Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ja już nie wiem:(


kasia1981

Recommended Posts

tak się śmieją na porodówkach położne

każda rodząca wyzywa, że jaja facetowi poucina, a za rok wracają z kolejnym porodem :)

Oooo przepraszam! Ja się nie odgrażałam :wink:, choć dłuuugo mnie dreszczyło jak widziałam brzuchatą kobitkę (między Ewą i Agą jest 4 lata różnicy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 97
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

... a ja co ja mam "tylko" dziecko...

Nie "tylko" ale AŻ!!! Wież mi, bo wiem co mówię!

 

... może i zatęsknię za tymi tygodniami czas pokarze jak to będzie. nigdy nie chciałam mieć jedynaka.

No proszę! Już widać poprawę :wink:

Czasem dobrze jest wyżalić się, pogadać, popłakać. Łatwiej czasem "obcym" o swoich problemach opowiedzieć. Pamiętaj jednak, że ktoś w Twoim bliskim kręgu powinien też coś wiedzieć. Dlaczego? Choćby po to, żeby cię wspierać!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczególnie mężowi trzeba na spokojnie wytłumaczyćmoże mógłby wziąć kilka dni wolnego żeby z Tobą i malutką posiedzieć :D

 

Dokładnie!

I przypadkiem nie daj sobie wmówić, że "siedzisz" caly dzień z dzieckiem w domu więc i uprać możesz i ugotować i sprzątnąć a to wszystko to z pieśnią na ustach i z przysiadami w dodatku ;-)

 

A jak Maluch śpi to nie łap się za "gospodarstwo domowe" tylko makijaż, książeczka, gazetka, ćwiczenia, nawet nauka jakaś - cokolwiek byle dla siebie, żeby nie zwariować. Nie izoluj się od znajomych, pamiętaj o koleżankach, jeśli nie wyrabiasz - proś o pomoc! Niech ciocia, mama, siostra - posiedzą z maluchem godzinkę a Ty skoczysz sobie na spacer albo przeciwnie - odeśpisz te brakująca godzinkę.. Teraz bym tak robiła ;-) ale jak Młody się urodził byliśmy zdani wyłącznie na siebie a Mąż mógł mi pomóc między 19 a 22... Było ciężko ale pierwszy świadomy uśmiech (u nas o 4 rano, po nie przespanej nocy i przy poczuciu całkowitej załamki) wynagrodzi wszelkie trudy!

 

Po prostu pamiętaj, że rodzice też mają swoje prawa! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasia 1981, może masz jakiś problem....ale są gorsze sytuacje niż dom w sso, brak prawa jazdy, zdrowe dziecko, zdrowa ty, pracyjący i pracowity mąż.... takie jak ta:

http://www.adasistefek.ayz.pl/wordpress/?page_id=2

 

albo milion innych, które można znaleźć w necie.

 

A więc głowa do góry.

Ciesz sie tym maleństwem, bo kiedyś z utęsknieniem będziesz patrzyła na jego zdjęcia z tego okresu i marzyła, żeby ten czas wrócił.

 

Pozdrawiam

mama dwójki maluchów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja co ja mam "tylko" dziecko.

 

wiesz co ja rozumię mieć słbaszy dzień, depresję poporodową choc uwazam ze jej nie masz, ale pisać takie rzeczy??? ciekawe jakbyś się poczuła jakby Twoja matka tak pisała o Tobie. Czy Ciebie ktoś zmusił do bycia matką? Dziecko się samo na świat nie pchało. A ja z autopsji wiem, ze takie myślenie i mówienie się mści, czego Ci absolutnie nie życzę, ale chyba pora się wstrząsnać!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

wiesz co ja rozumię mieć słbaszy dzień, depresję poporodową choc uwazam ze jej nie masz, ale pisać takie rzeczy??? ciekawe jakbyś się poczuła jakby Twoja matka tak pisała o Tobie. Czy Ciebie ktoś zmusił do bycia matką? Dziecko się samo na świat nie pchało. A ja z autopsji wiem, ze takie myślenie i mówienie się mści, czego Ci absolutnie nie życzę, ale chyba pora się wstrząsnać!

 

Masz dziecko?

Byłaś z nim sama bez pomocy innych?

Za 2*tak mogę tylko pogratulować instynktu.

Za 2*nie - lepiej poczekaj z pouczaniem na swoją kolej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ona była tak obżarta, że co chwilę pawik z paszczy wylatywał, więc każde kolejne przystawienie do cyca powodowało kolejne pawie... Ehhh...

:

 

Smoczek!!!!!!!!

Smoczek jest po to....

Po prostu niektóre dzieci mają silny instynkt ssania. Tak silny, jak piszesz - wymiotuje a ssać będzie. Wtedy dla zdrowia dziecka lepiej dać smoczek, niż pierś z mlekiem. To tylko instynkt, po pewnym czasie przechodzi.....

 

W dawnych czasach dawano szmatkę nasączoną słodką wodą :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak mam dziecko, siedziałam z nią sama bo maż w pracy do 2,5 roku, później poszła do przedszkola a ja do pracy, i później siedziałam co miesiac na L4 przez choroby przedszkolne. I wiem co piszę, i absolutnie nie pouczam, tylko piszę, ze może pora się wstrząsnać i wziasc w garśc. A instykt może faktycznie mam mocniejszy bo jak się traci dzieci a później nie moze się ich mieć to się inaczej na zycie patrzy jak wkońcu się pojawiają.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja co ja mam "tylko" dziecko.

 

wiesz co ja rozumię mieć słbaszy dzień, depresję poporodową choc uwazam ze jej nie masz, ale pisać takie rzeczy??? ciekawe jakbyś się poczuła jakby Twoja matka tak pisała o Tobie. Czy Ciebie ktoś zmusił do bycia matką? Dziecko się samo na świat nie pchało. A ja z autopsji wiem, ze takie myślenie i mówienie się mści, czego Ci absolutnie nie życzę, ale chyba pora się wstrząsnać!

 

Popieram Cię justyna27 w 100%.

Trzeba wziąść się w garść i wychowywać. Docenia się wtedy jak się straci!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

justyna27 dokładnie wiem jak bym się poczuła jak by ktoś tak pisał o mnie. mój własny ojciec mnie nie chciał i namawiał matkę na aborcję. a jak się urodziłam to widziałam go 2 razy w życiu w wieku 3 lat i 26. wiem że są gorsze tragedie niż urodzenie zdrowego dziecka i dziękuje ci za życzenia stracenia go.

 

nie dla każdego macierzyństwo to całe życie.

 

z każdym dniem jest lepiej, nie dobrze ale już lepiej mała coraz bardziej kontaktowa teraz czekam na pierwszy świadomy uśmiech.

 

dziewczyny posłuchałam waszych rad i w sobotę mam wychodne mąż ma dyżur.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem że są gorsze tragedie niż urodzenie zdrowego dziecka i dziękuje ci za życzenia stracenia go.

Sądzę, że nikt Ci nie życzył stracenia dziecka. Nie zrozumiałaś tej wypowiedzi. Dobrze by było, gdybyś nie rozczulała się nad sobą tak bardzo. Nie zauważałabyć tych złych rzeczy, których nie ma :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Kasiu.

na szczęście nie każda z nas jest przysłowiową matka polką i bardzo dobrze że piszesz i wyrzucasz z siebie co Cię gnębi. Z autopsji wiem, że żadne gadki typu: wszystko jest w porządku, nie masz o co się czepiać, przecież najważniejsze że zdrowe itd.... nie przynoszą ulgi a wprost przeciwnie - wpędzają w jeszcze większe poczucie winy - wszystkie takie cudowne matki, a ja taka lebiega, wszystko mi przeszkadza, a najbardziej to .... macierzyństwo.

Z tyłka leci, z cycków leci, wyglądam koszmarnie, małe ciąglecoś chce a ja wk...wiona siedzę w domu na zadupiu uzależniona od własnego męża (który mimo że najbardziej kochający w końcu sam zacznie pukać się w głowę o co Ci właściwie chodzi). Mnie pomogło cotygodniowe wyjści do obkichanej galerii w centrum na kawę i gapienie się na ludzi. Wreszcie ludzie. Mąż się śmiał czy nie mam lęków po tak długim siedzeniu w domu (hehe), oczywiście moja wolność po pewnym czasie zmieniła się w robienie cotygodniowych zakupó "no bo jak już tam i tak jesteś..". I OK nie ma sprawy. Jak Kuba miał rok wymyśliłam sobie kurs księgowości w ZDZcie dwa razy w tygodniu (mąż pędził z roboty do małego a ja na kursik), potem studia podyplomowe w co drugi weekend i jakoś poleciało. Kuba ma prawie 3 lata a ja jestem w siódmym miesiącu kolejnej ciąży. A miałam jeszcze gorsze podejście niż Ty teraz. Swego czasu nawet podzcas kolejnej wizyty u gina sama go zagadałam o jakieś poleprzacze nastroju bo chyba mi na dekiel bije. Niestety nie mógł mi polecić żadnego porządnego psychiatry i "rozeszło się po kościach". Wiele razy rozmawiałam też na ten temat z mężem syty głodnego nigdy nie zrozumie mimo najlepszych chęci i największej miłości. Daj sobie czas i walcz o trochę czasu tylko dla siebie. Najlepiej poza domem. Mnie baaardzo pomogło to tępe gapienie się na ludzi podczas picia kawy w galerii :lol:

Pozdrawiam i trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamietam jeszcze, że wychodząc z domu słuchałam na całą moc telefonu muzyki. Dawało uczucie totalnej wolnosci, zdarzyło mi się też śpiewać na głos na ulicy a przyznam ze śpiewanie to czynność, której akurat ja nie powinnam się podejmować za zadne pieniądze :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziewczyny posłuchałam waszych rad i w sobotę mam wychodne mąż ma dyżur.

 

Brawo! Brawo!

Czasem masz potrzebę pobyć sama, wystarczy przejść się na spacer, czasem na zakupy... czasem z dziewczynami do kosmetyczki, kina...

Czasem poproście babcię, by popilnowała małej i idźcie we dwoje na kolację!

Dasz sobie radę, Kaśka, trzymaj się!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...