Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jak się zaopiekować gołąbkiem


mirela99

Recommended Posts

Wczoraj znalazłam chorego/zmarzniętego gołąbka. Wzięłam go do domu, ogrzałam przy kaloryferze. Akurat przyszedł do mojego łobuza wet więc zobaczył moje znalezisko. Okaząło się, że nie jest zaobrączkowany, ma całe skrzydełka, wszystkie lotki i pełne wole (najedzony znaczy się). Jest duży i wygląda na zdrowego. Dlaczego więc prawie zamarzł na chodniku ?

Czy ktoś opiekował się kiedyś takim znaleziskiem ? Czy go dzisiaj spróbować wypuścić czy załatwić klatkę, karmić i wypuścić na wiosnę ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W schronisku w Krakowie zajmują się gołębiami. Nie wiem, czy to taka krakowska specyfika, czy w innych też. Ja nie miałam odwagi zajmować się gołębiami - oddawałam okolicznym hodowcom (zaobrączkowane) albo do schroniska. Nie znam się na ptakach, weta, który by się znał, nie mam na podorędziu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypusciłam go wczoraj, poleciał na około 1,5 i spadł. Wlazł pod zaparkowane auto i ... 45 minut go wyganiałam spod jednego auta a ten wchodził pod drugie. Na końcu wleciał na parapet 1 piętra i ostał się. Na szczęście ten parapet był z mojego mieszkania więc znowu mam gołąbka w domu. Dałam mu pszenicę i wodę ale nie je :(. Biedactwo :cry:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj również znalazłam zmarzniętego gołębia.

Leżał zresztą pod lecznicą weterynaryjną, wyglądał w sumie jak nieżywy. Wzięłam go do lecznicy - hipotermia. Pani wet ogrzała go w kocu przy butelce gorącej wody, dostał również glukozę dootrzewnowo. Poleżał tak dwie godziny i wstał :)

Zalecenie jest takie, że mam go przetrzymać aż troszkę mrozy zelżeją. Wczoraj też nic nie jadł, nie ruszył papuzich ziarenek, dzisiaj już je - entuzjastycznie zareagował na kromkę chleba :]

Wcześniej też niejednokrotnie przytrafiało mi się opiekować gołębiami, jakby co to pytaj ;) Generalnie to naprawdę nie jest trudne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

katya- dobre rady, warte zapamietania.

 

Mysle, ze podczas - 20, generalnie trzeba stworzonko najpierw ogrzac, dac jesc, ale nie zmuszac. Poczekac, pare dni i wypuscic gdy mrozy zelzą.

 

 

Mirela, gołebie zwłaszcza w miescie, moga roznosci rozne paskudne choroby, ( Salmonelloza , Ornitoza) raczej izoluj ptaszka od swoich zwierzakow, jesli je masz. A sama myj rączki gdy juz przestajesz sie zajmowac gołebiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłam u weta. Gołąbek ma coś z jedną nóżką (kuleje) i trochę go "bierze" na lewą stronę (moze gdzieś dostał albo ktoś nie daj bóg go kopnął). Dałam mu w strzykawce wody (ze 2 ml) i jutro będę mieć klatke, będę wtedy widzieć dokładnie czy je i pije (bo na razie ciągle wylewa wszystko). I zostaje mi czekać. Jak do poniedziałku nie bedzie dalej jadł to wywioze go do weta który ma możliwość przechowywania takich biedaków.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałam się tylko pochwalić, że mój gołąbek od wczoraj sobie pogruchuje :). 6 razy dziennie dostaje antybiotyk (strzykawką z rureczką bezpośrednio do wola), ładnie zaczął jeść i zobaczę w poniedziałek jak się skończy antybiotyk co dalej. Lekarz podejrzewa że może coś ma z wątrobą, może jakaś salmonelloza lub jakie inne świństwo.

Z jednej strony chciałabym go zaszczepić i puścić wolno ale z drugiej... moze lepiej żeby nie poleciał ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...