mamik 17.02.2010 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 czy te same 110 musi być jesli kuchnia jest dla rodziny z piatka dzieci i dla osoby samotnej, czy jeśli inwestorzy są nieco "przy kości" to też 110, czy wówczas należałoby powiększyć, bo oczy mamy i widzimy, że w 110 lekko im nie będzie? czy więc jak domownicy sa szczupli, to 110 mimo wszystko musi być? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Irma 17.02.2010 12:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 projektant mówi - z tego i tego możemy zrezygnować, natomiast to i to musi zostać bo ... tak widzę rolę projektanta, zaangażowanego ale pozostawiającego ostateczną decyzję inwestorowi czy to takie straszne? tak, bo to zazwyczaj wyglada tak: Ja(proj): zrezygnujmy z parkietu egzotycznego a za zaoszczędzone pieniądze proponuję pzrestawić ściankę w kuchni, będzie wygodniej a debowy parkiet jest równie ładny. Klient: ale czy 10cm ma az takie znaczenie...ja tam się mieszcze i nie widzę różnicy...a zawsze chciałam mieć na podłodze merbau. No i co teraz? Czyje ma być na wierzchu? Niby klienta, bo to jego kasa, ale... mnie ręce opadają, a klient nie czai bazy... Jak idziesz do lekarza, to mu nie mówsz - wezmę tylko te tabletki a tych to nie bo mi nie smakują a tamte to Kowalskiej pomogly... Nie dyskutujesz, uznajesz autorytet, mimo, że kiepscy lekarze zdarzają się tak samo często jak kiepscy projektanci a ryzyko duuużo większe... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mamik 17.02.2010 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 ja bym dała debowy, zostawiłą ściankę a za różnicę altanke w ogrodzie a lekarza pytam, czy aby na pewno na to przeziębienie to musze antybiotyk, niestety często słyszę, że nie, że możemy spróbować na początek inaczej, a jak się nie poprawi to dopiero wtedy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Irma 17.02.2010 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 czy te same 110 musi być jesli kuchnia jest dla rodziny z piatka dzieci i dla osoby samotnej, czy jeśli inwestorzy są nieco "przy kości" to też 110, czy wówczas należałoby powiększyć, bo oczy mamy i widzimy, że w 110 lekko im nie będzie? czy więc jak domownicy sa szczupli, to 110 mimo wszystko musi być? odległość między szafkami nie powinna być mniejsza niż 110- 120cm. Wynika to z tego, ze najczęsciej drzwiczki wielu spzrętów w kuchni mają szerokość 60cm. Chodzi o to żeby swobodnie mogły się otworzyć szafki na przeciwko siebie, lub żeby mozna było otworzyć szafkę i przed nią kucnąć, lub żeby dwie osoby mogły pracować w tym samym czasie na naprzeciległych blatach. Dotyczy to sytuacji typowych. Jeśłi ktoś je zdzi na wózku inwalidzkim lub jest chorobliwie otyły to ten wymiar ulega zmianie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 17.02.2010 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 Nie masz pojecia jak moj szczuply maz potrafi sie poobijac o kanty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Irma 17.02.2010 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 ja bym dała debowy, zostawiłą ściankę a za różnicę altanke w ogrodzie a lekarza pytam, czy aby na pewno na to przeziębienie to musze antybiotyk, niestety często słyszę, że nie, że możemy spróbować na początek inaczej, a jak się nie poprawi to dopiero wtedy pytasz, a jak mówi, ze musisz antybiotyk to co wtedy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mamik 17.02.2010 12:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 to biorę i nie dyskutuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 17.02.2010 12:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 Irma, Ty tez musisz zrozumiec, ze sa projektanci rozni... Ja tez mam nieszczegolne doswiadczenie. Mowie - beton, pani S. - wykladzina, mowie - pralka w kuchni, pani S. - nie, w lazience (wiesz dlaczego ), mowie - antresola, pani S. - nie, bo za droga konstrukcja, mowie sufit usuniemy tu i tu i zrobimy takie pudelko w pudelku, pani S. - nie, usuniemy tylko w kuchni, bedzie taka smiszna dluga i wysoka... Sorry, to nie byla debiutantka, kobieta z 25-letnia praktyka w zawodzie. Rozumiem, ze ona pewnie wiele rzeczy "wie lepiej", ale zeby bylo smieszniej nie czepiala sie w ogole ukladu mieszkania, nie wpadla na ani jeden kreatywny pomysl w tym temacie, za to zajela sie torpedowaniem moich pomyslow argumentujac je tak, ze to mnie rece opadaly. Potem zrobila sobie strone, wiec obejrzalam kilka jej projektow - wszystkie na jedno kopyto. Nie dziwie sie pozniej, ze ludzie majac stycznosc z takimi projektantami maja o idei zatrudniania kogokolwiek nienajlepsze zdanie. Co nie znaczy, ze wszyscy tacy sa... Jesli mam watpliwosci co do diagnozy lekarskiej to ide do drugiego, czasami trzeciego lekarza. Tu tez pewnie nalezaloby tak zrobic... Problem w tym, ze wiele osob zniecheca sie za szybko i postanawia leczyc sie na wlasna reke. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mamik 17.02.2010 13:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 Irma i Elfir - przypomnijcie sobie dyskusję nt. lokalizacji wanny na wprost wejścia do łazienki Elfir - dlaczego nie posłuchałaś projektantki Irmy i upierałaś się, że wanna na wprost wejścia odpada? Irma - czy tu też ręce Ci opadły, bo co byś nie zaproponowała, to inwestor Elfir i tak wie lepiej? mam nadzieję, że się nie poobrażacie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1210 17.02.2010 16:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 własnie, kasa...Wydaje mi się, że czytalam to w dzienniku Irmy, że te samemu urządzając swój dom musiala dokonywać pewnych kompromisów w wyborze płytek, bo ceny były zbyt wysokie. Ale jako projektant klientowi doradzalaby te drozsze (przepraszam, Irmo, jeśli trochę to przeinaczam, ale jestem prawie pewna, że takie dylematy przedstawiałas) Fajną rzeczą, jaką zrobić może projektant jest zapytanie o budżet i proponowanie rozwiązan, ktore się w tym zmieszczą, a nie odwrotnie. (odwrotnie, czyli zacząc od odjechanych, bardzo drogich projektow, na ktore nie stać klienta)Namiętnie oglądam rózne programy dotyczące dekorowania i mimo pewnych niedociągnieć, polski program DOmoteka spełnia to założenie. Projektanci pytają o budżet, proponują jakieś rozwiązania i... trochę go tylko przekraczają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 17.02.2010 16:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 Brak okreslonego budzetu to jeden z grzechow glownych obojetnie, czy sie projektuje z architektem czy bez. Sama go popelnilam, wiec wiem, jak to boli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 17.02.2010 16:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 Elfir - dlaczego nie posłuchałaś projektantki Irmy i upierałaś się, że wanna na wprost wejścia odpada? Irma - czy tu też ręce Ci opadły, bo co byś nie zaproponowała, to inwestor Elfir i tak wie lepiej? mam nadzieję, że się nie poobrażacie Ponieważ ja Irmy nie wynajęłam i nie opowiedziałam jej o naszym stylu życia, możliwościach finansowych i preferencjach wnętrzarskich. Irma zaproponowała rozwiązanie, które jej by pasowało, jako właścicielce takiego mieszkania. Swoją drogą - może projektuję ogrody, ale chciałabym aktywnie uczestniczyć w powstawaniu projektu domu, bo dla mnie to frajda. A w łazience rzeczywiście układ prysznic/wc prawdopodobnie zostanie zmienione, jeśli nie będzie to wymagać kosztownych przeróbek instalacji. Ja mam alergię na zabudowę k-g - staram się ograniczyć ją do niezbędnego minimum (maskowanie rur). Mam teraz wnękę w ścianie, w domu, co prawda murowaną - stale zapominam tam odkurzać i nie wygląda za ładnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mamik 17.02.2010 17:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 Swoją drogą - może projektuję ogrody, ale chciałabym aktywnie uczestniczyć w powstawaniu projektu domu, bo dla mnie to frajda. A w łazience rzeczywiście układ prysznic/wc prawdopodobnie zostanie zmienione, jeśli nie będzie to wymagać kosztownych przeróbek instalacji. no właśnie, wiele osób chce aktywnie uczestniczyć żeby było jasne - wymiana opinii u Ciebie podobała mi się, ty miałas swoje "za", Irma swoje, fakt, że to wc było najsłabszym punktem, Irma zwróciła Ci na to uwagę i bardzo dobrze, a Ty jako inwestor przemyślisz sprawę i zrobisz jak chcesz o tym cały czas piszę, o takiej wymianie zdań, pomysłów, spostrzeżeń czy teraz lepiej mnie rozumiesz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 17.02.2010 17:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 Fajną rzeczą, jaką zrobić może projektant jest zapytanie o budżet i proponowanie rozwiązan, ktore się w tym zmieszczą, a nie odwrotnie. (odwrotnie, czyli zacząc od odjechanych, bardzo drogich projektow, na ktore nie stać klienta) . To nie jest takie proste i oczywiste ale całkiem możliwe i takl robią ...zwłaszcza bogaci. Wiąże się z tym masa innych rzeczy jakie zrzucasz na projektanta a wiadomo każdy kij ma dwa końce szczególnie finansowe. Najdroższe i najbardziej skrajne w cenach w wykończeniówce nie są materiały, ale urządzenia, meble, oświetlenie i systemy sterujące. Można kupić płytki za 80zł ale i bardzo podobne do nich za 200zł. Efekt plastyczny nie ucierpi specjalnie na zamianie. Jeśli potrzebujesz 6m2 płytek to IMO nie ma wielkiej różnicy ( w stosunku do całości) czy kupisz je za 100zł czy za 170zł a nawet 200zł. Różnica maksymalnie wychodzi 600zł. Cóż to jest przy budowie domu? Takie rzeczy można określić zawsze na początku, ale nie wszystko. Projektant określi klasę cenową zastosowanej firmy, ale nie jest handlowcem żeby wiedział ile co kosztuje. Możesz owszem zlecić mu to i jeśli się zgodzi przygotować Ci proces inwestycyjny od tej strony. Cena rośnie z meblami (głównie kuchnia) i urządzeniami ( łazienka). Projektant z reguły nie liczy sobie za różnicę pomiędzy Duravitem a Roca, pomiędzy lakierowanym obłogiem a folią, bo różnica tkwi głównie w jakości nie efekcie plastycznym. Nie można więc mówić o drogim projekcie, bo się na cenę nie przekłada. Natomiast nie wiem czy wiesz skąd się biorą ceny za projekt? Chyba nie. Myślę ,że korzystniej ustalić szacunkowy koszt realizacji projektu, i samemu trzymać budżet żelazną ręką. Przy projektach wykonawczych projektant robi zestawienie ( powinien) materiałów i urządzeń wg którego można zrobić kosztorys dając je firmom handlowym. Pozwala Ci to na targowanie się bądź zamianę w ramach całej transakcji. Twoja kasa i Ty wiesz czy rezygnujesz z cudownych płytek czy raczej z pięknej baterii , no i masz pewność , że chyba prowizja handlowa z Twojej krwawicy nie będzie oddana projektantowi Jeśli obarczysz tym projektanta - nie ma sprawy , ale wtedy on występuje jako inwestor zastępczy ( częściowo bez prawa decyzji finansowych) i załatwia rzeczy , które w projekcie nie widnieją ale w obowiązkach powinny być uwzględnione. Znowu Twoja kasa. Warto? Projektantowi nie zależy czy zmywarkę będziesz miała z Miele czy Mastercooka, ale ty go obciążasz przygotowaniem finansowym inwestycji za które należy mu się zapłata. Nawet jeśli projekt sugeruje sofe Lelux, to możesz być pewna , że w podobnym kolorze, estetyce i gabarytach znajdziesz nawet u Wajnerta. Aha! Co innego dekorator Jemu płacisz za bieganie po sklepach za firankami i szukanie po antykwariatach tego co uważa za słuszne i na co Cię stać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 17.02.2010 17:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 o tym cały czas piszę, o takiej wymianie zdań, pomysłów, spostrzeżeń czy teraz lepiej mnie rozumiesz? tylko, że w takim razie tobie potrzebny jest doradca a nie projektant, bo wizję domu masz i chodzi tylko o szczegóły, na które nie możesz się zdecydować bądź nie wiesz w jakiej technologii wykonać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mamik 17.02.2010 20:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 tylko, że w takim razie tobie potrzebny jest doradca a nie projektant, bo wizję domu masz i chodzi tylko o szczegóły, na które nie możesz się zdecydować bądź nie wiesz w jakiej technologii wykonać. a to nie to samo?? a tak serio, to jednak nie do końca, ale to już całkiem poza tematem i chyba pora kończyć nauka taka - ściany przestawiać na papierze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1210 17.02.2010 21:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 Najdroższe i najbardziej skrajne w cenach w wykończeniówce nie są materiały, ale urządzenia, meble, oświetlenie i systemy sterujące. Można kupić płytki za 80zł ale i bardzo podobne do nich za 200zł. Efekt plastyczny nie ucierpi specjalnie na zamianie. Jeśli potrzebujesz 6m2 płytek to IMO nie ma wielkiej różnicy ( w stosunku do całości) czy kupisz je za 100zł czy za 170zł a nawet 200zł. Różnica maksymalnie wychodzi 600zł. Cóż to jest przy budowie domu? Takie rzeczy można określić zawsze na początku, ale nie wszystko. Projektant określi klasę cenową zastosowanej firmy, ale nie jest handlowcem żeby wiedział ile co kosztuje. Możesz owszem zlecić mu to i jeśli się zgodzi przygotować Ci proces inwestycyjny od tej strony. . I tu niestety nie mogę się zgodzić. Jeśli mówimy o budowie domu, to w żadnym chyba nie ma 6 metrów płytek. Ja do swojego domu kupiłam pewnie ze 160 m 2 do wnętrz, kolene 50 na zewnątrz, więc tu różnica w cenie robi się znacząca. A mówienie, że co to jest ... (tu podajemy niską kwotę)przy budowie domu jest bardzo złudne. Bo dodając te pierdółki za 500 czy 800 złotych nagle robi się 50 tysięcy. Poza tym pomijamy chyba jedną bardzo znaczącą kwestię. Wiele salonów płytek, stolarzy, salonów oświetlenia bardzo chętnie chce współpracować z projektantami, chyba nie za darmo? WIęc jeśli oni napędzają im klientów, dostają za to wynagrodzenie? Proporcjonalne do kosztów zakupów klienta? Może więc nie tylko względy estetyczne rządzą przy doradzaniu ceny płytek.Może ktoś, kto jest projetkantem się wypowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Irma 17.02.2010 21:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 Jeśli liczysz się z każdą złotówką to raczej nie zatrudnisz projektanta, bo po co? Poza tym pewnie nie uwierzysz, ale projektant czasem doradza żeby kupić płytki całkiem tanie i np. 6 metrów kafelków bardzo drogich, po to żeby efekt był super a żeby nie wydać majątku. jak określisz projektantowi ile chcesz wydać na płytki to przeciez siłą Ci więcej z kieszeni nie wyciągnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta1210 17.02.2010 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 Chodzi mi o to, że częśc projektantów ma swoje wizje i od tego zaczyna, a zupełnie nie liczy się z budżetem. Moim zdaniem większość ludzi zatrudnia projektanta po to, żeby miec fajnie i z pomysłem urządzone wnętrza, przy jednak ograniczonych środkach. A kto nie liczy się z kazdą złotówką przy budowie domu? Kazdy chyba ma jakis kosztorys i nie chce go przekroczyc o np 50% Żeby było jasne dlaczego tak piszę- moj dom jest już od roku wybudowany i zamieszkany, zatrudniłam projektantów, którzy mieli fajne pomysły, ale nie potrafili w wiekszosci ich nawet ogólnie wycenic, ani tez polecic wykonawcow, ktorzy potrafia je sprawnie zrealizowac. I nie mieszkam na glebokiej prowincji, ale przy duzym miesicie, jakim jest Poznan, gdzie różnych firm jest spor. A moje plytki kosztowaly sporo... Czy są tego warte? na 100 procent pewna nie jestem. Widzę, że moje pytanie, na czym polega współpraca projektantów z róznymi salonami pozostało bez odpowiedzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 17.02.2010 22:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lutego 2010 Bo to nietaktowne pytanie Mnie nie bulwersuje fakt, że projektant może mieć układy ze sprzedawcą. Ale wyobraź sobie jak duże musiałoby to być studio architektoniczne i jaki mieć przerób klientów, by sprzedawcy opłacało się dzielić swoją prowizją. Przecież nie jeden klient na miesiąc! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.