Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

10 grzechów głównych projektowania wnętrz


2112wojtek

Recommended Posts

Gorzej, że przede mną trudne zadanie stworzenia wnętrza sypialni z dworu polskiego - czytałam już sporo o tym, ale jakie oświetlenie tam dobrać - nadal nie wiem...

 

Dwór polski z XIX:

łoże drewniane, stosunkowo cięzkie, z ciemnego drewna dębowego (ściemniałe z wiekiem). Z szerokim, wysokim zagłówkiem i hmm.. nie wiem jak się to nazywa.. "zanóżkiem"? U wezgłowia kilim/gobelin.

http://www.polskieszlaki.pl/zdjecia/planer_galeria2/9063_t_1248083032.jpg

 

Toaletka z lustrem składanym

bieliźniarka - wysoka komoda.

http://www.staremeble.pl/sklep/images/msz032.jpg

Małe lampki w stylu secesyjnym bądź eklektycznym w kolorze miedzi lub cyny. Moga udawać lampy naftowe - wtedy nawet pasowałyby subtelne kwiatki na kloszu.

Na ścianach sztychy, akwaforty, rzadziej olej. Na tle kilimów również szabla.

 

Trzeba uważać, by nie zrobić wnętrza "pałacowego"! Żadnych "ludwików", malowanych kwiatków i koloru białego na meblach.

 

Inspiracje

http://www.dwory-polskie.pl/x.php/1,35/Wnetrza-i-atmosfera-dworu.html

http://www.innow.com.pl/muzykadawna/zzz_mks_wnetrza.htm

http://www.galeriawielkopolska.info/koszuty.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Na dostępnych mi dotąd fotkach widziałam gobelin lub kilim nie u wezgłowia, a wzdłuż łóżka, bywało często, że z jakimś obrazem na kilimie, najczęściej portretem lub litografią portretową. :roll:

Planuję też klęcznik i obraz religijny.

 

Białe meble i ludwiki nie wchodzą absolutnie w grę! :lol: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No fajnie się inspirujecie 8) Szkoda, że zupełnie nie na temat wewontka. :D :D

 

Ale skoro już, to kilka uwag.

Nie ma jednoznacznego przepisu na dwór polski, czy jego wnętrze.

Dwory polskie budowane były do XX wieku przez kilkaset lat i z każdą epoką wyglądały inaczej.

Zrobienie scenografii dworkowej przy zachowaniu współczesnych wymogów domu jest niewykonalne. Klimat dworu to układ funkcjonalny wnętrza, detale architektoniczne, sprzęty i proporcje .

Można poudawać, ale trzeba być niezwykle ostrożnym przy tworzeniu takiej scenografii.

Czemu? Bo trzeba wiedzieć jakie stylistycznie wnętrze chcemy odtwarzać.

Inaczej zrobimy śmieszność lub kicz w najgorszym wypadku jarmarczny ersatz.

Plazma w takim wnętrzu to np. rzecz niedopuszczalna, ale stary lampowy pionier był w XX wieku we dworach polskich.

 

Dwór polski , to pojęcie dosyć szerokie. Istniały bowiem dwory szlacheckie ale także dwory ziemiańskie,myśliwskie, że o obronnych nie wspomnę.

Każdy był niemal inaczej urządzany i trzeba najpierw wybrać sobie, co chcemy odtwarzać. :lol:

 

W sypialniach na ścianie jak pisze Elfir ( niekoniecznie w węzgłowiu :D) zdarzały się kilimy w zależności od zamożności a więc u schłopiałych ziemian, których dworki przypominały lepsze chałupy.

Dwór częściej miał w sypialni makatę, kobierzec lub kołtryn. O gobelinach należy raczej zapomnieć, szlachcice nasi nie łupili zamków francuskich :wink:

Często kobierzec zdobił ścianę z boku łoża lub szezlongu a dodatkowo był zdobiony podręcznym orężem, ryngrafem itp.

 

Ważne są detale wnętrza dworu, i tu też zależy to od okresu i typu dworu.

Ja wiem , że to często nieważne dla urządzającego, ale śmiesznie wyglądają i pachną pięknym kiczem stragarze, na których wiszą żyrandole.

 

Jedno jest pewne w doborze mebli i sprzętów.Żaden szlachcic czy ziemianin nie kupował kompletów. Szlachcic zabierał meble z miasta, ziemianin zbierał jak popadnie i nie miał oporów obok zdezelowanego ludwika postawić gdańskiej szafy z demobilu i wiejskiego zydla.Tam raczej nic nie było od kompletu :)

W sypialni przy oknie powinien stać sekretarz na nim lampa ze szklanym abażurem i fotel. Żyrandol główny, jeśli wielkość pomieszczenia pozwalała bez

kloszy, raczej "świeczki" żarowe lub częściej lampa tzw jednopoziomowa- wisząca z dużym kloszem matowym zamocowanym centralnie pod hakiem i skierowanym ku górze.

Szafa lub skrzynia zwana almarią , zydel z misą i dzbanem, naczynie nocne dopełniały sprzęty.

Podłoga żaden egzotyk - deska dębowa lub jesionowa czasem parkiet układany w kwadraty ( z pewnością nie w jodełkę czy na dziko).

 

Aha ! Taki gadżet jak klęcznik w sypialni , to pomysł ....hmm dosyć nietypowy jak na dwór :lol: Dwór polski miał własny ołtarzyk lub nawet kapliczkę w której ten przedmiot czasem był ustawiany. W sypialni na plebanii owszem, gdzie proboszcz strzelał godzinki ale mieszkańcy dworów klękali twardo rano i wieczorem na parkiecie przy łożu i nie bali się ,że od drewna dostaną reumatyzmu. :lol: :lol: Ale jak chcesz , to wstaw - niezły szpas, chociaż do sypialni pasuje, delikatnie mówiąc, średnio.:D

 

Co to jest litografia portretowa?

Czy wie ktoś może , czemu u węzgłowia wieszano kobierce?

(BTW tam zazwyczaj był obraz św rodziny lub Chrystusa , więcej religijnych w łożnicy się raczej nie wieszało :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie mam pojęcia - a bardzo chętnie się dowiem :).

 

Tak sobie intuicyjnie myślę, że te wiszące makaty na ścianie, np z boku łoża mogły tez mieć wartość użytkową - chroniły ścianę przed zabrudzeniem, ale też mogły ją ocieplać -i chronić tyłek w razie gdyby ziemianin gołym zahaczył ;)

A makatki wiszące w kuchniach, takie haftowane " zimna woda zdrowia doda itp...np przy piecu mogły też zastępować dzisiejsze płytki czy tam inne ścienne okładziny. Po zachlapaniu barszczem ;) - prało się makatkę zamiast malować całą kuchnie. Jeżeli nie zgadłam - to proszę chociaż o nagrodę pocieszenia :D

 

Acha -Depsia - klęcznikowi w sypialni też mówię nie .

Takiego pokutnego charakteru nadaje - trudno się wyluzować i..wypocząć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ło matko, Wojtku, dziękuję za cenne rady i przepraszam za ten OT... :oops:

Dodam tylko, że większośc tego, co tutaj nawypisywałam, zapamietałam z tej stronki:

http://www.dwory-polskie.pl/x.php/1,35/Wnetrza-i-atmosfera-dworu.html

 

Jakby coś źle, to ja nie tak sama z siebie, starałam się doczytać... :oops:

 

Wracając do tematu: miało byc jeszcze o grzechach, czy mozna też posłuchać dalej? :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sprawy, OT zrobił się prawie T w temacie. :)

Z dworkami jest o tyle trudno,że w większości z nich są muzea, a więc słabo oddają obraz typowego wnętrza dworkowego.

Prawdopodobnie w Polsce jest zaledwie kilka, kilkanaście może dworków, które mają swój pierwotny klimat i odrestaurowane zostały poprawnie, zgodnie z epoką w jakiej powstały i trwały.

Niestety ich właściciele z reguły nie życzą sobie robienia zdjęć wnętrz.

Najczęściej stawiane obecnie tzw. durnodworki nie mają nic wspólnego z pierwowzorem, może poza kilkoma charakterystycznymi detalami architektonicznymi.Tak więc dużo ostrożności i wiedzy na temat, żeby nie było baboli.

A szkoda, bo dwór polski, to budowla unikatowa na świecie.

 

Na razie też zaprzestanę chyba pisania wewątku , bo robi się powoli z tego monolog.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie też zaprzestanę chyba pisania wewątku , bo robi się powoli z tego monolog.

 

Wojtku, pliiiiiiizzzz, nie przestawaj!!!

No musi byc czasami monolog, bo w sumie to Ty nas uczysz, bo większość z nas nie jest fachowcami, a jednak ośmielę się twierdzić, że każde z nas prędzej czy później staje przed zadaniem zaprojektowania i urządzenia wnętrza.

Potrzebne nam są bardzo Twoje rady, żeby nie było baboli za dużo. 8)

Pliiiiiissss, nie daj się prosić!!! :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie grzechem głównym i pierworodnym jest wybranie projektu w oderwaniu totalnym od otoczenia, w którym powstanie dom. Rażą mnie strzeliste i powyginane budynki na pustych polach wiejskich (gdzie widać, że sytuacja nigdy lub dłuuuugo się nie zmieni), stricte nowoczesne domy między dwuspadówkami na wsi i analogicznie, domy z bali lub dworki wciśnięte w zabudowę podmiejską np. między bungalowy. Rozumiem, że każdy realizuje swoje marzenia na tym kawałku pola, które ma, ale mógłby trochę się rozejrzeć. :wink:

 

oj zgadzam sie, :lol: :lol: :lol: zgadzam.Podoba mi Holandia czy też Dania gdzie domki sa zachowane w podobnej konwencji architektonicznej a u nas sasiad przesciga sasiada .Wiosna planujemy wykonac elewacje i sasiadka zapytała ostatnio jaki kolor .Odparłam iz waniliowy , a ta mi parskneła śmiechem ze takie żółte placki to juz wszyscy maja . :o :o :o

Dobre.

A mi się wydaje, ze to nie ma znaczenia jaki dom sąsiaduje z jakim, pod warunkiem, ze kazdy ma wielką działke.W dzielnicach willowych na przyklad praktycznie nie czętsto się zdarza, miszmasz architektoniczny-tak okiem laika.Ja mam dom na wsi i też wygląda od czapy, ale jakbym miała jakoś hardkorowo dopasowywać do niektórych koszmarków w okolicy, to nie wiem czy bym się zdecydowała na budowę. Dlatego postanowiłam, ze chociaż kolorami nie będe się wyróżniac z otoczenia i zrobiłam dom biało-szary. wydaje mi się ze jest troche transparentny przy tych wszystkich żółtościach i brzoskwiniach. I wydaje mi się, ze to dobre posunięcie, a)dopasować się jak sie da (jesli faktycznie w okolicy są konkretne kolory, zachowana spadistość dachu, forma, cokolwiek) b)zniknąć-jesli jest juz chaos

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będzie długo, ale to już na koniec.

 

Ponieważ problem brać projektanta, czy projektować samemu, pojawia się na Forum jak grypa, kilka uwag na ten temat.

Nie mam zamiaru jednak rozstrzygać tego problemu, bo jest to nierealne, ale myślę, że można kilka rzeczy uświadomić.

 

Jak wygląda praca przy projektowaniu, co powinien zawierać projekt, jakie są zazwyczaj relacje wzajemne projektant-inwestor ?

Ponieważ nie ma jednego uniwersalnego schematu działania i każdy projektant oraz inwestor ma swój sposób komunikowania się i pracy, stąd nieunikniona umowność rzeczy , o których piszę.

Praca projektanta od projektu do realizacji jest wieloetapowa i wielowątkowa. Dotyczy to także samodzielnego projektowania wnętrz.

 

Etap pierwszy, to projekt wstępny.

 

Polega on na spotkaniu się z inwestorem, omówieniu zagadnień ogólnych projektu, ustalenia zakresu pracy projektanta, sporządzenia dokumentacji wstępnej ( inwentaryzacja obiektu projektowanego, dokumentacja fotograficzna jeśli taka konieczność) i wysłuchania oczekiwań.

W tym momencie projektant musi wiedzieć jaki program i funkcje będą miały poszczególne pomieszczenia, czy przestrzeń może otwarta czy raczej nie, jaka stylistyka odpowiada inwestorowi, czego oczekuje od wnętrz, czy może ( gdyby się okazało konieczne) i w jakim zakresie zmienić przestrzeń zastaną.

Uzbrojony w niezbędne dane projektant może zabrać się za pierwsze rysowanie. Z reguły jest to sporządzenie inwentaryzacji pomieszczeń ( planu) i przygotowanie koncepcji rozmieszczenia mebli, sprzętów, funkcji itp. Uzbrojony w plan spotyka się z inwestorem i wyjaśnia co gdzie i dlaczego, wprowadza poprawki i odnotowuje sugestie. Teraz może zrobić już pierwszy model w 3D, żeby nie było wątpliwości ,że to co ustalone będzie w projekcie.

Model może być bardzo ogólny, bez ostatecznych kolorów, faktur i rodzajów sprzętów, „zajajeń” oraz bez światła docelowego. Etap pierwszy wstępny , mamy mniej więcej zakończony.

 

Etap drugi - pierwsze obrazki

 

Na tym etapie nasz projekt zaczyna się robić bardziej konkretny, pojawiają się pierwsze detale, stylistycznie zasugerowane meble, zarys materiałów na podłogach i ścianach , umowna kolorystyka i wstępnie ustawione światło. Akceptacja + ew. korekty pozwalają na rozpoczęcie etapu trzeciego – sporządzenia dokumentacji.

 

Etap trzeci- dokumentacja

 

Rzut pomieszczeń z naniesionymi wymiarami, ścianek, przejść, sprzętów, oraz inwentaryzacja stanu pierwotnego ( ważniejsze to dla wykonawcy niż samego inwestora).

Rysunek dla hydraulika z zaznaczeniem zasilania i odpływu oraz typów baterii , urządzeń sanitarnych oraz grzejników lub pól dopuszczalnych dla podłogowej instalacji grzewczej.

Rysunek rozmieszczenia punktów świetlnych z podaniem typu oświetlenia i oprawy, wysokością, miejsca rozmieszczenia AV, telefonu, Internetu, niezbędnych gniazd elektrycznych wraz z ich ilością i wysokością, miejsca włączników lub paneli sterowania, przyłącza el. innych urządzeń ( np. płyty grzejnej, kominka itp.)Zestawienie ilości i typów opraw.

Rysunek podłóg dla glazurnika i parkieciarza z podaniem nazwy okładziny, jej wymiarów jednostkowych, sposobem rozmieszczenia i cięcia płytek, miejsc dylatacji, ilością niezbędnego materiału, kolorem fugi , długością cokołów i inne.

Rysunek dla glazurnika każdej ze ścian w łazienkach, kuchni i tam gdzie tylko będzie ceramika położona. Oczywiście ilość, miejsca cięcia, docinek , kolor fugi.

Rysunki ( kłady ) ścian w miejscach w których dobudowywaliśmy, burzyliśmy, gabaryty kominka i jego proporcje, wnęki szafy, zabudowy, detale, kłady mebli kuchennych z ich opisanymi funkcjami.

Rysunki obniżeń sufitów, plafonów, faset, gzymsów.

Rysunki pozostałe np. mebli robionych na zamówienie, nietypowych rozwiązań, przeszkleń, elementów świetlnych itp. Jeśli jest konieczność wykonuje się niezbędne rysunki aksonometryczne i przekroje.

Dokumentacja powinna ponadto zawierać rzeczową część opisową dotyczącą sugerowanej technologii, kolorystyki wstępnej i uwag niezbędnych dla wykonawcy. Powinna być dokumentacja na tyle szczegółowa, aby średnio zdolny wykonawca nie analfabeta, dał sobie z nią radę i nie zawracał technicznymi duperelami głowy inwestorowi a projektant nie musiał siedzieć codziennie 8 godzin na budowie. Często dokumentacja podaje także nazwy urządzeń ustalonych wcześniej i zastosowanych w projekcie, bądź sugerowanych przez projektanta np. Duravit – Loop umywalka nablatowa szt 3 :).

Jeśli projektant ma nadzór inwestycyjny dokumentacja powinna zawierać szacunkowy kosztorys urządzeń. Umywalka Keramag Sinfo z szafką kosztuje ok. 9tys. Pasująca stylistycznie, od biedy podobna z Rocca – ok. 5,5 tys, ale inwestor ma możliwość wyboru.

W dokumentacji zwyczajowo umieszcza się 2-3 wizualizacje wybranych pomieszczeń.

 

Etap czwarty- nadzór autorski ( + ew. inny)

 

W zależności od ustaleń z inwestorem określa się ilość pobytów na budowie. Przy dobrze zrobionej dokumentacji i sprawnym wykonawcy ogranicza się to 3-4 pobytów. Większość problemów udaje się rozwiązać przez telefon. Nadzór autorski nie oznacza też nadzoru nad wykonawcą i jakością jego robót. Owszem, można pokazać błędy inwestorowi, czy zasugerować zmianę technologii, ale za to odpowiada już sam wykonawca i inwestor.

Dokładne ustalenie kolorystyki ścian za pomocą wzornika NCS ( innego), podanie numeracji kolorystycznej innych powłok.

 

Etap piąty- parapetówka.

Tu projektant rzadko bierze udział, chyba ,że sam jest inwestorem. :D

 

I na koniec elaboratu jeszcze kilka rad, mam nadzieję, że przydatnych.

 

1. Projektowanie , to nie piekarnia. Lepiej zarezerwować sobie więcej czasu. Papier jest cierpliwy i można wszystko poprawić, rozpoczętych robót cofnąć się już nie da.

2. Lepiej i taniej zapłacić za zmiany w projekcie ( czasem i nowy projekt) przed rozpoczęciem prac, niż dokonywać zmian z marszu, kiedy gniazda wypadają wg nowej koncepcji za szafą, umywalka wypada w pokoju a sypialnia w korytarzu. Koszt nawet kilu tysięcy jest zawsze mniejszy niż kilkunastu lub więcej.

3. Nie wybierać materiałów wykończeniowych i sprzętów przed zakończeniem projektu i nie kupować na zapas, bo ładne lub okazja. Z reguły okazuje się, że albo za mało, za dużo albo nie pasują.

4. Zrobić sobie zestawienie sprzętów, materiałów i urządzeń z projektu . Dopasujemy nie tylko gabaryty ale także ceny do naszych możliwości finansowych. Zawsze są zamienniki. Czasem warto kupić płytkę kosztującą 500zł za metr kw. niż 100zł , jeśli efekt będzie niepowtarzalny i nie do zastąpienia a płytek będziemy musieli kupić raptem 1,5m2. Drogie i dobre materiały nie są tylko dla bogaczy – kwestia ilości.

5. Zanim weźmiesz fachowców, przeanalizuj projekt i zdecyduj , czy jesteś pewny.

6. Każdy projekt w jakimś zakresie jest bazą, którą da się zmieniać. Decyzja o kolorze, fakturze długo jest sprawą otwartą. Zmiany gabarytów i dodanie funkcji, często jest także możliwe na etapie wykonawstwa bez dużych strat finansowych.

7. Dobieraj ostatecznie tapety, farby, okładziny i okleiny po ułożonych płytkach, ustawionym kominku.

8. Projektant powinien wiedzieć więcej od Ciebie, ale nie oczekuj rozwiązań sypanych z rękawa. Daj mu ( i sobie) czas , nie zawsze rozwiązania podane na gorąco są dobre i przemyślane.

9. Nie oczekuj kilku wersji jednego pomieszczenia. Zazwyczaj i tak ta pierwsza okazuje się najlepsza. Lepiej przeanalizować i poprawiać tę jedną niż robić kilka i wyrzucić je potem wszystkie do kosza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam forum od kilku lat i zauważyłem kilka podstawowych błędów popełnianych przez większość inwestorów.

...

 

* Hm, ja też czytam od raptem 2 lat ale widzę po zapoznaniu się z wątkiem i zapisaniu sobie jakiejś 1/3 informacji na dysku, że to chyba jednak nie był trafiony pomysł "Ja biorę skorupę i instalacje, a żona wnętrza i estetykę". Podział niby racjonalny - sporo moich znajomych (też budujących na chytrusa, po gospodarczemu) taki ma patent na poradzenie sobie z masą przeważnie nowych informacji. Doświadczenie tych 2 lat zmagań już mi wrzeszczy, że (u mnie przynajmniej) nie da się tego zrobić osobno, rozdział jest fajny na etapie lania betonów a później to już decyzja `na szybko` , bo majster stoi z robotą - no gdzie ma być ten zlew??

* Mój błąd w tym w/w podziale to (zasadniczo niezamierzone) przeciągnięcie wykonawstwa SSZ a zwłaszcza inst. wewnętrznych. Dałem żonie naprawdę mało czasu na realizację swoich pomysłów, a widzę że lepiej jej się nawet myśli w surowym salonie niż tylko kombinując na papierze. Nie ma za bardzo czasu na zapoznanie się z `kołem barw` czy tematem oświetlenia. Czas, czas .. Poza tym nie ma kiedy podzielić się swoją wizją, a raz w tygodniu na budowie mówiąc co ma być zrobione czasem słyszy: toseneda..

* Kolejna rzecz to korzystanie z FM tylko na bazie "Wymiany doświadczeń". "Wnętrza" są chyba 7-me w kolejności głównych tematów i zawsze było coś pilniejszego. To może durne ale jakby były wyżej, to kto wie.. Zresztą trafiłem tu przypadkiem, za jakimś linkiem z "Wymiany" i od razu na taka prelekcję, że rumieńce człowiekowi wychodzą.

 

Popełniliśmy znakomitą większość wymienianych tu grzeszków. Części , dzięki Wam , może uda się wyrzec.. Dziękuję Wojtku za wątek i polecam ku przestrodze amatorom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...