smartcat 09.02.2010 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Witam, cytat moze nie do końca pasuje do sytuacji ale taki mi się nasunął...Co myślicie o związkach z duuuuużą róznicą wieku, macie takie wokól siebie, jak je oceniacie, może sami w takim jesteście, dużo trzeba odwagi zeby niechęć społeczną znieść? Będzie miała poczucie krzywdy za te 15 lat jak bedę miał 60 a ona 40. Rozsadek podpowiada żeby do tej rzeki nie wchodzić ale z drugiej strony najwpanialszych przeżyć bysmy nie doświadczyli trzymając się zdrowego rozsądku......chyba najbardziej się boję że kiedyś będzie żałowala... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 09.02.2010 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 duuuuża różnica to u Łapickiego i jego nowej żony 20 lat to nie jest tak duzo, koledzy zazdroszczą, ciało piękne u boku, czego chcieć wiecej jesli oboje tego chcecie? A oglądanie się na innych i to, co sobie myslą, niczego dobrego nie przyniesie. No chyba ze bardziej zależy Ci na opini innych niż na tej kobiecie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 09.02.2010 10:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 duuuuża różnica to u Łapickiego i jego nowej żony 20 lat to nie jest tak duzo, koledzy zazdroszczą, ciało piękne u boku, czego chcieć wiecej jesli oboje tego chcecie? A oglądanie się na innych i to, co sobie myslą, niczego dobrego nie przyniesie. No chyba ze bardziej zależy Ci na opini innych niż na tej kobiecie opinia innych mnie nie martwi bo mam tzw "autorytet wewnetrzny" i nie przywiazuję wagi do opini z zewnatrz, martwi mnie, jak napisałem, obawa ze ja skrzywdzę bo...bo się wcześniej zestarzeję mentalnie i fizycznie. Chociaż wbrew pozorom związek jest oparty na bliskosci, przyjaźni ktora rodziła się 2 lata z 3 lat znajomości, podobnych gustach, zainteresowaniach...a ze przy okazji jest zjawiskowo piekna to inna sprawa. Mam wrazenie ze nic wspanialszego od losu nie mogło mi sie przytrafić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 09.02.2010 10:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 gorzej byłoby odwrotnie, znaczy antykwariat.Ona - antykon - wariat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 09.02.2010 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 ...chyba najbardziej się boję że kiedyś będzie żałowala... da se radę, ręczę.... beczeć bedziesz raczej Ty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ohh 09.02.2010 10:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Mój kuzyn gdy miał 38 lat ożenił się z 19-latką. W rodzinie szok, gadanie, że nic z tego nie będzie itd. Póki co są po ślubie ponad 7 lat, mają dwójkę dzieci, są szczęśliwi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 09.02.2010 11:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 ...chyba najbardziej się boję że kiedyś będzie żałowala... da se radę, ręczę.... beczeć bedziesz raczej Ty wiesz coś czego ja nie wiem, rozwiniesz swoją myśl... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 09.02.2010 11:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Drzewiej zdaje się że normą było by mężczyzna był odpowiednio już dojrzały przed ożenkiem. Nie wiem czy to będzie zachętą czy raczej odstraszaczem ale obie moje babcie były sporo młodsze od dziadków: jedna lat 13 a druga 15 właśnie I dobrze im się żyło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 09.02.2010 11:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Moim zdaniem skromnym wiek nie ma tu za wiele do gadania. Zakładam że dziewczyna ślepa nie jest, w miarę inteligentna też i wie że ludzie się starzeją. Czy to Ona czy Ty. Jesli oboje chcecie tego to gdzie tu problem. Równie dobrze Ona może żałować, jak i Ty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 09.02.2010 12:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Między moimi rodzicami jest 20 lat różnicy. Gdy się pobierali, tata był już po 40tce. Oboje atrakcyjni (również teraz ) i ogólnie rzecz ujmując "poukładani". Przyjaźnią się do dziś, w związku przetrwali parę lat i... różnica wieku dała znać o sobie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 09.02.2010 12:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Między moimi rodzicami jest 20 lat różnicy. Gdy się pobierali, tata był już po 40tce. Oboje atrakcyjni (również teraz ) i ogólnie rzecz ujmując "poukładani". Przyjaźnią się do dziś, w związku przetrwali parę lat i... różnica wieku dała znać o sobie. w jaki sposób dała o sobie znać? Chociaz to pytanie może być zbyt osobiste żeby na forum odpowiadac tak jak i na priv - zdecydujesz czy masz ochote podzielic się ich doswiadczeniem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 09.02.2010 12:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Pomijając względy, nazwijmy fizjologiczne, to znam ludzi, którzy w okolicach trzydziestki zachowują sie jak emeryci. Znam też sporo starszych, a młodych duchem, mających ciekawe pasje, poczucie humoru. Nie ma więc reguły. Osobiście, gdybym miała wybierać: sporo starszego, albo w moim wieku, czy wręcz młodszego, wybrałabym tego, z którym najlepiej się dogaduję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 09.02.2010 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 najwpanialszych przeżyć bysmy nie doświadczyli trzymając się zdrowego rozsądku... I tego się trzymaj ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 09.02.2010 12:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Pomijając względy, nazwijmy fizjologiczne, to znam ludzi, którzy w okolicach trzydziestki zachowują sie jak emeryci. Znam też sporo starszych, a młodych duchem, mających ciekawe pasje, poczucie humoru. Nie ma więc reguły. zdradze Ci w zaufaniu pewną tajemnicę: otóż czy sie ma 30 lat, czy 40, czy jak przypuszczam 50-60 to psychicznie jest sie 20 latkiem w 90%, mimo sukcesów, porazek, doswiadczeń jest się osobowościa ktora ukształtowała sie własnie w latach 20tych naszego zycia z tym samym poczuciem humoru, pasjami, duchem, apetytem na zycie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 09.02.2010 12:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Pomijając względy, nazwijmy fizjologiczne, to znam ludzi, którzy w okolicach trzydziestki zachowują sie jak emeryci. Znam też sporo starszych, a młodych duchem, mających ciekawe pasje, poczucie humoru. Nie ma więc reguły. zdradze Ci w zaufaniu pewną tajemnicę: otóż czy sie ma 30 lat, czy 40, czy jak przypuszczam 50-60 to psychicznie jest sie 20 latkiem w 90%, mimo sukcesów, porazek, doswiadczeń jest się osobowościa ktora ukształtowała sie własnie w latach 20tych naszego zycia z tym samym poczuciem humoru, pasjami, duchem, apetytem na zycie. Ja tę tajemnicę znam Ale dzięki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 09.02.2010 14:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 ...chyba najbardziej się boję że kiedyś będzie żałowala... da se radę, ręczę.... beczeć bedziesz raczej Ty wiesz coś czego ja nie wiem, rozwiniesz swoją myśl... lepiej żeby nie rozwijał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 09.02.2010 14:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 ... a Ty się nie zastanawiaj co będzie za 20 lat, tylko działaj tu i teraz !Korzystaj z życia, bierz co Ci przynosi i na nic sie nie oglądaj ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 09.02.2010 17:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Według mnie róznica wieku nie stanowi aż takiego problemu jeśli -jak piszesz -znacie się już jakiś czas i macie wspólne pasje i zainteresowania. Chyba większy problem stanowi jakaś znacząca różnica wykształcenia,wychowania i podejścia do zycia......jeśli na tym polu nie zgrzyta to rokowania są chyba dobre oczywiście ,zawsze istnieje jakieś ryzyko ale czy małżeństwo równolatków ma glejt na szczęście i pewność ,że to będzie na zawsze.?Nikt nam tego nie zagwarantuje. Powodzenia życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 09.02.2010 22:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 a ja bym nie była tak optymistyczna przerabiałam ten temat jako młódka, z tym, że szybko zrozumiałam, że niespecjalnie byłam zakochana po pierwsze facet mi imponował, ogromnie, był ustawiony (a równolatki gołe ), znał życie no i był zakochany, co hmmm rodziło wdzięczność. Z perespektywy czasu myślę - ale czy tolerowałby moją chęć poznania życia (czy chciał decydować za mnie) czy pozwoliłby na pracę na wysokich obrotach, tak naturalną w młodym wieku a niekoniecznie potem ("mój" by nie pozwolił, choć mówił inaczej ale potem swojej żonie - innej -nie pozwolił, czyli miałam nosa ) Ale jest / była jeszcze jedna ważna rzecz - nie żyje się na pustyni. On miał znajomych, którzy mnie nudzili no i patrzyli nieco złośliwie, ja miałam znajomych, którzy nudzili jego. Akurat jak się jest młodym, to znajomi sa ważnym elementem zycia... Odpuściłam i to była bardzo mądra decyzja u tak młodej osoby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 10.02.2010 09:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2010 a ja bym nie była tak optymistyczna przerabiałam ten temat jako młódka, z tym, że szybko zrozumiałam, że niespecjalnie byłam zakochana po pierwsze facet mi imponował, ogromnie, był ustawiony (a równolatki gołe ), znał życie no i był zakochany, co hmmm rodziło wdzięczność. Z perespektywy czasu myślę - ale czy tolerowałby moją chęć poznania życia (czy chciał decydować za mnie) czy pozwoliłby na pracę na wysokich obrotach, tak naturalną w młodym wieku a niekoniecznie potem ("mój" by nie pozwolił, choć mówił inaczej ale potem swojej żonie - innej -nie pozwolił, czyli miałam nosa ) Ale jest / była jeszcze jedna ważna rzecz - nie żyje się na pustyni. On miał znajomych, którzy mnie nudzili no i patrzyli nieco złośliwie, ja miałam znajomych, którzy nudzili jego. Akurat jak się jest młodym, to znajomi sa ważnym elementem zycia... Odpuściłam i to była bardzo mądra decyzja u tak młodej osoby Bardzo interesujący komentarz. Faktycznie moze być cos na rzeczy w kwestii pracy na wysokich obrotach - chciałbym zeby zwolniła. Finanse - aspekt nieistotny, znajomi aspekt mało istotny - dużo wspólnych ze względu na pasje, poza tym obracamy się w tym samym kregu towarzyskim ( jej starsza siostra to moja bliska kolezanka). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.