Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Na psa urok albo kto kogo wykończy...


Recommended Posts

Toż mówię tylko przemalować (ewentualnie :wink: ) tylko drzwi od strony kuchni, wszystko inne jest super :lol: ale i tak widzę, że za chwilę przestaniesz zwracać na to uwagę i pewnie zostanie jak jest :roll: :wink:

 

Zresztą jakie to ma znaczenie przy tak licznej rodzinie, maleńkim dziecku i stadzie psów :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 600
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Fruzię powiadasz :roll: no, no

 

 

a malować można wszystko, tylko farbę odpowiednią trzeba dobrać :wink:

 

A pisałam o kawałku papieru, tapety czy czegoś tam co będzie miało bardziej pasujący kolor, żeby tak na chwilkę przyłożyć, zamaskować obecny brąz i zobaczyć czy będzie lepiej 8) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie było blatów wenge... Nie było tez np. opcji, żeby boki były jasne, modrzewiowe, tak jak fronty... Zawsze byłoby mniej tej pstrokacizny. Nie wiem, kto to projektuje, ale moim zdaniem to bardzo źle, że nie można dobrac identycznych korpusów i blatów, albo korpusów i frontów itd.

No trudno. Będzię jak będzie. Liczna rodzina to nie problem, bałaganiarstwo męskiej części to problem. Dla mnie byle czystso, to już jest pięknie. Niestety rzadko mam okazję się zachwycać takim pięknem. :lol: Wyobrażacie sobie babeczki? Ja jedna i czterech chłopa?:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wstyd się przyznać :oops: ale u nas jest odwrotnie

mnie jakoś nie przeszkadza "artystyczny nieład" (no brudu nie lubię ale jak jest tylko porozwalane to zniosę) a mojemu bardzo, tylko nie wiem czemu częściej marudzi niż łapie za ścierę :lol:

 

Mój maż mówi mi cały czas, ze w jego poradniku idealnego męża piszą, że nic nie musi sprzątać bo żona i tak zrobi to za niego :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wstyd się przyznać :oops: ale u nas jest odwrotnie

mnie jakoś nie przeszkadza "artystyczny nieład" (no brudu nie lubię ale jak jest tylko porozwalane to zniosę) a mojemu bardzo, tylko nie wiem czemu częściej marudzi niż łapie za ścierę :lol:

 

Mój maż mówi mi cały czas, ze w jego poradniku idealnego męża piszą, że nic nie musi sprzątać bo żona i tak zrobi to za niego :lol:

 

No byle tylko mój chłop nie znalazł tego poradnika.... spsuje mi się straszliwie :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na budowie... cisza. Inwestor zajęty pracą zawodową, nie wolno przeszkadzac :-) Pędzle i wałki precz, przeprowadzka odsunięta w czasie. Nic to, praca na pierwszym miejscu.

Taki własnie jest Inwestor.

 

Tymczasem na pociechę piekę ciasteczka piaskowe z czekoladą. Przepis mam sprzed wieeelu lat z Filipinki i własnie teraz postanowiłam go wypróbować. Większosc moich przepisów stamtąd pochodzi - niestety, nie ze wszystkich wychodzą mi pyszności, ale kilka "gwoździ programu" wg przepisów z tego właśnie czasopisma wykonuję... Czy któraś z Was, szanowne czytaczki, jest tak stara jak ja :oops: i pamięta Filipinkę?

 

A poza tym wyprodukowałam kolejnego "babola" dla ptaszków ze smalcu i róznych dodatków :-) Poprzedni wisi od dawna na dębie koło domu, a ten zawisł właśnie tu, w zapyziałym mieszkanku, a ściślej - na balkonie. Zobaczymy, kogo zwabimy.

 

Przy okazji powstał - dzięki wenie mojej i mojego średniego synka - wierszyk następujący:

 

(wersja religijna:)

Dokarmiajmy zimą ptaki,

Tak nas uczy Aga Jeżyk.

To są nasi bracia mniejsi,

Więc dokarmiać je należy.

 

(wersja artystyczno-nowoczesna:)

Dokarmiajmy zimą ptaki,

Tak nas uczy Aga Jeżyk.

A odwdzieczą się nam śpiewem,

Lepszym niźli z Hi-Fi wieży.

 

(wersja z dreszczykiem:)

Dokarmiajmy zimą ptaki,

Tak nas uczy Aga Jeżyk.

Bo inaczej z głodu zemrą!

Niechaj sczeźnie, kto nie wierzy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee tam, dziecię... Dziecię tylko ze dwa rymy podpowiedziało :lol:

 

A przepisu nie dam. Bo nie za bardzo te ciasteczka mi się udały. Twarde, suche jak pieprz.

Może to wina piekarnika, bo tu w mieszkaniu mam taki stary gazowy, który przypala w głębi, a nie dopieka przy drzwiczkach.

 

U nas dziś szlifowanie niedoróbek w ostatnim pokoju, jutro może ściany dostaną pierwszą warstwę farby...

 

Tymczasem ja zaczynam pakować rzeczy mniej potrzebne, książki, do których nie zajrzę przez najbliższe tygodnie, ciuchy zdecydowanie "za letnie" na teraz itd. I tak rozglądając się po poszczególnych pomieszczeniach złapałam się za głowę - łazienka!!! Gdzie my te wszystkie bambetle zmieścimy?! Obecnie kosmetyki i niezbędne, używane na co dzień akcesoria zajmują... całą szafkę z lustrami zamiast drzwiczek (taka trojdzielna, paskudne to, ale świetne przy układaniu włosów, bo można tak lustra odchylic, że widzi się sobie prawie tył głowy), obudowę wanny, trochę stoi na umywalce, cały parapet (bo w łazience obecnej jest okno) i jeszcze półka nad drzwiami.

Oczywiście w nowym domu chemia pójdzie precz z łazienki, do pralni. Ale reszta? Moje kosmetyki (niedużo, naprawdę), całe golenie syna i męża, niemowlęce Jacusia, szampony, żele pod prysznic, suszarka, a jeszcze ręczniki... Koszmar!

Ratunku!!! Łazienka jest maleńka! Nie ma w niej szafki! Ani nic!!! A druga, większa, ma być robiona dopiero latem!

 

No to się udaję na poszukiwanie niedrogich mebli łazienkowych do maleńkich łazienek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...