Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

ja też potrzebuję poleconego architekta wnętrz, tak konkretnie z nazwiskiem i numerem telefonu :D , a jestem z Babic

 

Obejrzyj sobie mój dziennik. Jak Ci sie spodoba - daj cynk, to dam na Ci namiar na moją Panią Jolę.

 

A architekta wnętrz szukasz jak każdego innego dostawcy czy ekipy. Polecenie dobra rzecz.

 

Co do papierów - wolę lekarza po AM niż bez takiego doświadczenia. Choć i po AM zdarza się konował.

Chętnie jednak chciałabym mieć kg jak trzeba i gdzei trzeba i żeby mi okno nie waliło w kran w kuchni :):)

 

Na nieszczęście w Polsce KAŻDy może się nazwać architektem wnętrz (nawet Gosia z Big Brothera) a każdego lekarza można sprawdzić czy nim jest czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 746
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

  • 1 month później...

Natknęłam się na bardzo pouczający wątek "10 grzechów głównych projektowania wnętrz." i trochę mnie to skłoniło do myślenia. Jedni piszą, że bez projektanta ani rusz, a inni, że taka osoba często działa wbrew klientowi i lepiej na niej nie polegać.

Spotkałam się z kilkoma darmowymi programami do aranżacji wnętrz (IKEA Home Planner, Power NET+, Light Decor Paradyż, Sweet Home 3D etc.), w których każdy może sobie stworzyć projekt pomieszczeń domowych. Jasne, że efekt nie jest mistrzostwem świata, ale przynajmniej ma się już jakiś gotowy pomysł na to, jak dane wnętrze ma wyglądać.

Tyle że to chyba nie wystarczy. W takim momencie przyda się zapewne rada fachowca (sprawdzonego!). Jednakże pojawia się pytanie, na ile mu pozwolić? Jeśli zrobiliśmy własny projekt i jesteśmy z niego absolutnie i w 100% zadowoleni, czy warto ulegać opinii fachowca, w momencie gdy ma on subiektywne obiekcje z punktu widzenia estetyki, a nie obiektywne do np. funkcjonalności ustawienia mebli w pomieszczeniu? Na ile też można polegać na tym, że projekt wykonany w jednym z ww. programów faktycznie jest do odwzorowania w rzeczywistości?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze to własne wyobrażenie na temat własnego domku nie musi być tak satysfakcjonujące jak późniejsze w nim mieszkanie.

Po drugie należy się zastanowić czy chcielibyśmy mieszkać w takim domu jaki ktoś nam zaprojektuje, czy wolimy sami o tym decydować. odpowiedź wbrew pozorom nie jest jednoznaczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My bylismy bardzo zadowoleni ze współpracy z naszymi projektantami.

 

W dziale "wykonawca doskonały i mniej pisałam o tej pracowni, wiec tutaj przekopiuję takie ogólne moje spostrzeżenia, co by drugi raz nie pisac, a pomóc :wink:

 

Polecam wszystkim, którzy planują się urzadzać, urządzają się - do korzystania z pomocy fachowców w tej dziedzinie. Jest co prawda wiele artykułów, zdjęć w rozmaitych gazetach, ale tak naprawdę to każde wnętrze jest inne i potrzebuje innych rozwiązań. I jeśli komuś zależy, by mieszkanie miało jedną myśl, było ciekawe i w wymarzonej etetyce - nie wystarczą obrazki z gazet i adresy sklepów. My zanim zatrudnilismy projektantów, przejrzelismy chyba cały internet (zwłaszcza strony włoskie, hiszpańskie) i przejrzeliśmy niemal wszystkie katalogi produktow dostępne na naszym rynku. Co prawda, dzięki temu wiedzieliśmy co chcemy, czego nie chcemy, ale nie umieliśmy za bardzo tego dopasować do naszego mieszkania. Poza tym o wielu produktach i rozwiązaniach dowiedzieliśmy się właśnie od projektantów - dzięki temu bedziemy mieć podłogę, o ktorej wczesniej nie słyszeliśmy, a która strasznie nam się spodobała (dekoracyjna wylewka). Mogliśmy tez zaoszczędzić na niektórych produktach: np. w sklepach z kuchniami oferują głównie blaty z Corianu, Konglomeratu - i mało kto wie, że identyczny jest Staron, a dokladnie o połowę tańszy.

 

 

Przed rozpoczęciem wykańczania mieszkania zatrudniliśmy z mężem Pracownię Projektową - chcieliśmy by całe mieszkanie miało jedną myśl, by było wysmakowane i by odpowiadało naszej estetyce. Mieliśmy sporo obaw, w związku z tym, że jesteśmy dośc wymagający - czy projektanci będą w stanie zaproponowac nam coś o czym nie wiemy, czy będą szczerze z nami rozmawiac: czyli np. czy będą starali się korygować nasze błędne myślenie uświadamiając, że coś np. nie sprawdzi się w praktyce itp.

I tutaj miła niespodzianka: Projektanci bardzo chętni do współpracy, rzetelni, cierpliwi, pełni ciekawych pomysłów i rozwiązań, gotowi do wszelkich wyjasnień - pełen profesjonalizm.

 

Kilkakrotnie zmienialiśmy kolorystykę, materiały wykończeniowe, uklad w łazience i całą masę innych rzeczy. Nigdy nie było problemu ze zmianami (ani z rysunkami, ani z wizualicjami). Pani Projektantka była dostępna dla nas praktycznie przez 7 dni w tygodniu - przywoziła rozmaite próbki, jeździła z nami do sklepów, szukała każdego elementu wyposażenia aż do skutku: czyli do zaakceptowania danego przedmiotu przez nas. Na naszą prośbę zasięgała informacji na tematy czysto techniczne dotyczące naszego mieszkania. Mieliśmy wiele pomysłów na nasze wnętrze - kazdy pomysł był wnikliwie rozpatrzony i zweryfikowany: czyli na szczęście trafiliśmy na projektantów, ktorzy bez ogródek nam mówili, że coś, co wymyśliliśmy jest: nieestetyczne/niefunkcjonalne/nie pasuje/bardzo kosztowne itp.

 

Zaprojektowali dla nas te meble, których nie mogliśmy znaleźć w sklepach: sofa (narożnik), szafy, itp. Sporo się napracowaliśmy: mamy trochę problematyczną kuchnię (mimo, ze wydaje się prosta), małą łazienkę. Spotkania były bardzo częste - zawsze, gdy tego potrzebowaliśmy, e-maile codziennie, konsultacje telefoniczne niemal codziennie. Chcielismy brać czynny udział w projekcie - stąd zalezało nam na takim własnie kontakcie.

 

Teraz jak napisałam jesteśmy na etapie kończenia prac wykończeniowych - oboje Projektanci są zawsze u nas, kiedy ich potrzebujemy: byli obecni podczas odbioru mieszkania, przyjeżdżają kiedy trzeba cos skonsultować, sprawdzić, uzgodnić, wyjasnić wykonawcom. Byli też dla nas ogromnym wsparciem, gdy mieliśmy problemy z pierwszym wykonawcą (o tym napiszę w innym wątku).

 

Z perspektywy czasu jestem pewna, że to był "strzał w 10" - aby urządzić nasze mieszkanko przy pomocy fachowców. Uniknęliśmy wielu błędów, niepotrzebnych kosztów. No i przede wszystkim mieszkanie będzie takie, jakie nam się wymarzyło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To muszę powiedzieć że miałaś OGROMNE szczęście.Warto kogoś takiego polecać , szkoda że dzieli mnie kilkaset kilometrów bo moje doświadczenia są zupełnie odmienne

 

wczesniej nie miałam doświadczenia z projektantami, ale oboje z Mężem wiedzielismy, że będziemy chcieli, by ktos nam pomógł zaaranżować wnętrze. Z tego, co czytam na forum, to różnie to bywa, dlatego teraz jeszcze bardziej doceniam naszą wspólpracę z wybraną przez nas pracownią projektową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są dwa wyjścia :

- można robić samodzielnie

- można wziąć fachowca.

 

Ja już samodzielnie urządziłam swoje obiecne mieszkanie. Szału nie ma :):) tragedii też nie, ale.... no własnie.

Dom to zbyt duż e przedsięwzięcie, żeby iść w prowizorkę - więc architekt.

I nie żałuję ani złotówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ja bym robiał gdym dała projektowanie wnetrz komuś?:D Już się martwie co będę robić jak się wykończymy :-? . Przeglądam inspiracje , realizacje i planuję. A co z tego wyniknie? Moje własne ścianki. :wink: Ale jak by mnie było stać na projektanta ( to może by sie dało jakos) i wykonanie tego co wymyślił to może , może.Bo nie oszukujmy się , projektant nie bierze pod uwagę sofy z ikei czy kafli za 50 zeta. :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje doświadczenia są takie, 2 mieszkania zrobione zostały we własnym zakresie, nie było tam wiele do kombinowania w sensie zmian funkcjonalnych, wiedziałam co chciałam i to wdrożyłam, z ciekawym efektem końcowym.

Obecnie kolejny projekt to dom, kupiony w stanie surowym otwartym i po przeanalizowaniu tego co jest, stwierdziliśmy że zastany stan nie jest rozwiązaniem optymalnym. Zdecydowaliśmy się na architekta wnętrz bo uważamy że pieniądze wydane na architekta to tak naprawdę oszczędność, gdyż nie trzeba będzie realizować niepotrzebnych rzeczy które potem okażą się nikomu niepotrzebne. Po przedstawieniu swoich oczekiwań i przeanalizowaniu paru pomysłów mamy kompletnie przerobione wnętrze i dopiero teraz ma to sens i logikę. Wystrój wnętrza nie jest dla mnie problemem, bo wiem czego chcę i co mi się podoba, natomiast kwestie rozwiązań logistycznych i funkcjonalnych to już trochę za dużo na moje umiejętności i wyobraźnię więc pomoc profesjonalisty okazała się strzałem w dziesiątkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo nie oszukujmy się , projektant nie bierze pod uwagę sofy z ikei czy kafli za 50 zeta. :D

To mit.

 

dokładnie

projektant jak najbardziej bierze pod uwagę możliwości finansowe inwestora i z płytek za 30 zł za metr tez można zrobić fajną łązienkę

 

Moja pani architekt do dziś wspomina czechosłowackie (!) płytki , ktore uzupełniły trawertyn i było bosko :):)

Nie jest sztuką wyrzucić kupę kasy. Sztuką jest zrobić coś inetresującego, osobistego przy ograniczonych finansach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo nie oszukujmy się , projektant nie bierze pod uwagę sofy z ikei czy kafli za 50 zeta. :D

To mit.

 

dokładnie

projektant jak najbardziej bierze pod uwagę możliwości finansowe inwestora i z płytek za 30 zł za metr tez można zrobić fajną łązienkę

 

Moja pani architekt do dziś wspomina czechosłowackie (!) płytki , ktore uzupełniły trawertyn i było bosko :):)

Nie jest sztuką wyrzucić kupę kasy. Sztuką jest zrobić coś inetresującego, osobistego przy ograniczonych finansach.

 

całkowicie się z tym zgadzam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo nie oszukujmy się , projektant nie bierze pod uwagę sofy z ikei czy kafli za 50 zeta. :D

To mit.

 

To mnie nieco zaskoczyło (mile), bo zawsze miałam wrażenie, że wybierają rzeczy z górnej półki. Przypuszczam jednak, że to tez kwestia indywidualna, bo niektórzy może lubią przez to podnieść swój prestiż: "Wybieram kosztowne meble/płytki firmy x więc jestem dobry, w tym co robię". :wink:

 

Jednakże czy też czasem nie zachodzi ryzyko, że projektanci mają swoje preferencje co do wykorzystywanych materiałów, osobiste (smak artystyczny), czy też powiedzmy "zawodowe" - wynikające z częstej współpracy z daną firmą?

I czy w związku z tym czasem nie będą nas przekonywać do jednego rozwiązania, które może okazać się dobre, ale kosztem innego które może byłoby jeszcze lepsze?

 

Mam też takie praktyczne pytanie: czy lepiej jest wertować tysiące katalogów, magazynów etc w poszukiwaniu inspiracji (bo kto wie, może znajdziemy coś niebanalnego, ale przystępnego), czy właśnie na samym początku zasięgnąć rady projektanta, jaki styl pasowałby do pomieszczenia i dopiero wtedy rozpocząć research, skupiając się już na konkretnym stylu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...