ooliwka 06.03.2010 20:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2010 Żeby zmian poprawki nie przerodziły się w remont, proponuję wymienić lub przemalować fronty, zamontować nad płytkami listwę chromowaną i rozjaśnić ściany ... proszę nie brać kolorystyki dosłownie - chciałam pokazać tylko mechanizm do tego zmiana żaluzji pionowych ... żeby było mniej biurowo i pojawił się kolor. Bardzo dziękuję za pomocną odpowiedź i przedstawienie swego punktu widzenia, zapewne częściowo radę wykorzystam (choć ściany są śnieżnobiałe, a blaty wykończone szeroką aluminiową listwą). ... Chodzi mnie raczej o: ... błędy technologiczne czy estetyczne? ... estetyczne (technologicznie, starałem się pogodzić zwykłe gotowanie domowe z gotowaniem cateringowym, dlatego "ponad normatywna" wielkość tej kuchni). ... Tak jak napisał jfilemonowicz jeszcze nigdy nie widziałam profesjonalego zaplecza jedynie z elektryczną kuchenką i sama choć profesjonalistką nie jestem ale uwielbiam gotować gotowanie na gazie lepiej smakuje ja to wyczuwam i biorąc pod uwage profesjonalne kuchnie kucharze chyba też..... powiedz dokładnie o jakie rady Tobie chodzi bo jeśli odpowiadamy to stawiasz argumenty że dla ciebie jest świetnie więc po co pytać? Szanowna Koleżanko ad 1 - raz jeszcze ... To nie jest profesjonalne zaplecze, to kuchnia domowa ad 2 - tak się składa, że jestem profesjonalnym kucharzem i pracuję jako szef kuchni ( http://kucharze-kuchnia.netbird.pl/ ) gratuluję szczególnego daru (jeszce u nikogo go nie spotkałem), ... mam na myśli "wyczucie" w przygotowanej potrawie "gotowania na gazie" ... czyżbyś danie "czuła gazem", może w formie "dodatkowej przyprawy" ad 3 - pytasz o jaką radę mnie dokładnie chodziło ? ... przecież sama zacytowałaś to powyżej ... czyżbyś nie czytała tego co cytujesz z pozdrowieniami pozostaję Nie wiem czemu ironizujesz to chyba już Twój problem jeśli nie czujesz takich rzeczy tak jak pewnie nie czujesz gotowania na kuchni opalanej drzewem itp. ale na to nic już nie poradze dalej nie wiem czego tak naprawdę chcesz- jakich rad....... pozdrawiam tak samo sypatycznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 06.03.2010 21:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2010 Przepraszam "zielone oburzenie" ale zostałem "wywołany do tablicy" i wręcz nietaktem z mej strony, byłoby potraktowanie mojej interlekutorki jak powietrze ... ... więc: ... Nie wiem czemu ironizujesz to chyba już Twój problem jeśli nie czujesz takich rzeczy tak jak pewnie nie czujesz gotowania na kuchni opalanej drzewem itp. ale na to nic już nie poradze ... ... no nie czuję z dość prostej przyczyny: jeszcze nikt nie wybudował kuchni opalanej drzewem ... no i "na to nic już nie poradze" ... dalej nie wiem czego tak naprawdę chcesz- jakich rad....... ... Daruj sobie ... od Ciebie rad nie oczekuję ... jednakowoż za chęć pomocy, serdecznie dziękuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jfilemonowicz 06.03.2010 22:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2010 Listwy już dano wyszły z mody, jeśli myślimy o tych samych... A o jakich Pan/Pani myśli ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 06.03.2010 23:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2010 Na Forum wiele osób urządza pokoje dla swoich dzieci ,a tu widać właśnie gigantyczną różnicę pomiędzy świadomym i przygotowanym projektantem a amatorem, dla którego pierwszym i często jedynym skojarzeniem we wnętrzu dla dzieci jest jakiś koszmarny smerf lub złota rybka namalowana mniej lub bardziej udolnie na ścianie. Dla kogo ma być pokój? Dla rodzica czy dziecka? Czyje estetyczne potrzeby ma zadowalać? Widuje czasem w czasopismach wnętrzarskich designerskie pokoje dla dzieci - gdybym była dzieckiem czułabym się w nich źle (były zimne, puste, ze strasznymi obrazkami na ścianach) Jak byłam mała z upodobaniem wieszałam sobie na ścianie postacie z kreskówek (miałam wielką na cała ścianę świnkę Piggy), zdjęcia kotków i psów. Co, co zapewne ciebie przyprawiłoby o estetyczny wstrząs. Ale wówczas strasznie mi się to podobało. Tak jak podobała mi się Barbie i jej obłędnie różowy domek/konik/samochód, jak podobały mi się koronki, falbanki i stawianie durnostojek na półeczkach. Dzięki, że moi rodzice nie narzucali mi wystroju wnętrza! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jfilemonowicz 07.03.2010 05:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 Na Forum wiele osób urządza pokoje dla swoich dzieci ,a tu widać właśnie gigantyczną różnicę pomiędzy świadomym i przygotowanym projektantem a amatorem, dla którego pierwszym i często jedynym skojarzeniem we wnętrzu dla dzieci jest jakiś koszmarny smerf lub złota rybka namalowana mniej lub bardziej udolnie na ścianie. Dla kogo ma być pokój? Dla rodzica czy dziecka? Czyje estetyczne potrzeby ma zadowalać? Widuje czasem w czasopismach wnętrzarskich designerskie pokoje dla dzieci - gdybym była dzieckiem czułabym się w nich źle (były zimne, puste, ze strasznymi obrazkami na ścianach) Jak byłam mała z upodobaniem wieszałam sobie na ścianie postacie z kreskówek (miałam wielką na cała ścianę świnkę Piggy), zdjęcia kotków i psów. Co, co zapewne ciebie przyprawiłoby o estetyczny wstrząs. Ale wówczas strasznie mi się to podobało. Tak jak podobała mi się Barbie i jej obłędnie różowy domek/konik/samochód, jak podobały mi się koronki, falbanki i stawianie durnostojek na półeczkach. Dzięki, że moi rodzice nie narzucali mi wystroju wnętrza! Proszę mi wierzyć, dobrzy projektanci robią naprawdę ciekawe pokoje dla dzieci. Dobry projektant potrafi "wejść w skórę inwestora" poznać jego zainteresowania i pasje oraz wykorzystać tą wiedzę aby ciekawie zaaranżować przestrzeń. A to co drukują gazety... no... nie koniecznie jest wyznacznikiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jfilemonowicz 07.03.2010 05:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 ... no nie czuję z dość prostej przyczyny: jeszcze nikt nie wybudował kuchni opalanej drzewem ... no i "na to nic już nie poradze" nie ? a ja widziałam kuchnie opalane drewnem (pochodna drzewa tak dla jasności) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 07.03.2010 11:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 ... no nie czuję z dość prostej przyczyny: jeszcze nikt nie wybudował kuchni opalanej drzewem ... no i "na to nic już nie poradze" nie ? a ja widziałam kuchnie opalane drewnem (pochodna drzewa tak dla jasności) ... dla mnie jednak drzewo a drewno to kolosalna różnica (tak dla jasności) pozdróweczka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 07.03.2010 11:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 Ale wówczas strasznie mi się to podobało. Tak jak podobała mi się Barbie i jej obłędnie różowy domek/konik/samochód, jak podobały mi się koronki, falbanki i stawianie durnostojek na półeczkach. Zgadzam się. Powiem nawet, że niektórym to pozostaje wręcz do późnej starości. Nie widzę z Twoimi zarzutami absolutnie żadnego związku z tym co napisałem Zabawki czy plakaty nie są elementami architektury wnętrza, o czym pisałem, ale wystroju lub ew. scenografii. Nikt nie proponuje odebrać dzieciom samochodziku czy Kena w koronkach. Opamiętaj się,bo chyba nie wiesz co piszesz. Nie interesuje projektanta Twoja dekoracja, czy innego dziecka,. Te wnętrza muszą być wyjątkowo mobilne, byś mogła sobie ocieplać je różanymi domkami czy ochładzać stalowymi karabinami. O mój szok estetyczny też się nie przejmuj. Po obejrzeniu niektórych pomysłów prezentowanych na forum, można się skutecznie uodpornić na taki szok. Zwłaszcza w zakresie wnętrz dla dzieci. Nie pisz też proszę w kontekście durnostojek i Barbie o zaspokajaniu estetycznych potrzeb dziecka. Potrzeby estetyczne dzieci są permanentnie i skutecznie tłumione przez nieuświadomionych tego dorosłych, narzucających im model i system własnego wartościowania. Zerknij choćby do prac Wojnara czy Depty a zobaczysz ile bzdur tutaj popełniamy od wczesnego dzieciństwa i jakie są faktyczne potrzeby estetyczne dzieci. Poziom wyrobienia estetycznego przeciętnego polskiego maturzysty, który za chwilę będzie miał i wychowywał własne dzieci w tym zakresie, jest taki sam jak jego umiejętność (większości z nich) odróżnienia glinki od Glinki Michaiła, czy Moneta od Maneta. Więc nie pisz, że dziecko w ten sposób zadowala swoje estetyczne potrzeby, tylko, że powiela tandetne nawyki dorosłych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 07.03.2010 12:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 Pisałeś o tandetnych rybkach na ścianach i postaciach z kreskówek - z tym się nie zgadzam. Co dla ciebie jest tandetne, dla dziecka jest najpiękniejsze na świecie. Kiedyś miałam książki z bajkami Andersena ilustrowane przez wybitnych artystów. Ja na serio przewracałam te obrazki z zamkniętymi oczami, ze strachu (mroczna kolorystyka, czaszki - coś jak Beksiński). Do teraz mam uraz do Andersena (oraz do "Alicji w Krainie Czarów"). Natomiast prosty rysunek bajek Disneya był dla mnie najpiękniejszy. Uwielbiałam te słodkie księżniczki o wielkich oczach. I absolutnie nie zgadzam się że jako dziecko powielałam tandetne upodobania moich rodziców, bo oni akurat świetnie rozróżniali Moneta od Maneta, kolekcjonowali albumy największych artystów i słuchali muzyki poważnej. A ja, jako dziecko, zachwycałam się "Białym Misiem". Dzieci lubią kicz bo jest prosty w odbiorze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grazi 07.03.2010 12:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 ... no nie czuję z dość prostej przyczyny: jeszcze nikt nie wybudował kuchni opalanej drzewem ... no i "na to nic już nie poradze" nie ? a ja widziałam kuchnie opalane drewnem (pochodna drzewa tak dla jasności) ... dla mnie jednak drzewo a drewno to kolosalna różnica (tak dla jasności) pozdróweczka PS. Florida - miasto w Urugwaju; Florida - departament Urugwaju; Florida - miasto na Kubie Jeśli jesteś stąd to ok, ale może miałeś na myśli Florydę. Pozdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ooliwka 07.03.2010 13:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 Chef Paul Nie mam pojęcia czemu jesteś aż tak kąśliwy drugie P.S. dla Ciebie Drewno – surowiec drzewny otrzymywany ze ściętych drzew i formowany przez obróbkę w różnego rodzaju sortymenty. Zajmuje przestrzeń pomiędzy rdzeniem, a warstwą łyka i kory. ja jadłam potrawy tam gdzie piec był opalany materiałem nie obrobionym jedynie pocietym z rdzeniem i korą.... naprawde nie ma się co denerwować po co tworzyć mało sympatyczną atmosfere ooo teraz widzę znalazłam się w złotych myślach jednak mnie lubisz jeśli poświęcasz mi aż tyle czasu hahaahaha proszę wklej tam również definicję florydy floridy (sam wiesz najlepiej ) a potem szybciutko definicję drewna i może jeszcze EGO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 07.03.2010 14:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 Dzieci lubią kicz bo jest prosty w odbiorze. Nie prawda ! Jest to zasługa dorosłych. Kicz wybierają, bo nie znają lub nie mają zazwyczaj wyboru. Świat rodziców jest dla dziecka światem idealnym i jedynym w pełni akceptowanym. Polegam tu na opiniach psychologów a nie na wyobrażeniach o tym i widzimisię dorosłych. Dzieci nie maja oporów przed abstrakcją, są w przeciwieństwie do dorosłych bardzo kreatywne przy niewielkim nakładzie środków. To my dajemy im do ręki fotorealistyczne buble ograniczające ich wyobraźnie. Dorośli zrobili Barbie na swoją modlę i swojego wyobrażenia o potrzebach dziecka. Postacie z kreskówek to często już drugi etap ogłupiania wyobraźni w życiu dziecka. Znam dzieci , które na cukierkowe i kiczowate obrazki disnejowskie reagują tak samo jak Ty na ilustracje bajek Andersena. Twoje doświadczenia o niczym więc nie świadczą , w każdym razie są kiepskim dowodem na postawioną przez Ciebie tezę. Świadczy to o tym, że dorośli bezkrytycznie narzucają dzieciom swój sposób myślenia i oswajania z estetyką i jej jakością. Dzieci nie wiedzą co dla nich lepsze, a lepsze nie oznacza wcale łatwego dla rodzica. Szkoda, bo one same mają naturalna potrzebę odkrywania.Tymczasem dostają do ręki kiepskie gotowce. Rysunki Szancera mają słabą siłę przebicia nie u dzieci ale wśród osób dorosłych. Druga sprawa , że to nie dziecko woła o Szreka na ścianę, tylko jest to życzeniowe myślenie rodzica a dziecko już w takim środowisku się wychowuje nie znając innego wyboru. Nie dziecko projektuje swój pokój ale dorosły, który jak dziecko chce usłyszeć to czego ono oczekuje. A czego oczekuje? Ano tego co dorosły nauczył je a nie to, czego ono faktycznie potrzebuje. Praktycznie żadne dziecko nie wie czego chce, ale zapytane odpowiada szczerze wyuczonymi schematami. Dziewczynki różowe, chłopcy samochodowe, nastolatki trupio czarne a jako dorośli już nijakie - najlepiej beżowe. Zapytaj co dziecko chce na śniadanie? Najczęściej hamburgera i colę, albo lody i colę. Jak odpowie , że płatki i owoce, to znaczy ,że wyuczone odpowiednich nawyków żywieniowych a nie zgodnie z chęciami. Jesteś mówisz wdzięczna za to swoim rodzicom, że Ci pozwolili,czy sami namalowali Piggy na ścianie. Ja jestem wdzięczny natomiast , że nam nie namalowali a pozwolili samemu malować, że zamiast realistycznego wymarzonego uzi do strzelania dali kolorowe drewniane klocki i sami budowaliśmy broń żeby się "pozabijać". Nie wyrywali z ręki też obrzydliwego misia, bo do misia nie był podobny a robił za psa . Plakaty też wieszałem , brat samochody trzymał w szufladzie i czasem na półkach. Dzieciństwo mieliśmy całkiem szczęśliwe, bezpieczne i udane a brat chociaż technokrata nie cierpi przy Strawińskim i bez trudu odróżnia Kantora od kantoru i kantora, czego nie może powiedzieć wielu naszych kolegów mieszkających w pokojach na czarno i z trupią czaszką. Jak widać żaden argument. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Chef Paul 07.03.2010 14:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 ... PS. Florida - miasto w Urugwaju; Florida - departament Urugwaju; Florida - miasto na Kubie Jeśli jesteś stąd to ok, ale może miałeś na myśli Florydę. Pozdr Szanowny/a "googlowy" i "dowcipaśny" Geografie z Mazur. ... gwoli wyjaśnienia "Florida" to również nazwa własna jednego ze Stanów USA - powinno się wyświetlić na początku wyszukiwania ... dla Ciebie niech będzie "spolszczona" nazwa "Floryda" Chef Paul Nie mam pojęcia czemu jesteś aż tak kąśliwy ... ja jadłam potrawy tam gdzie piec był opalany materiałem nie obrobionym jedynie pocietym z rdzeniem i korą.... ... proszę wklej tam również definicję florydy floridy (sam wiesz najlepiej ) a potem szybciutko definicję drewna ... "Kąśliwą atmosferę" nie ja zacząłem tworzyć (proszę poczytaj swoje posty) jak również nie ja zacząłem "wklejać definicje" ... nawet jeżeli będzisz paliła w swym piecu samym "rdzeniem" to nie powstanie z tego "piec opalany drzewem" Na dalsze zaczepki nie odpowiadam by nie zaśmiecać tematu. Ze swej strony uważam tą zbędną i nic nie wnoszącą dyskusję za zamkniętą. Rzeczowo odpowiedziała tylko Koleżanka "jfilemonowicz". Z sympatycznie cieplutkimi pozdróweczkami ps - jeżeli ktoś odczuwa potrzebę podyskutowania "w tym klimacie", na tematy "trzonów kuchennych" proszę o otwarcie nowego "wontka" ... być może również, "wkleję" tam coś więcej na temat swojego EGO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 07.03.2010 16:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 Kicz wybierają, bo nie znają lub nie mają zazwyczaj wyboru. Ja wolałam puchate kotki niż Moneta na ścianie. Uwielbiałam dosłowność Disneya, co nie przeszkadzało bawić mi sie drewnianymi, prostymi klockami. Druga sprawa , że to nie dziecko woła o Szreka na ścianę, tylko jest to życzeniowe myślenie rodzica a dziecko już w takim środowisku się wychowuje nie znając innego wyboru. Ja nie dostałam tej świnki od rodziców, ja ją wyprosiłam u nich, jak zobaczyłam u kogoś. Jak poszłam do liceum, wybrałam szkołę plastyczną - więc jakoś z dziecięcego kiczu potrafiłam wyrosnąć. Naprawdę wyrastałam w domu inteligenckim, ale upodobania jako małe dziecko miałam ludyczne - zaczęły mi się prostować dopiero pod koniec podstawówki, kiedy zaczęłam rozumieć malarstwo i muzykę poważną. i nigdy nie marzyłam o malowaniu pokoju na czarno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ooliwka 07.03.2010 16:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 ... PS. Florida - miasto w Urugwaju; Florida - departament Urugwaju; Florida - miasto na Kubie Jeśli jesteś stąd to ok, ale może miałeś na myśli Florydę. Pozdr Szanowny/a "googlowy" i "dowcipaśny" Geografie z Mazur. ... gwoli wyjaśnienia "Florida" to również nazwa własna jednego ze Stanów USA - powinno się wyświetlić na początku wyszukiwania ... dla Ciebie niech będzie "spolszczona" nazwa "Floryda" Chef Paul Nie mam pojęcia czemu jesteś aż tak kąśliwy ... ja jadłam potrawy tam gdzie piec był opalany materiałem nie obrobionym jedynie pocietym z rdzeniem i korą.... ... proszę wklej tam również definicję florydy floridy (sam wiesz najlepiej ) a potem szybciutko definicję drewna ... "Kąśliwą atmosferę" nie ja zacząłem tworzyć (proszę poczytaj swoje posty) jak również nie ja zacząłem "wklejać definicje" ... nawet jeżeli będzisz paliła w swym piecu samym "rdzeniem" to nie powstanie z tego "piec opalany drzewem" Na dalsze zaczepki nie odpowiadam by nie zaśmiecać tematu. Ze swej strony uważam tą zbędną i nic nie wnoszącą dyskusję za zamkniętą. Rzeczowo odpowiedziała tylko Koleżanka "jfilemonowicz". Z sympatycznie cieplutkimi pozdróweczkami ps - jeżeli ktoś odczuwa potrzebę podyskutowania "w tym klimacie", na tematy "trzonów kuchennych" proszę o otwarcie nowego "wontka" ... być może również, "wkleję" tam coś więcej na temat swojego EGO nie ma sensu żebyś zaśmiecał no to END : no i jeszcze ciepluteńkie pozdrowionka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 07.03.2010 17:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 Ja nie dostałam tej świnki od rodziców, ja ją wyprosiłam u nich, jak zobaczyłam u kogoś. Jak poszłam do liceum, wybrałam szkołę plastyczną - więc jakoś z dziecięcego kiczu potrafiłam wyrosnąć. Naprawdę wyrastałam w domu inteligenckim, ale upodobania jako małe dziecko miałam ludyczne - zaczęły mi się prostować dopiero pod koniec podstawówki, kiedy zaczęłam rozumieć malarstwo i muzykę poważną. i nigdy nie marzyłam o malowaniu pokoju na czarno No więc sama widzisz, że przeszło Ci dopiero po liceum a świnka miała raczej podłoże zawiści koleżeńskiej a nie świadomości estetycznej Nie każdy ma jednak taką drogę a i nawet tutaj inteligenckie środowisko życia niewiele pomoże, skoro sami rodzice pewnie jak większość, edukowani byli według polskiej normy - fikołki, michałki i tzw.śpiew. Dla jasności : nie rozdzieram szat, bo to nie jest aż takie ważne, ale uważam ,że skoro można i jest taka okazja , to czemu z niej nie skorzystać. Trudno na starość zmienić przyzwyczajenia i chwała architektom , że robią takie przedszkola, kształtując gust ludziom jeszcze za młodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 07.03.2010 17:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 Jeżeli postać z kreskówki była obiektem zawiści - znaczy, ze miałam taką chęć ją posiadać i było to spowodowane moim dziecięcym gustem. Bo jak mogłabym zazdrościć czegoś, co by mi się nie podobało? I co z tego, jak dziecko ma pokój zrobiony pod wysublimowany gust rodzica, jeśli woli bawić się u kolegów, którym pokoje robili rodzice pozbawieniu gustu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 07.03.2010 17:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 I co z tego, jak dziecko ma pokój zrobiony pod wysublimowany gust rodzica, jeśli woli bawić się u kolegów, którym pokoje robili rodzice pozbawieniu gustu? No a gdzie element edukacyjny ?? A potem dylemat, co wybrać do szarego i obrazki z EMPIK-u. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Irma 07.03.2010 17:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 a może to nie jest kwestia gustu tylko pola dla wyobrażni? bo moim zdaniem najlepiej zaprojektowany pokoik dziecięcy, bez rybek, lalek itp. w doskonałym guscie nie spodoba się dziecku i słusznie, jeśłi ono nie będzie tam miało miejsca na rozwijanie swojej wyobrażni, kreatywności. W pokoju dziecięcym ważniejsze od podobizny barbie czy spidermana są miejsca, które dziecko moze kształtować po swojemu, wykorzystywać jak chce, tworzyć swoj świat. I te rybki to temu mają służyć, i moim zdaniem mimo, ze dostaję od malowideł ściennych wysypki to lepsze to niż nic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 07.03.2010 17:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Marca 2010 Owszem, ludzie mają dylematy podczas urządzania wnętrz - ale nie dlatego, ze nie potrafią odróżnić kiczu od sztuki, ale dlatego, ze brak im wyobraźni przestrzennej lub znajomości materiałów. Kiedy ja urządzałam moje pierwsze mieszkanie mówiłam ekipie co bym chciała i jak, po czym słyszałam - ale tak się nie da. I cały fajny pomysł szedł do kosza, bo ekipa nie umiała czegoś zrobić, albo ja nie potrafiłam im wytłumaczyć o co mi chodzi, by mogli to wykonać. Irma - rzecz jasna, rysowanie dziecku na ścianie batmana i rybek, kiedy go interesuje kosmos jest chybione. ale rodzic chyba na tyle zna swoje dziecko, ze wie na jakie kolory reaguje, jakie fascynują go kształty, jakie bajki lubi oglądać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.