Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 746
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Nasza współpraca z projektantką zakończyła się totalną porażką po jakimś miesiącu współpracy. To czego nie mogliśmy się doprosić przez kilka dni (m.in. projekt instalacji elektrycznej) sami zrobiliśmy w 2 wieczory.

Wg mnie jeśli jesteś w stanie wygospodarować trochę czasu i masz mniej więcej wizję tego co chcesz uzyskać, to poradzisz sobie bez projektanta. Jeśli nie masz wizji to tym bardziej nie bierz projektanta, bo skończy się tak, że on wciśnie Ci to jemu się podoba, a ty za jakiś czas będziesz żałować zmarnowanych kilkunastu tysięcy PLN.

Moje spostrzeżenia:

1. Projektant chce realizować swoje śmiałe pomysły, które najczęściej są bardzo kosztowne i nie mają wiele wspólnego z wygodą. W końcu nie on za to płaci i nie on będzie tego używał.

2. Przygotuj się na propozycje umywalek za 10 tyś PLN, ceramiki za 500 PLN/m2, itp. bo "nasi klienci tylko takie wybierają"

3.

Przygotuj się na ignorowanie Twoich uwag/propozycji i przedstawianie błyskotliwych koncepcje, które być może fajnie by wyglądały w katalogach, ale nie przystają do życia.

 

Naprawdę ciężko jest znaleźć projektanta, który Cię wysłucha zamiast robić po swojemu, zaproponuje jakąś spójną wizję, która jest wykonalna w rozsądnym czasie i budżecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasze Panie projektantki wymyslily sobie cuda i inne dziwy, ktorych niesttey nie da sie wykonac Zrobily pikne wizualki ale niestety jak doszlo co do czeo to okazalo sie ze np korzystajac z wc na poddaszu musielibysmy sporo sie schylac, szuflady pod blatem nie mialyby szans sie wysunac, scianka na wc i bidet maila sobi stac posrodku lazienki ot tak sobie nie wiem ile by wytrzymala jakbysmyzaczeli siadac na wc a zrszta miala byc na jakas dziwna wysokosc zrobiona itp wiele by pisac

teraz sie okazalo ( wczoraj) ze przylacza w kuchni do zmywarki zle zaprojektowaly bo nie moga byc w tym miejscu

 

Na co zwracac uwage ? sama nie wiem ale projektanci w wiekzosci to wiedza jak stworzyc ladne wnetrze ale o materialach i sprawach technicznych, budowlanych maja tyle pojecia co nic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasze Panie projektantki wymyslily sobie cuda i inne dziwy, ktorych niesttey nie da sie wykonac Zrobily pikne wizualki ale niestety jak doszlo co do czeo to okazalo sie ze np korzystajac z wc na poddaszu musielibysmy sporo sie schylac, szuflady pod blatem nie mialyby szans sie wysunac, scianka na wc i bidet maila sobi stac posrodku lazienki ot tak sobie nie wiem ile by wytrzymala jakbysmyzaczeli siadac na wc a zrszta miala byc na jakas dziwna wysokosc zrobiona itp wiele by pisac

teraz sie okazalo ( wczoraj) ze przylacza w kuchni do zmywarki zle zaprojektowaly bo nie moga byc w tym miejscu

 

Wypisz wymaluj historia jak u nas.

Dodam jeszcze błyskotliwą odpowiedź na moją uwagę, że okno się nie otworzy w kuchni po umieszczeniu pod nim zlewu i baterii - "A musicie otwierać to okno?" Ręce opadają, zwłaszcza, że są przecież specjalne baterie podokienne i kto jak kto, ale projektant powinien o tym wiedzieć.

Chcesz się naużerać, denerwować, codziennie kilka godzin spędzać na wybijaniu durnych pomysłów - wystarczy zatrudnić projektanta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako osobie z branży ciężko mi się wypowiadać w tej kwestii, ale na pewno warto zapytać czy architekt jest w stanie zaprojektować coś w zadanym budżecie.

Radzę również zatrudniać osoby lub firmy z doświadczeniem, co pozwoli uchronić się od kosztów "nauki" studentów.

Radzę również omijać szerokim łukiem osoby których strony internetowe prezentują jedynie wizualizacje - na wizualizacjach wszystko jest możliwe ...

 

------------------------

Korzystając z okazji zapraszam do skorzystania z naszych usług projektowania wnętrz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za tak obszerne opinie.. Nie sądziłam, że takie "jaja" mogą wyniknąć przez współpracę z projektantem, no ale nie dziwię się, wiadomo, że chcemy wyegzekwować to co było zaplanowane, zwłaszcza w sytuacji, kiedy inwestujemy ciężko zarobioną kasę. Historia o toalecie na poddaszy mnie poraziła, bez komentarza. ;-) Mam wrażenie, że teraz pojawiło się pełno takich samozwańczych projektantów, którzy ukończyli jeden kurs i już się biorą za poważne projekty. Zobaczymy jak będzie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż - wiedza kosztuje. Tani projektant to najczęściej absolwent bez doświadczenia.

Na pewno nie brałabym architekta po kursie - wyłącznie po politechnice.

 

moja na szczęście już była pani architekt jest po studiach kierunkowych i do tanich wg mnie nie należy - poniżej 100/m2 nie schodzi, a rozmowę zaczyna od 200.

za taką kasę to chyba można oczekiwać profesjonalizmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdecydowanie referencje i najlepiej, jeśli sama możesz pojechać do domów, w których się "realizował". Polibuda jeszcze nie gwarantuje, że architektowi będzie się chciało przyłożyć do pracy. Sama wiedza i umiejętności to nie jest gwarancja dobrego projektu. Jedni narzucają swoje wizje, inni słuchają uważnie co do nich mówisz i "zaprojektują" Ci, wszystko, co sama wymyślisz. Tylko, że im za własne pomysły zapłacisz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

nie byłbym sobą gdybym się nie wtrącił swoich 3 groszy w takim temacie-- bumerangu:rolleyes:

Żadne studia nie czynią lekarzem, nauczycielem , artystą czy architektem.

Architekci po politechnice coraz rzadziej biorą się za projektowanie wnętrz mieszkalnych - przyczyny są bardzo różne, efekty także niepewne , jak przy innych projektantach.

Projektowaniem wnętrz najczęściej zajmują się u nas architekci wnętrz , projektanci form, mebli innych specjalności plastycznych ASP a także masa chętnych po kursach i bez, którzy postanowili zrobić sobie z tego sposób na życie, dorobienie itp.

 

Wciąż nie ma i prawdopodobnie nie będzie ( tak jak kiedyś) prawa do wykonywania zawodu projektanta wnętrz, nie będzie zatem uprawnień i izb, do których w razie problemu można by się zwrócić czy ograniczyć prawo do wykonywania tego zawodu osobom nierzetelnym lub niedouczonym.

Powstał zalążek takiego stowarzyszenia projektantów wnętrz, kontrolujący i dający "certyfikat" do wykonywania tego zawodu - nie obowiązkowy i nie mający żadnych uprawnień w stosunku do projektującego. Honorowa sprawa, dająca jednak klientowi namiastkę umiejętności plastycznych i wykonawczych.

 

Najlepszą rekomendacją jest więc nadal opinia osób zadowolonych z takiej współpracy z projektantem. Samo portfolio, nawet z realizacji , jako kryterium wyboru może być również bardzo złudne niestety.

 

Niewiele jest też w Polsce godnych polecenia firm oferujących kompleksową obsługę tzn. projekt + wykonanie.

Najczęściej jest to projektant-pracownia współpracujący z firmą wykonawczą i ew. osoba biorąca na siebie zadania inwestorskie w ramach wzajemnej umowy cywilnej.

Przestrzegałbym przed firmami wykonawczymi oferującymi usługi projektowe przez swoich zatrudnionych na etat projektantów.

Trochę to taka jakość jak z "projektantami" mebli zatrudnianych w sklepach przez producentów mebli kuchennych.

Zazwyczaj są to zlecone projekty osobom trzecim, które po akceptacji nic nie wiąże z firmą. Ewentualne poprawki projektowe realizowane są bez uwzględnienia koncepcji plastycznej często w ogóle z pominięciem tych zasad, byle wywiązać się z terminem i budżetem zapisanym w umowie.

Za projekt zaakceptowany i zgodny z umową już nikt nie odpowiada - inwestor zastępczy jest kryty, podpisanym przez zamawiającego, papierem.

 

Mając pewne doświadczenie w prowadzeniu nadzoru realizacyjnego i inwestycyjnego, uważam ,że projektant podejmujący się tzw. pełnego zastępstwa inwestycyjnego jest frajerem lub hochsztaplerem a inwestor człowiekiem niezwykle odważnym lub nawet wariatem.

 

Ryzyko przy wyborze projektanta jest takie jak w przypadku zamawiania każdej innej usługi. Moim zdaniem polecenie przez kogoś zadowolonego+ rozmowy z projektującym są najlepszym sposobem zawarcia układu inwestor - projektant.

Dobrze sporządzona umowa może nas dodatkowo uchronić przed nerwami i dużymi stratami w przypadku osób , które nie mają do siebie pełnego zaufania biznesowego.

pozdrawiam

projektant- krwiopijca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Temat projektanta wnetrz/architekta zawsze powraca u nas na spotkaniach ze znajomymi, zwlaszcza gdy pada pytanie "a co nowego na budowie?"

Dom powoli sie wykancza tzn sa robione tynki wewnetrzne i zewnetrzne a potem cala reszta. Jednak o aranzacji myslalam juz na dlugo przed.

Meble wiedzialam jakie dokladnie chce, co mi sie podoba w kuchni a co nie, ale za nic w swiecie nie potrafilam do tego sama dopasowac podlogi i scian w sposob zadowalajacy mnie i mojego narzeczonego btw grafika. Zawsze cos nam zgrzytalo.

Ostatecznie postanowilismy zatrudnic projektanta i nie zalujemy - chociaz wiekszosc znajomych twierdzi ze to i tak bedzie dom projektanta a nie nasz...no coz zdania jak zawsze sa rozne jak i gusta.

 

Casting na projektanta zaczal sie w styczniu a skonczyl 30 marca br. Odbylismy chyba z milion spotkan i kazda firma to nie byla "ta". Oczywiscie kazda firma z ktora mielismy umowione spotkanie zachwycala nas swoim portfolio - zwracalismy uwage rowniez na roznorodnosc projektow tj. czy potrafia tworzyc wnetrze eklektyczne, minimalistyczne itp Zawsze zadawalam pytanie na spotkaniach w jakich stylach projektujac najlepiej sie czuja, prosilam o pokazanie szkicy itp

 

Niestety najczesniej bylo tak projekt funkcjonalny, pozniej dobor materialow pracujac na samych probkach i na koniec mega fotorealistyczna wizualka. Tylko co jak nam sie nie spodoba? Bryl zmienic nie mozna bo to nowy projekt, ewentualnie za oplata moga przekolorowac.

 

W koncu objawienie! Jedno biuro projektowe okazalo sie bardzo elastyczne, nie karmi nas wizjami niemozliwymi do zrealizowania tylko w zakresie projektu koncepcyjnego mamy "pogladowe wizualizaje" co oznacza ze nie sa one super realistyczne ale pozwalaja sobie mniej wiecej wyobrazic jak graja kolory, czy jest czegos za duzo a czegos za malo. Tak np. bylo z kolorem stolarki a dokladnie drzwi wewnetrznych.

 

Co do wystroju to nasza pani wyciskala z nas doslownie kazda informacje, wiedzielismy co sie nam mniej wiecej podoba, ale doslownie musialam pokazac palcem co mi sie podoba a co nie. Uwzglednila to, ze planujemy spora rodzine i kuchnia czarna na wysoki polysk odpada, zwlaszcza ze milosnikiem sprzatania to ja nie jestem. Bardzo podobala mi sie bariera ze szklem do schodow, od razu powiedziala ze jest to szklo np hartowane i brudzi sie jak normalne szklo, wiec przy dzieciach odpada.

 

W zaden sposob nie czujemy ze nasz dom bedzie domem architekta a nie naszym, poniewaz to ze bedzie mial styl eklektyczny jest naszymi wypocinami na spotkaniach wraz z p. projektant.

 

Moglabym dlugo zachwalac, bo z efektow prac jestesmy naprawde zadowoleni, mimo ze mamy 6 wizualizacji tej samej lazienki, poniewaz zawsze cos bylo nie tak, wiec bylo kolejne spotkanie itp Jak wyjdzie w rzeczywistosci mamy nadzieje przekonac sie niedlugo.

 

Reasumujac bo sie rozpisalalam uwazam, ze na projektanta nie decyduja sie tylko ludzie bez wyobrazi, ale tez perfekcjonisci i esteci. Akurat nam nie zalezalo na bajerach co doskonale zostalo uwzglednione, jak rowniez materialy z ktorych korzystamy. Jednak nasi znajomi wciaz twierdza ze to "nowobogacie" i "wielkomiejskie" podejscie my sie tym nie przejmujemy.

 

 

Zycze wszystkim duzo cierpliwosci przy woborze detali, bo badz co badz sa one bardzo wazne! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja akurat jestem ZA wzięciem projektanta - architekta wnętrz

 

nie planowałam na początku, ale cieszę się, że go wzięłam - był polecony, robił mieszkanie rodzicom mojej przyjaciółki [pięknie zresztą] i był super tani, 50 zł/m.kw.

 

w planowaniu nie chodzi tylko o wybór koloru zasłon, raczej nie... bo te to już sama sobie wybiorę, ewentualnie się z nim skonsultuję, mi najbardziej zależało na niepopełnieniu błedów [albo maksymalnej ich eliminacji, bo błędy zawsze będą...] na etapie "budowy". Miałam mieszkanie do całkowitego remontu, on wyliczył gdzie ma stać ściana, co usunąć, jak rozłożyć ogrzewanie podłogowe, zrobić rozstawienie świateł, nowej elektryki itd. Są to rzeczy, których nie da się zmienić tak, jak zasłon czy obicia kanapy...

 

nie jest prawdą, że 'kazał" mi kupować najdroższe rzeczy, o nie - znał mój budżet i starał się zmieścić - choć to było nierealne od początku - ja nie znałam realnych kosztów takiego przedsięwzięcia, a nie chciałam brzydkiego mieszkania, więc świadomie decydowałam się na droższe niż on proponował panele drewniane na rzecz parkietu itd.

 

Przestrzegam jednak przed jedną rzeczą. Wzięłam początkowo "projektantkę" [nie architektkę!] ze sklepu z łazienkami, gdzie jest mowa o tym, że mogą mi zrobić projekt. Pani nie miała elementarnej wiedzy budowlanej [na moją propozycję zabudowania rur w kuchni odpadła że nie ma sprawy, a to były rury gazowe!], zrobiła projekt wizualny, ale to nie o to chodzi. Zaproponowalam zabudowe rur [od ogrzewania - choc nie wiedzialam, ze to ogrzewania wlasnie, myslalam, ze ktos nie pomyslal i wstawic to jak wiele rzeczy w PRLu] w lazience, ona w projekcie zabudowała nie proponujac zadnego innego ogrzewania - i zaproponowala plytki za 220 zł/metr a armaturę za kilka tysięcy [dla ścisłości powiem, że kilka tysięcy kosztowało WC i koszt materiałów do małej, ledwie kilkumetrowej łazienki to gdzieś 25 000, i to pomimo, że mówiłam tej pani, że mam niezbyt duży budżet]

 

...ostatecznie podziękowałam pani, zapłąciłam, bo nie chciałam iść z nią do sądu, ale projektu nie wykorzystałam. Na szczęscie trafilam na architekta pana Slawka i on pomogł mi bardzo. W tym raz był u mnie na "budowie" gdy panowie robotnicy wszystko zdarli do betonu...

 

P.S. Skalkulowałam sobie koszty remontu i jaką część będzie stanowiło wynagrodzenie projektanta. Stwierdziłam, że nie stać mnie na błędy. Miałam świetną ekipę remontową, ale przecież oni nie wymyślą mi gdzie ma być oświetlenie czy gniazdka elektryczne.

Edytowane przez Nina81
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niedawno zakończyłem budowę, współpracowałem z projektantką i wszystko przebiegło OK. Ale to też dzięki temu że wcześniej się do tego przygotowałem.

Podczas pierwszej rozmowy Pani grzecznie wypytała mnie o nasze oczekiwania, pomysły itp. Potem powiedziała na czym będzie polegać jej rola. Ustaliliśmy że Pani opracuje projekt z uwzględnieniem naszych wytycznych i zastrzeżeń, potem konsultuje go z nami, nanosimy ewentualne poprawki i realizujemy.

Projekt nam się bardzo podobał, więc poprawek właściwie nie było. Nasza ekipa od wykończeniówki również "zaakceptowała" projekt - nie było w nim rzeczy niemożliwych do wykonania. Co ciekawe pani projektant nie dała nam projektu w formie wizualizacji. Podała tylko koncepcję kolorów, materiałów, oświetlenia - a my się zgodziliśmy.

Podczas całej realizacji (ok. 4 miesięcy) przyjeżdżała na budowę i pilnowała żeby było OK, byliśmy w kontakcie telefonicznym, widywaliśmy się raz na tydzień mniej więcej.

Zapłaciliśmy 9 000 zł. za cały dom (77 m2 parter + 77 poddasze licząc po podłodze), więc chyba OK.

W tym wszystko, łącznie z łazienkami, kuchnią, doborem mebli itp.

Aha, ważne. Na pierwszym spotkaniu z panią projektant ustaliliśmy szacunkowy budżet! Co prawda robocizna była po naszej stronie (ekipa była już sprawdzona), ale za zakupy zapłaciliśmy tyle ile było w kosztorysie.

Tak więc można trafić dobrze.

Przy okazji pokaże zdjęcia wnętrz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Nie mam takowj, ale tak na podstawie doświadczeń swojej branży - musisz mieć określone:

 

- cenę (ryczaltowa czy od metra) + sposób rozliczenia (zadatek/zaliczka, gotówka/przelew)

- termin oddania projektu,

- ewentualne kary umowne,

- na jakiej podstawie projektant będzie projektował (na podstawie rozmowy z Wami, projektu domu, zaprezentowanych zdjęć-inspiracji?)

- ile koncepcji wstępnych wliczonych jest w cenę, ile poprawek wliczonych jest w cenę,

- co dokładnie obejmuje zakres projektu (ile wizualek, jakich pomieszczeń dotyczy projekt, czy będą uzwględnione rozwiązania konkretnych firm czy tylko przykładowe rozwiązania itp. itd.)

-czy projekt zawiera kosztorys materiałowo-wykonawczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam takowj, ale tak na podstawie doświadczeń swojej branży - musisz mieć określone:

 

- cenę (ryczaltowa czy od metra) + sposób rozliczenia (zadatek/zaliczka, gotówka/przelew)

- termin oddania projektu,

- ewentualne kary umowne,

- na jakiej podstawie projektant będzie projektował (na podstawie rozmowy z Wami, projektu domu, zaprezentowanych zdjęć-inspiracji?)

- ile koncepcji wstępnych wliczonych jest w cenę, ile poprawek wliczonych jest w cenę,

- co dokładnie obejmuje zakres projektu (ile wizualek, jakich pomieszczeń dotyczy projekt, czy będą uzwględnione rozwiązania konkretnych firm czy tylko przykładowe rozwiązania itp. itd.)

-czy projekt zawiera kosztorys materiałowo-wykonawczy.

 

Zgadzam się co do formalnych punktów występujących w każdej umowie.

Natomiast Twój pkt 4, 5 to tzw. bicie piany,bo takie rzeczy wchodzą w zakres projektu wstępnego .

Umowa jeśli już tak postanowiono, w przypadku projektu musi zawierać w miarę szczegółowy zakres i etapy , żeby nie było potem żalu czy zdziwienia.

Zależy , to w głównej mierze od typu zamówionego projektu a w zasadzie dokumentacji jaka będzie złożona inwestorowi i na podstawie której następuje rozliczenie.

Cena zależy głównie od zakresu a ten zależy od zadań jakie projektant przyjmuje.

 

Projekt całkowity ( od którego składników i zakresu zależy właśnie cena) zawiera :

a/ projekt wstępny ( rozmowa wstępna, wykonanie dokumentacji roboczej na podstawie dokumentacji inwestora lub inwentaryzacji projektanta, rozmowy wstępnej dotyczącej założeń projektowych, koncepcji wstępnej projektu czyli programu, funkcji i stylistyki, częściowej wizualizacji, szkiców, rysunków itp.ustalenie materiałów i sprzętów, inne np. formy ustalania detali poprzez katalog, wyjazd do sklepu, internet etc. )

 

b/ projekt wykonawczy - dokumentacja ( po zatwierdzeniu koncepcji wstępnej na podstawie proj. wstępnego) w skład , której wchodzą( lub nie zgodnie z umową) :

- zagospodarowanie przestrzeni

- układ funkcjonalny wnętrz

- podstawowe wymiary komunikacyjne

- rysunki techniczne dotyczące szczegółów, gabarytów,kłady elementów architektonicznych z opisem, kłady ścian elementów dobudowanych,

przebudowanych, uwagi technologiczne, rozmieszczenie i zwymiarowanie źródeł światła z opisem rodzaju źródła i typem oprawy, niezbędne gniazda

el., ew. obniżenia sufitów, wymiary przyłączy wod- kan, kłady każdej ze ścian w łazience z rozmieszczeniem fug, docinek, sposobem układania płytek, podłogi w pomieszczeniach z wyliczeniem materiałów i okładzin ( ilości płytek, dekorów, długości listew, cokołów ściennych, boazerii itp.

- wizualizacje ( ile tego ? To ważne, bo to czasem najdłużej trwająca część dokumentacji) ,czasem dochodzi projekt nietypowych mebli ( określenie wymiarów bez technologicznej części projektowania), szacunkowy kosztorys materiałów, robocizny, inwestor zastępczy ( wówczas podać też zakres kompetencji). zalecana technologia elementów specjalnych ( w przypadku np konserwacji, podłoży krytycznych itp )

 

c/ nadzór autorski dotyczy : określenia ile razy i kiedy na budowie, zakres kompetencji projektanta w stosunku do wykonawców, zmiany i korekty ustalenie kolorystyki i technologii wykończenia ścian, doradztwo inwestycyjne i dekoratorskie lub nawet usługi dekoratorskie ( dobór mebli, firan, elementów dekoracyjnych.

 

Niepotrzebne można sobie skreślić.

 

 

Ważne aby ustalić co należy do projektanta a co do inwestora jeśli wymagany jest czas i wynikające stąd kary za brak dotrzymania terminu.

Czasem to właśnie determinuje terminowość i możliwość oddania zamówionej dokumentacji oraz rozpoczęcia czy zakończenia realizacji projektu.

 

W zależności od potrzeb i zakresu, należy sporządzać umowę składającą się z zadań powierzonych i przyjetych przez strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy tak szczegółowym spisaniu umowy o pełen zakres świadczenia, formalnie powinno być zapisane w jaki sposób, jak, kto i gdzie rozstrzyga kwestie sporne, oraz co w przypadku rozszerzenia zakresu projektu i obowiązku ( aneks, umowa dodatkowa itp)

W przypadku drogich inwestycji warto to mieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...