robert skitek 06.02.2013 14:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2013 I znów będzie , że we własnym sosie się taplamy i sobie kadzimy jacy To my (projektanci) dobrzy a inwestorzy źli... Ale tak, takich co mówią galmour to uwielbiam - znaczy coś słyszeli, nie za bardzo wiedzą co, ale powtarzają tak jak zapamiętali Wojtku, to nie mial być powód do samozadowolenia a bodziec do pracy (edytorskiej)! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
autorus 09.02.2013 14:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2013 ja ostatnio miałem sytuację, ze architektka wnętrz się poddała Nie dała razy z moja bryłą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 09.02.2013 15:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2013 może masz wymagania takie, których nie da się zrezlizowac przy takiej bryle? Ja też miałam ogród przy którym polegałam, bo żądania właściciela były nierealne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
autorus 09.02.2013 15:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2013 do wymagań nie doszliśmy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 09.02.2013 15:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2013 to kiedy zrezygnowała? Na etapie obejrzenia planu domu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
autorus 09.02.2013 16:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2013 Był chyba problem z wyrysowaniem moich krzywizn do odpowiedniego programu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robert skitek 09.02.2013 20:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2013 (edytowane) Autorus, już sobie wyobrażam jej minę kiedy zobaczyła Twój dom . Chciałbym widzieć tę konsternację... No to chyba zostanie Ci jedyna pracownia mające doświadczenie w takim temacie - pewne krakowskie biuro projektujące wcześniej wnętrza kopuł w Alwerni. Może się nawet dasz namówić na podobny 'klimat"??? Edytowane 9 Lutego 2013 przez robert skitek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
autorus 09.02.2013 20:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2013 na razie szukam "normalnych" projektantów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robert skitek 09.02.2013 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2013 A co to znaczy? Rozwiń, proszę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 09.02.2013 23:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2013 Na kieszeń autorusa Autorus - wymagałeś wizualek komputerowych? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
autorus 10.02.2013 00:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2013 hm, sprawa polega na tym, że nic nie wymagałem. Hm nie zdążyłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 10.02.2013 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2013 czyli to był taki projektant, co bez komputera nie potrafi rysować? Chyba bardzo dobrze, że zrezygnowała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 12.02.2013 13:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2013 (edytowane) czyli to był taki projektant, co bez komputera nie potrafi rysować? Chyba bardzo dobrze, że zrezygnowała. :yes:Wymaga to jednak sporej odwagi, żeby zrezygnować zanim się coś zacznie robić. Nie mam też pewności, czy rezygnacja była wynikiem jedynie braku umiejętności. Większość oprogramowania z jakiego korzystają projektanci wnętrz bazuje na standardowych-pionowych ścianach a nie sferach. Resztę wygibasów robi się na modelerach. Wyjątkowo nietypowe wnętrze nastręcza mnóstwo komplikacji, zwłaszcza przy wizualizacjach. Szczerze mówiąc też bym nie wziął tej roboty w polskich realiach, chociaż przez wiele lat siedziałem za kulmanem i głównie ołówek z " myszką" był narzędziem pracy. Nie oceniałbym więc z góry i tak jednostronnie pani projektant. Inaczej też się pracuje gdy wszystko jest "nienormalne" tzn sufit nie jest sufitem a ściana ścianą, gdy oprawa o typowej konstrukcji nie da się zamontować, zwykłe meble nie staną przy ścianie itp. Speców od bloboarchitektury wnętrz jest niewielu . Najlepszy chyba z nich Roger Dean ani za 50 zł ani za 500zł od metra też do nas nie przyjedzie. Dobrze by było pozostawić również temat "normalnego klienta" i "normalnego projektanta". Tych drugich, według większości tych pierwszych, na świecie w ogóle nie ma. Edytowane 12 Lutego 2013 przez 2112wojtek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jozef78 13.02.2013 12:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2013 Chyba największym "grzechem" jest przerost formy nad użytecznością Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robert skitek 13.02.2013 17:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2013 Dobrze by było pozostawić również temat "normalnego klienta" i "normalnego projektanta". Tych drugich, według większości tych pierwszych, na świecie w ogóle nie ma. Ja nawet nie zamierzałem wywoływać dyskusji na ten temat. Chciałem tylko dowiedzieć się co autorus miał na myśli - w tym jednym konkretnym przypadku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mamik 13.02.2013 18:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2013 Dobrze by było pozostawić również temat "normalnego klienta" i "normalnego projektanta". Tych drugich, według większości tych pierwszych, na świecie w ogóle nie ma. i vice versa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 13.02.2013 20:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2013 i vice versa Mówisz to na podstawie swojego doświadczenia? Musi być bogate. Zrobiłem właśnie rachunek sumienia za całe swoje zawodowe życie i wyszło mi aż trzech. To nie dużo, jeden co prawie 9 lat. Robercie, też bym się dowiedział chętnie, zwłaszcza przy takim projekcie. Nie mam wcale do Ciebie pretensji, ale niektórzy się rozkręcają zbytecznie. Każde wejście na ten "śliski" temat prowadzi do tych samych, powielanych wniosków a przecież nikomu, zwłaszcza mi, nie zależało żeby drążyć w kółko ten motyw. Dowartościowywać się możemy na forach dla architektów (chociaż jakoś i tam, wyjątkowo sporadycznie narzeka się na inwestorów. Jest tyle tematów innych). I na koniec. Ten wątek nie jest w założeniu dla tych, którym projektują architekci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robert skitek 13.02.2013 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2013 (edytowane) Już nawet nie pytam czy tych trzech to tych "normalnych" Nie brnijmy... Wracając do kopuł. Chciałbym tylko wiedzieć dlaczego biuro ns... jest tym "nienormalnym". Jeśli Autorus zechce, niech napisze. Fakt, że praca na takiej geometrii wymaga więcej nakładu pracy. Nie można skorzystać z wcześniej wypracowanych rozwiązań. Cały czas trzeba pracować w 3d. Sprawdzać każdy element w przekroju. Pamiętam (bo robiliśmy konkurencyjną koncepcję wnętrz do Alwerni), że wymagało to nie lada skupienia i uwagi, bo co rusz to się okazywało, że walimy głową albo jakimś elementem wyposażenia w kopułę. Edytowane 13 Lutego 2013 przez robert skitek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
2112wojtek 14.02.2013 11:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2013 Już nawet nie pytam czy tych trzech to tych "normalnych" Nie brnijmy... A jednak wejdźmy na chwilę w ten temat, bo łączy się on z naszymi "grzechami". Otóż, jeden z tych trzech inwestorów przygotował mi opasłe dzieło, wydane własnoręcznym drukiem, pod tytułem " Wytyczne do projektu domu jednorodzinnego ". Rozumiem, że jako człowiek czynu nie miał czasu dla mnie a nie chciał, żeby mu nie daj Boże coś umknęło. Co ciekawe był chyba moim cichym fanem, czytującym popełnione przeze mnie w pewnym pisemku budowlanym lekkie felietony. Po przeczytaniu całości odbyłem z Panem rozmowę, w której wyjaśniłem najdelikatniej jak tylko umiałem,że Jego pomysły urągają zasadom budownictwa, ergonomii oraz są niezwykle kosztowne w realizacji a i estetycznie są ...hm.... wyjątkowo niespójne. Przy następnym spotkaniu nie zgodziłem się na współpracę. Projekt wzięła odważna koleżanka po czym... wszyscy przez rok spotykaliśmy się w sądzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
robert skitek 14.02.2013 17:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2013 Zdarza się... Ale nie rozumiem Twojej obecności w sądzie skoro nie przyjąłeś zlecenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.