iva_marti 17.10.2009 15:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 Nie wiem czy to dobry wątek, może powinna mpisać w psycholog dyżurny Mam już dość budowy. Nie chce mi się nawet jeździć i cokolwiek robic. Jesteśmy już blisko końca,a ja mam dość. Jedna rzecz zrobione, przy okazji kilka zniszczonych. Kilka przykładów: Fachowiec kładł płytki w łazience przy naszej sypialni. Od początku mówiłam ,ze płytek zabraknie i niech tak rozplanuje, aby dokupione były na jednej całej ścianie i wtedy nie będzie widać różnicy. Oczywiście zapomniał o tym i dzięki temu na 3 scianach w łazience mam dolny pasek z różniących sie znacznie płytek. Zostało ,bo co miałam robic. Skuć całą łazienkę i kupować wszystkie nowe płytki. Na takie poprawki już brak funduszy, a fachowiec twierdzi ,ze nie będę na to zwracała uwagi Fachowiec od płytek przyszedł ostatnio i nie zapowiedział ,ze będzie. Była tez ekipa od montażu schodów. Fachowiec położył fugę epoksydową w łazience na dole i poszedł,nie zabezpieczając łazienki. Efekt taki,że cała fuga do wymiany ,bo poprzyklejał się pył z cięcia merbau.Oczywiście fachowiec zwala winę na ekipę od schodów,że nie zabezpieczyli. Ekipa od schodów oczywiście na fachowca od płytek. 2 płytki w salonie już skute ,bo ktoś ubił na brzegach.Winnego oczywiście brak. Futryny okien maksymalnie porysowane. Zakładali parapet w kotłowni, to mocno poobijali plytki pod parapetem. Oczywiście twierdzą ,ze tak było. Tylko,ze ja wczesniej te płytki 3 razy myłam, impregnowałam i pucowałam i nie ma szans ,ze nie zobaczyłabym takich ubic. Zapasu już nie mam. Bojler na wodę poobijany. Tak mogę wymieniać i wymieniać.... Już mi się chce płakać nad tym wszystkim. Wprowadzę się do nowego domu, gdzie wszystko będzie poobijane, poszczerbione itp. Nie mam juz siły na poprawki, ani możliwości finansowych ,żeby po kilka razy robić to samo. Czy też tak macie ,czy tylko my mamy takiego pecha? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
buttopp 17.10.2009 15:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 Ja jestem akurat uslugodawca klade kafelki przewaznie mowie ze zaraknie a klienci obliczaja co do jednej sztuki W takiej sytuacji jest jedno wyjscie kupienie ozdobnych kafelek wstawienie brakujace z jakims sensownym wzorem nikt sie nie zorientuje ze mialo byc inaczej nie musza byc pod kolor Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iva_marti 17.10.2009 15:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 Też kupuje płytki z zapasem. W przypadku tej łazienki i kotłowni zmieniła się koncepcja i dlatego zabrakło,albo było na styk. Nie nawidzę zapychania dziur czymś innym, nie lubię dekorów i wstawek. Dlatego nie chce wstawiać czegoś innego, nie takie były plany i bedzie mnie to złościć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
buttopp 17.10.2009 16:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 Też kupuje płytki z zapasem. W przypadku tej łazienki i kotłowni zmieniła się koncepcja i dlatego zabrakło,albo było na styk. Nie nawidzę zapychania dziur czymś innym, nie lubię dekorów i wstawek. Dlatego nie chce wstawiać czegoś innego, nie takie były plany i bedzie mnie to złościć. Bradzo dobrze Cię rozumie.Straciłeś pieniadze a zrobili Ci fuszerkę.Ale jedno ci powiem na pocieszenie..nie wszyscy są partacze.Życzę Ci powodzenia i dobrego humoru. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pixon 17.10.2009 16:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 Tak to juz jest z tymi "fachowcami"... Pamietam jak kilka lat temu rodzice urzadzali mieszkanie... Trafila sie taka ekipa ze w pewnym momencie sie pobili!!!, a pozniej obrazili na siebie i zostal tylko jeden ten od paneli, a do tego wzial sie za ukladanie plytek w lazience... Jak to wyglada to nawet nie chce mowic. Strach sie bac... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 17.10.2009 19:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 brak kontroli nad wykonawcami - i to nie chodzi o to, by inwestor stał nad wykonawcą, ale aby wiedział co właśnie się robi/zrobiło i poinformował kolejnego wykonawcę na co ma uważać - vide sprawa pyłu z cięcia drewna. A do tego ważna jest dokumentacja zdjęciowa przekazania placu budowy (nawet jesli to pomieszczenie) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iva_marti 17.10.2009 19:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 Pan od fug przyszedł bez zapowiedzi i nie informował ,że będzie. Jak przyszłam okołogodziny 10 na budowę to już było porobione... Zazwyczaj jeźdzę na budowę z 2 dzieciaków, ktore rozrabiają ile się da. Trudno więc siedzieć tam długo i patrzeć co kto robi. Elfir a ja nadal czekam na wiadomośc od Ciebie Ja informuję na co mają uważać i nie czuję ,że to ja zawaliłam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 17.10.2009 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 To właśnie jest drugi problem - fachowcy nie trzymają się obiecanych terminów, dlatego ciężko jest ich nadzorować. Może robią to właśnie specjalnie?jak informowałaś , to uważam ze winni są ci od cięcia drewna. Nie uprzedzili, że tak zapylą pomieszczenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorusia 17.10.2009 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 U nas ramy okien tak są poniszczone że płakałam jak dziecko jak to odkryłam. Parapety wewnętrzne..............masakrycznie porysowane. Ściany poobijane..................... Brud i syf w domu, że głowa mała. Właśnie dziś byłam tam i sprzątałam po fachowcach.......toż to szok jak oni brudzą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 17.10.2009 20:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 Recepta ? Się wyluzować, bo mleko się rozlało i już po zawodach. Albo egzekwujecie naprawę szkód - albo puszczacie ekipę wolną i zadowloną. Każdy z nas ma wybór. A jak opcja B - to proponuję nie płakać , tylko się pogodzić i uśmiechnać :) Z tego się nie strzela A może to jak mam taki stosunek seksualny ? :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iva_marti 17.10.2009 20:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 My też tylko sprzątamy, a syf taki ,że łopatą można wynosić. Właśnie mąż teraz siedzi w domu i czyści po całym tygodniu. Zresztą już prawie się nie widujemy. Jak tylko mąż nie jest w pracy ,to wymieniamy się jedno z dziećmi drugie na budowie. Czyscimy ,zapezpieczamy, obklejamy. Im bardziej coś zabezpieczone tym miej dbają.Drzwi zewnętrznych to, aż boję się odkrywać z folii. Drogie Hórmana (jedyne moje szaleństwo), jak będzie choć jedna ryska to chyba będę ryczała jak dziecko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lamia6806 17.10.2009 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 Jak na wykończeniówkę wchodzą "papraki", trzeba pilnować. Są tacy, którzy nie szanują ogromnego wysiłku nas buujących, nia patrzą na nic, ubrudzą, obtłuką, wysmarują silikonem, pobrudzą ściany, docinają płytki, gdy kabina jest świeżo "zasilikonowana" przy montażu.Przeszłam przez to wzystko i nie wszystkiego udało mi się dopilnować i uratować przed zniszczeniami.Np. kabiny i lustra do dziś nie wyczyściłam z silikonu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monah 17.10.2009 20:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 iva_marti - przesyłam wyrazy współczucia... i pomyśl sobie, że jak to wszystko się skończy, to wyluzujecie się we własnym domu, patrząc sobie w ogień w kominku. i niech Ci ta wizja dodaje sił. ja na fachowców od wykończeniówki - z perspektywy czasu - narzekać za bardzo nie mogę, może poza schodziarzami, a płytkarz był wręcz idealny i czyścioszek... ale to rzadkość chyba ale tak sobie myślę, że jakby ich tak porządnie opierdolić i zapowiedzieć, że za powstałe szkody będziecie potrącać z wynagrodzenia, to zaraz by inaczej pracowali... co? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iva_marti 17.10.2009 20:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 Nefer zazdroszczę podejścia. Ja niestety wchodzę do pomieszczenie i pierwsze co widzę to usterki.Oj chyba mnie jakaś depresja jesienna dopadła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 17.10.2009 20:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 To na pewno jesienna depresja + przepracowanie. Ale już zbliżacie się do końca - już niebawem będzie lepiej :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 17.10.2009 20:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 Mój kuzyn, jak już robotnicy wyszli, rozbierał co zrobili i robił po swojemu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iva_marti 17.10.2009 20:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 Właśnie ja mam problem z tym ,zeby tak porządnie opierdolić. Delikatnie z nimi jak z dziećmi. Choć ostatnio to chyba do własnych dzieci jestem mniej delikatna Pewnie dlatego ,ze wszyscy to z polecenia znajomych. Fachman od płytek dobry kolega znajomego. Parkieciarz kuzyn koleżanki. Schody też z polecenia dużo taniej (12tyś za zabiegowe z merbau z balustradą zdrewno+nierdzewka +szkło) itd. Zresztą jeden i tak zwala na drugiego. Mam tylko nadzieje ,ze na takich drobnych rzeczach się skończy. W przyszłym tygodniu montują drzwi i lliczę ,ze je oszczędzą. Już chyab 1000 razy o tym mówiłam, ze drzwi, schody i parkiety to świetość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monah 17.10.2009 20:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 Już chyab 1000 razy o tym mówiłam, ze drzwi, schody i parkiety to świetość. może oni niewierzący są Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jerzy hajkowski 17.10.2009 21:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jerzy hajkowski 17.10.2009 21:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Października 2009 *fachowcy nie trzymaja terminow*;terminy przez `fachowcow` sa specjalnie slownie skracanie.czesto jest tak ze inwestor wymusza taka sytuacje mowiac ze inni mowili mu o krotszych teminach i wykonawca idzie na to majac swiadomosc ze terminu nie dotrzyma,a potem jest jak jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.