Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

10 grzechów głównych projektowania wnętrz


2112wojtek

Recommended Posts

Zgadzam się w 100%. Chodziłam kiedyś do pewnej pani doktor - znanej, lubianej, z laurami Twojego Stylu, biała lista, te sprawy. Na dzień dobry zaproponowała mi lek, który jak potem się okazało proponowała jako pierwszy wszystkim pacjentkom.W miarę chodzenia zauważyłam, że w poczekalni jest mnóstwo ulotek tego koncernu, w gabinecie Pani ma połowę wyposażenia i przeróżnych gadżetów z logo tegoż koncernu, a nawet tegoż leku. Mogę się tylko domyślać ile szkoleń i innych atrakcyjnych wyjazdów ów koncern Pani Doktor zasponsorował. Nie moge zarzucić jej nierzetelności, wszystko w białych rękawiczkach, ale... jednak niesmak pozostaje. Tym bardziej, że lek okazał się nietrafiony. Uważam, że w jakimkolwiek zawodzie takie akcje są nie do końca czyste i fair wobec klienta, a to, że urządzanie wnętrz nie wpływa na życie tak jak leczenie nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Bo gdzie jest granica? Przy jakim zawodzie? Lekarza, architekta, a może pilota wycieczek? ja wiem, że ludzie kochają gratisy, że łatwiej jest współpracowac z wykonawcą czy sprzedawcą, którego się zna i który zawsze coś tam odpuści, coś tam odpali, że człowiekowi ciężko odpuścić okazję by coś sobie jeszcze uszczknąć i że Polacy to sprytny naród, ale kurcze, gdzie etyka? Gdybym się dowiedziała, że człowiek, któremu płacę ciężko zarobione pieniądze za urządzenie mi miejsca do życia robi takie numery to bym się poczuła oszukana i wykorzystana. Tak się poczułam gdy okazało się, że sprzedawcy w małym sklepie z materiałami wykończeniowymi, w którym b.często robiłam zakupy polecają mi produkty, które im najzwyczajniej w świecie nie schodzą - a tu znaleźli sobie durną do zakupów, na ktorych się nie zna.

 

P.S.Wojtku, oczywiście zgadzam się również z Tobą i w takiej interpretacji nie widzę niczego złego. Jeżeli znasz firmę, która 'robi' dobrze i ją polecasz, albo nie polecasz formy nie na rzecz konkurencji i nie sugerujesz się w tym wszytskim 'gratisami' to dla mnie to jest logiczne. Obawiam się jednak, że nie każdy ma takie podejście jak Ty, niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Aaa, właśnie -ile ja się nakłóciłam z firmą wykonawczą, z którą współpracuję, o rośliny :)

Im oczywiście jest wygodnie brać towar od jednego dostawcy (raczej chodzi o logistykę) a w projekcie jest roślina, którą trzeba sprowadzić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nie wytrzymam :evil:

co innego wciskanie klientom usług, produktów czy czegokolwiem, czego klient nie potrzebuje, a co innego polecanie w najlepszej wierze najlepszych rozwiązań

to działa w dwie strony, jeśli projektantowi będzie się źle współpracować z jakas firmą, klienci będą narzekać, to poszuka innej firmy i ci pierwsi będą mogli sobie wszystkie prowizje ....

nikt nie ma ochoty za kogoś "świecić oczami" i szanujący się projektant nie zaryzykuje związania się z firmą nieodpowiednią, bo to ma zawsze "krótkie nogi"

nie jestem projektantem i mam gdzieś, czy projektant, pani w sklepie, nauczycielka w szkole czy ktokolwiek dostaje coś od jakiejkolwiek firmy, bo jesli jest uczciwym człowiekiem, to wybierze firmę najlepszą niezaleznie od prezentów

jeszcze raz powtórzę - oszuści sa wszędzie, co wcale nei znaczy, że wszystkich z definicji trzeba traktować jak złodziei

"kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień" jesli kamienie się posypią, tzn., że oszustow ma ma aż tak dużo, jeśli nie - to nie osądzajmy innych, zacznijmy od siebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy kij ma dwa końce.

Nie pochwalam działań mających na celu drenowanie kieszeni klienta.

Przykład z tym lekarzem przemawia nawet do mojej nieetycznej wyobraźni.

 

Ale... jeśli np ogrodnik przywozi materiał do nasadzeń, to i tak najczęściej klient ostatecznie kupuje go po tej samej cenie co kupi klient po rabatach albo i jeszcze taniej, nikt mu nie da takiego upustu jak współpracującemu z nim ogrodnikowi.

To samo mają hydraulicy, elektrycy i projektanci.

Ktoś wie gdzie to kupić, musi często negocjować, pojechać, podzwonić, poszukać, mieć możliwość dostać coś czego klient za tą cenę nigdy nie załatwi np okazje gdzie z tzw klientem " z ulicy" nikt nie będzie chciał rozmawiać.

Jestem może niemoralny ale za usługę dobrze byłoby otrzymać zapłatę zwłaszcza gdy de facto inwestor płaci mniej. :D

 

Ponoć na budowie każda złotówka się liczy. Jeśli mogę dostać płytkę, która kosztuje w sklepie najtaniej 100zł ( na allegro, ceneo czy innym "skąpcu") a ktoś zaoferuje mi tą samą za 70zł ( nie od złodzieja) to nie obchodzi mnie to już czy wziął za to prowizję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ! Taki fajny wątek się zapowiadał....Może taka wersja jest dobra: Panie lub Pani X mam 20 tys na urządzenie tego wnętrza i jest to kwota naciągnięta do górnych granic i ani zł więcej/plus zapłata za projekt/. To mi w duszy gra i tu pokazuję fotki wnętrz z klimatami i kolorem jaki mi odpowiada i listę sprzętów jakie muszą się znależć tzn kanapa, fotele, stół, komoda. Resztę pozostawiam autorowi projektu/ czyli jak, skąd, za ile itp/. Czekam na odpowiedż czy jest to możliwe, jeśli tak -do dzieła. Jeśli nie- będę kombinować sama, wchodząc na forum Muratora, na ten wątek i zadawać pytania poparte przykładami, oczekując nastawienia na właściwe tory.

Moi mili, ktoś nam oferuje swój czas i wiedzę, doceńmy to. Juz lepiej być nie może. Chyba, że żle zrozumiałam przesłanie autora. No to przepraszam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i oczom nie wierze, szczegolnie z tym finisherem, bo akurat to mnie najbardziej obchodzi. :o :o :o Cos tu jest postawione na glowie. To dosc typowa praktyka np. w Stanach, ze architekt czy wnetrzarz dorzuca swoja prowizje na wierzchu ceny od wykonawcy. W przypadku bardzo znanych architektow ta marza dochodzi nawet do 30% (za dozor, wszelka papierkowa robote itd.), ale nikt tego nie kryje, a wykonawcy placi architekt ze swojego budzetu, nie bezposrednio klient. Niby wychodzi na to samo, ale przynajmniej wszystko jest dla wszystkich jasne i opodatkowane.

 

Jesli chodzi o prowizje, to wykonawcy powinni miec swoje sprawdzone firmy i nie dziwie sie, ze nie chca pracowac na niesprawdzonych materialach, bo biora odpowiedzialnosc za ich jakosc (przynajmniej powinni). Czesto designerzy sa bardzo zdziwieni, ze podajemy im cene z materialem, teraz wiem dlaczego. Moze nie zarabiam tych dodatkowych pieniedzy na materiale, ale przynajmniej mam swietnego dystrybutora, z duza wiedza na temat tego, co sprzedaje i pewnosc, ze material bedzie dobry, sprawdzony i na czas. To jest dla szanujacego sie wykonawcy cenniejsze niz te kilkadziesiat czy kilkaset zlotych powizji. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba tak jak pisze Małgosia, większość zbulwersowana jest niejawnym sposobem wynagradzania, dla mnie ok. byłoby postawienie przez projektanta sprawy wprost "w tym sklepie mam duże rabaty, bo wielu klientów im przyprowadzam, ale firma jest solidna, dlatego z nimi współpracuję, oczywiście możecie wybrać inny sklep" - spodziewam się, że nie jest to wcale takie niespotykane zachowanie :wink:

ale

czy możemy już skończyć z tymi prowizjami :-?

nikt nie ustosunkowal się do moich wniosków z lektury wątku - czy są nietrafione, czy zbyt oczywiste aby o nich mówić :D :D ?

 

mam jeszcze pytanie - jak projektanci zapatrują się na projekty częściowe, tzn. np sama kuchnia i łazienka, albo tylko salon?

kiedy powinno się projektować i kiedy wykonywac ogród?

czy do projektu ogrodu w jakiś sposób ocenia się istniejące warunki - tzn. rodzaj gleby?

może te ogrody nie całkiem w temacie wątku, ale może ktoś odpowie

dzięki i pozdrawiam :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedy powinno się projektować i kiedy wykonywac ogród?

czy do projektu ogrodu w jakiś sposób ocenia się istniejące warunki - tzn. rodzaj gleby?

może te ogrody nie całkiem w temacie wątku, ale może ktoś odpowie

dzięki i pozdrawiam :wink:

 

Odpowiem - bo może się przyda i innym ;-)

 

Kiedy projekt? - jeśli dom jest projektowany indywidualnie to dobrze wykonywać oba projekty w tym samym czasie - wówczas można przewidzieć w projekcie domu pewne, nazwijmy to usprawnienia, które ułatwią korzystanie z ogrodu. Również projekt zieleni we wnętrzach warto wykonywać na etapie projektowania domu. Przy projekcie gotowym projekt ogrodu warto zlecić w momencie gdy dom już stoi, ale nie ma jeszcze zrobionych: podjazdu, wody, elektryki, docelowego ogrodzenia, tarasu.

Kiedy zakładać? To z kolei zalezy od tego kto zakłada - Inwestor indywidualnie czy firma, a jeśli firma, to co dokładnie wchodzi w zakres umowy.

Generalnie: instalacje ogrodowe (woda, elektryka) ---> ogrodzenie ---> nawierzchnie (podjazd, ścieżki, taras) ---> rośliny.

Do projektu trzeba uwzględnić glebę (jakość, strukturę, pH, możliwości polepszenia), siłę nasłonecznienia/zacienienie działki, kierunek przeważających wiatrów, ewentualne osłony naturalne (las, zadrzewienia), przebieg mediów na działce, krajobraz lokalny no i oczywiście - preferencje Inwestora :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawy wewontek. Ale nie dam rady wszystkiego dziś przeczytać

:roll:

Zbierając ( czy wybierając) więc stare( stylizowane) meble, niech to będą z jednego lub bliskich czy następujących po sobie okresów.

Meble okresu manieryzmu nie będą zgrzytać na barokowe wygibasy, eklektyzm nie skopie nawet neogotyku, biedermeier i secesja, choć rożne, też nie przyprawią o zawał itd.

Każde inne może zaboleć albo zrobić bałagan. Pamiętajmy też że tamte style wymagały innych wnętrz o innych proporcjach.

Salon 65m2 i 4m wysoki nie był rzadkością a te meble wymagają duużo powietrza.

W pomieszczeniu niewielkim będą wyglądały jak w magazynku kolekcjonera albo w przyciasnej Desie.

 

Oczywiście można nawiązywać tylko do okresu, ale pamiętajmy o gabarytach pomieszczeń i ich usytuowaniu, bo efekt będzie jak powyżej. Wizyta w starej kamienicy lub willi pomoże zrozumieć o co chodzi a układy i proporcje są bardzo podobne dla epok.

 

A co ja mam zrobić gdy mam "zbieraninę" mebli. Mam trochę antyków - przekrój od 1850-1930, kilka mebli kolonialnych, ręczną robotę z Indii/Pakistanu i coś współczesnego, bardzo prostego żeby się nie gryzło. Skórzaną czarną kanapę (ona najbardziej nie pasuje, ale nie ma możliwości zmiany na inną). Jak to połączyć żeby się nie gryzło? :roll: Ze nie wspomnę o dodatkach w postaci firanek i bibelotów. Total zamęt mam w głowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy budowaniu dobrze jest pamiętać o powiększeniu otworów okiennych na rolety. Sparzyliśmy się na tym i wykonawca poprawiał. Chyba wpisuję się nie w tym miejscu co chciałam, ale wielkość okien też ma wpływ na klimat wnętrza. Więc dla tych co jeszcze okien nie mają może się przydać. i Sorry za wtargnięcie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednym z podstawowych błędów w projektowaniu wyposażenia ( w tym wypadku rozmieszczenia mebli ) nie jest styl i to jak wyglądać będzie dana kuchnia, czy pokój tylko sprawy techniczne - możliwość wykonania i rozmieszczenia.

My wykonując meble wiele razy spotykamy się z błędami w projektach w efekcie czego poprawiamy dany projekt nawet w 50% ( dotyczy spraw technicznych np projektant zaproponował szafę gł 55cm - na marynarki - cóz współczuje tym marynarkom, a gdzie jeszcze drzwi itp; jeszcze inny zaprojektował drzwi przesuwne tylko te nie mogłyby sie jak otwierać, gdyż obok miała stanąc szafa w zabudowie, następny zaprojektował piekarnik przy ścianie z tym że nie mozna by go było otworzyć bo na ścianie wisiał ...kaloryfer !!! ) A przecież wcześniej klient zapłacił projektantowi nie małe pieniądze...

To tylko 3 przykłady z kilkudziesięciu z jakimi się spotkaliśmy w jednym projekcie może się znaleźć i z 5 poważnych błędów.

A potem my przerabiamy te projekty za darmo bo jest nam żal tych załamanych klientów.

Oczywiście nie wszystkie projekty zawierają błędy techniczne.

Ale czasami wystarczy pomyśleć lub zasięgnąć pomocy, względnie zagłębić się bardziej w sprawy techniczne, a nie tylko wizualne.

 

Jeszcze ostatni "numer" tym razem architekta - okno w kuchni na wysokości 80cm licząc od wylewki wewnątrz pod oknem miał się znaleźć zlewozmywak więc klient chyba by kucał sięgając po coś do zlewu !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega zapłacił za projekt indywidualny domu 8 tys.i mówi,ze zaluje,bo projektant w koncu nie uwzglednial ich pomyslow.Wiem,ze rola projektanta jest niewdzieczna ,bo zawsze to JEGO pomysly a nie NASZE. Dlatego podgladam i korzystam z cudzych...O gustach sie nie dyskutuje,jeden lubi Kasie ,drugi lubi Basie itd.Ja pogladam Kasiorka i mam nadzieje,ze jej to nie oburzy,ze ZYWCEM zerzne jej pomysly,na ktore trafilam dwa dni temu(dopiero !) i sie zakochalam!! Ewa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega zapłacił za projekt indywidualny domu 8 tys.i mówi,ze zaluje,bo projektant w koncu nie uwzglednial ich pomyslow.

 

To dlaczego zaakceptował koncepcję i zapłacił? Nie rozumiem takiego podejścia. Architekt przedstawiał mu propozycję domu a on mówił "nie podoba mi się, to nie to, o czym rozmawialiśmy, ale nich pan to dalej rysuje bo mi wszystko jedno"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pzryszło mie coś do głowy, nie wiem czy to grzech, ale moze komuś się przyda.

Często projektując samemu wnętzra inspirujemy się gazetami. Ale bardzo często ogląda się zdjęcia skupiając się na jednym elemencie a nie zastanawiając się nad kontekstem. Nad wnętzrem jako całością. I z inspiarcji jest kicha, bo bierze się z jednego zdjęcia barokową tapetę bo ładna a z drugiego surową cegłę, bo tyż fajna

Żeby tego uniknąć tzreba wykonać wysiłek, który moim zdaniem powinien wyglądać tak:

1.Znaleźć do 5 -10 zdjęć, z różnych gazet, wnętzr, które nam się podobają

można je wyciąć i gdzieś schować.

2. obejrzeć je bardzo dokladnie, tak, zęby można je było dokładnie opisać.

uwzględnić wysokość pomieszczenia, charakter architektury, styl stolarki drzwiowej i okiennej, stylistykę wnętrza, rozwiązania funkcjonalne, kolorystykę i detale.

3. przeanalizować ej pod katem wpisywania się w kontekst naszych własnych wnętrz

 

i już mamy jakiś punkt wyjścia do tego, zeby inspiracje rzeczywiście nam pomogły

widzimy np. że barokowa tapeta zastosowana w inspiracji nr 1 wisi na ścianie kamienicy z zabytkowymi sztukateriami , ze stolarką okienną w kolorze białym i z podłogą z marmuru i pasuje jak pięsć do nosa do wielkiej płyty wysokości 2,4m z oknami złoty dąb.

Lub np. kuchnia rustykalna z bielonymi drzwiczkami i z elementami z surowej cegły nie pasuje do białych plastikowych okien i polerowanego gresu...

 

lub np. że salon, który nam się bardzo podoba w rzeczywistości jest klasycznie beżowy i nijaki ale urzekł nas widok za oknem...

itd, itp. etc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli sam klient nie wie czego chce, to projektant nie miał jak się zaczepić. Nie jest jasnowidzem, bez podpowiedzi nie odgadnie w jakich wnętrzach klient najlepiej się czuje. Dlatego pewnie projekt zrobił, jak mu się podobało.

 

Nie nazwałabym tego błędem projektowania wnętrz. Bo co za błąd popełnił projektant?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...