Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

10 grzechów głównych projektowania wnętrz


2112wojtek

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Wojtek, ja mam jeszcze pytanie o to koło kolorów. Jakis czas temu probowalam wlasnie zglebic ten temat i przyznaje, ze kolo jest bardzo pomocne, aczkolwiek jedna kwestia jest dla mnei nei do konca jasna. Jesli wybralam kolor podstawowy to rozumiem, ze 3 zasady moge stosowac jednoczesnie, ale z umiarem. Nie wiem czy potrafie wytlumaczyc o co mi chodzi ;). Załóżmy, ze mam 4 kolory - podst, dwa z nim harmonizujace i trzeci komplementarny. To czy do kazdego z tych kolorów moge jeszcze dobrac kolory ton w ton? Czy tylko do podstawowego? Wklejajac obok siebie kadraciki z roznymi kolorami wydaje mi sie, ze do kazdego moge jeszcze dobrac kolory ton w ton, tylko wlasnie z umiarem, tak aby nasycenie barwy bylo w miare zblizone do siebie, a nie z obowodu i srodka kola. W przypadku barwy podstawowej jest natomiast wieksza mozliwosc wprowadzania kolorow ton w ton. Dobrze mi sie wydaje, czy tu juz nie ma zadnej zasady i trzeba sie kierowac jedynei wyczuciem? Bawiac sie tymi kolorami wyszly mi bardzo mile dla oka zestawienia, ale chcialabym jeszcze w teorii sobie to poukladac.

Korzystalam z kola duluxa. Mozna tam wybrac dowolna barwe podstawowa i klikajac zobaczyc zestawienia kolorystyczne - ton w ton, harmonizujace i kontrastujace (czyli komplementarne), ale pisza, ze do koloru podst mozna dobrac tylko jedna barwe harmonizujaca, z prawej lub lewej strony kola. "Wybierz kolory z jednego z dwóch rzędów, ale nie z obu".

http://www.dulux.pl/c_cs_scheme.shtml?name=blue_diamond_2

Chyba, ze to kolo dziala tak, ze jesli wybiore dwie barwy harmonizujace, to juz nie moge dobrac barwy komplementarnej (kontarstujacej)... :-?

Dzieki za wyjasnienienie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vyper

Zasady służą pomocą w unikaniu bałaganu, ale nie są to aksjomaty.

Gdyby był wzór albo recepta wszystko byłoby nudne i sprowadzane do optymalizacji a więc jednego lub góra dwóch rozwiązań.

Każdy "promień" kolorystyczny na kole barw ma odpowiadający mu promień kontrastowy( dopełniający)

Jeśli wybierzesz 2 kolory harmonizujące , to nie jesteś wstanie wybrać dla nich jednego kontrastowego. (proste, bo są przecież 2 , dla każdego osobno. Dla jednego ten co jest kontrastowy dla tego drugiego będzie bliższy harmonijnemu itd).Tu już blisko do kakofonii barwnej.

Oczywiście, że umiar.

Dobrze powiedziała Irma.

Ściany są tłem , szkieletem dla naszej kompozycji. To największe powierzchnie i one wymagają wstrzemięźliwości w barwie. Pozostałe elementy, wyposażenie, dodatki są obiektami do budowania kompozycji. ( O właśnie-kompozycja! Temat następny a zaniedbany jeszcze bardziej niż barwy).

Równowaga musi być wszędzie. Ten balans stanowi o proporcjach - ilość barw podstawowych powinna być odpowiednio zrównoważona określoną ilością barw harmonijnych, kontrastowych. Tych ilości znowu nie określa recepta , ale efekt jaki chcemy uzyskać.

Pamiętajmy, że projektowanie to proces świadomego wyboru : wiem co chcę uzyskać i wiem jak do tego zmierzać.

Po raz kolejny nie mamy algorytmu na to, jedynie pewne pomocne zasady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtku, potwierdziles moje przypuszczenia. Bardzo Ci dziekuje. Ufam swoim wyborom i intuicji - zreszta jak pewnie wiekszosc Polakow samodzielnie urzadzajacych wnetrza, he, he ;) - ale dobrze wiedziec, ze jeszcze za tym wszystkim stoi jakas "teoria". Na sciany zdeydowanie bede wybierala barwy neutralne, drzwi i okna chce biale - byl kiedys taki ciekawy watek jak dobrac kolor drzwi wew, okien i podlog - zdania byly oczywiscie podzielone - mnie jednak przekonaly argumenty forumowiczow bedacych "za" jak najbardziej neutralnymi, wtapiajacymi sie w sciany. No, ale do wyboru kolorow to u mnie jeszcze baaaardzo daleko... Na razie wybralismy architekta, ktory ma stworzyc nasz indywidualny projekt. Tak wszystko sobie dokladnie przemyslelismy, ze w zaden gotowy nie moglismy sie wpasowac ;). Za miesiac zobaczymy czy nie wywrocil naszej koncepcji do gory nogami ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swiadoma tego, że kontynuuję dyskusję nie na temat, wtrącę się z jedną tylko drobną uwagą :wink: : rozumiem, że architekci chcą, a nawet muszą, podążać za tzw. trendami, ale moim zdaniem zaszło to ciut za daleko. Ja na ten przykład chciałabym mieć mieszkanko urządzone w stylu klasycznym, ale nie "ciężkim", bez podwieszanych sufitów, cegły na ścianie, nowoczesnej kuchni, w której zwykła, za przeproszeniem, ścierka wygląda głupio. Źle się czuję we wnętrzach minimalistycznych, potrzebuję kilku "pierdółek" żeby się poczuć "jak u siebie". Jeśli chodzi o meble czy materiały na podłogę to ja najchętniej dąb (nie wenge, nie merbau, w żadnym razie palisander). Uwierzcie mi, że czterej architekci z mojego miasta z jakimi rozmawiałam wydawało się być mocno zdziwionymi moim gustem i delikatnie mówiąc nie miało mi nic ciekawego do zaproponowania. Miałam wrażenie, że wychodzą z założenia, że urządzenie mieszkania w stylu jaki proponuję to pestka, co innego zaprojektowanie w każdym pomieszczeniu "luksusowych" sufitów podwieszanych uzbrojonych po zęby w halogeniki. Toż to przecież sztuka wyższa! Dlatego też zrezygnowałam z usług specjalistów i zamierzam sama zaplanować wnętrze od początku do końca i obym tej decyzji nie żałowała

:roll: :wink:

 

 

A ja wiem o co Ci chodzi:)) nie moge patrzec na te powieszane sufity nacpane halogenami, wenge i tysiace lampeczke w sciankach przy podlodze, luksferki....

Trzymam za Ciebie kciuki i życze powodzenia:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swiadoma tego, że kontynuuję dyskusję nie na temat, wtrącę się z jedną tylko drobną uwagą :wink: : rozumiem, że architekci chcą, a nawet muszą, podążać za tzw. trendami, ale moim zdaniem zaszło to ciut za daleko. Ja na ten przykład chciałabym mieć mieszkanko urządzone w stylu klasycznym, ale nie "ciężkim", bez podwieszanych sufitów, cegły na ścianie, nowoczesnej kuchni, w której zwykła, za przeproszeniem, ścierka wygląda głupio. Źle się czuję we wnętrzach minimalistycznych, potrzebuję kilku "pierdółek" żeby się poczuć "jak u siebie". Jeśli chodzi o meble czy materiały na podłogę to ja najchętniej dąb (nie wenge, nie merbau, w żadnym razie palisander). Uwierzcie mi, że czterej architekci z mojego miasta z jakimi rozmawiałam wydawało się być mocno zdziwionymi moim gustem i delikatnie mówiąc nie miało mi nic ciekawego do zaproponowania. Miałam wrażenie, że wychodzą z założenia, że urządzenie mieszkania w stylu jaki proponuję to pestka, co innego zaprojektowanie w każdym pomieszczeniu "luksusowych" sufitów podwieszanych uzbrojonych po zęby w halogeniki. Toż to przecież sztuka wyższa! Dlatego też zrezygnowałam z usług specjalistów i zamierzam sama zaplanować wnętrze od początku do końca i obym tej decyzji nie żałowała

:roll: :wink:

 

 

A ja wiem o co Ci chodzi:)) nie moge patrzec na te powieszane sufity nacpane halogenami, wenge i tysiace lampeczke w sciankach przy podlodze, luksferki....

Trzymam za Ciebie kciuki i życze powodzenia:)

 

A jak ja to czytam to mi się flaki ciut przekręcają

dlaczego utożsamiacie modę z bezguściem?

co mają wspolnego halogeny z trendami?

Jesssu ile czasu zajmuje mi czasami przekonywanie klienta, ze moze wenge już nie, moze dość...Ale tak się składa, zę klienci pragną tego cholernego wnege i tych halogenów. Naprawdę!

jak nie ma halogenów, ramp świetlnych, wenge itd itp. to nie wiedać tzw. "ręki projektanta..." :-?

jak czytam te wypowiedzi to mnie szlag trafia, bo wiem że i tak źle i tak niedobrze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze wszytskim sie zgadzam; a co sadzisz o Feng Shui w polskich wnetrzach. Rozmawialam kiedys na ten temat z takim jednym mądrym GURU ( bez ironii -facet mial ogromna wiedze i zdrowy rozsadek) i "objechal" ten pomysl na maxa. Gdzie Chiny a gdzie Polska, Chińczyki i ich tryb a Polacy. No bo ja np nie wyobrazam sobie nie posiadac ubikacji w mieszkaniu tylko gdzies na zew???

 

Poza tym dziekuje w imienu poczatkujących za PRZEWSPANIALE PORADY i serdecznie pozdrwiam czytajac reszte Twoich postów.

 

Boga w sercu nie macie?

Jeszcze ze zdjęciami. :p :p

Nie jestem historykiem sztuki i moja wiedza jest również za mała, żeby omawiać style, których w dodatku jak mrówek.

Każdy styl historyzujący nawiązuje przecież do epoki z jakiej się wywodzi.

To nie tylko meble ale układ wnętrza,charakterystyczny detal, ornament i architektura.

Najprościej nawiązywać przez meble i pozostałe wyposażenie oraz detale, nikt nie chce chyba robić replik starych wnętrz?

Nie da się zresztą - chyba że to będzie scenografia.

Z pewnością dobrą radą będzie trzymać się określonego okresu historycznego lub cech charakterystycznych dla stylu wnetrza.

 

Zbierając ( czy wybierając) więc stare( stylizowane) meble, niech to będą z jednego lub bliskich czy następujących po sobie okresów.

Meble okresu manieryzmu nie będą zgrzytać na barokowe wygibasy, eklektyzm nie skopie nawet neogotyku, biedermeier i secesja, choć rożne, też nie przyprawią o zawał itd.

Każde inne może zaboleć albo zrobić bałagan. Pamiętajmy też że tamte style wymagały innych wnętrz o innych proporcjach.

Salon 65m2 i 4m wysoki nie był rzadkością a te meble wymagają duużo powietrza.

W pomieszczeniu niewielkim będą wyglądały jak w magazynku kolekcjonera albo w przyciasnej Desie.

 

 

Nie uda się zrobić "stylu" prowansalskiego czy rustykalnego w kuchni w blokach.

Zwłaszcza , że "klimat" Prowansji nie polega jedynie na fakturowaniu ścian ale całym układzie funkcjonalnym kuchni, powierzchni, detalowi architektonicznemu, kolorowi,materiałom w końcu dopiero mebli i dodatków ( które nota bene mogą być tutaj nawet z epoki Ludwika, empire i zwyczajnej wiejskiej tandety pomieszane ze sobą).

Oczywiście czystość stylu nie jest obecnie obowiązująca nigdzie.

Czasem lepiej urządzić wnętrze, tradycyjnie klasycznie a jedynie poprzez dodatki, kolor, detale nadać mu charakter niż się wysilać na "pseudocoś".

Umiar w detalu, ornamencie daje lepsze efekty niż nieudolna próba rekonstrukcji.

Ciepło i przytulność można uzyskać nawet w 5 metrowej żydowskiej kamienicy przedwojennej i to nie przez włożenie koronkowych mebelków, słomianych żyrandoli na tralkach czy frezowanych listewek przy podłodze.

 

Kiedyś we Francji widziałem w lofcie postawioną antyczną kolumnę a na ścianach pare papirusów oprawionych w ramki.

Czuło się że właściciel był zafascynowany starożytnością, chociaż nie próbował przerobić loftu na rzymskie termy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt to jest poprostu BEZGUŚCIE....Ale te cechę przypisać mozna i inwestorom i projektantom:))

p.s. Widzialm Twój dziennik bardzo mi sie podoba All. W przyszłym roku zaprowadze swój; tyle ,ze podobaja mi sie teraz ( oby jak najdłuzej)modernistyczne domy. Uzgadaniamy póki co z architektami detale- ze wzgledu na mała popularnosc tej architektury , gotowych projektow jest mało i sa kiepskie:(

p.s moja mama ma na imię Irma....chyba drugi raz w życiu "spotykam" osobe o tym imieniu:)))bardzo eleganckie:)

 

A jak ja to czytam to mi się flaki ciut przekręcają

dlaczego utożsamiacie modę z bezguściem?

co mają wspolnego halogeny z trendami?

Jesssu ile czasu zajmuje mi czasami przekonywanie klienta, ze moze wenge już nie, moze dość...Ale tak się składa, zę klienci pragną tego cholernego wnege i tych halogenów. Naprawdę!

jak nie ma halogenów, ramp świetlnych, wenge itd itp. to nie wiedać tzw. "ręki projektanta..." :-?

jak czytam te wypowiedzi to mnie szlag trafia, bo wiem że i tak źle i tak niedobrze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D

Dajcie już spokój, temu drewnu.

Wenge , to nie obciach. Obciachem jest brak umiaru i samokrytycyzmu.

Modne są ciemne meble, a wenge i heban mają taka barwę naturalną i naturalnie przy tym patynują.Drewna barwione tak się nie zachowają nigdy.

Moda jest też na nowe technologie a te są obecne zwłaszcza w produkcji naturalnych oklein drewnianych .

Powstają więc modyfikowane wynalazki - i dobrze, bo naturalne usłojenie wenge nadaje się tylko do niektórych pomieszczeń i niewielu na nie stać

Znów więc moda a z modą jest jak z rozwolnieniem.

Przychodzi niemal niezapowiedziane, mija niepostrzeżenie i możemy mieć pewność, że za jakiś czas wróci ponownie, niekoniecznie z takim samym natężeniem i skutkiem.

Jak komuś nie odpowiada nazwa wenge a chce być oryginalny niech stosuje jeszcze mało popularne, ale wkrótce robiące karierę: ziricote, imbua czy tigerwood. Rozpoznają je nieliczni i będzie awangardowo.

Kiedyś czeczoty to był "obciach" - dzisiaj znów wracają do łask.Pytanie, kto ma takie coś już w domu?

Jeśli uważam, ,że we wnętrzu pasuje wenge pasiak a nie heban zebrano proponuję wenge.

Jak klienta oburza nazwa i przeraża cena, daje barwiony orzech modyfikowany.

Znowu tylko nieliczni dostrzegą , że to nie wenge,

 

Idąc tym tropem możemy powiedzieć, że gres to też kicha, skoro niemal wszyscy go mają i tylko gres, gres i gres, a najwygodniejsze i najmodniejsze są przecież podłogi bezszwowe.

Producenci gresów nie załamują jakoś rąk , podobnie jak dostawcy drewna. :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos , co myślę na ta temat "Feng Szuja".

 

Miałem kiedyś inwestorów, miłe małżeństwo, wyznawców Feng Shui.

Na dzień dobry dostałem lekturę do poczytania, po czym dziarsko zabrałem się do pracy.

Moje wszelkie wątpliwości, co do skuteczności wprowadzanych rozwiązań pan rozwiewał opowieściami ze swojego życia.Może dziwaczne trochę to było ale nieszkodliwe.

Opowiadał barwnie jak to skutecznie, od chwili stosowania owych zasad, poprawił się na zdrowiu,bezboleśnie rzucił nałogi, jak to ich firma nabrała rozpędu a jego szczęście w stadle przybrało rozmiary niemal sielanki.

Projektowałem więc 150m2 przez niemal pół roku według przykazań, a pan mi robił stosowne korekty, po czym ukontentowany akceptował dokumentację i realizował projekt.

 

Rok po przeprowadzce do nowego domu dowiedziałem się ,że mój były inwestor zaniemógł poważnie, jest już po rozwodzie a firma splajtowała.

Nie wiem, może facet przedobrzył ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do feng shui to myślę, że mniej chodzi w tej nauce o "zabezpieczenie" sobie finansów, zdrowia czy szczęścia małżeńskiego, ale po prostu o urządzenie wnętrza i zewnętrza w harmonijny sposób. Daleko mi do eksperta w tej dziedzinie, nawet bardzo daleko, ale to co wiem na temat urządzania domu według FS wydaje mi się być dość logiczne. Podoba mi się, że podkreśla się w tej nauce znaczenie ładu i porządku, umiaru w meblowaniu i dekorowaniu, wpływu kolorów na samopoczucie mieszkańców, rolę luster czy wejścia do pomieszczenia (często traktowany po macoszemu wiatrołap jest w FS bardzo ważny), itd. Przyznaję, że traktuję FS bardzo powierzchownie, nie wnikam w te różne obliczenia, raczej staram się stosować kilka podstawowych zasad. Fakt, nie wygrałam w totka, ale mam wrażenie, że lepiej się czuję w swoim mieszkaniu od momentu wprowadzenia do niego kilku zmian zgodnych z tą sztuką.

 

P.S DxHxS, dzięki za wsparcie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja w dalszym ciągu informacje o kolorach w nawiązaniu do grzechów głównych i rozpaczliwych pytań o kolor. :D

 

Barwy powodują w naszej psychice odpowiednie wrażenia, skojarzenia, wywołują określone emocje i reakcje.

Niedowiarków może przekona fakt, że interesuje się tym psychologia koloru, traktowana poważnie nie tylko przez wnętrzarzy.

Nasze ulubione barwy mówią o naszych potrzebach i cechach osobowych a zestawienia ich o efekcie jaki uzyskamy.Znowu więc powraca : nie jaki kolor pasuje, ale jaki rezultat chcę mieć ?

 

Mówiąc krócej pokaż mi swój ulubiony kolor a powiem ci kim jesteś, a poważnie już , odpowiadają na pytanie ile warta jest twoja intuicja w dobieraniu barw we wnętrzu.

 

Zacznijmy od czerwonego i zestawów z nim stosowanych.

 

Czerwony - silnie pobudzający, niezwykle energetyczny kolor, pobudzający zarówno do myślenia i działania.

Czerwienie należą do grupy barw ciepłych i neutralnych. We wnętrzach należy używać z niezwykłym wyczuciem, nigdy w nasyconych kolorach na wszystkich ścianach.

Długie przebywanie w czerwonych pomieszczeniach powoduje podniesienie ciśnienia, dwukrotne zwiększa częstość mrugania powiekami już po godzinie, synestezyjnie daję uczucie słodkości w ustach, szybko daję uczucie znużenia, mocno zmienia nasze reakcje na inne bodźce. W sypialniach pobudza , ale utrudnia zasypianie.

Czerwony, jeśli jest ulubionym kolorem może mówić o potrzebie aktywności emocjonalnej i fizycznej, niskim ciśnieniu krwi lub słabym krążeniu. Często wybierają go osoby flegmatyczne.

Nasycone czerwienie jasne działają alarmująco, ciemne wywołują nastrój powagi.

Trudno zestawia się z innymi kolorami ale jest niezłym dodatkiem w akcentach.

W zestawieniach daje z innymi kolorami następujące wrażenia:

Czerwony -złoty : sprawiają wrażenie bogactwa, wspaniałości, reprezentacyjności.

-z pomarańczowym : mieszanka wybuchowa jak gaz i benzyna

- z fioletowym : wrażenie refleksyjne

-z czarnym : mocno kontrastowe, demoniczne

-z białym : mocno kontrastowe, przyciągające uwagę

-z błękitem : potężny zgrzyt, ten zestaw wymaga kolorów uzupełniających np. bieli , żółtego

-z zielenią : silny kontrast pasywnego z aktywnym ( jak ogień i woda -nie polecany we wnętrzach jeśli pomieszczenia mają być spójne) .

 

Brązowy- należy do grupy barw ciepłych i neutralnych. Kolor nazywany często kolorem ziemi i poczucia bezpieczeństwa.

Ludzie lubiący brąz , to najczęściej osoby niepewne, pragnące stabilizacji, delikatne również pod względem fizycznym , często z niskim ciśnieniem.

Bardzo nasycone i ciemne brązy wybierają najczęściej osoby mało lotne, niepewne swoich uczuć, nieufne z brakiem poczucia stabilizacji.

Kolor, dzięki swoim wywoływanym wrażeniom idealny na podłoża, znakomicie zestawia się z innymi brązami i beżami, dobrze z niektórymi szarościami i żółcieniami.

Uzupełniające dla niego będą szare błękity czasem ciemne zielenie zarówno z grup zieleni chromowych jak i szmaragdowych.

Brązy i beże należą do kolorów tzw. bezpiecznych nie tylko ze względu na swoje oddziaływanie, ,bo w zestawieniach niekomplementarnych dobiera się je jak monochromatyczne a więc bez groźby popełnienia jakiegoś zgrzytu kolorystycznego.

 

Żółty -najjaśniejsza z barw, jej odcienie to barwy ciepłe i wąska część neutralna.Przejście do zielonej daje efekt żółci jadowitej.:)

Silnie powiększa przedmioty na których się znajduje. Na powierzchniach lśniących i gładkich zyskuje na walorze na chropowatych traci. Działa optymistycznie na nasze wrażenia, dobrze widoczna sprawia i nadaje wrażenie lekkości pomieszczeniom oraz przedmiotom.

Dzięki temu nadaję się nawet na kolor dla dużych, ciężkich i połyskliwych mebli.

Żółty znakomicie działa synestezyjnie. Pobudza umysł do działania, sprzyja zapamiętywaniu a nawet pobudza nasz zmysł smaku i zwiększa łaknienie. W tym kolorze człowiek odczuwa dużo swobody, wywołuje czasem smak kwaśny

Wyjątkowo dobry wybór do pomieszczeń jadalnych , sal lekcyjnych, gabinetów i salonów rodzinnych.

Jeśli to Twój ulubiony kolor , to żółty informuje o potrzebie kontaktu z innymi, dążeniu do rozładowania problemów psychicznych. Pokazuje ,że odczuwamy lęk przed samotnością. Może też informować o problemach z przewodem pokarmowym na tle nerwowym.

 

 

Zestawienia kolorystyczne z żółtym i reszta (w razie potrzeby) potem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtek pisze prawdę :

 

Moja kuchnia to meble w kolorze Ferrari w połączeniu z czarnym lacobellem na ścianie.

 

Mam niezwykle niskie ciśnienie i niezwykle wysokie tętno - bez względu na to w jakich kolorach przebywam :). Jedyne co się nie zgadza to flegmatyczność - mam odwrotnie :):)

 

I uważam, że to będzie moje ukochane wnętrze (pomijając czerwono - czarną łazienkę synów która jest numero uno :)).

 

Myślę, że wnętrza doskonale oddają nasze charaktery - o ile nie boimi się trochę pohulać :):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...