Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Energooszczędnie? - proszę o pomoc


Recommended Posts

co z tego że temperatura na termometrze jest i się utrzymuje, skoro ciepło nie promieniuje, przegrody stygną i nawet przy 22 st. jest wrażenie, że jest zimno.

Kurcze w tym coś chyba jest. Ja gdybym dopuścił, że temp spadnie do 22 ts, to bym chyba został zlinczowany. Wtedy swetry już by weszły w użytek :). A podobno przy podłogówce odczuwalna temperatura jest wyższa. To się nie sprawdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 217
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

800 zł/miesiąc i nie musisz ogrzewać ?

Możesz nam wyjaśnić jak to robisz?

 

Nie rozumiem pytania :) Chodziło mi o to, że grzeję, mam 22-23 st. cały czas i średnio od października do końca lutego wyszło 800 zł. na miesiąc.

 

Uważam że masz sporo racji w tym co piszesz ale nie rozumiem stwierdzenia że w domu energooszczędnym nie trzeba ogrzewać !

 

Zmierzam do tego, że w domu energooszczędnym trzeba grzać prawie jak w każdym innym :) Jak robiłem obliczenia w OZC dla różnych przegród, to różnice były typu 10%, czyli niezauważalnie z punktu widzenia rachunków, ale warte wzięcia pod uwagę w kategoriach zwrotu z inwestycji. Chodzi o to, że nie jest tak, że robiąc dom energooszczędny będziemy mieli od razu 3 razy mniejsze rachunki. Różnica to najwyżej 30%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sti załóż wątek w wymianie doświadczeń o temacie "Dom energooszczędny to bujda".

Podejrzewam że dyskusja będzie bardzo konstruktywna :lol:

 

A ja sie obawiam, że nikt mi nie uwierzy. Wszyscy teoretycy, co nie mieszkają w domach będą udowadniali

a) mostki termiczne - ale tu musiałbym mieć dziurę metr na metr żeby uzasadnić trzykrotną różnicę w zużyciu energii, a takiej dziury na pewno nie ma, bo pilnowałem bardzo wykonawców w tej kwestii,

b) wadliwe urządzenie (powietrzna pompa ciepła) - już było kilkakrotnie sprawdzane przez serwis. Chcę dodać, że płacę rachunki takie jak rodzice czy inni znajomi, którzy grzeją gazem (w przeliczeniu na m2), przy czym oni mają piętrowy, a ja parterowy, więc u mnie i tak nie jest źle. Oczywiście porównuję do takich ludzi, którzy utrzymują normalne temperatury, a nie 18-19 st.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sti załóż wątek w wymianie doświadczeń o temacie "Dom energooszczędny to bujda".

Podejrzewam że dyskusja będzie bardzo konstruktywna :lol:

 

A ja sie obawiam, że nikt mi nie uwierzy. Wszyscy teoretycy, co nie mieszkają w domach będą udowadniali

a) mostki termiczne - ale tu musiałbym mieć dziurę metr na metr żeby uzasadnić trzykrotną różnicę w zużyciu energii, a takiej dziury na pewno nie ma, bo pilnowałem bardzo wykonawców w tej kwestii,

b) wadliwe urządzenie (powietrzna pompa ciepła) - już było kilkakrotnie sprawdzane przez serwis. Chcę dodać, że płacę rachunki takie jak rodzice czy inni znajomi, którzy grzeją gazem (w przeliczeniu na m2), przy czym oni mają piętrowy, a ja parterowy, więc u mnie i tak nie jest źle. Oczywiście porównuję do takich ludzi, którzy utrzymują normalne temperatury, a nie 18-19 st.

A opisałeś może gdzieś swój dom?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A najlepiej zleć konstrukcję swemu facetowi - niech się wykaże i zajmij się upiększaniem domu.

 

bo kobieta nie jest od technologii tylko od wieszania zasłonek? No cóż, w moim przypadku mój facet nie ma pojęcia o budowie, technologiach i nie zamierza się tym specjalnie interesować. Ja wszystko załatwiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak robiłem obliczenia w OZC dla różnych przegród, to różnice były typu 10%, czyli niezauważalnie z punktu widzenia rachunków, ale warte wzięcia pod uwagę w kategoriach zwrotu z inwestycji. Chodzi o to, że nie jest tak, że robiąc dom energooszczędny będziemy mieli od razu 3 razy mniejsze rachunki. Różnica to najwyżej 30%.

Nie wydaje mi się.

W domu energooszczędnym ta różnica jest znacznie większa niż 30%.

Może nie trzykrotnie niższa, ale zużycie nośnika energii, obojętnie jakiego spada co najmniej dwukrotnie. O to już są wymierne korzyści finansowe.

Oczywiście im tańsze źródło wytworzenie ciepła, tym zyski bezwzględne w „zł” mniejsze.

Stąd prosta droga do faktu, który był już nie raz poruszany, że w domu pasywnym lub 3-litrowym można się zdecydować na droższy nośnik energii, bo zużywać się go będzie bardzo mało.

Wtedy dopiero staje się przed dylematem na ile wytwarzanie ciepła ma być komfortowe (bezobsługowe), i ile jesteśmy w stanie za ten komfort zapłacić.

 

A że grzać trzeba, to nie podlega dyskusji. Nawet w domu pasywnym gdzie głównym źródłem ciepła są ludzie i sprzęty w nim działające występuje jakieś grzanie. Jak wszystko powyłączasz w takim domku, pozasłaniasz okna i się wyprowadzisz to ciepło się samo nie wytworzy. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszło szacunkowo może 2m3 może 3m3. Było to jednak drewno more (wyciągane wprost ze śniegu :) ) czyli podobno dużo mniej kaloryczne. Z moich obserwacji wynika, że rozpalenie kominka w danym dniu powodowało średnio wzrost temp. o 1 st. (w skali całej doby). Ponieważ ja utrzymuje temp. 23 st, to bez kominka przy tym samym grzaniu byłoby 22 st. Zauważ, że niektórzy podają swoje zużycie przy temp. 19-21 st. I jak tu porównać poszczególne przypadki.

Drewno jeśli ma niską wilgotność bezwzględną (a drewno "budowlane nie zostało ścięte wczoraj),to nawet jak leży pod śniegiem aż tak dużo na swojej kaloryczności nie traci.

Nie chodzi mi tu jednak o udowadniane że wytworzyłeś dodatkowo tyle a tyle ciepła w kWh, tylko chciałem zwrócić uwagę na fakt że takie „przepalanie” kominku odgrywa poważną rolę w bilansie cieplnym domu. A to czy z kominka w Twoim przypadku pochodzi 90%, czy 150% zużytej energii jest można powiedzieć jest sprawą drugorzędną.

Ogólnie ma duży udział w bilansie energetycznym. I dobrze mu tak

:D :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Decydując się na grzanie wyłącznie prądem i rezygnację z kominów warto mieć na uwadze okresowe przerwy w dostawie en.el.

 

Wichury i pozrywane kable to późna jesień, zima i wiosna, a budujemy, kiedy jest ciepło, więc nie zwracamy na to uwagi. Takie mam obserwacje i bardzo dały mi do myślenia.

 

Z tego względu, według mnie komin musi być (kominek albo piec w kotłowni)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze ze moj pomysl kotlowni na zewnatrz domu nie byl wart komentarza z Twojej strony. Trudno. Ja i tak ja sobie ja zbuduje.

wiseman - nie unoś się :) kotłowni z boku domu nie będzie, bo garaż będzie stał zupełnie gdzie indziej - w przyszłości, póki co planuje wiatę jakąś, na nią jakąś zieleniznę "puszczę" ;), ale na pewno nie bezpośrednio przy domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S. Jesli pole elektro-magnetyczne jest nieszkodliwe to dlaczego ludzie nie chca kupowac domow/dzialek przy liniach wysokiego napiecia?

 

Bo bezproduktywnie bzykają i to bez przerwy?

Bo mogą się zerwać i zrobić "kuku"?

Bo szpecą widok z okien?

Bo powodują (mogą powodować) zakłócenia w działaniu sprzętu nadawczo-odbiorczego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co masz na mysli piszac ze; "garaż będzie stał zupełnie gdzie indziej"?

Gdzie indziej to znaczy w innym miescie? :D

Jesli "gdzie indziej" oznacza 10-15m od domu to tam tez moze byc kotlownia.

W innym mieście to nie :) Az tak dużej działki nie mam :) Będzie oddalony od domu, bo nie chcę miec garażu przy domu - a gazu to w ogóle nie chcę mieć, bo zwyczajnie się go boję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chcesz więc na wszelki wypadek gdyby on mial racje straszyć Sylwia, to zacznij opowiadać o szkodliwości telefonów komórkowych, tam przynajmniej jest jakieś realne pole EM

Znaczy, co? Zarzucić te wszystkie fantastyczne, niekończące się rozmowy przez telefon? :p Nie da rady :) Jak ja bym tych wszystkich wykonawców miała molestować? ;)

pole EM generowane w pierwszym przewodzie jest całkowicie znoszone przeciwstawną falą z drugiego przewodu
- no to właśnie to co ja wczesniej pisałam...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomym kiedyś butla w aucie wybuchła - niefajnie było :( Teraz mam gaz w mieszkaniu i cięgle chodze i wącham - czy wszystko ok, taka mania jakaś dziwna, nic na to nie poradzę, zupełnie niezależne ode mnie :(

To rzeczywiście nieciekawie, choć uważam że zawinił człowiek (montażysta, kontroler jakości), a nie instalacja.

Koledze zapalił się kiedyś samochód z instalacją gazową i nic nie wybuchło, choć auto spaliło się dokumentnie.

Wytworzyłaś sobie obraz w podświadomości, i on Cie przeraża.

Tak na marginesie od prądu ucierpiało więcej ludzi. Ale nie ma co dyskutować.

Twój wybór.

Komfort psychiczny bezcenny. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego sugerowalem kotlownie (dobrze wietrzona :) ) poza domem. Na poczatek moze byc na gaz (bo go masz) ale pozniej masz obcje zmiany na wegiel/drewno/olej i inne bez ingerencji w dom.

Mowisz ze sie elektrycznosci nie boisz.

Sprawdz statystyki.

Ile domow sie spalilo od gazu a ile od elektryki.

Węgiel i inne rzeczy przy których trzeba "chodzic" nie wchodzą w grę, zostaje gaz i prąd, gazu się boję, więc prąd - nie mam złych doświadczeń, póki co ;) Jeden raz tylko, miałam jakieś może 5-6 lat "kopnęła" taka czerwona lampeczka przy "świętym obrazku" u prababci. Taka migająca - kojarzycie? :)

 

Jani - masz rację - komfort psychiczny bezcenny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...