Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Praca. Co wybrać?


Afrodyta

Recommended Posts

W końcu trafisz na kogoś, kto wie, że matki dzieciom są po postu lepiej zorganizowane :)

 

A na samochód TRZEBA ZAROBIĆ :):) I tego się trzymajmy :)

 

I to mi się najbardziej podoba :D

 

Całe życie stosuję tę zasadę (choć czasem nie było to rozsądne :wink: ) i działa. I Tobie sie też uda :)

Mam nadzieję, że prędzej niż później :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tamtym roku skończyłam studia, zaczęłam szukać pracy w miescie oddalonym o 30 km od miejsca zamieszkania, dojazdy rano ok. 2 godz i powrót to samo ( autobus, bus). Nigdzie nie chcieli dać umowy o pracę, wszędzie zlecenia, może kiedyś, może za rok, może za 2 lata, pieniadze ok. 2tys.na rękę ale dojazdy kosztowały by mnie ok 500 zł, ale mam małe dziecko wiec musiałabym je zostawiac na całe dnie, do tego praca w soboty. Może praca byłaby z możliwością awansu ale tam gdzie pytałam szukałam to rotacja jest ciągle więc cięzko się z kimś zżyć.

Przypadkiem trafiła mi się praca w miasteczku w którym mieszkam, nie związana z kierunkiem studiów, niewiele mniejsze zarobk ALE na dojazdy nic nie tracęi ALE mam umowę o pracę, należy mi się urlop, opieka na dziecko, dostaję dofinansowanie do wczasów, jakieś bony na święta, atmosfera super, jak mam na 7 to wyjeżdzam 10 min. wcześniej i po pracy robię zakupy i w ciągu pół godz jestem w domu.

 

teraz wiem że wysokość pensji nie jest najważniejsza, ważna jest świadomość stałej pracy i to,że po powrocie do domu mam jeszcze dużo czasu na bycie z rodziną i swoje zainteresowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Afrodytko - na posieszenie - od listopada będe dojeżdżać do pracy 35-40 km. Tu mi dobrze, fajna atmosfera kasa jak na nasze warunki niezła. myślałam o zmianie pracy na bliższą miejscaz amieszkania, ale doszłam do wniosku że ludzie do pracy dojeżdżają po 2 godziny w jedną strone przez 30 lat i żyją.

 

Mam nadzieję że nie zmienię zdania

 

wybrałabym 2 opcję (w sumie to już ją wybrałam)

buźka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I co ja mam Ci dziewczyno powiedzieć?

Zgadzam się z Neferką, całkowicie. Idź tam, gdzie zarobisz na ten samochód, a cała reszta to kwestia ułożenia sobie dnia i wyjazdów. Ja niby mam do centrum tylko 13 km ale do tego jeszcze tu pojadę, jeszcze tam i uzbiera sie na jeden raz kilometrów od groma. Nie wiem, ja wybrałabym opcję 2.

Własnie dziś ją wybrałam. Rzucam się na głeboką wodę, połowę rzeczy będę robić po raz pierwszy ale co tam :lol:

Mierz siły na zamiary :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i w dalszym ciągu jestem za drugą opcją - lepsza płaca, lepsza atmosfera i dojazdy.

 

Ja zrezygnowałam z jednej pracy (co z tego, że dobrej) ze względu na atmosferę własnie - była nie do przejścia dla mnie. Wredność, złośliwośc - nie dawałam rady. Być moze dlatego teraz jednym z priorytetów jest dla mnie atmosfera. Nie wstawac codziennie z "gulą" w gardle i iśc do pracy z lekkością w duchu - to jest dla mnie bardzo wazne.

 

Dojazdy wprawdzie męczą, ale idzie się przyzwyczaić. Gorzej by było, gdybyś miała tarabanić się autobusami, a skoro jest samochód to nie będzie tak źle :wink:

 

Zdecydowałas się juz na coś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę, że żadna z posad nie rokuje rozwoju to ja bym wybrała większą kasę. Bo co ci po pracy, za którą dostajesz nędzne grosze. W końcu człowiek pracuje (zazwyczaj :) ) dla pieniędzy. A jak sama piszesz, w drugiej opcji pracy będziesz mogła dogadać godziny. Na samochód zapracujesz.

Sama pracowałam za marne pieniądze, jeździłam z 3 przesiadkami. Ale po roku uznałam, że mam dosyć. Nie ma mnie w domu 10h, dojazd komunikacją upierdliwy, do tego od ostatniego przystanku do pracy jeszcze 1200m piechotą (zima, deszcz....masakra), jestem w niedoczasie i kasa mi tego nie rekompensuje. W ciągu miesiąca znalazłam nową posadę......

Ale, że firmie zależało na zatrzymaniu mnie.....dostałam podwyżkę - taką kasę jaką miałam mieć w nowej pracy więc zostałam, kupiłam auto.

Poza tym za 2 lata możesz poszukać nowej pracy.

Mówisz, że masz za dużo dzieci. Ja miałam to szczęście, że trafiłam na pracodawcę, który wie, że rodzina jest najważniejsza. Widać i tacy istnieją. Tobie też takiego życzę.

Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serdeczne dzięki wszystkim za podpowiedzi.

 

Dalej czekam na pozytywne odpowiedzi, bo znów odpadłam. Pewnie z powodu dzieci...

 

Jest mi smutno, bo bardzo chcę iść i pracować, ale nie mam takiej możliwości. A najgorsze jest to, że za dużo dzieci mam dla kobiet. Czyżby mężczyźni podświadomie wiedzieli, że matki są lepszymi logistykami i lepiej się organizują?

 

Jak tak dalej pójdzie, to żadnego wyboru mieć nie będę :-?

 

Ale wpadłam właśnie na pomysł, że do każdej pracy można iść "na przetrwanie", a szukać dalej, nie? Przecież nikt mi nie gwarantuje dożywotniego zatrudnienia, więc i ja nie muszę być lojalna. To tylko nasza małomiasteczkowa mentalność i bezrobocie każe trzymać się rękami i nogami "darowanego" etatu.

 

I....rację muszę przyznać tym, którzy twierdzą, że atmosfera w pracy powinna być jednym z podstawowych kryteriów. Spokój wewnętrzny... jak to błogo brzmi myśląc o pracy. Bezstresowej pracy.

 

Chyba właśnie podjęłam decyzję :D

 

Jak się uda, to lepsza praca z dłuższym dojazdem i fajną atmosferą :wink: A jak nie, to gorsza praca i szukanie następnej :wink:

 

Dziękuje Wam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajdziesz swoje miejsce.

Z pracą się ślub nie bierze, a szanować się trzeba, więc MASZ PRAWO pracę zmienić i to nie zdrada i nie dyshonor.

Co do posiadania dzieci.

Powiem tak - urodziłam i wychowałam dwójkę. Nigdy nie miałam problemu z pracą , bo to praca szukała mnie a nie ja pracy.

NIe szukałabym winy w otoczeniu (że odwalają Cię z powodu posiadania dzieci) bo gdyby tak było jak mówisz, to 90 % kobiet byłaby bezrobotna.

Tak nie jest.

Więc przestań myśleć o tym - bo to Cię usztywnia.

Jesli Ty sama uwierzysz w to, że dzieci dodają Ci skrzydeł to przekonasz o tym swojego przyszłego pracodawcę.

A to własnie musisz zrobić - musisz udowodnić, że jesteś lepsza.

A jesteś - również dlatego, że masz dzieci.

 

NIe mów, że to kobiety. Ja GŁOWNIE całe życie pracuję z kobietami. I NIGDY nie zdarzyło mi się mieć z tym problem.

Przeżyłam też wiele ciąż moich pracowniczek, wiele urlopów macierzyńśkich/wyhowawczych/pracy na odległosć, z domu "bo dziecko".

I dlatego nie wierzę w ten szklany sufit.

 

Jednak zawsze zaczynam od siebie ... czy wszystko co robie jest ok. MOże coś trzeba zmienić ?

 

Mam nadzieję, że wszystko się ułoży :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dodam slówko

pamiętam z mojej jednej rozmowy (a miałam ich też niemalo), prowadzonej z kobietą, która spytała, czy wiem, że fakt, że mam dzieci jest moim plusem?

w życiu się tak nie zdziwiłam, nie dostałam wówczas tej pracy, bo w rezultacie nie zatrudnili nikogo

zgadzam się z tym, że łatwiej jest "zmienić pracę" niż "dostać pracę", jednak nie można wg mnie zaczynać od "czegokolwiek"

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dylemat typu: gorsza umowa, niższa płaca, ale blisko urzędów, sklepów itp. tańszy i krótszy dojazd, bo bliżej i autobusem.

 

Czy może dłuższy dojazd, wyłącznie samochodem, ale może lepsza umowa, może lepsza kasa, ludzie, z którymi można się dogadać. Jednak z każdą sprawą po pracy, trzeba dojechać po 20km /dla mnie to dużo, bo bocznymi, krętymi drogami-30min jak nic!/ zakupy, urzędy, szkoły...można się nie wyrobić w jeden dzień, co oczywiście powoduje kumulację kosztów. Miesięcznie daje to coś kole 1000km.

 

Zdaję sobie sprawę, że to moja decyzja i ja muszę wybrać. Wiem też jak ważna jest atmosfera w pracy i możliwości jakie daje długoterminowa umowa. Jednak nie zawsze o kasę chodzi, a o rzeczy, które można załatwić "przy okazji" np. wożenie dzieci do szkoły, większe zakupy.

Prosiłabym o postawienie się w podobnej sytuacji. Zależy mi na znalezieniu dodatkowych za i przeciw.

Wolisz męczyć się za mniejszą kasę (psychicznie) czy też miło ( w miarę) spędzać czas za większą?

Zakupy z reguły na dzień dzisiejszy robi się w weekend...

Ja już pracowałem w silnie stresującym miejscu - teraz lekarze maja na mnie zarobek. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się pochwalę...kopiuję ze swoich koment :wink:

 

Dostałam pracę!!!!!

 

Mało, że dostałam, to jeszcze za konkretną kasę :lol: :lol: :lol:

 

Zaczynam od wtorku :lol: :lol: :lol:

Będzie duuuużo mniej czasu na forum :(

 

Dojeżdżać będę 12km. Albo autobus, albo auto. Zależy jak się bedę wyrabiać z zakończeniem dnia. Praca raczej od 9 do 17 + soboty. Branża chemiczno-kosmetyczna, stanowisko...dobra pochwalę się - kierownik :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się pochwalę...kopiuję ze swoich koment :wink:

 

Dostałam pracę!!!!!

 

Mało, że dostałam, to jeszcze za konkretną kasę :lol: :lol: :lol:

 

Zaczynam od wtorku :lol: :lol: :lol:

Będzie duuuużo mniej czasu na forum :(

 

Dojeżdżać będę 12km. Albo autobus, albo auto. Zależy jak się bedę wyrabiać z zakończeniem dnia. Praca raczej od 9 do 17 + soboty. Branża chemiczno-kosmetyczna, stanowisko...dobra pochwalę się - kierownik :oops:

 

Gratulacje, trzymam kciuki za Twoje dobre samopoczucie w nowej pracy :D

12 km to żaden dojazd :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I wiecie co? To jest "ta gorsza wersja".

Okazało się, że jak na miejscowe warunki, to jest duuużo lepiej niż podejrzewałam. Z możliwością umowy na czas nieokreślony, co tutaj jest rzadkością. Miałam od wczoraj do wyboru dłużej za mniej, ale na miejscu i z paskudnym szefem, albo krócej za więcej, ale z dojazdem i ja będę szefem. Wiadomo co wybrałam :D :oops: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje, trzymam kciuki za Twoje dobre samopoczucie w nowej pracy :D

12 km to żaden dojazd :wink:

Dziękuje cieszynianko :D te 12km to pikuś. Do tej trasy jestem przyzwyczajona :wink:

Teraz mam nadzieję, ze osoby, którym będę szefować, będą OK.

 

Trzymam kciuki za udaną współpracę z podwładnymi (i nie tylko :wink: )

Powodzenia, czekam na relacje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...