Elfir 28.01.2010 13:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2010 Dlatego należy wprowadzić regulacje prawne. Chcesz kupić szczeniaka pokątnie. Ok, ale wiedz, zę to nielegalne i ryzykowne. Wysokie kary finansowe ładnie wychowuja ludzi. może nie da się ukarac wszystkich, ale jak się nagłośni kilka przypadków, to kolejni nabywcy psów może trochę pomyślą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jola_krzysiek 28.01.2010 13:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2010 Wbrew powszechnemu mniemaniu zysk nie jest ogromny. A przy jednej np. suce można powiedzieć, że się dokłada . Nie wiem jak z innymi rasami, ale u nas naprawdę wielu hodowców pomaga bezdomnym rottkom, czy to finansowo, czy dt lub chociażby dobrą radą. W przypadku utraty domu przez psa z ich hodowli, pies wraca pod ich opiekę i szuka się mu nowego pana. Nie można tego powiedzieć o pseudo. Tu jest tylko trzepanie kasy na maxa i eksploatacja suki. Właśnie o to chodzi. Sam widziałem "renomowaną hodowlę" basetów i jamników w stodole. Było ich kilakadziesiąt i jestem pewny, że "hodowca" nie miał pojęcia które szczenię jest od której suczki. Jeżeli hodowla to tylko "amatorska", czyli od amatorów danej rasy i zajmujących się rozmnażaniem nie dla zysku. Sam na pierwszym miocie z mojej hodowli miałem totalne tyły [ tylko 4 szczeniaki, w tym jednego zatrzymałem dla siebie, a dwa były białe - wśród bokserów to defekt]. Ale nie o tym. Trzeba walczyc z biznesem hodowlanym, wspomagać schrony w strylizacji wszystkich "osadzonych", dbać o egzekucję prawa i zmieniać mentalność społeczeństwa zaczynając od przedszkoli. To mozolna, długotrwała praca a rezultat niepewny. Dopłaty dla wetów na sterylkę też są pewnym rozwiązaniem - ułatwiłyby pracę fundacjom typu rottka, SOS bokserom czy boksery w potrzebie. Pozdrawiam, K. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 28.01.2010 13:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2010 Jesli będziemy stale torpedowac pomysly argumentami "a po co?, to się nie przyjmie, policja i tak nie bedzie się tym zajmować" to nadal będzie jak jest. Jeśli chcemy zmian, najpierw trzeba uchwalić konkretne prawo z przepisami wykonawczymi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 28.01.2010 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2010 Jeśli chcemy zmian, najpierw trzeba uchwalić konkretne prawo z przepisami wykonawczymi. i tu jest pies pogrzebany - swego czasu środowisko doszło do jakiegoś konsensusu - przy okazji propozycji zmiany prawa w zakresie zwierząt - potem idzie to do sejmu i tu cyrk się zaczyna, jeszcze senat i prezydent swoje dołożą i wychodzi z tego Frankenstein Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 28.01.2010 14:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2010 Ustawy mozna pisać oddolnie - jako inicjatywę społeczną. Taka ustawa nie ma wartości politycznej, więc ryzyko kłótni w sejmie znikome. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gabryjella 14.02.2010 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lutego 2010 Jakiś czas temu też byłam identycznego zdania, tylko, że ostatnio mi się trochę odmieniło: -ja mam suki wykastrowane, ale ktoś może nie chcieć kastrować, jedną sukę udało mi się upilnować przez prawie 10lat; drugą przez 12, trzecią przez prawie cztery (suka nr.2 miała początki ropomacicza, obecnie ma lat 16; suka nr. 3 została wykastrowana - zaraz mi się dostanie - dla mojej wygody; obecnie ma lat 9); trzeba dać ludziom wybór, bo to jednak ingerencja chirurgiczna, narkoza, u suki całkiem poważna sprawa, chcesz pilnować pilnuj, ale jak nie upilnujesz i pies trafi do schroniska to a) na koszt właściciela b)zostanie tam poddany kastracji przed powrotem do domu, na koszt właściciela. Jeżeli suka ma nazwijmy to niezwiązkowe szczeniaki - odpowiedni, wysoki podatek od każdego szczeniaka tak, aby ten interes się nie opłacał - cały czas piszecie o ZK, a co z innymi związkami ? PKPR; ZOND czy powstającą obecnie PFK ? Czy nie zrobi się zaraz tak, że powstaną kolejne związki i nagle pseudo będą "legalne" - chipy jak najbardziej, sama zachipuje swoje psy jak będziemy mieć jedną bazę, a nie trafia pies do schroniska i siedzi tam przez noc bo dane schronisko nie ma dostępu do akurat tej bazy albo chip nie zgłoszony i nie można go w żadnej bazie odnaleźć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 20.02.2010 07:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2010 Elfir właśnie ruszyła akcja bezpłatnej sterylizacji psów i kotów co Ty na to http://forum.muratordom.pl/post4047826.htm#4047826 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 20.02.2010 10:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2010 Bardzo dobrze. Szkoda, że nie jest to obowiązkowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wojciech Majda 20.02.2010 22:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2010 Tyle tutaj apeli o przygarnięcie psa. A przecież można prosto, w sposób systemowy, rozwiązać kwestię niechcianych psów. 1. Rejestracja hodowli psów rasowych 2. Wszystkie psy rasowe nie przeznaczone do rozrodu sterylizowane/kastrowane. 3. Hodowla psów nierasowych zabroniona - obowiązek sterylizacji/kastracji kazdego psa/suki bez rodowodu Ograniczy to m.in. hodowle psów do walk. 4. chipy u każdego sprzedawanego przez hodowcę szczeniaka z danymi nabywcy Zalety: Wycofanie psów nierasowych z niekontrolowanego rozrodu Psy staną sie stosunkowo drogie, każdy przemysli kilka razy zakup Wzorzec rasy bedzie pod kontrolą związku kynologicznego Każdy własciciel psa będzie możliwy do zlokalizowania Bolszewizmem zaleciało, i to ostro. Psy rasowe nie są wcale takie och-ach. Zwykle są bardziej chorowite niż kundle, co nie dziwi, bo wiele egzemplarzy z wielokrotnego chowu wsobnego jest.. Taki pies zatem jest droższy w utrzymaniu. @4 punkt. Nie uważasz, że jeśli będzie wiadomo gdzie jest pies, to też będzie wiadomo gdzie jest właściciel? Wiesz, takie kwestie jak prywatność i inne pierdoły. A tak w ogóle to będzie musiał powstać nowy urząd, czy zostaną zwiększone kompetencje policji do walki z "psimi przestępcami". Czy tego chcesz, by władza państwa jeszcze wzrosła? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 20.02.2010 22:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2010 Przesadzasz. pies ma być drogim luksusem, bo teraz jest śmieciem i ludzie go nie szanują. Jeśli pies będzie kosztował min. 1500 zł to człowiek dwa razy się zastanowi czy zostawić go na mrozie na dworze, przywiązać do 1,5 m łańcucha, albo skopać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gabryjella 20.02.2010 23:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2010 @4 punkt. Nie uważasz, że jeśli będzie wiadomo gdzie jest pies, to też będzie wiadomo gdzie jest właściciel? Wiesz, takie kwestie jak prywatność i inne pierdoły. Przecież chipy nie namierzają miejsca pobytu psa, to nie gps, one nie mają za zadanie informować gdzie jest pies i jego właściciel, tylko czyj jest pies, aby w razie czego mógł szybko wrócić do domku, lub aby można było wyciągnąć odpowiednie konsekwencje prawne w stosunku do tych, którym piesek zgubił się specjalnie. Bo jeśli nie chipy to co ? W jaki inny sposób oznakować psy ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 21.02.2010 07:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2010 Psy rasowe nie są wcale takie och-ach. Zwykle są bardziej chorowite niż kundle, co nie dziwi, bo wiele egzemplarzy z wielokrotnego chowu wsobnego jest.. Taki pies zatem jest droższy w utrzymaniu. to tak z autopsji to mit, że kundle są zdrowsze - raczej rzadziej do weta prowadzane i może nie na temat ale widziałam ostatnio czym karmi się stado kotów i psa: ziemniaki, kapusta, zeschnięte pierogi, pączki, kasza I droższy w utrzymaniu nie jest, bo jak choruje to do piachu Kundle rozmnażają się ,,same" albo właściciele rozmnażają swojego pupilka; bo taki słodki, bo ładny... bo..... a nikt raczej nie sprawdza czy ten osobnik do rozrodu się nadaje i jakie cechy przekazuje. W psach rodowodowych (przynajmniej częściowo) jest to sprawdzane na wystawach - i albo co najmniej hodowlankę pies zdobędzie, albo jest zdyskwalifikowany. I jeśli hodowca jest uczciwy to kalek nie hoduje. Wsobny chów nie jest aż taki częsty i nie jest problemem na skalę masową, a można uzyskać osobniki wybitne i o dziwo zdrowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 21.02.2010 08:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2010 GosiekTa madrosc ludowa ,ktora nas tu kolega oswiecil jest naprawde dosc popularna . Zwlaszcza na wsiach . Zastanawia mnie tylko czy to wynika , takie uwazanie , ze zwyklej ciemnoty czy tez naprawe w to wierza . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gosiek33 21.02.2010 09:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2010 hej rrmi - wierzą nie wierzą ale powtarzają, a jak coś usłyszą z iluś tam miejsc to nabieraja pewności Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 21.02.2010 10:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2010 Tylko u kupując konkretną rasę u prawdziwego hodowcy klient ma pewność jaką psychiką jego pies będzie dysponował. Jakie rozmiary osiągnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarzannaPG 28.02.2010 20:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2010 @4 punkt. Nie uważasz, że jeśli będzie wiadomo gdzie jest pies, to też będzie wiadomo gdzie jest właściciel? Wiesz, takie kwestie jak prywatność i inne pierdoły. Przecież chipy nie namierzają miejsca pobytu psa, to nie gps, one nie mają za zadanie informować gdzie jest pies i jego właściciel, tylko czyj jest pies, aby w razie czego mógł szybko wrócić do domku, lub aby można było wyciągnąć odpowiednie konsekwencje prawne w stosunku do tych, którym piesek zgubił się specjalnie. Bo jeśli nie chipy to co ? W jaki inny sposób oznakować psy ? Same chipy sprawy nie rozwiążą. Potrzebny jest ogólnokrajowy system pozwalający odczytać dane z chipa (gdzie? u veta? ). Inaczej skończy się tak jak z tatuażami. Jest mnóstwo ogłoszeń, że zgubiono/ znaleziono psa z takim a takim nr tatuażu. I co? I nic, bo nie ma systemu, gdzie można po takim numerze namierzyć właściciela. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 28.02.2010 23:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Lutego 2010 A w Poznaniu straż miejska odczytuje chipy. Właśnie rozpoczeli akcję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gabryjella 01.03.2010 11:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2010 Same chipy sprawy nie rozwiążą. Potrzebny jest ogólnokrajowy system pozwalający odczytać dane z chipa (gdzie? u veta? ). Inaczej skończy się tak jak z tatuażami. Jest mnóstwo ogłoszeń, że zgubiono/ znaleziono psa z takim a takim nr tatuażu. I co? I nic, bo nie ma systemu, gdzie można po takim numerze namierzyć właściciela. Oczywiście, pisałam o tym wcześniej Bo teraz jest tak, że pies trafia do schroniska i mimo chipa czeka - noc np. bo schronisko nie ma dostępu akurat do tej bazy danych albo dzień czy więcej bo trzeba ustalić gdzie chip zarejestrowany, wyciągnąć od "bazy" dane, a najgorzej, że niektóre psy mają chipy, ale ktoś przeoczył, zapomniał czy jeszcze co innego i nigdzie pies nie jest zarejestrowany. To jest dla mnie głupota powinien być jeden rejestr,do którego takie instytucje jak schronisko miałyby bezpośredni dostęp. Co do tatuaży to dużo zależy od hodowców, zdarza się, że hodowca nie wie komu sprzedał szczeniaka. Bo odnalezienie po tatuaży z jakiej hodowli pies pochodzi nie stanowi zazwyczaj problem. Chodziło mi o to, że za pomocą chipa nie da się kontrolować gdzie pies jest, gdyby tak było nie byłoby problemu z odnalezieniem np. Sary i Fiodora oba psy zachipowane. No i bez oznakowania psów nie da się rady kontrolować co się z nimi dzieje, a bez tego nie da rady ograniczyć bezdomności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arjuna 01.03.2010 22:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2010 O ile się nie mylę Zw. Kynologiczny taki rejestr prowadzi. ale ZK to nie koniec świata. Ja akurat mam rasę nie zrzeszoną przez polski ZK, co nie znaczy, że psy są nierasowe: zarejestrowane są w USA. co do dalszej dyskusji, nie wszyskie psy rasowe mają tautaże-w niektórych rasach nie jest to normą. Wszystkie pomysły w temacie sa świetne, jednak tylko niektóre mogą zostać zrealizowane: 1. obowiązkowe chipy 2. baza sprawiająca, że chipy mają sens. 3. akty prawne sprawiające, że jeśli pies z chipem zostaje znaleziony gdzieś w agonii a jego właściciel nawet nie go szukał, choć pies się zgubił: to ten właściciel zostaje pociągnięty do odpowiedzialności. 2.urząd skarbowy trzymający łapę na lewych miotach i na niezarejestrowanych hodowlach 3. wszystkie psy rasowe niehodowlane są kastrowane jeszcze w hodowli(z tym by sie wiązało trzymanie młodych psów dlużej. w polsce wypycha się psy nawet 7 tygodniowe, w innych krajacg często kupujesz nawet rocznego psa-już przebadanego w kierunku np. dysplazji) 4. wszystkie psy w schroniskach sa kastrowane Gabryjella-jesteś właścicielką sary i fiodora? Wojciech Majda-w innym temacie pisałes bardzo z sensem, nie psuj Swego wizerunku;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arjuna 01.03.2010 22:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Marca 2010 Wsobny chów nie jest aż taki częsty i nie jest problemem na skalę masową, a można uzyskać osobniki wybitne i o dziwo zdrowe mam takiego psa i stwierdzam, że jest 1000% zdrowy. Inbreeding sprawia, że wszelkie wady eskalują się-to prawda, ale sprawia takze, że wszelkie zalety również się eskalują, grunt to połączyć dobrą sukę z dobrym psem, a potem skontrolowac to, co suka wydała na świat. Jeśli 1 na 10 szczeniąt okazuje się doskonały-i przejął najlepsze cechy spokrewnionych rodziców, to można uznać, że inbreed był udany. W sumie to i tak większa kontrola, tego co sie urodzi niż w przypadku kundelków:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.