Elfir 17.10.2009 19:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 Ja mam w domu, nad akwarium, lampy metalhalogenkowe (HQI), które oświetlają jednocześnie pokój, ale nie sądze zeby to było standartowe oświetlenie domów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 18.10.2009 11:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2009 Uff ! Faktycznie. Z rozpędu, tego gadania o halogenach, wyleciałem z domu na ulicę. Metahalogen w domu ma oczywiście szczątkowe zastosowanie Dzięki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mamik 18.10.2009 20:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2009 Wojtek, dziękuję, duuużo lepiej i czekam na c.d. jestem pod wrażeniem i widzę, ze z tym oświetleneim, to jest poważniejsza sprawa niż mi się wydawało Elfir - efekty oświetlenia akwarium - szok najgorsze jest to, że z oswietleniem trzeba wszystko wiedzieć na etapie okablowania domu, czyli mieć cały dom "umeblowany" wtedy, kiedy mamy tylko mury czy to jest w ogóle wykonalne???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 18.10.2009 20:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2009 A jednak warto było grzebnąć w tych właściwościach ledów, bo u mnie będą tak naprawde głownym oświetleniem. Niedawno powiesiłam pierwsze 5 sztuk (reszta - 9 szt + 3 szt oświetlenia połaci dachu) ponad antresolą) i jest nieźle... :) Na zdjęciu światło jest jakieś zielone, ale na prawde jest ciepło żółte http://lh6.ggpht.com/_O2ApINdcJzQ/StYh4xJohEI/AAAAAAAAF2s/gu8kI3jE_W0/s640/IMG_1571.JPG Na ostatnim planie widać połowę półeczek (wiem - passe, niemodne, do dupy - ale ja nie lubię mebli ) one też będą oświetlone, tylko inaczej - delikatnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 18.10.2009 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2009 Nefer - przesuń bilans kolorów w Photopaincie i bedziesz miała ciepły żółty do udowodnienia swoich racji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 18.10.2009 21:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2009 Nefer - przesuń bilans kolorów w Photopaincie i bedziesz miała ciepły żółty do udowodnienia swoich racji Łał Elfir - podejrzewasz, że potrafię ? Ok idę sprawdzić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 19.10.2009 11:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2009 Parametry, na które dobrze zwracać uwagę przy zakupie źródeł.Nie ma ich dużo i wszystkie w domu nie są one aż tak ważne.Na opakowaniu jednak podawane są te najprzydatniejsze. -moc źródła. Tu nie zawsze wiadomo jakiej ilości wysyłanego światła ona odpowiada. Można jednak sobie z dobrym przybliżeniem wyobrazić, ponieważ mamy odniesienie do standardowej żarówki. Np. halogen o mocy 20 W świeci jak żarówka o mocy ok 60- 80 W, świetlówka kompaktowa 11W daje tyle światła co 60watowa żarówka. Proste : mnożnik x4 albo x5 i wyobraźnia pozwala w miarę ustalić zadowalającą moc. -barwa światła. Wyrażana w stopniach Kelvina ( czyli jak świeci wzorzec ogrzany do danej temperatury)do 3500K - światło zółte ciepłeod 3500K-4000K -zółte jasne i białe ciepłeod 4000K-5000K - białe jasneod5000K -6500K - jasne chłodneod 6500K do 10000 - światło dziennepowyżej 10 000 to już lampy specjalistyczne w domu rzadko potrzebne. - współczynnik oddawania barw Ra. W miejscach niektórych to ważny detal.Ra = 100 mówi że barwy są pokazywane jak przy świetle dziennym, a więc nie są przekłamywaneNp. światło o współczynniku Ra ok 98 dają świetlówki 5 pasmowe i źródła powyżej 6500K.Ra 80 do 85 -w miarę dobre oddawanie kolorów ( np świetlówki trójpasmowe)Nie warto jednak w takim świetle dobierać nowego koloru makijażu i wyjść na ulicę czy ustalać kolory ścian.Ra poniżej 80 - przeciętne odwzorowanie barw.Ra - poniżej 70 - bardzo kiepskie oddawanie kolorów ( np tradycyjna jarzeniówka) Elfir wspomniała o lumenach. Jeśli ktoś parcuje na czuja to ani lumeny ani luksy nie są mu specjalnie potrzebne, chociaż czasem warto wiedzieć o co biega. Przy niektórych źródłach podaje się te wartości.Są one potrzebne np przy projektowaniu kuchni czy innego miejsca pracy. Myślę ,że rygorystyczne trzymanie się wartości normatywnych nie ma wielkiego sensu, dobrze jednak zapewnić sobie odpowiednią wartość. Nas powinno interesować bardziej ile luksów przypada na powierzchnię roboczą - czyli ile lumenów przypada np na metr kwadratowy np blatu.Zależy to od lampy, ale także od oprawy i robiąc nawet profesjonalny projekt miejsca pracy nie zawsze można to dokładnie policzyć, ale można z dobrym przybliżeniem przewidzieć i skorygować po pomiarach fotometrycznych.W domu nie ma takich potrzeb. Świetlówki mają podane liczby lumenów, wyliczenie szacunkowe więc jest stosunkowo nietrudne, sprowadza się do podzielenia lumenów przez powierzchnię jaką ma oświetlać świetlówka.Np. świetlówka o mocy 9W daje ok 500lm więc w kuchni powinna teoretycznie dobrze oświetlić circa jakieś 0,5 metra bieżącego blatu.Lepiej jednak będzie dać świetlówkę 30W , bo ma długość ok 80 cm oświetli więc równomiernie metr bieżący blatu kuchennego. PS mamik Da się to przewidzieć na etapie surowych ścian. Papier jest cierpliwy, ale jak się nie robi żadnego projektu, to albo zapominamy w trakcie co to miało być, albo dochodzimy do wniosku ,że tego nie przewidzieliśmy. Wątpliwości rozwiewają się jeśli znamy wcześniej ( w trakcie projektowania) typy opraw i połączymy je ze znanymi źródłami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 19.10.2009 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2009 może juz o tym pisaliscie a ja nie doczytałam - i może to oczywiste ale warto policzyc sobie podczas projektowania takiego oświetlenia ile to dobre wrażenie wyrażone przez światlo będzie nas kosztowało- lub w ogóle czy będzie nas stać na jego utrzymanie - znam kilka przypadków gdzie inwestorzy zaszaleli z punktami świetlnymi - miało być było duzo i jasno, z kurtynami i niszami - a po kilku rachunkach za prąd albo przestali korzystać z tych stref albo - co chyba gorsze - powkręcali wszedzie białe energooszczędne żarówki Często o ilosci i mocy tych punktów decydowali sami wykonawcy. ja sama policzyłam sobie kiedyś moje oświetlenie w kuchni, gdzie spędzamy jednak sporo czasu) i wyszlo mi że korzystałam na bieżąco z 600 W (16 m kw). . Warte podkreślenia jest to że w ogóle nie bylo tego widac bo punkty skierowane były na czarny blat ktory pochłaniał to światło prawie w całości. Podkradałam to światło i podstawiałam pod snop światła przedmioty o żywym kolorze np. misy z cyrtusami, świeże zioła - inaczej światło przepadało w czeluściach granitowego blatu, efekt był przygnębiający a rachunek wyrazisty . Poza ekonomią oczywiście są i kwestie ekologiczne - warte do rozważenia we własnym sumieniu W obecnym domu mam halogeny energooszczędne - nie wiem jak to sie ma do lumenów, ra i barw światła - ale ja różnicy nie widzę - dla mnie jest to światło mocne i ciepłe, a jednak - podobno- zużywa 30% mniej energii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 19.10.2009 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2009 zdublowało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 19.10.2009 13:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2009 W obecnym domu mam halogeny energooszczędne - nie wiem jak to sie ma do lumenów, ra i barw światła - ale ja różnicy nie widzę - dla mnie jest to światło mocne i ciepłe, a jednak - podobno- zużywa 30% mniej energii. Bardzo dobry przykład, chociaż z ortodoksyjnym poszanowaniem energii ma chyba niewiele wspólnego. Porównajmy: 20W halogen daje nam ok 200lumenów światła. Dla porównania, trochę słabsza, bo 18 watowa świetlówka, jedynie 1100lumenów. 5,5 raza więcej światła przy mocy mniejszej ( a więc i poborze energii płaconej elektrowni) o 2 W. Ale z tych 2 watów nie strzelajmy, niech będzie, że obie "żarówki" żrą prąd jednakowo. Z tą energooszczędnością halogena byłbym więc ostrożniejszy, zwłaszcza jeśli światło świeci długo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 19.10.2009 16:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2009 Bardzo dobry przykład, chociaż z ortodoksyjnym poszanowaniem energii ma chyba niewiele wspólnego. Porównajmy: 20W halogen daje nam ok 200lumenów światła. Dla porównania, trochę słabsza, bo 18 watowa świetlówka, jedynie 1100lumenów. 5,5 raza więcej światła przy mocy mniejszej ( a więc i poborze energii płaconej elektrowni) o 2 W. Ale z tych 2 watów nie strzelajmy, niech będzie, że obie "żarówki" żrą prąd jednakowo. Z tą energooszczędnością halogena byłbym więc ostrożniejszy, zwłaszcza jeśli światło świeci długo. dlatego napisałam podobno - słyszałam o wciaż trwajacym dyskursie na temat braku energooszczędności enegrooszczędnych żarówek... tak czy siak sumienie mam czyste , oszczędności w rachunkach nie zauważyłam ale nie zauważyłam tez różnicy w barwie światła czym byłam mile zaskoczona bo jak dotąd wszystko co energooszczędne dawało okropne - sine i zimne światlo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KSERO 19.10.2009 18:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2009 A ja sobie tak was czytam i pomieszkując w remontach zastanawiam się co wybrać i czy można dopasować: - nowoczesność do sentymentu schroniskowego- materiały naturalne i plastik + płyta (bo taniej)- światło gdy wiszący z góry żyrandol? nie pasuje bo wyżej jest okno dachowe,a jedyne zaakceprowane przeze mnie lampy do przedpokoju to lampy ogrodowe (ja lubię prostotę a młody w kwiatki)- ciężkość i lekkość form (np konieczność szafy w kuchni wynikające z braku spiżarki)- gips karton do tynków tradycyjnych i drewna- drewno do płytek na podłodze (pasuje?)- ogród, a wszczególniści taras do wnętrza (np posadzki) i czy to wszystko da się osiągnąć w rozsądnych cenach jak nie namieszać i z czego zrezygnować jak wybrnąć z zakupów, kiedy w sklepach wszystko na jedno kopyto(pewnie się pouartystyczniam manualnie) uczę się swojego domu z wielu pierwotnych pomysłów zrezygnowałamponieważ okazało się, że mimo iż fajne i cudowne gdzie indziej są u nas niefunkcjonalne i będą utrudniać zamiast pomagać (np wejście z sypialni do łazienki) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 19.10.2009 18:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2009 Joan To nie prawda ,ze halogeny dają tylko zimne światło. Najczęściej ich temperatura barwowa to ok 3000K a więc nieźle. Zasilane napięciem 230V mają często 2700K , a więc porównywalną barwę z tradycyjną lampą żarową. Ponadto halogeny mogą, bez żadnych zabiegów, pracować ze "ściemniaczami" co powoduje obniżenie temperatury żarnika a tym samym cieplejsze światło. Halogen halogenowi nie równy. Halogenów jest w sprzedaży co najmniej kilka (jeśli nie kilkanaście ?) typów i każdy ma swoje inne właściwości. Szkoda, że te najpopularniejsze, to te z zimnym lustrem , na 12 V w oprawach z fatalną optyką. Ksero Wydaje mi się , że wszystko zleży od Twojego wyczucia i rozsądku.Bo móc , można bardzo dużo, nawet ogień z wodą łączyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 20.10.2009 18:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2009 To jeszcze mały dodatek z muchami i parametrami. Akurat Kolega Krzyk 123 zrobił mały eksperyment z Led, wkleił nawet zdjęcia jego efektu.http://forum.muratordom.pl/post3722307.htm#3722307Wyjaśnienie, czemu czasem warto popatrzyć w opis na kupowanej lampie jest tam poniżej. Obawiam się Nefer, że , będziesz miała podobne przejścia po pomalowaniu ścian. Led Twój będzie świecił barwą, tak jak pisze na opakowaniu ciepłą,ale na małą odległość z przyłożonym białym tłem. Światło rozproszone z LED ujawnić może wszystkie swoje mankamenty.Słaba wierność barw, mały strumień świetlny.Generalnie, póki co, Led, to światło raczej do efektów lub iluminacji , nie do oświetlania zasadniczego pomieszczeń. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 27.10.2009 13:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2009 Wojtku - dziękuję za ten wątek, przeczytałam od deski do deski, niezwykle pożyteczny i pouczający. Właśnie uratowałeś mój pokój gościnny przed "stylizowanym" żyrandolem malowanym w kwiatki. Gorzej, że przede mną trudne zadanie stworzenia wnętrza sypialni z dworu polskiego - czytałam już sporo o tym, ale jakie oświetlenie tam dobrać - nadal nie wiem... Będę pilnie czytać, może uda się coś zrozumieć i czegoś nauczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ane3ka1 27.10.2009 19:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2009 Witam wszystkich gorąco i na wstępie chylę czoła profesjonalistom, w szczególności Wojtkowi. Serdeczne dzięki za bardzo cenne uwagi i wykłady. Przeczytałam ten wątek przysłowiowo od dechy do dechy i przyznam, że im bardziej się zagłębiałam tym większy był mój niepokój. Jestem jedną z tych osób, którym wydaje się, że umieją cokolwiek „zaprojektować”, przy czym „projektowanie” w kontekście tego co zostało w tym wątku powiedziane brzmi bardzo szumnie. Problem polega na tym, że to „projektowanie” jest moją wielką pasją. Niegdyś troszkę malowałam, potem był nieudany start na architekturę. Powód… Mówią, że przepisem na sukces jest 10% umiejętności i 90% systematycznej pracy. U mnie brakowało tych 90%. No i może jeszcze kilku umiejętności, ponieważ wielu rzeczy nie czuję. Niemniej jednak podejmowane przeze mnie próby , być może nieudolne, sprawiają mi tyle przyjemności, że nie chciałabym dać sobie tego odebrać. Czytając ten wątek mogę powiedzieć, że pod wieloma uwagami mogę podpisać się obiema rękami, z niektórymi absolutnie się nie zgodzę, innych uwag wysłuchałam (przeczytałam) z zapartym tchem i z pewnością będą to dla mnie swego rodzaju lekcje. W moim przypadku jest tak jak w przytoczonym cytacie: w działe wnetrza stale natykamy się na watki - "pomóżcie zaplanowac kuchnię!" To własnie świadczy o tym, ze projekt domu był wybierany bez zastanowienia jak urządzić wnętrza. Pytanie zostaje zadane kiedy stoją już ścianki działowe. A czasem starczy zamurowac lub zmniejszyc jedno okno, przestawic drzwi i kuchnia robi sie praktyczna. Dom wybrałam, bo odpowiadał naszym oczekiwaniom, które w skrócie można opisać „większe mieszkanie z garażem”. Niestety to co na papierze nie zawsze koreluje z „modelem” 3D w skali 1:1. Niektórzy tego nie czują i ja jestem jedną z tych osób. Niestety nie zgodzę się z tym, że wystarczy tylko… Czasem jest tak, że to tylko zostaje sprowadzone do poziomu parteru słowami przykładowo: tego okna nie można przesunąć bardziej na środek ponieważ belka nośna oprze się na nadprożu, a tak być nie może. W moim przypadku, po wybudowaniu domu okazało się, że salon składa się z samych okien. Fajnie, bo prześwietlony. Tylko o wstawieniu jakiejkolwiek witryny na szkło nie ma mowy. Nawet jeśli na etapie projektu zmieniłabym układ/ilość okien to zmienia się bryła budynku – niestety na niekorzyść. Niestety sporo błędów (grzechów) popełnianych przez inwestorów jest mi dobrze znanych. Często kieruję się tym, że coś mi się podoba, a to lampa a to stół a to inna durnostójka a wszystko z innej parafii. Nie mam wyczucia w kolorach. Po wspaniałych „wykładach” Wojtka myślę, że coś się w tej kwestii zmieni a przynajmniej będzie bardziej „z umiarem” i ”bezpiecznie”. Brak też u mnie konsekwencji w poszczególnych pomieszczeniach. Jeśli chodzi o „salony” to bardziej klasycznie i wiejsko a w pokojach bardziej „kubistycznie”. Nie wiem z czego to wynika, myślę, że z faktu, że co za drzwiami to jest dla mnie odrębną przestrzenią. I doskonale wiem, że to błąd! Mówiąc o błędach, nie mogę o sobie powiedzieć, że jestem, jak to powiedziała Kasiorek – jak reszta Kowalskich. Ja zawsze bolejE nad brakiem indywidualizmu we wnetrzu. Boimy sie realizować swoje marzenia przez co nasze wnętrza wychodza bardzo przewidywalne , sztampowe, nudne. Takie same jakie u innych kowalskich. Kiedyś nawet jedna znajoma osoba „zarzuciła” mi, że: ”ja zawsze robię inaczej niż wszyscy”. Ponownie tę samą uwagę usłyszałam od budowlańców. Stwierdzenie, że „nikt tak nie robi” wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Komentuję to, że właśnie o to mi chodzi. Z wieloma rzeczami sobie nie radzę, między innymi wspomniana już przeze mnie konsekwencja zarówno w działaniach jak i w pomieszczeniach. Często zdarza mi się zmieniać pomysły. Po przeczytaniu całego wątku doszłam do wniosku, że planowanie zacznę od ogółu do szczegółu. Zaplanuję ogólny zarys a następnie będę odrzucać to co do tego schematu nie będzie pasować, choćby nie wiem jak mi się podobało. To co bardzo mnie razi to gromadzenie różnych przedmiotów, często otrzymanych w prezencie. Ja bardzo często łapię się na tym, że po kontach stoją różne kurzołapki, których z grzeczności nie wypada mi wyrzucić. A ludzie nie znając nas, czy kierując się własnym gustem obdarowują nas różnymi „gargamelkami”. Niestety w tym przypadku kwestii gustu nie da się uniknąć. Będąc przy temacie durnostujek, kurzo łapek i różnych takich ozdóbek, to co często psuje cały efekt to jest nieznajomość zasad kompozycji. I znów mówię na swoim przykładzie. Jak komoda to od brzegu do brzegu zawalona i jakoś za cholerę nie potrafię sobie z tym poradzić. Nieodgadnionym jest dla mnie również temat oświetlenia. Budowanie atmosfery światłem to już dla mnie wyższa szkoła jazdy. Na temat staram się patrzeć troszkę bardziej praktycznie, pod kątem oświetlania miejsca pracy, czy by to był blat kuchenny, czy lustro przed którym robię makijaż, czy miejsce w którym czytam ulubioną lekturę. Planowanie oświetlenia czy gniazdek na etapie papierowego projektu jest dla mnie zupełną abstrakcją. Bo też trudno mi powiedzieć czy panowie majstrowie zrobią 2 czy 3 cm tynku i czy aby wylewka na pewno będzie miała 13 cm grubości, czy kupiony przeze mnie (a raczej męża) telewizor będzie miał 32 czy 40 cali i po której stronie w danym modelu będzie wejście na antenę. Tak jak nie mogę zdecydować czy bateria podtynkowa do umywalki ma mieć 17,5 czy 24,5 cm, bo nie wiem dokładnie w którym miejscu umywali ona wypadnie. I w tym miejscu pragnę powiedzieć, że podziwiam też tych, co na pytanie ”gdzie będziesz mieć zlew” odpowiadają ”W KUCHNI!!!” Niemniej pomimo natłoku tych wszystkich informacji temat jest moim zdaniem niezwykle ważny, bo potem może się to skończyć jak u moich sąsiadów (bardzo brzydko podglądać sąsiadów, ale ja tylko pod kątem wnętrz… ). Sąsiedzi zrobili sufit g-k w kuchni z obniżeniem po obwodzie ścian. W obniżeniu zamontowali halogeny i wszystko byłoby ok., gdyby nie fakt, że po powieszeniu szafek na ścianie okazało się, że halogeny zamiast oświetlać miejsce pracy oświetlają idealnie górę szafki. Skończę już moje przydługie rozważania dziękując jednocześnie za wspaniały i pouczający wątek. Bardzo proszę jeszcze i częściej Gorąco pozdrawiam ane3ka1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 28.10.2009 11:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2009 To jeszcze krótko o źródłach i ogólnych zasadach ich zastosowania. - długie powierzchnie, blaty robocze i miejsca gdzie potrzebujemy równomiernie padającego światła załatwiamy świetlówkami. - światło rozproszone, centralne, żyrandole, plafoniery, większość kinkietów - żarówki tradycyjne, energooszczędne.W zależności od oprawy może to być także halogen, najczęściej ten na 230V. - miejsca punktowo oświetlone, ekspozycje, "rysowanie" światłem - halogeny - efekty świetlne i iluminacje - LED oraz odmiany np. lampy RGB, węże, listwy itpW tej grupie są także lampy neonowe zaciągnięte do współczesnego wnętrza z reklamy a także pozostałe źródła w oprawach specjalistycznych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniaitomek 30.10.2009 11:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2009 To jeszcze krótko o źródłach i ogólnych zasadach ich zastosowania. - długie powierzchnie, blaty robocze i miejsca gdzie potrzebujemy równomiernie padającego światła załatwiamy świetlówkami. Wojtku, skoro już zacząłeś ten temat.... mam w kuchni przygotowane pod oswietlenie podszafkowe kable (nie gniazdka), czy są oprawy do świetlówek takich podszafkowych, które łaczy się "kabel do kabla" i nic nie widać a nie przez "wtyczkę-kabel-wtyczkę i ciągnie sie ten kabel przez pół ściany za szafką do gniazdka???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 31.10.2009 10:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2009 Są takie oprawy podszafkowe jak piszesz i są też takie jakich nie chcesz. Moim zdaniem nie ma to jednak specjalnie większego znaczenia. Średnio zdolny majsterkowicz poradzi sobie z tym problemem. Najczęściej takie rzeczy wykonują monterzy mebli kuchennych, podczas ustawiania mebli. Nie ma problemu żeby ukryć przewód biegnący wzdłuż szafek, nie ma problemu zrobić gniazdka wewnątrz szafki, nie ma problemu zrobić to estetycznie itd. W razie czego można ich "zgrać" z elektrykiem, ale nie sądzę, by była taka konieczność. Nowe oprawy podszafkowe na świetlówki mają zazwyczaj własne gniazda, nawet 2 żeby można było łączyć je w szereg, często mają taki dodatkowy otwór w obudowie na przewód. Można dokupować odpowiednio zarobione końcówki przewodów, złączki, przedłużki itp. Nowoczesne lampy to w zasadzie małe systemy oświetleniowe ( nawet te chińskie z Briluxa). Gorzej może być ( nie musi) jeśli chcesz jakieś designerskie oprawy, ale... i z tym sobie można poradzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 31.10.2009 12:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Października 2009 Trochę o oprawach. Element zapomniany w trakcie myślenia o wnętrzu. Wychodzi szydło z worka kiedy wszystko jest zrobione, ściany pomalowane a my gorączkowo biegamy po sklepach z oświetleniem. Z reguły się okazuje wtedy, że wiele rzeczy już nie pasuje, trzeba ryć ściany i sufity a bierzemy, to co jest a nie zawsze pasuje, bądź daje efekt o jakim w ogóle nie myśleliśmy. Typów opraw jest znacznie więcej niż źródeł i systematyka ich jest niezwykle trudna, aby była w miarę przejrzysta. Ogólnie mamy oprawy wewnętrzne i zewnętrzne. Różnią się one głównie klasą szczelności i zabezpieczeń. Większość lamp wewnętrznych nie nadaje się na zewnątrz. Dziwi więc , że niektórzy podświetlają podbitkę czarodziejskimi halo oczkami i tłumaczą , że tam nie ma wody i zasilanie wynosi tylko 12V. Oprawy wewnętrzne dzielą się na typy w zależności od rodzaju świecenia , a więc : sufitowe, ścienne (lub ścienno-sufitowe) , stojące, meblowe ( tzw. światło pomocnicze), efektowe. Pierwsze 2 typy( sufitowe i ścienne) mogą być ze względu na sposób ich mocowania podzielone na : nabudowane czyli takie , które mocuje się bezpośrednio do podłoża oraz zabudowane, które są w całości lub częściowo schowane w suficie lub ścianie z pozostawionym elementem świecącym. Myślę, że można wprowadzić dla wszystkich opraw jeszcze jeden podział , zwłaszcza aktualny od niedawna : Mamy zatem oprawy ozdobne ( klosiki, elementy zdobiące) oraz oprawy , które przyszły do wnętrza z ulicy i ogrodu czyli oprawy architektoniczne. Tutaj forma jest zazwyczaj bardzo prosta a zadaniem lamp jest głównie świecenie w ściśle określony sposób ( tzw. określona optyka oprawy). Od dłuższego już czasu producenci dopracowują jeszcze jeden typ opraw, coraz popularniejszy i najbardziej mobilny , mianowicie tzw. systemy oświetleniowe. Nadają się one głównie do pomieszczeń o nowoczesnym charakterze, ale nie tylko. System świetlny polega na możliwości rozbudowania oświetlenia do indywidualnych potrzeb. Mamy więc , szyny , linki, prowadnice, złącza i masę opraw o różnym kształcie i sposobie świecenia. Pozwala nam to na dowolne rozmieszczenie światła w każdym pomieszczeniu , nawet nietypowym, np. na skosach sufitowych, sufitach o skomplikowanej powierzchni i nietypowych obniżeniach, pomieszczeniach bardzo wysokich, z jednym punktem zasilnia w dużym pomieszczeniu itp. http://img530.imageshack.us/img530/1484/img4109o.jpg Oprawy typu architektonicznego. Kinkiety mocowane 35cm nad podłogą. Na suficie oświetlenie systemowe : szyna sufitowa wbudowana z reflektorami halogenowymi 230V, z żarówkami z osłoniętym żarnikiem w celu uniknięcia efektu olśnienia. Grafiki na ścianie tutaj dodatkowo doświetlone LEDami - tzw światło nocne, wymagane w obiekcie. http://img11.imageshack.us/img11/543/img4124k.jpg Na suficie szyna systemowa ( ta sama co powyżej, jej dalszy ciąg, mógł być oczywiście zastosowany inny rodzaj reflektora gdyby zaszła potrzeba, te same żarówki). Nad recepcją oprawa sufitowa wbudowana ( typ down- light) -4 sztuki. Nad ladą lampa ze świetlówka liniową w celu równomiernego oświetlenia biurka i lady. Pod schodami ( spocznikiem) widoczna lampa nabudowana ( z konieczności) Jako ciekawostka - mobilnym elementem scenograficznym jest drewniana roleta lamelowa. http://img530.imageshack.us/img530/8251/img4128k.jpg Biurko oświetlone lampami down light. Przy tym biurku raczej się nie wypełnia papierów , to gabinet prezentacji i obsługi klienta. Nad telewizorem lampa kinkietowa ozdobna tzw. obrazkowa. Na co dzień słuzy do oświetlania obrazu, który jest wysuwany w momencie kiedy telewizor się chowa do szafki, na której stoi. Z lewej strony zamiast baterii wyłączników oświetlenia, wbudowany jest ekran dotykowy panelu sterującego funkcjami oświetlenia, ogrzewania i alarmu. PS niestety poobcinało prawą stronę zdjęć i ucięło nabudowaną pod schodami . Nic to przy okazji, kiedyś wkleję inne zdjęcie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.