mało masz miejsca w "szałerku", piwnicy i garażu?

On mi na to - Tam śmierdzi :o :o :o

- Słucham?

- No bo szczur zdechł!

No kurde, to naprawdę jest powód, aby zrobić mi w kuchni magazyn! :evil: :cry:

 

Wniosek - niereformowalny jest mój małżonek, niestety! Dochodzę do wniosku, że za dużo pozwalamy swoim mężom! Powinni wiedzieć gdzie jest ich miejsce!

Po powrocie z pracy, siadam przy stole, walę pięścią w stół i pytam

- Kto tu rządzi? :evil:

A on tylko na mnie spojrzy :roll: , a ja szybciutko dodaję

- No co? Nie mogę się zapytać?

I tak to już z nami jest :wink: :wink:

Genialny wątek,oj jakie życie byłoby nudne gdyby nie nasi mężczyzni,moja druga połowa miała też fantastyczny pomysł-kafelki w sypialniach,bo widział u swoich klientów i bardzo mu sie to podobało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnowak no nie wytrzymam = super jest ten wątek dawno na niego nie zaglądałam a za każdym razem płacze ze śmiechu.

K+L - boskie.

Powiem tak miałam ten sam problem - latami na rogówce leżały mi ciuchy - co dzień słyszałam to samo - jutro je założę więc nie będę ich chować - ciuchy może i założył ale skarpetki brudne tam zastawały - a ja patrzyłam na ten stos ciuchów cały wieczór.

po 6 latach i przeprowadzce problem rozwiązany - ma garderobę - mnowak każdy ma swoją stronę - różnica na mojej są ułożone ubrania na jego stronie wymieszane - masakra - ale zamykam drzwi i mam to w głębokim poważaniu - on ma problem z wygniecionymi ciuchami nie ja - ja nie prasuje ubrań męża - słucham tylko pytań - czy jest na tyle mało wygnieciona że może ją założyć albo marudzenia że musi prasować. Kilka razy miałam zryw prasowania ale on wyciągając jedną koszulkę burzy całą konstrukcje i wszystko w pewnym czasie ma na nowo wygniecione.

więc zrezygnowałam z tej syzyfowej pracy.

Teraz już nie mam ciuchów w salonie (wcześniej w dużym pokoju)

Drugi odwieczny problem - prania - rzeczy, które nie są w pralni - wcześniej w koszu na pranie - nie podlegają wypraniu. Obrywa mi się za to - ale po małej awanturze mąż rozumie że nie wygra.

nadal mam problemy z nie odkładaniem na miejsce i irytującymi pytaniami typu gdzie jest masło - ja odpowiadam w lodówce, jak mnie bardziej zdenerwuje to "w łazience"

Ja mam problem z mężem że co chwila coś zapomina, nie pamięta itp. Ostatnio "oberwało" mi się że nie powiedziałam mu że jak jest brama to i jest przeciwwaga :) Ja baba muszę mężowi co chwila uświadamiać - że np brama 5 m na odcinku 6 m się nie otworzy. To jest mój notoryczny problem który nieziemsko się nasilił na etapie budowy.

Edytowane przez Justyna P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie jest odwrotnie.

W szafie mam dwie półki gdzie można zauważyć 2 lub 3 rządki w miarę równo poukładane ciuchy.

Na pozostałych trzech jest ubita miazga damskich patałaszków, dosłownie ciuchy są wpychane jeden za drugim, mam wrażenie że żona już nie pamięta co za rzeczy ma tam gdzieś głęboko bo to jest tak zwarta i pomięta warstwa, że nie ma szans się dostać do jakichś innych. Przeraża mnie to jak słyszę " nie mam w co się ubrać, muszę kupić sobie X,Y,Z. A szafa wypchana do granic możliwości.

W nowym mieszkaniu będzie szafa dzielona, chcę mieć symetryczną swoją połówkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam za dużo ciuchów - jestem bezlitosna jak coś nie ubierałam dłużej niż 2 lata wyrzucam - teraz okres rozrodczy więc ta zasada nie miała prawa bytu ale regularnie przerzedzam szafę. Mąż tego nie robi - od pół roku proszę choć poukładam ci ciuchy tylko powiedz czego już nie będziesz nosił - brak czasu jest dobrym wytłumaczeniem - garderoba to dla mnie idealne rozwiązanie - strzał w dziesiątkę w dodatku mamy dużo wolnych półek - ciuchów nie mamy dużo - więc na tych wolnych leżą takie zwisające męskie ciuszki - bluzy spodnie itp.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months później...

Super wątek...

 

Mój będzie z serii: facet w ogrodzie, albo facet sprząta albo facet praktyczny jest....

Więc mój sprzątał w swoim warsztacie, miał trochę farby, w tonie butelkowej zielenie, do niczego nie potrzebnej, ale szkoda było wywalić, więc ją zużył - pomalował piękny surowy, naturalny, gruby "plaster" pnia, który mógł służyć jako siedzisko albo stolik w ogrodzie, teraz na to zielone szkaradztwo nie mogę patrzeć!!! Nawet do porąbania i spalenia w kominku się nie nadaje... Do dziś mam w głowie jego słowa: "Pomalowałem, żeby zużyć farbę"!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super wątek :)

 

W moim rodzinnym domu tata zawsze pytał mamy co ma na siebie założyć - i nie ważne czy wychodzili na imieniny czy też inną "imprezę", bądź zakładał robocze ubrania do pracy w ogrodzie - to było nieistotne - zawsze pytał mamy co ma na siebie włożyć.

Któregoś dnia mama wpadła na genialny pomysł - na czerwonym wieszaku przygotowała mu ubrania do pracy, a na niebieskim "domowe". Pomysł wydawał się super, koniec problemu wydawał się bliski. Ale nie! Następnego dnia tata pyta - na którym wieszaku mam ubrania do pracy? Mama się już poddała...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz wcześniej opisywanych skarpetek, mój Luby lubi umieszczać młotek, śrubokręt, kombinerki z niezbędnikiem? takie coś jak 10 w jednym i latarkę w najmniej odpowiednich miejscach. Często je używa i nie raz nie chce sie Jemu odłożyć na miejsce. A że jest do tego fanem ASG, to denerwują mnie te kuleczki! I je także można znaleźć wszędzie..:mad:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...