katu 25.03.2014 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2014 (edytowane) Ciekawe, czy ktoś tu jeszcze zagląda. Nic, najwyżej porozmawiam do siebie Po lekturze pierwszej strony, z radością odnotowałam fakt, że nie popełniłam, no może poza oglądaniem blogów wnętrzarskich bez umiaru, jakichś rażących błędów. Radość i duma mnie przepełniały, jednak w miarę czytania wątku widzę, że moja rola ograniczyła się jedynie do wybrania mebli, desek, płytek, lamp, tapet i gościa, który mi wykonał wymarzone schody. Do czego zmierzam. Zleciłam projekt indywidualny ( niestety ten z avatara nie przeszedł.) Znaczy małżonek zgłosił veto krótkim acz treściwym - jak alianci lądowali w Normandii to się Niemcy z takich bunkrów ostrzeliwali. Projekt tak czy inaczej nie jest typowy, ale dopiero teraz doceniam to, jak projektantka zaplanowała mi go wewnątrz, chociaż mam ochotę ją udusić za to, że do tak wysokiego wnętrza nie przewidziała czegoś eliminującego echo. Wracając do adremu, niby nic, ale zaplanowanie spiżarki w kuchni a co za tym idzie brak konieczności stawiania wielkiej zabudowy kuchennej jest, dla mnie, nie do przecenienia.Usytuowanie wyspy w kuchni inaczej niż w L, rozrysowanie rozmieszczenia sanitariatów w łazienkach i mój ulubiony patent, zrzut do pralni, czyli komin między łazienkami z rurą, pod którą jest kosz, w którym ląduje ( teoretycznie ) cały desant do prania. Do rozmieszczenia punktów świetlnych też wynajęłam fachowca. Wprawdzie pierwsze polecone żarówki do kuchni okazały się porażką, wyszło regularne prosektorium a i ja w niej wyglądałam jak świeżo z trumny wyjęta, ale wystarczyło przypomnieć sobie coś o lumenach i zmienić żarówki na odpowiednie. Ze swojego doświadczenia dodam, że powszechnym grzechem jest pośpiech. Pytania na forum w stylu - jaki kolor wybrać do tego zielonego - tu dołączone zdjęcie dopalone lampą błyskową, najlepiej już, bo fachowcy czekają a płacone mają za godzinę. Jako osoba, która przemierzyła z wybraną, po pół roku zwożenia do domu próbek, deską podłogową pod pachą większość sklepów meblowych w celu wybrania odpowiednich mebli, nie potrafię odpowiadać na takie pytania. Ale ja się nie znam. Dlatego próbowałam szukać fachowej pomocy. Niestety w okolicy większość projektantów specjalizowała się we wnętrzach zachowawczych, a szczytem szaleństwa był czerwony kolor na ścianie, ewentualnie ledowy wąż pod wanną. Są fachowcy i fachowcy, jak w piosence Kofty Przez cały kraj, idziemy dwaj, czy słońce, czy śnieżek, czy słota potrzebna jest czy ktoś chce, czy nie w pionie usług fachowa robota. Czy to sens ma, kląć na ten świat z kiepskiego zrobiony surowca Bo dobry bóg już zrobił, co mógł, teraz trzeba zawołać fachowca Edytowane 30 Marca 2014 przez katu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dr_au 26.03.2014 08:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2014 Katu - oglądałem zdjęcia Twojego domu wcześniej. Nie wiedziałem, że to nie dzieło profesjonalisty i jestem pod wrażeniem. 90% "amatorskich" wnętrz to całkowita porażka (żeby nie było - mnie to też grozi). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katu 26.03.2014 13:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2014 Dr_auCieszę się, bo jak by mogło być inaczejTo były ponad trzy lata przekopywania blogów, robienia kilometrowych list rzeczy absolutnie najpiękniejszych i niezbędnych a następnie systematyczne ich wykreślanie. W końcu polowanie na okazje, promocje, przeceny.A to wszystko przeważnie po nocach. Czasem to było nużące, czasem ekscytujące, podobnie jak bieganie po domu z metrówką w dłoni i obłędem w oczach. Teraz cieszy, ale wyzwanie było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
syberia 26.03.2014 14:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2014 Katu . zrzut na pranie też mam , zrzuty robi sie z łazienki córki na poddaszu do pralnio-kotłowni na parterze. . Z naszej garderoby przy sypialni na parterze mam dziure w scianie własnie do tej samej pralnio-kotłowni , muszę jakieś sprytne zamykadełka wymyślić do tego wszystkiego, ciekawe jak to sie bedzie sprawdzac. Katu z czego masz zrobioną te rurę do zsypu ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kasia Wojtek 26.03.2014 14:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2014 Katu - przepięknie u Was Powiedz mi proszę, co to za tapeta przy schodach, te "domki" - rewelacja! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katu 26.03.2014 21:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2014 Syberia rura do zsypu jest z blachy, ale nie wiem dokładnie z jakiej zrobił mi ją pan od schodów, tak samo jak klapę do zsypu Kasia tapeta to Fornasetti Mediterranea Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dr_au 27.03.2014 14:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Marca 2014 katu - efekt jest znakomity i wyraźnie sprawiło ci to dużą przyjemność. Czy miała byś taką samą frajdę, jakbyś zleciła to architektowi wnętrz lub dekoratorowi? Mnie zabawa z wnętrzami zabiera masę czasu, który prawdopodobnie byłbym w stanie bardziej produktywnie wykorzystać. Ale z drugiej strony daje tyle zabawy, że nawet jeżeli efekt będzie taki sobie, nie oddałbym jej nikomu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lea28 29.03.2014 18:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2014 Dr_au Cieszę się, bo jak by mogło być inaczej To były ponad trzy lata przekopywania blogów, robienia kilometrowych list rzeczy absolutnie najpiękniejszych i niezbędnych a następnie systematyczne ich wykreślanie. W końcu polowanie na okazje, promocje, przeceny. A to wszystko przeważnie po nocach. Czasem to było nużące, czasem ekscytujące, podobnie jak bieganie po domu z metrówką w dłoni i obłędem w oczach. Teraz cieszy, ale wyzwanie było. Katu prosze powiedz gdzie i jak moge obejrzec twoja Galerie? dzieki pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katu 29.03.2014 21:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Marca 2014 Lea wlaśnie widzę, że Pestka w wątku o schodach już tłumaczyła pod każdym moim wpisem jest niebieski link - budować każdy może i tam są zdjęcia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 30.03.2014 10:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Marca 2014 Katu, cieszę się, że wkleiłaś ten link i ja na niego trafiłam. Zaczęłąm czytać pierwszą stronę i... KAŻDY inwestor zanim zacznie budować, ba, zanim zleci projekt POWINIEN co najmniej kilka pierwszych stron przeczytać. Też jestem „ofiarą” swojego domu. Projektowanie trwało rok, a wcześniej „uczyłam się” czego chcę na projektach z amerykańskich katalogów projektów. Było ich wtedy masę w EMPiKu. Gdy dom stanął okazało się wiele i nie zawsze to czego czego się spodziewałam. Ciągle walczę z „uzdatnieniem” domu i wprowadzeniem we wnętrza pragnień. Przyznam, że ze skutkiem mizernym, bo dom stoi i się nie daje Pozostała sztuka kompromisu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Figa z makiem 19.05.2014 13:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Maja 2014 hahaha trafny wierszyk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dring 05.06.2014 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2014 Jaki wierszyk ? Szukam, ale się chyba schizujesz sry za ot Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
muszyna 13.06.2014 14:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2014 za duża wiara we własne umiejętności, kiedy nie mamy doświadczenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aberowski 23.06.2014 08:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2014 We wcześniejszych kartach jest, koleś popłynął Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lilimaer 31.08.2014 10:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Sierpnia 2014 (edytowane) Ja nie mam wyczucia. Nie kumam połączeń kolorów. Zakochuję sie na zabój w materiałach, ktore sobie wzajmniej przeczą. Gdybym sama urządzała dom byłby to szczyt kiczu NA BANK !!!! Tak jak mam świadomość, że nie umiem malować, grac na pianinie i prowadzić tir-a. Nie WIDZĘ tego co widzi mój architekt. A jak ona mi mówi : zobacz tu - brak konsekwencji , to wygląda bez sensu - jak wykończysz ten detal ? ... Dopiero widzę , że lepiej słuchac niż mówić :) To straszne, ale dla mnie architekt wnętrz to taka żywa maszyna w ktorą wrzucam moje kolory, kształty, styl życia, potrzeby, marzenia, wyobrażenia - a wyłazi z drugiej strony to co powinno - wnętrze, ktore jest "moje", trzyma się kupy i jest ergonomiczne. Grzechem jest myślenie, że architekt zrobi wnętrze dla nas bez nas. niestety nie zgodzę się z tym. W styczniu kupiliśmy mieszkanie, 75m i od tego czasu jesteśmy po dwóch nieudanych przeprawach z architektami. Decydując się na skorzystanie z pomocy architekta liczyliśmy właśnie na jego/jej pomoc w aranżacji mieszkania tak, aby było spójne, ładne, praktyczne (nie oszukujmy się, w mieszkaniu mieszkają zwykli ludzie, którzy po okresie "ochronnym i zachwytu" będą po prostu normalnie z niego korzystać zgodnie ze swoimi nawykami). Chcieliśmy uniknąć wpadek, które jako ludzie bez doświadczenia i wiedzy na pewno by się nam przytrafiły.Szukaliśmy osoby z doświadczeniem i technicznym i z gustem, w która jak to powiedziałaś wrzucimy nasze pomysły kolorystyczne,meblowe i wyjdzie z tego coś naszego. Nic podobnego. Skończyło się na tym, że zostaliśmy z niedokończoną koncepcją, nad którą musimy jeszcze sami sporo popracować, lżejszym portfelem, małą ilością czasu (chcieliśmy wyrobić się przed Bożym Narodzeniem) i niesmakiem. Mogłabym bez końca opowiadać o naszych przygodach....jedna z babeczek nie słuchała nas, nie informowała o zasadności wprowadzonych przez siebie zmian, po naszych uwagach trochę się zreflektowała, ale musieliśmy kontrolować cały ten projekt bo zmiany o ile były estetyczne to kompletnie nieużytkowe. Mieliśmy wrażenie, że projekt/koncepcja powstaje w oparciu o nie wiadomo co, bo z całą pewnością nie zdjęcia i inspiracje, które zwykle wysyła się architektowi. Druga babka - autorka kilku publikacji w poczytnych pismach, chyba chciała zaliczyć kolejną sesję zdjęciową z naszym projektem....ciągała nas po sklepach z na prawdę drogim wyposażeniem, dość designerskim, mimo że zastrzegliśmy sobie że nie interesuje nas ani modny dziś styl skandynawski (te rzeczy były utrzymane głw.w tym stylu) wysokość budżetu określiliśmy jasno. Sami musieliśmy dopytywać się o możliwości innych rozwiązań technicznych/użytkowych, była bardzo niezadowolona gdy poprosiliśmy ja o zmianę jednego mebla na bardziej praktyczny i wymianę umeblowania w salonie (za chiny nam się nie podobało). Babka reagowała zdziwieniem, że jakieś meble się nam nie podobają skoro ona uznała, że są świetne, jej argumentem było to, że bardzo dużo czasu spędziła na necie szukając ich..... Gdy po raz kolejny zwróciliśmy jej uwagę, że proponując nam rzeczy w tak wysokich cenach (sofa, krzesła i stół+oświetlenie do salonu kosztowałoby ponad 15000 - bez stolarki)po prostu przegina, obraziła się na nas, twierdząc że budżet to nasza brocha i zerwała współpracę bo "nie mogła nam dogodzić". Owszem, no jak widać miała z tym kłopot. Doszliśmy do tego, że jej praca sprowadzała się chyba jedynie do doradztwa kolorystycznego. Nie mieliśmy od niej żadnej pomocy przy wyborze kafli (zaproponowała kafle, które sprawiałyby spory kłopot w czyszczeniu ale ładnie wyglądały), do salonu zaproponowała umeblowanie które jest teraz na topie ale niekoniecznie się nam podoba, a kuchnia została urządzona jako wzór szwedzkiego designu.... no way. W pracy z architektem najlepiej nic nie mówić, kiwać głową na wszystkie rozwiązania, absolutnie nie podsyłać swoich propozycji rozwiązań i mieć portfel bez dna. Robimy sami i jesli okaże się, że lampa nie pasuje mi do krzesła to przynajmniej będzie to moja lampa i moje krzesło a nie czyjś zamysł artystyczny, w którym nie ma miejsca dla mnie. Edytowane 31 Sierpnia 2014 przez lilimaer Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 01.09.2014 13:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Września 2014 Kwestia "architektów wnętrz": Mamy takich, co tytuują się "architekt" a są po dwutygodniowym/miesięcznym kursie wnętrzarskim. Architekt wnętrz po polibudzie Architekt wnętrz po ASP Zanim zaczniemy współpracę musimy przejrzeć portfolio by sprawdzić czy styl projektowania się podoba. Jeśli ktoś robi stale minimalizm, to nie ma sensu prosić go o wnętrza stylizowane. Jak ktoś w wizualizacjach ma same meble na wymiar, meble -ikony designu, to wiadomo, że pracuje na wysokiej jakości, drogim materiale i jedyne, co można zrobić przy małym budżecie, to spróbowac zrezalizować projekt z chińskich podróbek. Nie ma sensu ciagnac współpracy, gdy ewidentnie nie styka poczucie estetyki między projektantem a klientem. W końcu nie trzeba mieć takiego samego gustu. Ważne, by jak najszybciej rozpoznać czy gusta sa zbieżne czy nie. Nawet bez robienia wizualizacji, za które trzeba płacić. Sama pierwsza, dokładna rozmowa i szybkie szkice na kartce. Niektórzy projekanci mają tak ugruntowaną pozycję na rynku, że faktycznie klient jest tylko od wytyczenia głównych założeń funkcjonalnych, ale cała estetyka, meble pozostaje po stronie architekta, bo architekt po prostu ma styl, który w całości odpowiada klientowi. Jest to faktycznie wygoda, bo architekt ma swobodę artystyczną (a swoboda finansowa, ach, to jest nie do przecenienia ). *** Lilimaer - tak z ciekawości, jakie lubisz wnętrza? Masz jakieś przykłady z sieci? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
leda16 02.09.2014 19:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2014 Faktycznie. Miałam do czynienia z paroma hm...dekoratorami wnętrz o niewiadomym wykształceniu i niestety w Polsce jest to wręcz horrendalna cenowo impreza w wykonaniu nieodpowiedzialnych osób, chcących narzucić inwestorowi własne wyobrażenia o pięknie. Jedna pani zaczęła od ceny: 100 zł. za godzinę... obecności w domu, wysłała portfolio z którego wynikało, że preferuje jeden styl mebli - masywnych, drogich i ciężkich, projekty były schematyczne, bez polotu. Pan zaproponował cenę od...metra a sam projekt całego wnętrza miał kosztować ok...24 tys. zł. Ten w ogóle nie miał żadnego portfolio. Następna pani projektantka - redaktorka jednego z czasopism wnętrzarskich uczciwie oświadczyła, że jej moje preferencje nie odpowiadają i nie podejmuje się dla mnie pracować (a mnie Jej - np. tapeta z monstrualnej wielkości tulipanami na całą ścianę} więc "współpraca skończyła się zanim zaczęła) Poza tym każda z tych osób bez kilkutysięcznej (oczywiście bezzwrotnej zaliczki) bardzo się pilnowała, żeby nawet nie pisnąć na temat swojej koncepcji. Ale uważam, kicz nie kicz, to ja mam się w moim domu czuć dobrze a nie dogadzać cudzym gustom. Bo co tak naprawdę jest kiczem? Design karykaturyzujący przedmioty użytkowe, fajans udający porcelanowe popiersie Erosa, gipsowe cegły na ścianie za telewizorem, tandetnie podrobiony stołek "ludwikowski" z surowego drewna, meble w stylu prowansalskim byle jak ochlastane białą farbą "postarzane", które tak się mają do XVIII mebli prowansalskiej wsi jak pięść do nosa, stolik kawowy z palety na zardzewiałych kółkach? Czy to wszystko nie jest aby współczesny odpowiednik akrylowych "perskich" dywanów z lat 50-tych, reprodukcji "Słoneczników", szydełkowych serwetek na TV, czy nylonowych firanek bez powodzenia udających haftowany muślin? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lilimaer 03.09.2014 21:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2014 Oczywiście, tylko uprzedzam - kwestia gustu:) Tak sobie przypomniałam, w tej naszej współpracy z architektem doszło do tego,że szukając wyposażenia, rozglądaliśmy się za takim,które usatysfakcjonowałoby naszą panią A., my przekonywaliśmy się na wzajem, że nawet się nam podoba, a na pewno będzie pasowało do całości. Wybraliśmy babeczkę, która nie miała jakiś spektakularnych realizacji na koncie,wydawało nam się, że jej klientami są zwykli ludzie, którzy chca dobrze i ładnie mieszkać. Jedna z wcześniejszych "kandydatek" nie chciała odpowiedzieć na moje pytania odnośnie jej pomysłów na nasze wnętrze bez podpisania umowy (zależało mi tylko na rozmowie, żeby wyczaić czy dobrze trafiliśmy i czy czuje nasze klimaty). Inna robiła 2 koncepcje które ewentualnie można było albo połaczyć, albo w niewielkim stopniu zmienić jedną z nich. Dodatkowe prace (na wypadek, gdyby klient był nie zadowolony) wymagały dodatkowych kosztów, a była dość droga. Inna pani, bardzo sympatyczna i profesjonalna wyceniła prace projektowe w tym 75m mieszkanku na - uwaga 34tyś zł. Nie mieszkam w Warszawie:) Tak jak napisałam - robimy sami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 04.09.2014 09:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2014 Musiałaś przeżyć okropną traumę, skoro aż 3 razy wkleiłaś ten sam post.Chciałem tylko zwrócić uwagę, że piszesz wyjątkowo nie na temat. Wątek przeznaczony jest głównie dla tych , którzy nie korzystają z usług dekoratorów i architektów wnętrz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dr_au 04.09.2014 12:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2014 2112wojtek - w polskich realiach przy współpracy z osobami przedstawiającymi się jako architekci wnętrz o traumę dość łatwo . Nie jest do broń Boże przytyk pod Twoim adresem lub kogokolwiek z forumowych profesjonalistów. Taki obraz rysuje się z perspektywy przeciętnego klienta, który chce architekta wnętrz i szuka wykonawcy na rynku. Średni poziom jest niski, estetyka i funkcjonalność projektów często wątpliwa, ceny z punktu widzenia przeciętnego zjadacza chleba wysokie, a do tego dochodzą wątpliwe etycznie praktyki "współpracy" z określonymi dostawcami materiałów wykończeniowych. Oczywiście, że są wyjątki, oczywiście, że są świetni fachowcy, ale statystycznie rzecz biorąc przeciętny klient ma dużą szansę trafienia na minę. lilimaer – w mojej ocenie Twój gust jest po prostu dosyć kosztowny. Na wszystkich zdjęciach, które pokazujesz, efekt wynika z zastosowania nienagannej jakości materiałów wykończeniowych i umeblowania. Przy takiej stylistyce kwota 15 tys, którą wymieniasz w poście #1216 jako koszt umeblowania i oświetlenia salonu i jadalni, wcale nie jest wygórowana. Wręcz przeciwnie. Oznacza, że architekt czy dekorator postarał się i znalazł polskie meble w tym stylu i to raczej z dolnych przedziałów cenowych. Jeżeli chcesz wnętrze tańsze w urządzeniu, to trzeba pójśc na kompromis w zakresie stylistyki. Wybrać taką, która pozwala na zastosowanie tańszej wykończeniówki i umeblowania (może np. styl skandynawski, może coś bardziej industrialnego). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.