Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

10 grzechów głównych projektowania wnętrz


2112wojtek

Recommended Posts

Jak wygląda praca przy projektowaniu, co powinien zawierać projekt, jakie są zazwyczaj relacje wzajemne projektant-inwestor ?

 

To dodam jeszcze od siebie, że bardzo podobnie wygląda projektowanie ogrodów.

 

Może byś taki wątek założyła odnośnie ogrodów, z pewnością by się baaaaaaaaaaaardzo przydał :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Gorzej, że przede mną trudne zadanie stworzenia wnętrza sypialni z dworu polskiego - czytałam już sporo o tym, ale jakie oświetlenie tam dobrać - nadal nie wiem...

 

A coś takiego, prostego?

 

http://www.mloda.ekrakow.pl/!ola/zyrandol3.jpg

 

http://www.mloda.ekrakow.pl/!ola/zyrandol5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przejrzeniu wielu wątków na forum, mam parę obserwacji o podstawowych błędach. Mam nadzieję, że ich uniknę. :)

 

1. Brak całościowego planowania już na etapie wyboru projektu domu. Niektórzy wybierają chyba projekty na podstawie ładnych rysunków elewacji.

 

2. Wybieranie materiałów, decydowanie o rozmieszczeniu punktów świetlnych w trakcie budowy. Czyli znów - brak planowania.

 

3. Bezkrytyczne podążanie za modą, np. meble koniecznie w kolorze wenge, na podłodze merbau, bo wszyscy znajomi tak mają.

 

4. Totalne ignorowanie oświetlenia jako elementu budowania wnętrza.

 

5. Gołe ściany. Zero pomysłu na to, jak je zagospodarować, a sam kolor przecież nie wystarczy.

 

6. Misz-masz kolorystyczny stolarki okiennej i drzwiowej, np. podłoga merbau, okna orzechowe, a drzwi dębowe. Ten problem ilustrują częste pytania forumowiczów w rodzaju "Jakiego koloru drzwi???", gdy okna są już wstawione, a podłoga gotowa.

 

7. Zachowawczość kolorystyczna. 90% wnętrz na forum to ściany w ciepłych odcieniach beżu i żółcieni.

 

8. Stosowanie niskiej jakości materiałów, o których wiadomo, że nie przetrwają trzech lat, np. panele podłogowe, drzwi z hipermarketu, kanapa z ekoskóry. To pozorne oszczędności, bo za chwilę wszystko trzeba będzie wymieniać. O estetycznym aspekcie takich rozwiązań nawet nie wspominam.

 

9. Brak spójności wnętrz - kuchnia rustykalna, salon w ekoskórze z plazmą na ścianie, w sypialni pseudoludwiki, a jadalnia z BRW.

 

10. Zero sztuki we wnętrzu - żadnych obrazów, grafik, rzeźby. Gołe ściany i szlus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... z tymi ścianami to racja.... i choć ja w swoim mieszkaniu nie mam "sztuki" to za to mam cała masę naszych zdjęć rodzinnych... jakos wolę to :)

 

 

I potwierdzam poprzedników - jeśli myślicie o architekcie... to raczej wcześniej niż później :) choć z drugiej strtony lepiej późno niż wcale :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdze że nie są to błędy, ale myślę, że warto zastanowić się nad tym dlaczego tak się dzieje.

 

1. Brak całościowego planowania już na etapie wyboru projektu domu. Niektórzy wybierają chyba projekty na podstawie ładnych rysunków elewacji.

 

Może i tak, ale przecież zdarza się że budowa nie trwa rok tylko trzy i w tym czasie zmieniają się potrzeby rodziny (np powiększenie), nie zawsze można wszystko zaplanować. Okazuje się że potem trzeba z jadalni zrobić dodatkowy pokój. Niestety takie są realia.

 

2. Wybieranie materiałów, decydowanie o rozmieszczeniu punktów świetlnych w trakcie budowy. Czyli znów - brak planowania.

 

Oczywiście nie powinno się tak robić ale z drugiej strony, gdy budowa trwa dłużej, warto czasem wprowadzić jakieś najnowsze rozwiązanie, które ułatwi życie niż sztywno trzymać się planu.

 

3. Bezkrytyczne podążanie za modą, np. meble koniecznie w kolorze wenge, na podłodze merbau, bo wszyscy znajomi tak mają.

 

Co to jest kolor venge? bo naturalna venge ma odcień ciepłego brązu, a to z czym mamy do czynienia w mieszkaniach to albo limba, albo barwione drewno, fornir na gorzką czekoladę. Irytuje mnie nieznajomość materiałów i mylne, w kółko tego powtarzanie.

 

4. Totalne ignorowanie oświetlenia jako elementu budowania wnętrza. 5. Gołe ściany. Zero pomysłu na to, jak je zagospodarować, a sam kolor przecież nie wystarczy. 10. Zero sztuki we wnętrzu - żadnych obrazów, grafik, rzeźby. Gołe ściany i szlus.

 

Oczywiście że nie wystarczy, ale nie każdego stać od razu na obrazy, np ja muszę się zmagać z wyborem, czy stawiać ogrodzenie czy do końca wykończyć pomieszczenie np w lampy (obrazy i grafiki maluje sobie sama). Nie jestem z osób (i z resztą nie mogę być) które mogą mieć wszystko na raz, a to wcale nie znaczy że nie mam pomysłu.

 

6. Misz-masz kolorystyczny stolarki okiennej i drzwiowej, np. podłoga merbau, okna orzechowe, a drzwi dębowe. Ten problem ilustrują częste pytania forumowiczów w rodzaju "Jakiego koloru drzwi???", gdy okna są już wstawione, a podłoga gotowa.

 

hmm czasem warto stosować w pomieszczeniach różne drewno a nie sztampowo trzymać się jednego, bo tak trzeba i już. Okna robimy na cały dom jednakowe, jednak pomieszczenia w domu pełnią różne funkcje, gdybym musiała dopasować meble i wystrój w tym podłogę do okien w całym domu to wiało by nudą :wink:. (okna drzwi i podłogi z tego samego drewna...) Oczywiście można zamawiać okna dwukolorowe (tylko jak wtedy zcierpieć na korytarzu drzwi z różnego drewna?) ale po pierwsze są droższe a po drugie co jak zmieni się koncepcja w domu?...wymiana okien bo łóżko z dębowego zmieniłam na orzecha amerykańskiego i dopasowałam do niego podłogę? Nie chciałabym zostać niewolnikiem okien :). Nie uważam w tym nic złego że ludzie na forum pytają się o takie rzeczy bo czasem potrzeba świeżego innego spojrzenia na problem (jeżeli takowy jest) to raz a dwa nie każdy biegły jest w materiałach i rodzajach drewna.

 

7. Zachowawczość kolorystyczna. 90% wnętrz na forum to ściany w ciepłych odcieniach beżu i żółcieni.

 

Tak to prawda tak jest, ale dlaczego a no może dlatego, że ściana staje się tylko tłem dla rzeczy znajdujących się w domu, może dlatego że boją się eksperymentować z kolorem, by nie popełnić błędu który natychmiast zostanie wytknięty?...może, ale trzeba wziąć pod uwagę że nie każdy ma zmysł plastyczny by poradzić sobie z dobieraniem bardziej odważnych kolorów. Mówiąc szczerze wolę pastele niż czerwienie i brzoskwinie.

 

8. Stosowanie niskiej jakości materiałów, o których wiadomo, że nie przetrwają trzech lat, np. panele podłogowe, drzwi z hipermarketu, kanapa z ekoskóry. To pozorne oszczędności, bo za chwilę wszystko trzeba będzie wymieniać. O estetycznym aspekcie takich rozwiązań nawet nie wspominam.

 

No tak, ja mam szczęście bo z mężem sami robimy meble, drzwi, kładliśmy deski, poniekąd z oszczędności. Czemu tak się dzieje że pozornie oszczędzamy...może dlatego że nie każdego stać kupić kanapę ze skóry za 15 000 a chce tą skórę mieć a przynajmniej po trzech latach wymieni na coś nowego a nie będzie chuchał i dmuchał na prawdziwą i siedział na niej z 20 lat. gdy już będzie nie modna, bo żal wyrzucić.

 

9. Brak spójności wnętrz - kuchnia rustykalna, salon w ekoskórze z plazmą na ścianie, w sypialni pseudoludwiki, a jadalnia z BRW.

 

Tak tu się zgadzam Trzeba starać się trzymać jednego stylu nie jest to takie proste jak się wydaje szczególnie gdy ma się szafki od cioci, kanapę od rodziców i nowoczesny wystrój do którego się dąży z czasem...

 

nie chcę żebyś myślała że Cię torpeduje, ale mam wielu znajomych na dorobku (z resztą sama też jestem) i wiem co znaczą szeroko pojęte kompromisy, dlatego ze swojej strony staram się pomóc by czasem z braku funduszy wybrać mniejsze zło. Chcę żebyś wiedziała że uważam że dobrze by było, jeżeli mamy tylko możliwość, starać się nie popełniać w/w „błędów” i być bardziej otwartym i odważnym na nowe – oczywiście w granicach rozsądku :)

 

P.S.

Mnie osobiście drażni, czytając niektóre wątki, uważanie się niektórych osób za kogoś lepszego bo wszystko mają pod linijkę i stać go na przebieranie w materiałach. Traktowanie z góry osób które sobie nie radzą i zwracają się o pomoc...

 

pozdrawiam all

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Bezkrytyczne podążanie za modą, np. meble koniecznie w kolorze wenge, na podłodze merbau, bo wszyscy znajomi tak mają.

Co to jest kolor venge? bo naturalna venge ma odcień ciepłego brązu, a to z czym mamy do czynienia w mieszkaniach to albo limba, albo barwione drewno, fornir na gorzką czekoladę. Irytuje mnie nieznajomość materiałów i mylne, w kółko tego powtarzanie.

Emilko, irytacja chyba nie jest na miejscu. Celowo piszę "kolor wenge", bo tak swoje produkty określają producenci komódek ze sklejki pokrytych okleiną przypominającą kolorystycznie drewno wenge.

 

Oczywiście że nie wystarczy, ale nie każdego stać od razu na obrazy (...)

Ale nie muszą to być od razu obrazy. W dobrej cenie można kupić niezłe grafiki albo zdjęcia, które nareszcie zaczynają być doceniane na polskim rynku. I nie od razu trzeba je kupować hurtowo. Warto jednak przynajmniej zaplanować dla nich miejsce w domu.

 

hmm czasem warto stosować w pomieszczeniach różne drewno a nie sztampowo trzymać się jednego, bo tak trzeba i już. Okna robimy na cały dom jednakowe, jednak pomieszczenia w domu pełnią różne funkcje, gdybym musiała dopasować meble i wystrój w tym podłogę do okien w całym domu to wiało by nudą :wink:. (okna drzwi i podłogi z tego samego drewna...)

Owszem, ale trzeba nie lada umiejętności i wyczucia kolorystycznego, aby z klasą połączyć różne rodzaje drewna. A sama napisałaś, że wiele osób nie ma zmysłu plastycznego i nie radzi sobie z tak skomplikowanymi układami.

Natomiast to, co nazywasz sztampą, dla mnie jest porządkiem we wnętrzu, ucieczką od chaosu, stylistycznym komponowaniem wnętrza w jedną spójną całość.

 

nie każdy ma zmysł plastyczny by poradzić sobie z dobieraniem bardziej odważnych kolorów. Mówiąc szczerze wolę pastele niż czerwienie i brzoskwinie.

Nie chodziło mi o kolory odważne, np. czerwienie, mocne żółcienie (chociaż te akurat Polacy uwielbiają). Intensywne barwy i tak kiepsko wyglądają w naszej strefie klimatycznej. Miałam na myśli raczej beże, ale w zimnych odcieniach, szarości, złamane zimne brązy. Czyli kolory, które znamy i lubimy, ale w nieco innym wydaniu.

 

(...) nie każdego stać kupić kanapę ze skóry za 15 000 a chce tą skórę mieć a przynajmniej po trzech latach wymieni na coś nowego a nie będzie chuchał i dmuchał na prawdziwą i siedział na niej z 20 lat. gdy już będzie nie modna, bo żal wyrzucić.

Tylko po co kupować ekoskórę, która ma udawać coś lepszego? Jest przecież tyle pięknych tkanin w rozsądnych cenach. A prawdziwa skóra pięknie się starzeje i nie trzeba na nią "chuchać i dmuchać" przez 20 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Emilko, irytacja chyba nie jest na miejscu. Celowo piszę "kolor wenge", bo tak swoje produkty określają producenci komódek ze sklejki pokrytych okleiną przypominającą kolorystycznie drewno wenge.

 

właśnie w tym rzecz, że nie przypominają... jedno z drugim nie ma nic wspólnego, przynajmniej kolorystycznego im więcej osób to powtarza tym gorzej.

 

Ale nie muszą to być od razu obrazy. W dobrej cenie można kupić niezłe grafiki albo zdjęcia, które nareszcie zaczynają być doceniane na polskim rynku. I nie od razu trzeba je kupować hurtowo. Warto jednak przynajmniej zaplanować dla nich miejsce w domu.

 

Oczywiście, że można kupić niezłe grafiki albo zdjęcia, wiele można kupić ale nie wszystkich stać na to od razu po wprowadzeniu. Napisałaś o pustych ścianach, więc miejsce na "coś" jest i że ktoś ma puste ściany nie oznacza że tam nic nie postawi lub powiesi i nie ma zaplanowane tam grafiki znanego projektanta.

 

Owszem, ale trzeba nie lada umiejętności i wyczucia kolorystycznego, aby z klasą połączyć różne rodzaje drewna. A sama napisałaś, że wiele osób nie ma zmysłu plastycznego i nie radzi sobie z tak skomplikowanymi układami.

 

I właśnie pisałam (gdybyś zacytowała całe zdanie) że, chodzi mi o to, że na forum są osoby które się na tym znają, więc dobrym pomysłem jest zapytanie się o to jakie dobrać drzwi do okien i podłogi tutaj, jeżeli nie ma się zmysłu i nie stać kogoś na dekoratora. Jestem zdania że prawie każde wnętrze da się "wyciągnąć" wystarczy trochę wyobraźni i pomysłu i nie uważam by było na miejscu skreślanie osób bo popełniło jeden błąd, jak ma to miejsce w niektórych wątkach.

 

Natomiast to, co nazywasz sztampą, dla mnie jest porządkiem we wnętrzu, ucieczką od chaosu, stylistycznym komponowaniem wnętrza w jedną spójną całość.

 

Czyli propagowaniem nudy w caaaałym domu przy pomocy jednego rodzaju drewna. Jedni to lubią inni nie, ale nie można być niewolnikiem jednego elementu domu np koloru okien i dać się zwariować. Wiem że dzieciom pozwolę (w granicach rozsądku oczywiście) na własne pomysły na pokój, tak pozwolili mi moi i to pozwoliło mi szybko rozwinąć wyobraźnie i skutki podejmowanych decyzji. Ale mam znajomych którzy bezwzględnie muszą mieć wszystko dopasowane także pokoje dzieci, jak potem dzieci mają się odważyć na własny styl...mo że lepszy...może gorszy ale własny :)

 

Nie chodziło mi o kolory odważne, np. czerwienie, mocne żółcienie (chociaż te akurat Polacy uwielbiają). Intensywne barwy i tak kiepsko wyglądają w naszej strefie klimatycznej. Miałam na myśli raczej beże, ale w zimnych odcieniach, szarości, złamane zimne brązy. Czyli kolory, które znamy i lubimy, ale w nieco innym wydaniu.

 

Wcześniej nie określiłaś może warto to napisać w pierwszym poście.

 

Tylko po co kupować ekoskórę, która ma udawać coś lepszego? Jest przecież tyle pięknych tkanin w rozsądnych cenach. A prawdziwa skóra pięknie się starzeje i nie trzeba na nią "chuchać i dmuchać" przez 20 lat.

 

Gdybym wydała na kanapę 15000 to bym chuchała :wink: to raz a dwa mimo że nie pochwalam paneli i sama mam deski to wiem, że nie każdy ma możliwość układania desek, szlifowania, lakierowania przez trzy doby i raz na dwa lata (mamy dwa duże psy), nie mówiąc już że jeśli taka podłoga ma posłużyć musi być z dobrego drewna.

Gdybym myślała w ten sposób przy moich finansach do domu wprowadziłabym się po 50. Bo gdybym kupiła sobie skórę za 15000 to nie miałabym zrobionej kuchni, podłogi na piętrze oraz łazienki :)...Ale z tą kanapą to tylko przykład, tyczy się to też kafelek za 200zl/m2. Gdyby było mnie stać to pewnie bym kupiła ale chyba nie o to tu chodzi. Najedzony głodnego nie zrozumie.

 

Cieszę się że jest ogrom dostępnych materiałów. Nie raz się przekonałam że czasem połączenie banalnych wg niektórych mebli, lub teoretycznie oklepanych kolorów w ciekawy sposób potrafi dać niesamowity efekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na TVN Style jest program, który pewnie większość z Was zna "Czary-mary Goka" czyli jak się ubrać modnie w zwykłych sklepach; ile w tym prawdy - trudno powiedzieć, jednak z pewnością umiejętne zestawienie, dodatki, kwiatki, koraliki i druciki powodują, że czasem powstają ciekawe kreacje - tak właśnie widzę rolę projektanta wnętrz dla "mas" - umiejętne zestawienia normalnych rzeczy

cały czas mam nadzieję, że się da :wink:

czy ktoś z forumowych projektantów potrafi coś takiego????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:o :o zaprotestowałbym przed używaniem określenia "projektant dla mas".

Przeważająca większość nie robi tragedii ( w ramach zdrowego rozsądku) , że każe się im używać materiałów z Paradyża nie z Caesarea.

Pytanie czy można z ziemniaków zrobić dewolaja ? Z pewnością nie , ale pomysłowy, niekoniecznie kucharz, jak musi, zrobi coś, co z wyglądu to przypomina, chociaż smaku nie będzie miało.

Analogia z modą tu mało trafna ( może dla dekoratorów tak), bo projektant z reguły posługuje się półproduktem a nie gotowym wyrobem i od inwencji projektanta zależy efekt (bardziej niż od dekoratora, który robi klimat - szmatki, obrazki, wazoniki).

Nie jest też problemem zastosować meble z Ikea zamiast Leluxa, tylko nie należy oczekiwać tego samego "smaku" i jakości.

Myślę ,że w takich sytuacjach najwięcej zależy od wykonawcy, czy poradzi sobie np. z laminatem tak dobrze jak z drewnem i czy użyty zamiennik będzie naśladował wystarczająco wiernie oryginał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tu pojawia mi się pytanko, które między wierszami już się przewijało.

W takim razie - kim jest projektant wnętrz i czym się zajmuje? A dekorator? Różnica jaka? I na ile mogą się wzajemnie zastępować bądź uzupełniać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do problemu brać projektanta, czy samemu projektować wnętrza, możnaby dodać (jeśli nie było), że jeśli brać to jak najwcześniej - mowa tu głównie o nowo nabywanych mieszkaniach/domach. Doskonałe efekty przynosi konsultacja z architektem już na etapie wyboru lokum do kupna (jeśli wybór istnieje rzecz jasna). Szybka praca nad rzutem pokaże, co można z niego wyczarować i pomoże wystrzec się ewentualnych rozczarowań. Jeśli lokum już zakupione, a jeszcze w trakcie budowy, znów można zaoszczędzić wprowadzając zmiany(elektryka, ściany, kanalizacja, wylewki itp) na tym etapie. Trzeba jednak pamiętać, że najepiej by było, gdyby projekt był mocno zaawansowany w tym momencie. Inaczej mówiąc mały sens ma wynajęcie projektanta na 2 dni przed terminem do zmian lokatorskich (rozmieszczenie punktów świetlnych, kanalizacji, gniazd, włączników itp. robi się pod koniec projektu, można oczywiście na szybko na początku rozmieścić, tyle że kończy się to dopasowywaniem projektu do tego).

 

DPS - projektant wnętrz projektuje wnętrza, a dekorator dekoruje je. Mogą się wzajemnie zastępować i uzupełniać w zależności od umiejętności....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mozna by to troszkę uszczegółowić?

Nie do końca w sumie rozumiem, jaka jest różnica między projektowaniem wnętrz, a dekorowaniem ich.

Czy to oznacza, że projektant zaprojektuje mi, gdzie postawić sofę, a gdzie szafę, natomiast do ostatecznego szlifu, poduszeczek, zasłonek i kwiatków trzeba dekoratora?

Pytam czysto akademicko, z ciekawości, warto zawsze dowiedzieć się czegoś nowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zakres pracy projektanta:

zmiany funkcjonalne - przebudowy

zabudowy g-k

projekt oświetlenia

przesuwanie punktów hydraulicznych

projektowanie łazienek, kuchni

projekt kolorystyki ścian

dobór meble itd...

dekoracja

 

 

dekorator:

kolorystyka

dobór mebli

dekoracja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca w sumie rozumiem, jaka jest różnica między projektowaniem wnętrz, a dekorowaniem ich.

 

Moje rozróżnienie jest intuicyjne, ale chyba trafne. Projektant kształtuje przestrzeń, wchodzi na wczesnym etapie, potrafi zaproponować odpowiednie przestawienie ścian, wydzielenie na nowo pomieszczeń czy stref tak, aby były one funkcjonalne. Zaproponuje rozwiązania ingerujące w pewien sposób w konstrukcję domu / mieszkania - ściany działowe, elektryka, ujęcia wody, odpływy, oświetlenie. Projektant wnętrz, jak sądzę, traktuje przestrzeń w sposób holistyczny.

 

Dekorator natomiast to raczej stylista. Przy pomocy mebli, kolorów, tkanin, elementów dekoracyjnych potrafi zaaranżować wnętrze. Dekorator podpowie raczej, jaką lampę wybrać, niż zaplanuje rozmieszczenie oświetlenia w całym domu.

 

W praktyce jednak określenia te używane są zamiennie, choć słyszałam, że projektanci po studiach z projektowania wnętrz dostają szewskiej pasji, gdy nazywa się ich dekoratorami czy stylistami. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie projektowanie wnętrz to definiowanie ich przestrzeni (zarówno w kwestii formalnej, jak i funkcjonalnej). Dekorowanie ich to dobieranie dodatków do wnętrza (elementy ruchome typu wazony, donice, kwiaty, poduszki, narzuty, zegary, obrazy, grafiki itp..). Podział na projektownie wnętrz i dekorowanie ( tu pojawia się jeszcze problem gdzie upchnąć stylistę wnętrz) jest dość płynny - do czego zaliczyć np. dobór tkanin - i w niektórych momentach dwie te rzeczy przenikają się...

Do nadania ostatecznego wyglądu niekoniecznie trzeba brać dekoratora. Są architekci wnętrz, którzy zaprojektują wnętrze w najdrobniejszych szczegółach, tzn razem z doborem wszystkich "pierdółek" (z zastawą stołową włącznie). Ewentualnie można wziąć dekoratora do tego, gdyby architekt nie chciał. Trzecia droga, to samodzielny dobór.

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość justyna_m

i niestety bardzo często się zdarza, że architekt wnętrz nie bardzo zna się na dekorowaniu wnętrz. Jest super specjalistą od ścianek, funkcji i oświetlenia ale z wystrojem już kiepsko.

 

Niesty ja trafiłam na taką Panią Architekt Wnętrz, która owszem rewelacyjnie zaprojektowała ścianki i funkcje, elektrykę i oświetlenie jednak jeśli chodzi o dekorację to nie miała wiele do zaoferowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...