Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak przeżyć do czasu przyjazdu patrolu z agencji ochrony?


Gość SS

Recommended Posts

Życie nasze i naszych najbliższych jest najważniejsze.

Budząc się w nocy i widząc napastnika nieuzbrojonego, który mówi że jego kolega właśnie patrzy jak twój/a synek/córeczka śpi i dodatkowo ma strzykawkę z kwasem na 100% nie podejmiesz walki, możesz mieć, nóż, łuk, broń itp. Będąc przeciętnym KOWALSKIM czy warto ryzykować utratę twojego Peugeota 306, laptopa, DVD, a nawet 70 tys. zł????

Dobrze Wam radze, włazić pod łóżka i mówcie gdzie są kluczyki, dokumenty itd. Obrona przed napastnikiem, opór, oczywiście może przynieść efekt, że złodziej przestraszy się i ucieknie, ale nigdy nie wiadomo w 100% jak się zachowa.

Takie spotkanie trzeciego stopnia i tak zostawi piętno na całe życie.

KOWALSKI ubezpiecz się na wypadek napadu i kradzieży, zabezpiecz dom przed włamaniem, jak się panicznie boisz kup psa wyszkol go i niech śpi w domu, a na płocie wywieś kartę z napisem "Pan domu posiada broń, złodzieju zapraszam na nocne pogaduchy"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 180
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ż???

Dobrze Wam radze, włazić pod łóżka i mówcie gdzie są kluczyki, dokumenty itd. Obrona przed napastnikiem, opór, oczywiście może przynieść efekt, że złodziej przestraszy się i ucieknie, ale nigdy nie wiadomo w 100% jak się zachowa.

"

Ale nie ma też 100% gwarancji że jak wszystko takiemu typowi lub typom oddam to nie postrzelają lub nie potną mnie nożem dla zabawy zwłaszcza jak bedą na jakiejś "chemii" dlatego ja na wszelki wypadek wolę zareagować wszystkimi mozliwymi sposobami i środkami. Było juz wiele przypadków ataku po np. rabunku dlatego że ofiara miała przy sobie "tylko" 10 zl i napastnik wyławował na niej swoją frustrację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ravbc - jakoś powszechny jest dostęp do tasaków, noży, maczet i siekier i ani sąsiedzi nie wyskakują z nimi na mnie, ani nie próbuje nam się wmówić, że dla naszego dobra od jutra tylko na pozwolenie. W tym sensie każdy ma rozum i działa na zasadach moralnych i prawnych. Możesz zabić czymkolwiek, nie trzeba mieć broni. Ludzie mogą się zabijać gołymi rękami, a na co dzień tego nie robią. Skąd to larum, że jak będzie dostęp do innej broni to zaraz będą jatki?

 

A.M.O.K. - racja, że nie warto narażać siebie i bliskich z powodu mienia ale wierz mi, że bandyci mają różne pomysły. Masz ładną żonę? A może bandyta lubi dzieci? Co wtedy? Też się mamy chować i czekać "aż samo przejdzie"? Chcę bronić swoich bliskich wszystkimi dostępnymi metodami, dlatego zwykły człowiek nie może znajdować się na z góry przegranej pozycji.

 

PS

Poza nawiasem - są sposoby na zdobycie lub nawet wykonanie broni palnej, trzeba tylko chcieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ravbc - jakoś powszechny jest dostęp do tasaków, noży, maczet i siekier i ani sąsiedzi nie wyskakują z nimi na mnie, ani nie próbuje nam się wmówić, że dla naszego dobra od jutra tylko na pozwolenie. W tym sensie każdy ma rozum i działa na zasadach moralnych i prawnych. Możesz zabić czymkolwiek, nie trzeba mieć broni. Ludzie mogą się zabijać gołymi rękami, a na co dzień tego nie robią. Skąd to larum, że jak będzie dostęp do innej broni to zaraz będą jatki?

Broń palna ma to do siebie, że dość łatwo się jej używa. Znacznie łatwiej kogoś zastrzelić, niż zaciukać siekierą. Znaczniej łatwiej zastrzelić kilka osób, niż zakłuć nożem. Znacznie łatwiej o wypadek, bo nawet dzieci sobie poradzą (o ile uda im się broń odblokować). To ostatnie powoduje, że broń w domu powinna być dobrze schowana i przechowywana nienaładowana. Jaki więc z niej pożytek w przypadku napadu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A.M.O.K. - racja, że nie warto narażać siebie i bliskich z powodu mienia ale wierz mi, że bandyci mają różne pomysły. Masz ładną żonę? A może bandyta lubi dzieci? Co wtedy? Też się mamy chować i czekać "aż samo przejdzie"? Chcę bronić swoich bliskich wszystkimi dostępnymi metodami, dlatego zwykły człowiek nie może znajdować się na z góry przegranej pozycji.

Tobi - czym innym jest ochrona bliskich i swojego życia, a czym innym ochrona swojego mienia. Ja pisałem o mieniu. W życiu zawodowym miałem styczność z przestępcami którzy popełniali od drobnych do najpoważniejszych kalibrowo przestępstw. Siedzą w ZK mają dużo czasu na poznawanie ludzi z branży i dalsze planowanie i opanowywanie np. włamań na śpiocha, uprowadzeń, robienia narkobiznesów itd. Złodziej przyjdzie Cię okraść, a nie zabić no chyba że jest "głupi" ale tacy istnieją w miażdżącej mniejszości. Nie wiem jakbym się zachował w chwili włamania, nie należę do osób płochliwych, ale raczej nie walczyłbym o swoje mienie gdyby napastników było więcej niż jeden.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem przeciwna powszechnemu dostępowi do broni.

Polacy, jako tłum, są zbyt emocjonalni i mało odpowiedzialni. Zobaczcie co teraz się dzieje przy powszechnym dostępie do wiatrówek: strzelanie do gołębi w centrum miasta, dzieci placu zabaw, przejeżdżających samochodów, strzelanie do nielubianego sąsiada, urządzanie sobie "dzikiej" strzelnicy na ogródku lub lesie. A teraz wyobraźmy sobie zamiast śrutu pocisk.

 

Mój partner odczytuje liczniki prądu, robi też odcięcia na zlecenie zakładu energetycznego. Czasem licznik, który trzeba odłączyć, znajduje się na działce a nie w płocie. I teraz wyobraźmy sobie podpitego, obrażonego na zakład energetyczny dłużnika z bronią w domu. Jak wykonać u takiego zlecenie odcięcia?

 

Poza tym, naprawdę z zimną krowią zabilibyście włamywacza, który chciał wam jedynie wynieść telewizor? Ludzkie życie warte jest ok. 4 000 zł?

Bo w końcu ilu morderców na was czatuje, żebyście musieli się przed nimi bronić?

Nie łatwiej, bezpieczniej i z czystym sumieniem się po prostu ubezpieczyć na wypadek kradzieży?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ravbc - jakoś powszechny jest dostęp do tasaków, noży, maczet i siekier i ani sąsiedzi nie wyskakują z nimi na mnie, ani nie próbuje nam się wmówić, że dla naszego dobra od jutra tylko na pozwolenie. W tym sensie każdy ma rozum i działa na zasadach moralnych i prawnych. Możesz zabić czymkolwiek, nie trzeba mieć broni. Ludzie mogą się zabijać gołymi rękami, a na co dzień tego nie robią. Skąd to larum, że jak będzie dostęp do innej broni to zaraz będą jatki?

Broń palna ma to do siebie, że dość łatwo się jej używa. Znacznie łatwiej kogoś zastrzelić, niż zaciukać siekierą. Znaczniej łatwiej zastrzelić kilka osób, niż zakłuć nożem. Znacznie łatwiej o wypadek, bo nawet dzieci sobie poradzą (o ile uda im się broń odblokować). To ostatnie powoduje, że broń w domu powinna być dobrze schowana i przechowywana nienaładowana. Jaki więc z niej pożytek w przypadku napadu?

Dobrze powiedziane, nie każdy to rozumie.

[Tobi - czym innym jest ochrona bliskich i swojego życia, a czym innym ochrona swojego mienia. Ja pisałem o mieniu. W życiu zawodowym miałem styczność z przestępcami którzy popełniali od drobnych do najpoważniejszych kalibrowo przestępstw. Siedzą w ZK mają dużo czasu na poznawanie ludzi z branży i dalsze planowanie i opanowywanie np. włamań na śpiocha, uprowadzeń, robienia narkobiznesów itd. Złodziej przyjdzie Cię okraść, a nie zabić no chyba że jest "głupi" ale tacy istnieją w miażdżącej mniejszości. Nie wiem jakbym się zachował w chwili włamania, nie należę do osób płochliwych, ale raczej nie walczyłbym o swoje mienie gdyby napastników było więcej niż jeden.

Mojego znajomego napadli pod domem. Wysiadał z samochodu, miał pistolet gazowy ale tak się przestraszył że dosłownie wypadł mu z ręki. Złodzieje za to "przyłożyli" mu dodatkowo.

Łatwo powiedzieć - wezmę broń i zastrzelę. Normalny człowiek ma opory by zrobić drugiemu krzywdę, nawet jeżeli to bandyta.

Również uważam że napad skończy się w momencie gdy bandzior dostanie co chce. Chce coś, robienie komuś krzywdy go z reguły nie interesuje bo jest jakos tam ryzykowne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam do tego jeszcze kawałek: "prawdziwi" złodzieje to profesjonaliści. Odsiadkę mają wkalkulowaną w "ryzyko zawodowe'. Muszą nakraść dość dużo i siedzieć na tyle krótko, żeby móc się później tym co ukradli jeszcze nacieszyć. Gdyby doszło do "uszkodzenia zdrowia lub życia" to z ich wkalkulowanej odsiadki typu 5 lat, może zrobić się 25, a wtedy już się nie nacieszą łupami...

Oczywiście zawsze można trafić na wariata, ale z takim amator z bronią w szafce i tak nie wygra.

No a przed "włamywaczami spod budki z piwem" wystarczająco dobrze chronią: alarm, pies, czujni sąsiedzi i... ubezpieczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś sobie tego nie wyobrażam. Taki "świr" wpada do szkoły i zaczyna walić na oślep i teraz każdy wyciąga swoją broń i zaczyna się strzelanina.

Po prostu rambo przy tym wymięka, Szklana pułapka czy co.

No i chyba strzelnica 2 razy do roku by nie załatwiła sprawy.

A co jeżeli taki nauczyciel strzelając do napastnika przypadkiem zabije niewinną osobę? Równie dobrze bron musiała by posiadać pani sklepowa bo jak by ją napadli, ksiądz w kościele też bo jakby szaleniec wpadł do kościoła i zaczął nawalać ? kierowca autobusu, taryfiarz. itd itd.

 

Wyobraź sobie następującą sytuację:

jesteś nauczycielem. Prowadzisz lekcje na 2-gim piętrze w 3-ciej klasie (w sensie pomieszczenia). W klasie 20 osób. Do szkoły wpada szaleniec z bronią. Wchodzi do pierwszej klasy. Strzela. Słychać strzały, krzyki rannych i przestraszonych. Wyglądasz na korytarz. Widzisz jak facet zmienia magazynek i wchodzi do 2-giej klasy. To samo. Za chwilę pojawi się w drzwiach Twojej.

Co robisz? Rzucisz w niego kredą czy może gąbką? Twoje szanse równają się zeru!!! Nie musisz być super Rambo czy Brudnym Harrym, jednakże mając broń masz jakieś szanse. Może niewielkie, może większe, może jesteś kiepskim strzelcem, ale będziesz miał farta. Nie wiadomo. Zawsze jednak jest jakaś szansa uratowania siebie i innych.

Czy wyobrażasz sobie co czuli nauczyciele zasłaniający własnymi ciałami uczniów? Oni wiedzieli. Zostali bohaterami. Nie chcemy jednak takich bohaterów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraź sobie następującą sytuację:

jesteś nauczycielem. Prowadzisz lekcje na 2-gim piętrze w 3-ciej klasie (w sensie pomieszczenia). W klasie 20 osób. Do szkoły wpada szaleniec z bronią. Wchodzi do pierwszej klasy. Strzela. Słychać strzały, krzyki rannych i przestraszonych. Wyglądasz na korytarz. Widzisz jak facet zmienia magazynek i wchodzi do 2-giej klasy. To samo. Za chwilę pojawi się w drzwiach Twojej.

Co robisz? Rzucisz w niego kredą czy może gąbką? Twoje szanse równają się zeru!!! Nie musisz być super Rambo czy Brudnym Harrym, jednakże mając broń masz jakieś szanse. Może niewielkie, może większe, może jesteś kiepskim strzelcem, ale będziesz miał farta. Nie wiadomo. Zawsze jednak jest jakaś szansa uratowania siebie i innych.

Czy wyobrażasz sobie co czuli nauczyciele zasłaniający własnymi ciałami uczniów? Oni wiedzieli. Zostali bohaterami. Nie chcemy jednak takich bohaterów.

Czyli każdy nauczyciel powinien miec broń bo "nie znacie dnia ni godziny". Chyba czegoś nie przemyślałeś. Co jeszcze ma mieć; kamizelkę kuloodporną? Hełm? Jak nauczyciel to uczniowie też.

W szkole już teraz może być ochroniarz z najzupełniej legalną bronią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraź sobie następującą sytuację:

jesteś nauczycielem. Prowadzisz lekcje na 2-gim piętrze w 3-ciej klasie (w sensie pomieszczenia). W klasie 20 osób. Do szkoły wpada szaleniec z bronią. Wchodzi do pierwszej klasy. Strzela. Słychać strzały, krzyki rannych i przestraszonych. Wyglądasz na korytarz. Widzisz jak facet zmienia magazynek i wchodzi do 2-giej klasy. To samo. Za chwilę pojawi się w drzwiach Twojej.

Co robisz? Rzucisz w niego kredą czy może gąbką? Twoje szanse równają się zeru!!! Nie musisz być super Rambo czy Brudnym Harrym, jednakże mając broń masz jakieś szanse. Może niewielkie, może większe, może jesteś kiepskim strzelcem, ale będziesz miał farta. Nie wiadomo. Zawsze jednak jest jakaś szansa uratowania siebie i innych.

Czy wyobrażasz sobie co czuli nauczyciele zasłaniający własnymi ciałami uczniów? Oni wiedzieli. Zostali bohaterami. Nie chcemy jednak takich bohaterów.

Czyli każdy nauczyciel powinien miec broń bo "nie znacie dnia ni godziny". Chyba czegoś nie przemyślałeś. Co jeszcze ma mieć; kamizelkę kuloodporną? Hełm? Jak nauczyciel to uczniowie też.

W szkole już teraz może być ochroniarz z najzupełniej legalną bronią.

E tam, po prostu pierwsze sale od wejścia trzeba wypełnić komandosami ;-) Do 3 sali nikt nie dojdzie... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym, naprawdę z zimną krowią zabilibyście włamywacza, który chciał wam jedynie wynieść telewizor? Ludzkie życie warte jest ok. 4 000 zł?

 

Zrób ankietę na tym forum. Zdziwisz się.

Nie jestem ani zawodowym, ani seryjnym mordercą. Miałbym kłopot z zabiciem kury. Ale s...syna, który bez mojej zgody przekracza próg MOJEGO DOMU ubiłbym bez wahania (jeśli oczywiście zdołałbym się do tej "wizyty" przygotować). I niepotrzebna by mi była broń palna...

Nie miałbym czasu na analizowanie w jakim celu, np. nocą, ktoś się do mnie włamał. Czy żeby powiedzieć mi "dobranoc", a dziecko pogłaskać po główce, obejrzeć moją kolekcję znaczków (bo dowiedział się od sąsiadów że ją mam), czy chciał wynieść rzeczony telewizor. A może chciał urządzić w moim domu jatkę jak Manson w domu Polańskiego?

Przestępcy nie muszą wiedzieć, czy właściciel domu i jego rodzina mają broń. Muszą natomiast mieć świadomość, że decydując się na gwałtowne wtargnięcie do czyjegoś azylu są pozbawieni wszelkiej ochrony, a właściciel ma prawo skorzystać z obrony koniecznej - tak jakby było zagrożone jego życie i zdrowie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę dziesiątek lat jedynie słusznego systemu społecznego i proszę...

Armia hoplofobów i ludzi którzy nie szanują swojej własności, a szanują człowieka który chce im ją zabrać...

Zrób ankietę na tym forum. Zdziwisz się.

Nie jestem ani zawodowym, ani seryjnym mordercą. Miałbym kłopot z zabiciem kury. Ale s...syna, który bez mojej zgody przekracza próg MOJEGO DOMU ubiłbym bez wahania (jeśli oczywiście zdołałbym się do tej "wizyty" przygotować). I niepotrzebna by mi była broń palna...

Nie miałbym czasu na analizowanie w jakim celu, np. nocą, ktoś się do mnie włamał. Czy żeby powiedzieć mi "dobranoc", a dziecko pogłaskać po główce, obejrzeć moją kolekcję znaczków (bo dowiedział się od sąsiadów że ją mam), czy chciał wynieść rzeczony telewizor. A może chciał urządzić w moim domu jatkę jak Manson w domu Polańskiego?

Przestępcy nie muszą wiedzieć, czy właściciel domu i jego rodzina mają broń. Muszą natomiast mieć świadomość, że decydując się na gwałtowne wtargnięcie do czyjegoś azylu są pozbawieni wszelkiej ochrony, a właściciel ma prawo skorzystać z obrony koniecznej - tak jakby było zagrożone jego życie i zdrowie...

I właśnie do tego są stosowane strzelby gładkolufowe, do obrony miru domowego znaczy się, oczywiście dawaniu komukolwiek pozwoleń, bez przygotowania praktycznego i sprawdzenia jego niekaralności i zdrowia psychicznego, jestem przeciwny.

Hoplofobom polecam jednak poszperać i poszukać zależności między dostepem do broni a wskaźnikiem przestępczości a nie powielać stereotypy.

Polska posiada najbardziej represyjne prawo dotyczące dostepu do broni w całej UE, nie wspominając o najbliższych sąsiadach, nawet Rosjanie, Białorusini i Ukraińcy mają lepiej.

Ale na pewno niektórych nic nie przekona.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do "sita" przy wydawaniu pozwolenia na broń - całkowita zgoda.

Ale życie idzie czasami swoją drogą. Ze swego doświadczenia pamiętam przypadek pewnego lokalnego notabla, który "oblał" rozmowę z psychologiem.

Co zrobił? Poszedł do innego. I pozwolenie na broń dostał. Potem zapisał się do "strzelców podwodnych" (było takie kółko wzajemnej adoracji na strzelnicy pod basenem bodajże Warszawianki). Na razie nikogo nie zabił, co jest pocieszające, choc stresujące - ktoś może być pierwszy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś sobie tego nie wyobrażam. Taki "świr" wpada do szkoły i zaczyna walić na oślep i teraz każdy wyciąga swoją broń i zaczyna się strzelanina.

Po prostu rambo przy tym wymięka, Szklana pułapka czy co.

No i chyba strzelnica 2 razy do roku by nie załatwiła sprawy.

A co jeżeli taki nauczyciel strzelając do napastnika przypadkiem zabije niewinną osobę? Równie dobrze bron musiała by posiadać pani sklepowa bo jak by ją napadli, ksiądz w kościele też bo jakby szaleniec wpadł do kościoła i zaczął nawalać ? kierowca autobusu, taryfiarz. itd itd.

 

Wyobraź sobie następującą sytuację:

jesteś nauczycielem. Prowadzisz lekcje na 2-gim piętrze w 3-ciej klasie (w sensie pomieszczenia). W klasie 20 osób. Do szkoły wpada szaleniec z bronią. Wchodzi do pierwszej klasy. Strzela. Słychać strzały, krzyki rannych i przestraszonych. Wyglądasz na korytarz. Widzisz jak facet zmienia magazynek i wchodzi do 2-giej klasy. To samo. Za chwilę pojawi się w drzwiach Twojej.

Co robisz? Rzucisz w niego kredą czy może gąbką? Twoje szanse równają się zeru!!! Nie musisz być super Rambo czy Brudnym Harrym, jednakże mając broń masz jakieś szanse. Może niewielkie, może większe, może jesteś kiepskim strzelcem, ale będziesz miał farta. Nie wiadomo. Zawsze jednak jest jakaś szansa uratowania siebie i innych.

Czy wyobrażasz sobie co czuli nauczyciele zasłaniający własnymi ciałami uczniów? Oni wiedzieli. Zostali bohaterami. Nie chcemy jednak takich bohaterów.

 

Po prostu wystarczy ochrona w szkole i bramka do wykrywania metalu. I nikt nie wniesie do szkoły broni. Zresztą chyba podobne jest w stanach to rozwiązane.

Równie dobrze taki "wariat" może zacząć strzelać na ulicy i co wtedy ? Kto ma mieć tą broń ?? Każdy dorosły obywatel? I co rozpęta się strzelania i kule będą latały gdzie popadnie?!

Tacy wykolejnicy zdarzają się dość rzadko i to nie usprawiedliwia posiadania broni np. przez nauczycieli. Bo jeśli będzie taki chciał zrobić krzywdę to i tak zrobi! Jak nie w szkole to przed szkołą na ulicy w restauracji na dworcu.

A po co od razu broń palna ?? Jest jeszcze broń gazowa nią też można zrobić krzywdę a i w nocy też ciężko rozpoznać czy to prawdziwa broń czy gazowa! Więc jak złodziej się wystraszy to ucieknie a jak nie to pozostanie nam strzelać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Po prostu wystarczy ochrona w szkole i bramka do wykrywania metalu. I nikt nie wniesie do szkoły broni. Zresztą chyba podobne jest w stanach to rozwiązane.

 

A przed szkołą?

 

W domu też ochroniarz?

 

Wyobraź sobie inną sytuację. Dom. Rodzice na dole. Ty, żona i dzieci na górze.

Reszta jak w poprzednim przykładzie.

 

A może wprowadzić przepis, żeby każdy właściciel domu, sklepu itd. miał obowiązek postawienia ochroniarza.

Czy chcemy żyć w państwie policyjnym?

 

Równie dobrze taki "wariat" może zacząć strzelać na ulicy i co wtedy ?

 

No właśnie. Przyjmijmy, że zaczął. Jest jedyną uzbrojoną osobą. Załóżmy nawet, że ktoś to zgłosił na policję.

Policja przyjmuje zgłoszenie a ten wariat właśnie mierzy do Ciebie. Zadowolony?

 

Kto ma mieć tą broń ?? Każdy dorosły obywatel?

 

Każdy zdrowy psychicznie, niekarany, będący w stanie bezpiecznie posłużyć się daną bronią.

 

I co rozpęta się strzelania i kule będą latały gdzie popadnie?!

 

Przecież już się rozpętała. Wariat strzela, kule latają gdzie popadnie. Ty swoimi poglądami odebrałeś sobie i innym możliwość natychmiastowej reakcji.

 

 

Ale życie idzie czasami swoją drogą. Ze swego doświadczenia pamiętam przypadek pewnego lokalnego notabla, który "oblał" rozmowę z psychologiem.

Co zrobił? Poszedł do innego. I pozwolenie na broń dostał. Potem zapisał się do "strzelców podwodnych" (było takie kółko wzajemnej adoracji na strzelnicy pod basenem bodajże Warszawianki). Na razie nikogo nie zabił, co jest pocieszające, choc stresujące - ktoś może być pierwszy...

 

A tych, którzy na lewo wyrobili sobie prawo jazdy jakoś nikt nie potępia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Równie dobrze taki "wariat" może zacząć strzelać na ulicy i co wtedy ?

 

No właśnie. Przyjmijmy, że zaczął. Jest jedyną uzbrojoną osobą. Załóżmy nawet, że ktoś to zgłosił na policję.

Policja przyjmuje zgłoszenie a ten wariat właśnie mierzy do Ciebie.

Ile znasz takich przykładów z życia? Spotkałeś się już z taką sytuacją? Świat istnieje ładnych parę miliardów lat, broń palna od kilkuset lat. Policz mi na paluszkach, ile było takich przypadków od początku powiedzmy XX wieku...

 

Każdy zdrowy psychicznie, niekarany, będący w stanie bezpiecznie posłużyć się daną bronią.

Na jakiej podstawie sprzedawca w sklepie z bronią stwierdzi, że sprzedaje ją człowiekowi zrównoważonemu psychicznie? Że był niekarany i umie posługiwać się bronią?

Właśnie po to są obecne sita prowadzone przez Policję ;)

 

I co rozpęta się strzelania i kule będą latały gdzie popadnie?!

 

Przecież już się rozpętała. Wariat strzela, kule latają gdzie popadnie. Ty swoimi poglądami odebrałeś sobie i innym możliwość natychmiastowej reakcji.

Tak, to na porządku dziennym jest, że furiaci i szaleńcy biegają z giwerami po ulicach i rąbią każdego, kto im wejdzie w linię ognia...

Ciekaw jestem, ilu ludzi posiadających broń było by w stanie sięgnąć po nią w takim przypadku i unieszkodliwić tego strzelca... Poza tym jakie masz prawo moralne zabić drugiego człowieka? Jesteś katolikiem? Ja tak i wiem, że moje sumienie nie pozwoliło by pociągnąć za spust. Prędzej szukał bym schronienia przed kulami i czekał na reakcję policji.

 

A tych, którzy na lewo wyrobili sobie prawo jazdy jakoś nikt nie potępia...

Jak to nie? Oczywiście, że się potępia i prowadzone są w tym kierunku działania, aby wyeliminować przypadki oszustw. Niestety, jest to bardzo trudne udowodnić komuś, że ma nielegalne prawko, a dopóki nie udowodnisz winy, doputy jest ten ktoś niewinny! Takie jest w Polsce prawo konstytucyjne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraź sobie inną sytuację. Dom. Rodzice na dole. Ty, żona i dzieci na górze.

Reszta jak w poprzednim przykładzie.

 

Słyszałeś kiedyś, że siekiera, czy wręcz zwykły "bejsbol" może być znacznie groźniejszy na krótki dystans niż broń palna? Oczywiście łatwiej strzelać (jak już wygrzebiesz broń z szafki i ją naładujesz) z piętra na dół na oślep - w końcu rodzice i tak już nie żyją...

Pytam po raz kolekjny: jaki pożytek z broni palnej w charakterze narzędzia obrony, jeśli leży nienaładowana i zamknięta w szafce na dobry zamek?

 

A może wprowadzić przepis, żeby każdy właściciel domu, sklepu itd. miał obowiązek postawienia ochroniarza.

Czy chcemy żyć w państwie policyjnym?

 

A to już czysta demagogia. Ochroniarz to nie policjant!

 

Równie dobrze taki "wariat" może zacząć strzelać na ulicy i co wtedy ?

No właśnie. Przyjmijmy, że zaczął. Jest jedyną uzbrojoną osobą. Załóżmy nawet, że ktoś to zgłosił na policję.

Policja przyjmuje zgłoszenie a ten wariat właśnie mierzy do Ciebie. Zadowolony?

 

Nawet jeśli ma broń maszynową to wystrzeli 20-30 pocisków. Głównie w jednym kierunku. Pole rażenia jest bardzo ograniczone. Ja tam jestem zadowolony. Mam bardzo duże szanse przeżycia. Jak strzela kilka osób z różnych miejsc i w różnych kierunkach, to pole rażenia rośnie gwałtownie, a szanse przeżycia gwałtownie maleją...

 

Ale zapominamy o jednym: skąd ten szaleniec wziął broń? Zapewne jak każdy szaleniec, zaplanował sobie, że tego dnia straci nad sobą panowanie, więc dzień wcześniej poszedł do ruskich na bazar kupić gnata (przyjmijmy, że na prawdę to takie proste)? Czy też może miał broń przy sobie, bo bez szczególnych pozwoleń każdy może ją nabyć w sklepie na rogu? Wystarczająco dobrą odpowiedź daje porównanie liczby incydentów z uzbrojonymi szaleńcami u nas i u naszych zachodnich sąsiadów...

 

Kto ma mieć tą broń ?? Każdy dorosły obywatel?

Każdy zdrowy psychicznie, niekarany, będący w stanie bezpiecznie posłużyć się daną bronią.

 

Czyli każdy kto dostanie pozwolenie na posiadanie broni. No to tu się w zasadzie zgadzamy, tyle że ja dodaję do tego jeszcze warunek, że on musi mieć realną potrzebę posiadania tej broni. No i dostać pozwolenie _PRZED_ zakupem broni.

 

I co rozpęta się strzelania i kule będą latały gdzie popadnie?!

Przecież już się rozpętała. Wariat strzela, kule latają gdzie popadnie. Ty swoimi poglądami odebrałeś sobie i innym możliwość natychmiastowej reakcji.

 

Jak już napisałem wyżej, ja swoimi poglądami znacznie zwiększyłem swoje szanse przeżycia, bo wiem kto strzela i skąd te kule lecą...

 

A tych, którzy na lewo wyrobili sobie prawo jazdy jakoś nikt nie potępia...

 

Skąd taki wniosek? Oczywiście, że potępia. Tylko samochodem znacznie ciężej kogoś zastrzelić. Nawiasem mówiąc moim zdaniem w Polsce zbyt łatwo jest dostać prawo jazdy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...