mieczotronix 03.12.2003 13:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2003 na razie mieszkam w bloku, ale zaczynam podejrzewać że po przeprowadzce do domu będę miał poważny problem ze śmieciami. teraz produkujemy z żoną (2 osoby) jedną reklamóweczkę śmieci dziennie. Czujemy przez skórę, że po przeprowadzce do domu będziemy musieli ostro zmienić swoje podejście do tej kwestii. Czy praktycy, czyli ci, którzy już w swoich domach mieszkają, mogliby opowiedzieć co robią, żeby produkować śmieci jak najmniej?Czy zakupy robicie już pod kątem śmiecionośności? Np. soki tylko w 10 litrowych beczkach. Mleko w folii zamiast w pudełku itepe? Czy są jakieś praski do zagęszczania pudełek, puszek i kartonów. Czy warto mieć młynek w zlewie? Czy po prostu wszystko starannie sortujecie, kompresujecie. A może palicie, zakopujecie albo podwozicie do lasu / do sąsiada / do śmietnika na osiedle ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 03.12.2003 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2003 Jeżeli masz nawyk sortowania śmieci dzisiaj to jak jutro się przeprowadzisz do swojego domu to nic się przecież nie zmieni. Jedynie badziesz musiał określić częstotliwość wywozu śmieci z firmą (MPO?) i tyle. Płaci się najczęsciej od m3, ale to będzie w umowie. Warto mieć kompostownik i tam składować "ekologię", czyli resztki. Makulatura, plastiki, puszki, szkło - wiadomo są pojemniki w pobliżu (lub trochę dalej) i raz na tydzień, dwa wywozi się. Pozostałe dziwy - leki przeterminowane, zużyte baterie itp. - pomyśl co robiłeś z tym wcześniej.Młynek w zlewie? może być, ale tu produkcja śmieci nie jest zbyt duża.Jeżeli chodzi o napoje warto przestawić sie na szklane. Do śmieci trafiają wtedy tylko kapsle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Inka1 03.12.2003 13:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2003 Hm... My w trójkę produkujemy 1x na miesiąc kosz 240litrowy, za jego wywóz płacę całe 20,50zł Oczywiście kupujemy kartony (mleko, soki), wodę w butelkach PET - mój mąż ma mistrza w robieniu z nich maciupeńkich kwadracików, celem oczywiście mniejszej objętości w koszu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bachac 03.12.2003 13:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2003 Mlynek w zlewie moze być, ale jeżeli będziesz miał oczyszalnię to odpada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 03.12.2003 14:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2003 Polecam kompostownik na odpadki biologiczne. Znakomicie "odciąża" standardowy pojemnik na śmieci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 03.12.2003 14:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2003 A ja protestuję przeciwko młynkowi. To jest chowanie śmieci pod dywan. Nic w przyrodzie nie ginie. Wszystko wyląduje w oczyszczalni ścieków, gdzie to trzeba oczyścić. Powstaje osad, z którym i tak trzeba coś zrobić. Oczywiście że nie Ty ale My wszyscy. Tak więc młynki powinny być USTAWOWO ZAKAZANE. Gdzie tu ekologia. Proszę Was moi kochani, myślcie trochę o środowisku bo to jest nasze miejsce życia. Nikt nas w dbaniu o to miejsce nie wyręczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ma 03.12.2003 14:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2003 mlynki sprawdzaja sie znakomicie, gdy macie szambo z bakteriami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godul1 03.12.2003 15:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2003 Przecież do młynka wrzyca się tylko odpadki organiczne. Pierwsze słyszę,że nie można używać młynka jeśli ma się BOŚ. Ja słyszałem coś wręcz przeciwnego, mianowicie: odpadki z młynka są idealną pożyuwką dla flory bakteryjnej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ewunia 03.12.2003 15:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2003 Do śmietnika pod moim blokiem podjeżdzają jacyś samochodami i wyrzucają duże ilości. Podejrzewam, że są z pobliskich domków Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 03.12.2003 15:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2003 A moze zamiast młynka Dżdzownice Kalifornijskie? Wtedy jest na pewno ekologicznie. Xaveryd Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
peilin 03.12.2003 16:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2003 Nie ma chyba zlotych rad, smieci i tak beda. Ja oprocz tego co zabiera Sita, segreguje smiecie i wywoze do najblizszych pojemnikow. Problem mam natomiast z trawa i liscmi. Co z nimi robicie? U mnie wywozi tez Sita, na szczescie sa wyrozumiali i nie zadaja doplat z 3 - 60L worki ekstra. Kompostownik jakos marnie sie sprawdza tzn 2 koszenia dzialki i jest pelny i jakos malo ubywa, a do lasu nie chce wywozic.I mam pyatnie, a co zlego jest w mlynkach, w USA maja prawie w kazdym domu i nikt mi nie mowil nic zlego na ich temat?pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ppp.j 03.12.2003 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2003 Co prawda jeszcze nie mieszkam ale mam doświadczenie z użytkowania domku na działce. Odpady segregowane zostają w znaczny sposób zredukowane. W porównaniu do odpadów z bloku ˝ to odpady kompostowalne (a przecież każdy z nas będzie miał, chociaż zagonek kwiatowy i wtedy pruchnica jak znalazł). ˝ z pozostałości to odpady palne i te należy zredukować w ognisku sanitarnym (warto je robić od czasu do czasu a popiół na trawnik lub pod drzewa). Oczywiście nie należy palić wszystkiego jak leci a w szczególności odpadów zawierających metale ciężkie. A pozostałość, czyli szkło i metal dobrze by było recyklować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Doki 03.12.2003 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2003 Ooo, temat jak dla mnie. Po pierwsze, jestem ofiara sortowania. Mam worki zielone (ulegaja biodegradacji, i to szybkiej, na odpady organiczne), niebieskie (na plastikowe butelki, metalowe i kartonowe opakowania) i szare (na cala reszte), mam odbior makulatury i pojemniki na szklo, osobno kolorowe i biale. I w tym kraju mlynki do smieci sa zakazane, wlasnie z wyzej wspomnianych powodow. BOS to nie odpowiedz- dodanie zmielonych odpadkow organicznych tak podwyzszy zapotrzebowanie na tlen, ze zadna oczyszczalnia tego nie zniesie i zacznie sie gnicie, czyli smrod. Natomiast jedna reklamoweczka na 2 dni to duzo. I to latwo poprawic. PO pierwsze, u mnie w domu nie wyrzuca sie jedzenia. No, wyjatkowo. Przeciez mozna przewidziec ile jedzenia pojdzie, prawda? Po drugie: tego, co kupuje, nie pozwalam sobie za bardzo pakowac. Wszystkie jarzyny do jednego woreczka i na to kilka etykietek. Reklamowek ze sklepu nie biore- wrecz odmawiam- przynosze swoje lub skrzynke na zakupy. Ze szklanych butelek na wode jednak zrezygnowalem- za ciezkie. Efekt jest taki, ze odpadkami organicznymi nawet nie zapelniamy 30- litrowego worka przez 2 tygodnie (bo poki co, co 2 tygodnie odbieraja), a w tym samym czasie zuzywamy gora 2 szare worki. Niebieski starcza na co najmniej 4 tygodnie. Aha- kompostownik to tez nie rozwiazanie. Po pierwsze: odpadkow pochodzenia zwierzecego nie wolno tam wyrzucac (wiec trzeba oddzielic roslinne od zwierzecych), bo bedzie smierdziec; po drugie, kompostowanie trwa straaasznie dlugo (do roku). PO trzecie: potem jest zawracanie glowy z kompostem. O smieciach moge dlugo i namietnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ppp.j 03.12.2003 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2003 I jeszcze przeraża mnie jak słyszę, że ktoś ma problemy ze skoszoną trawą i liśćmi, że muszą załatwiać wywóz tych odpadów. Ludzie przecież to zbrodnia. Jeżeli jest trawa i są liście to znaczy, że coś na tej działce rośnie. Jeżeli rośnie to potrzebuje papu, czyli minerałów i próchnicy. Jeżeli ktoś kosi i uprawia glebę to musi dostarczać tych składników, czyli pewnie sypać nawozy sztuczne, a przecież pół roku temu wyrzucił te minerały do śmieci, czyli zapłacił za nawozy i za wywóz odpadów. W poprzednim poście było, że nie ma co zrobić z odpadami organicznymi. Czy naprawdę na Waszych działkach nie znajdzie się miejsca 2x2m na kompostownik? Trochę nie chce mi się wierzyć. Ja mam tak. Jakieś 1,5x1,5m wyłożyłem płytkami chodnikowymi i ogrodziłem deskami do wysokości 50cm. Tam wyrzucam wszystko, co się da kompostować a jesienią przerzucam na sąsiednią pryzmę i przykrywam liśćmi. Na następny rok znów zbieram kompost a pod liśćmi robaczki robią mi próchnicę za darmo. Pod jesień to dobre z pod liści wybieram na grządki, trawnik, do skrzynek itp. gdzie potrzeba a na to miejsce przerzucam tegoroczny kompost i tak co roku. Proste nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bilbo 03.12.2003 21:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2003 tiaa jasne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wlowik 03.12.2003 21:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2003 SSSporo tego przerzucania... Ale jak się chce ekologicznie, to warto.Do POŚ młynka nie polecają, bo zwiększa się ilość osadu stałego, który raz w roku (normalnie) trzeba usunąć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ppp.j 03.12.2003 22:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2003 Przerzucania sporo, ale za siłownię nie trzeba płacić, a sadełko jakoś samo znika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Doki 04.12.2003 07:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2003 ppp.j Odpowiadam: nie, nie ma na mojej dzialce tak duzo miejsca, zebyprzeznaczac 4 m˛ na kompostownik. Po drugie, sasiedzi sie wzburza i doniosa do gminy ze takie cos toleruje u siebie (zapachy, wyglad... ja wiem, ze teoretycznie kompostownik nie pachnie, ale to tylko teoria...)Po trzecie, skoszonej trawy nie da sie wrzucic na kompostownik- zgnije i tyle. Mozna dorzucac niewielkie ilosci, i to przekladajac czyms innym. To definitywnie NIE JEST rozwiazanie. Juz to przerabialem. Mam beczke do kompostowania o srednicy u podstawy ok 1.5 m i wysokosci 1.5 m, ale to za malo by przerobic wszystko. Reszte trzeba wywozic.Po ostatnie: jak posypiesz trawnik kompostem, to w przyszlym roku bedziesz mial gory i doliny, a nie rowny trawnik. Nawozy sztuczne w tej kwestii sprawdzaja sie lepiej. Nie sa drogie, a moj czas i zawracanie glowy tez kosztuja. Przeciez nie jem tej trawy, nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 04.12.2003 07:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2003 A ja jeszcze raz powtórzę. Tylko nie młynki. Młynkami pozbywacie się odpadów w domu i podrzucacie problem innym. Potem rosną górny osadów na oczyszczalni ścieków. Nic w przyrodzie nie ginie. I tam jest problem. Jest większy przyrost osadów.Trzeba włożyć mnnósto energii na odwpdnienie osadów (np prasy) ich badanie i wieczny problem co z tym zrobić? A za oczyszczanie scieków trzeba płacić. I płacimy my wszyscy. Nie mszystko made in USA jest dobre (chociaż do piękny kraj). Oczywiście że problem odpadów należy rozwiązywać w miejscu ich powstawania czyli segregacja i ograniczanie ich wytwarzania. Bardzo podoba mi się pogląd DOKI. Ale dlaczego nie kompostownik ?! Niedługo może się przeprowadzę i już myślę co ze śmieciami. Kompostownik to był jeden z podstawowych punktów mojego planu gospodarki odpadkami. A teraz co? Drodzy użytkownicy kompostowników. Jak to jest ? Waldek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
puchatek 04.12.2003 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2003 Kompostownik typu "sterta" sie u nas nie sprawdzil. W moim wykonaniu wyglada jak na wsi ze wschodnich kresow, tym bardziej szkoda mi bylo miejsca na drugi do przerzucania. Nabylismy wiec 2 plastikowe "reaktory" tzw termokompostowniki. Na poczatku mielismy duzo zapalu - plyny startowe, przekladanie torfem, podlewanie itp. Predkosc dzialania tragicznie mala. Znajomi specjalisci sugerowali zwiekszenie dostepu powietrza przez wywiercenie profesjonalnych dziurek w naszych reaktorach, ale dalismy spokoj. Przy naszym rzadkim koszeniu trawy i malutkiej dzialce od biedy nadazaja.Niestety jak prawie ze wszystkim, samo nie dziala... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.