Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Okna Royal House Szczecin


Recommended Posts

Witam.

Zakupiliśmy z mężem drzwi i bramę garażową w firmie Royal House. Nie ukrywam, że czytając opinie w internecie mieliśmy delikatne wątpliwości. Jednak wizyta w sklepie i obsługa z jaką sie spotkaliśmy spowodowała naszą decyzję. Dopiero podczas podpisywania umowy wspomnieliśmy o naszych małych niepokojach. Ponadto sami przejżeliśmy ich realizacje. Jest tego mnóstwo. Upewniliśmy się. Obiecaliśmy sami sobie, że jak wszystko będzie ok, to napiszemy o tym w necie. I jest ok. Jest bardziej niż ok. Bo nawet wyregulowanli nam okna i rolety, które montowała nam firma (...), a której nie mogliśmy doprosić o regulację. Nasze drzwi i brama montowane były dwa miesiace temu. Jest pięknie! I cieszę sie, że wybraliśmy z mężem właśnie Royal House.

Osobiście teraz uważam, że negatywne komentarze moze wpisywać albo konkurencja, albo klient, który miał zamiar nie płacić od samego początku. My jak sie na coś decydujemy, to mamy na to przeznaczone pieniądze.

Pozdrawiamy Magda i Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ochotę napisać na blogu o nieudolnych próbach marketungu na forach internetowych. Nie wiem czemu ( ;) ), ale ten wątek bardzo mi pasuje do zobrazowania przykładem tego - jakże delikatnego tematu:)

 

Na ile znam Blokno, to wiem, że faktury wystawia nie on, a księgowa - poza tym nie prowadzi sprzedaży stolarki ;)

 

Ps. Ale Blokno - mylisz się uważając, że wszyscy są tu po to by łapać klientów. Idę o zakład, że nikt nie wie, kim jest / tzn w jakiej firmie pracuje/ Bwojtek:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witamy szanownych czytelników forum.

Pozwalamy sobie odpowiedzieć na zarzuty.

 

Pani E.K. (tomeva) zakupiła u nas dwoje drzwi wewnetrznych. Podczas zakupu klienci byli poinformowani o otworach jakie maja zostać przygotowane dla wybranych modeli. Wymiary zostały wpisane do umowy. Na miejscu okazało się, ze otwory nie są przygotowane, i nie będą, a klienci maja oczekiwania, ze bedziemy drzwi przerabiać i dostosowywać. Montażysci podjęli wyzwanie. Lecz nie spełnili oczekiwań klientów, mimo pełnego zaangażowania, i dużych krzywizn muru. Ponadto jedna sztuka skrzydła nosiła wadę. Wada nie była widoczna w dniu dostawy i montażu. Wada została zgloszona po kilku dniach. Mianowicie na skrzydle było zmatowienie lakieru. Wyglądało tak jakby była próba mycia skrzydła środkiem, który wszedł w reakcję z lakierem (powierzchnia mniej wiecej gąbki). Mimo, iz wady nie było w dniu dostawy uznalismy, ze dla satysfakcji klienta spróbujemy pomóc. Producent zgodził się przy połowicznym zakupie przez nas na dostawę nowego skrzydła. Skrzydło przyjechało, ale nie o wymaganym kierunku... Przeciągał sie czas dostawy kolejnego. W międzyczasie otrzymaliśy pismo od radcy pani E.K. iż oczekują zwrotu kosztów umowy. Uznalismy, że nie należy brnąć dalej w wydatki i zaproponowaliśmy zwrot towaru i pieniedzy. Ustalenie pisemne było takie, że klient dostarcza nam towar, a w momencie dostawy zostanie wypłacona mu wartość umowy. Towar udostępnił (nie dostarczył) nam po około pół roku, używajac go i dewastując. Pieniadze zostały jej wypłacone. To prawda, mogliśmy klienta "zdenerwować", ale nie wszystko jest takim faktem jaki ona podaje. Ponadto dużą nieprawdą jest, iż jesteśmy doskonale znani w federacji konsumenta, i że mamy wiele spraw w sadzie. Skąd taka opinia?

 

Od 1993 roku nie mamy ani jednej sprawy w sądzie. A w biurze rzecznika praw konsumenta jesteśmy znani z tego, iż zawsze wyciagamy rękę do klienta. Spotykamy sie tam z banalnymi sprawami. Kiedyś klient oskarżył nas o kradzież wycieraczki spod drzwi. Śmieszne? Poważne?

Inny klient oskarżył nas po miesiacu od zamontowania u niego okien drewnianych, ze balkon jest porysowany. W odpowiedzi z przedstawicielem biura rzecznika pojechalismy na miejsce. Okazało się, ze u klienta jest sześć kotów. Pomoglismy klientowi naprawić balkon.

 

Pan W.K. o loginie "urszulak" (chyba żona pisze) zakupił u nas drzwi zewnętrzne z usługą montażu. Jak sama zaznaczyła mieli kłopoty z dokonaniem zapłaty. Drzwi były montowane, i używane podczas trwania prac wykończeniowych. Zostaliśmy wezwani do regulacji. Montażyści zastali drzwi o silnie zabrudzonych okuciach. Okucia zostały przez nas wyczyszczone. Kosztem regulacji i czyszczenia okuć nie zostali klienci obarczeni (!). Mimo, ze wezwanie było bezzasadne. Przy wezwaniu nas do kolejnej regulacji - poinformowalismy klientów, ze regulacja nie jest czynnością serwisową gwarancyjną, i leży po stronie klienta. Poinformowalismy, że jesteśmy do dyspozycji, jeżeli uznają, że chcą skorzystać z usługi odpłatnej. W karcie gwarancyjnej producenta jest też to napisane. Dlaczego klient W.K. nie wspomniał, że uzyskał prócz duzego rabatu zestaw wkładek o najwyższej klasie bezpieczeństwa w prezencie? Nie warte uwagi?

 

Pan J.B. "jurekb1" mija się z prawdą, ze nie może sie z nami skontaktować. Jesteśmy cały czas na miejscu, telefony odbieramy, a maile odpisujemy. I za każdym razem osobiscie z nim rozmawiałam. A montaż? Wykonany poprawnie. Próg na płytkach. Pod progiem taśma rozprężna. Montaż został oceniony przez serwis fabryczny. Bez jakiegokolwiek uchybienia. Kłopot wynikł z faktu, iż pan J.B. zapłacił za towar, a nie tak jak nas poinformował "tym od okien nie zapłaciłem, to dlaczego mam wam płacić?"

 

"ibiza28" i "patti30" - opisane sytuacje nie miały miejsca. Więc domniemywamy, ze to szkalowanie przez konkurencję.

 

Bardzo dziwi nas opinia pana K.K. "kkonrad80". Klient w wyjątkowych superlatywach zrobił dopisek na protokole odbioru. A potem zmiana? Uchwyt na bramie nie został zamontowany na wyraźną prośbę pana K.K., "żeby budowlancy nie urwali". Uchwyty wewnetrzne dla rolet nie zostały zamontowane gdyż wewnątrz nie było jeszcze tynków. Uchwyty montuje sie na gotową scianę. Regulacja okien została wykonana u pana K.K. niezwłocznie po wezwaniu nas do niej. A automaty? Zostały wycenione zgodnie z cennikiem "portosa" - firmy, która jest naszym dostawcą. Dlaczego zarzuca sie nam, że nasze silniki - dobre, sprawdzone i z gwarancją są droższe od silników nabytych przez klienta nie wiadomo gdzie, i na jakich warunkach obsługowych? Do cen katalogowych silników nie dodajemy nawet kwoty za montaż (montaż idzie z naszego rabatu).

 

Dziękujemy z całego serca za pozytywne opinie o nas jakie się pojawiły na tym poście. Jesteśmy wdzięczni. Jesteśmy poważną firmą. Zadowolenie naszego Klienta traktujemy nie jako slogan reklamowy. Zawsze, kiedy powstaje jakikolwiek kłopot staramy się z niego godnie wybrnąć nie ukrywajac się przed klientem, i czyniąc wszystko by był zadowolony. W jednym z postów - chyba od konkurencji - napisano, ze klient nie dostał tego co zamówił. Zawsze nasi klienci dostają towar zgodny z zamówieniem, a często dostają gratisy.

Fora internetowe dają tym "niezadowolonym" pole do swobodnego pisania dużej nieprawdy chocby z poczucia anonimowosci. Szkoda, że w oczy nie potrafią

 

Z wyrazami szacunku dla naszych wszystkich Klientów

Royal House Szczecin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Zakupiliśmy z mężem drzwi i bramę garażową w firmie Royal House. Nie ukrywam, że czytając opinie w internecie mieliśmy delikatne wątpliwości. Jednak wizyta w sklepie i obsługa z jaką sie spotkaliśmy spowodowała naszą decyzję. Dopiero podczas podpisywania umowy wspomnieliśmy o naszych małych niepokojach. Ponadto sami przejżeliśmy ich realizacje. Jest tego mnóstwo. Upewniliśmy się. Obiecaliśmy sami sobie, że jak wszystko będzie ok, to napiszemy o tym w necie. I jest ok. Jest bardziej niż ok. Bo nawet wyregulowanli nam okna i rolety, które montowała nam firma (...), a której nie mogliśmy doprosić o regulację. Nasze drzwi i brama montowane były dwa miesiace temu. Jest pięknie! I cieszę sie, że wybraliśmy z mężem właśnie Royal House.

Osobiście teraz uważam, że negatywne komentarze moze wpisywać albo konkurencja, albo klient, który miał zamiar nie płacić od samego początku. My jak sie na coś decydujemy, to mamy na to przeznaczone pieniądze.

Pozdrawiamy Magda i Tomek

 

Do wiadomości Pani i Pana nie jestem ani konkurencją, ani klientem który miał zamiar nie płacić. Zapłaciłam zaliczkę przy zamówieniu i zapłaciłam też za towar przy odbiorze. Owszem, nie mam żadnych uwag do obsługi na dzień dobry, ale już potem są same problemy i jeszcze do tego kłamstwa. Miałam do czynienia z wieloma firmami budowlanymi i na szczęście nigdy się nie spotkałam z taką bezczelnością i oszustwem, jak w firmie ROYAL HOUSE.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Przeczytałam ten wątek i gdybym zrobiła to wcześniej, to chyba zastanowiłabym się dwa razy przed zamówieniem drzwi w tej firmie.

Opinie są różne, więc dodam swoją. Braliśmy w Royalu drzwi zewnętrzne, bramę garażaową i drzwi wewnętrzne. Drzwi zewnętrzne bardzo ładne i mam nadzieję że tak zostanie, bo dopiero od lata br., więc mam nadzieję że zimą nic się z nimi nie będzie działo pod wpływem temperatury. Brama garażowa miała być b.dobrej jakości, jak mnie zapewniano przy zakupie - i zaznaczam, że nie szukałam najtańszego rozwiązania. Brama skrzypi i trzeszczy przy każdym otwieraniu, co panowie montażyści skwitowali stwierdzeniem, że jak na bramę tej firmy to i tak mam cichą ???? Trudno, pogodziłam się z tym.

Na drzwi wewnętrzne czekałam 6 tygodni i okazało się, że przyszła tylko połowa zamówionych drzwi - zgubiono drugą stronę zamówienia, reszta miała być po maksymalnie dwóch tygodniach. Czekałam prawie cztery. Nie miałabym o to żalu, gdyby nie sposób w jaki odbywał się kontakt z pracownicą salonu - a raczej jego brakiem. Pani potrzebuje za każdym razem kilku dni żeby dowiedzieć się każdego drobiazgu, obiecuje i nie oddzwania. Gdy sama dzwoniłam kilkukrotnie w tej sprawie słyszałam: proszę zadzwonić później, proszę zadzwonić po 14.00, proszę zadzwonić za 10 minut. Gdy ja coś zawalę i mam udzielić informacji klientowi, to ja do niego dzwonię, a nie odwrotnie. Przy montażu pierwszej części drzwi wewn. przywieziono tuleje wentylacyjne zupełnie innego koloru ( drzwi złoty dąb, tuleje ciemny orzech), które montażyści od razu zabrali spowrotem. Gdy zadzwoniłam do salonu dowiedzieć się o ich wymianę, ta sama "uprzejma" Pani wciskała mi, że ten kolor ma być, czego ja chcę , przecież tuleje nie są robione pod kolor drzwi itp., w końcu po małej kłótni miała je wymienić. A tu niespodzianka - z resztą drzwi przyjechały dokładnie te same tuleje , kolejny zwrot i jak na razie czekam. Drugi tydzień po montażu nie uzyskałam informacji, czy tuleje zostaną wymienione i kiedy. Nie jest miłe takie traktowanie klienta po otrzymaniu całości zapłaty, i widzę że nie tylko ja poczyłam się zrobiona w tzw. "konia".

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro nam, że ma Pani takie odczucia... Pozwolę sobie jednak przypomnieć jakie są fakty... To prawda, ze część drzwi wewnętrznych przyszła do Pani z opóźnieniem, ale nie jest to nasza winą. Zamówienie zostało wysłane do dystrybutora - ze względu na ilość - na dwóch kartach. Dystrybutor do produkcji omyłkowo przyjął tylko jedną stronę. Dystrybutor przepraszał zarówno nas, jak i przede wszystkim Panią. Druga część została zrealizowana z przesunieciem o trzy tygodnie, za co wielokrotnie Panią przepraszaliśmy. O ile wiem drzwi nie posiadają wad. Kolor tulei plastikowych na otworach wentylacyjnych w drzwiach łazienkowych podczas zamawiania drzwi nie był przez Panią określany, przyszły takie jak producent standardowo do tego modelu oferuje. Tuleje w jaśniejszym kolorze zamowiliśmy, biorąc ten koszt na siebie, i po ich otrzymaniu niezwłocznie będą dostarczone. O tym też Panią informowaliśmy.

Przykro nam, że taką opinie o "zrobieniu w konia" od Pani otrzymaliśmy, tym bardziej, ze jak Pani zapewne pamięta - z montażem drzwi, bramy i terminami "szliśmy Pani na rękę" rozkładając prace na dogodne dla Pani terminy, choć ustalenia pierwotne i przyjęte w negocjacjach były takie, że dla ograniczenia kosztów prace montazowe i transport wykonywane są jednorazowo. Mimo dużej odległości, nie obciążyliśmy Pani żadnymi dodatkowymi kosztami (dojazd, dniówka).Brama była rzeczywiscie sprawdzana i czyszczona ponieważ w wyniku niedbalstwa wykonawców prac tynkarskich na Państwa budowie i w garażu zabrudzeniu uległy element wodzące bramę. Wyczyściliśmy, przywróciliśmy ją do właściwego stanu, i nie obciążylismy Państwa żadnym kosztem. Jeszcze raz przepraszam w imieniu naszym i producenta drzwi wewnętrznych, że przyszły do Pani w dwóch etapach.

Nie mieliśmy w zamyśle "oszukać" Pani. A do tej realizacji i do Państwa jako naszych Klientów podeszliśmy z pełnym szacunkiem i dbałością.

Z pozdrowieniami

Royal House Team

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Chciałabym zwrócić uwagę, że właściciel forum nie odpowiada za wpisy dokonywane przez użytkowników, toteż w przypadku bezzasadnego naruszenia swojego dobrego imienia, firmy mogą skierować sprawę do sądu.

Dlatego proszę o ostrożne wysuwanie oskarżeń. I tylko w przypadku 100% pewności, że firma naruszyła przepisy prawa handlowego, czy KC i da się swoje tezy obronić w sądzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...