wiolasz 10.02.2010 15:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2010 No faktycznie zdziwiłabym sie. Jak już oddali tych dziadków do domu opieki to co się teraz wtrącają? Są małżeństwem, mieszkają razem w tym domu opieki i juz. Faktycznie,cieżko mi to zrozumieć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 10.02.2010 15:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2010 Co to znaczy "nie akceptują"? Jak sie ostro powie nie wtrącaj sie bo to moje życie to co tu ma akceptacja? A córka matki sie pyta czy ziecia akceptuje? Albo syn? No dajcie spokój. Jak se pościelesz tak się wyśpisz. Chyba minęły czasy ze rodzice dzieci wydziedziczali za takie postępki. Zdziwiłabyś się. Z relacji krewnych: W domu opieki nad starszymi ludźmi na głębokim południu Polski on i ona mocno po osiemdziesiątce postanawiają się pobrać. Do ślubu dochodzi, ale jej rodzina uważa, że babci na stare lata odbiło, a jego dzieci robią aferę, że panna młoda jest Żydówką. I oczywiście zero zrozumienia, zero akceptacji, o radości ze szczęścia bliskich nie wspominając. Pieniądze. Małżeństwo zmienia drogę dziedziczenia. no tak, jak nie wiadomo o co chodzi to zawsze chodzi o pieniądze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 10.02.2010 15:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2010 No własnie tego nie rozumiem. Co to znaczy "nie akceptują"? Jak sie ostro powie nie wtrącaj sie bo to moje życie to co tu ma akceptacja? A córka matki sie pyta czy ziecia akceptuje? Albo syn? No dajcie spokój. Jak se pościelesz tak się wyśpisz. Chyba minęły czasy ze rodzice dzieci wydziedziczali za takie postępki. dzieci potrafią być bezwzględne, uważają, że jak matka czy ojciec starzy są, to oni mogą już kierować ich życiem .... a z drugiej strony, weźmy taką sytuację hipotetyczną: żenią sie starsi ludzie, "nowy" mąż babci zaczyna chorować, zalega w łóżku, babcia nie daje rady nim sie zajmować, bo sama jest słaba, kto wtedy przejmie opiekę nad tym nowym mężem, dzieci babci ? Ile takich dzieci by to zrobiło ? w Polsce, oczywiście, w Polsce .... bo na zachodzie jest wyjście ... tam opieka medyczna inaczej działa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aglig 11.02.2010 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 No właśnie dzieci, to tez może być problem. Ona lat 20 on lat 40. Kiedy jest czas na dzieci w takim związku. A jeśli ona nie chce mieć dzieci teraz bo za młoda chce się wyszaleć, za 10 lat kiedy ona dojrzeje do bycia matką on może być na nie bo kto chce się w wieku 50 lat pakować w pieluchy. Myslę że ten temat powinni dogłębnie przegadać. I nawet jeśli ona teraz mówi że nie chce dzieci to może się kiedyś zmienić. ( patrz Ryszard Rynkowski) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 11.02.2010 07:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 No własnie tego nie rozumiem. Co to znaczy "nie akceptują"? Jak sie ostro powie nie wtrącaj sie bo to moje życie to co tu ma akceptacja? A córka matki sie pyta czy ziecia akceptuje? Albo syn? No dajcie spokój. Jak se pościelesz tak się wyśpisz. Chyba minęły czasy ze rodzice dzieci wydziedziczali za takie postępki. dzieci potrafią być bezwzględne, uważają, że jak matka czy ojciec starzy są, to oni mogą już kierować ich życiem .... a z drugiej strony, weźmy taką sytuację hipotetyczną: żenią sie starsi ludzie, "nowy" mąż babci zaczyna chorować, zalega w łóżku, babcia nie daje rady nim sie zajmować, bo sama jest słaba, kto wtedy przejmie opiekę nad tym nowym mężem, dzieci babci ? Ile takich dzieci by to zrobiło ? w Polsce, oczywiście, w Polsce .... bo na zachodzie jest wyjście ... tam opieka medyczna inaczej działa Tak, to jest prawda. Taką sytuację trzeba przemyśleć. Ale ja pisałam o konkretnej sytuacji, kiedy oboje są w domu opieki. Tam już dzieci nie muszą bać się opieki nad obojgiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 11.02.2010 10:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 oczywiście, w domu opieki jest inna sytuacja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
elli3 11.02.2010 16:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 Witam, cytat moze nie do końca pasuje do sytuacji ale taki mi się nasunął... Co myślicie o związkach z duuuuużą róznicą wieku, macie takie wokól siebie, jak je oceniacie, może sami w takim jesteście, dużo trzeba odwagi zeby niechęć społeczną znieść? Będzie miała poczucie krzywdy za te 15 lat jak bedę miał 60 a ona 40. Rozsadek podpowiada żeby do tej rzeki nie wchodzić ale z drugiej strony najwpanialszych przeżyć bysmy nie doświadczyli trzymając się zdrowego rozsądku... ...chyba najbardziej się boję że kiedyś będzie żałowala... no cóż, napiszę tak: ja mam lat 45, a mój mąż 76. jest starszy ode mnie o 31 lat. jesteśmy razem lat 13 już a małżenstwem od 3 lat. od roku budujemy domek sami we dwójkę i jeszcze troszkę a go skończymy mam nadzieję.(stąd moja obecność wśród szacownych forumowiczów muratora) przeszliśmy bardzo wiele. znamy ludzi z tej gorszej strony i z tej lepszej też.dokuczano nam bardzo i obmawiano też, nauczyliśmy się odporności na takie sytuacje.nigdy nikomu żadne z nas nie tłumaczyło dlaczego jesteśmy razem, a jesteśmy. wbrew temu co nam prorokowano i mało tego jesteśmy szczęsliwi, co wielu bardzo boli.(nie wiem i nie rozumiem zresztą dlaczego) złamaliśmy wszelkie reguły i konwenanse jakie obowiązywały w moim i mojego męża środowisku. czas pokazał że było warto.nadal się kochamy i szanujemy i chcemy spędzać czas razem i rozmawiać i jesteśmy dalej dla siebie atrakcyjni i fizycznie i psychicznie. i wcale się nie czuję pielęgniarką mojego męza, jest bardzo sprawnym człowiekiem i myślę że niejednemu 50latkowi by dokopał. oprócz budowy prowadzimy normalne życie, mamy znajomych, sąsiadów,swoje pasje czyli wszystko jak wszędzie. normalne małżeństwo. kiedy patrzę na twarz mojego męża i na jego wypełnione miłością oczy...... tego się nie da opisać............. jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz........ ps.oboje mamy dzieci z poprzednich związków i jakoś przełknęły tę "obrazę boską" i nasze relacje są jak najbardziej normalne, chociaz nie powiem że nie zajęło to trochę czasu. a żałować w życiu można zarówno nieudanej jak i niespełnionej miłości i jeszcze wielu innych rzeczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 11.02.2010 17:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2010 Amen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
smartcat 12.02.2010 09:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2010 kiedy patrzę na twarz mojego męża i na jego wypełnione miłością oczy...... tego się nie da opisać............. jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz........ Dziekuję bardzo za Twój post ...wierzę ze się dowiem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
elli3 12.02.2010 19:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2010 kiedy patrzę na twarz mojego męża i na jego wypełnione miłością oczy...... tego się nie da opisać............. jeśli nie spróbujesz to się nie dowiesz........ Dziekuję bardzo za Twój post ...wierzę ze się dowiem... chwilę się zastanawiałam czy wogóle sie ujawniać ze swoim małżeństwem i pisać cokolwiek, ale doszłam do wniosku że dlaczego nie. moje małżeństwo jest czymś najlepszym co mi się w życiu mogło przydarzyć. nie ukrywam tego w środowisku w którym sie obracam, pracuję i mieszkam więc nie widze powodu by chowac się na forum. życzę ci powodzenia i dużo szczęscia . no i oczywiście trafnych wyborów. napewno statystycznie mało jest związków z dużą różnicą wieku ale nie sądzę by były obarczone jakimś większym ryzykiem rozpadu jak związki równolatków. jeśli twoja wybranka bedzie na tyle dojrzałą osoba by poradzic sobie z plotkami i wścibstwem i głupotą osób postronnych to cała reszta zależy tylko od was obojga.pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asia.malczewska 12.02.2010 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2010 no to ja też wrzucę swoje trzy grosze ... znam małżeństwo z różnicą 14 lat - nawet baaardzo dobrze. Wszystko było fajnie aż przyszła choroba, poważna. Teraz ona - ta młodsza - jest pielęgniarką i workiem treningowym, nie może wyjść ani na chwilę z domu, bo on - ten starszy - ma demencję, cukrzycę, początki Parkinsona i inne choroby nieuleczalne. Różnica w wieku niby niewielka, ale dzieli ich morze rożnic. Do czasu przyjścia tej najgorszej choroby - demencji - było w miarę ok. Teraz nie można już chyba mówić o miłości - jest raczej konieczność ... Smutne strasznie to wszystko, niestety po troszę jestem częścią tego przedstawienia. I cieszę się, że mój mąż jest ode mnie o 1 dzień starszy .... Wiem, ktoś powie, że choroba może zdarzyć się w każdym momencie, tylko te choroby, ktore wymieniłam wyżej, zdarzają się głównie starszym ... On już jej nie rozpoznaje, za to złości się, że odeszła ta, którą kochał - która de facto stoi koło niego cały czas i nie może nawet oczekiwać dobrego słowa - bo jest nierozpoznawalna! Powoli miłość odeszła ... wraz z pamięcią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 12.02.2010 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2010 nie ma regułyjest się z drugim człowiekiem na dobre i na złejeżeli decyzja jest świadoma do świadomych decyzji trzeba dorosnąć... głupotę można zrobić w każdym wieku, tragedie zdarzają się, jeżeli jedna osoba jest dorosła i wie co robi, a druga jeszcze nie elli, ty byłaś po trzydziestce a z poważnymi decyzjami dlugo czekaliście, jak pisałaś.. czy decyzja dwudziestolatki będzie miała tę samą wagę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
elli3 12.02.2010 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2010 ale musisz przyznać że pielegniarką lub pielęgniarzem swojej drugiej połówki można zostać w najmniej oczekiwanym momencie życia np. na skutek wypadku partner lub partnerka staje się roslinką i co wtedy?takie jest życie niestety.znam małżeństwo gdzie żona jest tylko 2 lata młodsza od męża. on ma cukrzycę od wielu lat. ma wszczepiony rozrusznik serca bo wysiadło , jest dializowany 3 razy w tygodniu bo nerki nie pracują i jeszcze pół roku temu amputowano mu noge bo inaczej by był juz na tamtym swiecie.tzw. stopa cukrzycowa no i co myślisz.gdzie tu miejsce na miłość niby ma być?a jednak ona tez trwa. a nawet nie wiesz jakim potworem potrafi być taki sponiewierany chorobą człowiek.i on akurat na demencję nie cierpi. życie jest jakie jest niestety.każdy ""przypadek" to cos innego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
elli3 12.02.2010 21:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2010 nie ma reguły jest się z drugim człowiekiem na dobre i na złe jeżeli decyzja jest świadoma do świadomych decyzji trzeba dorosnąć... głupotę można zrobić w każdym wieku, tragedie zdarzają się, jeżeli jedna osoba jest dorosła i wie co robi, a druga jeszcze nie elli, ty byłaś po trzydziestce a z poważnymi decyzjami dlugo czekaliście, jak pisałaś.. czy decyzja dwudziestolatki będzie miała tę samą wagę? i pod tym mogę się podpisać dwoma rękami i nogami też. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
katrina78 13.02.2010 12:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2010 Jestem od męża młodsza o 20 lat. Ja mam 32 a on 52. Powiem jedno - ani przez chwilę nie żałowałam że z nim jestem. Uważam że to było najlepsze, oprócz urodzenia naszego dziecka, co się mi przydarzyło w życiu. Nie zamieniłabym go na żadnego innego!!!Wcześniej byłam w związkach z mężczyznami w podobnym wieku i mu do pięt nie dorastają. Jest wspaniałym człowiekiem i cudownie jest nam razem. Niestety od męża wszyscy się odwrócili bo uważają że nasz związek to szaleństwo, ale jak patrzę na nich to mam wrażenie że nie widzą jakie pokręcone są ich małżeństwa. Ale coż - jakoś to przeżyjemy Mamy swoich przyjaciół i moja rodzina bardzo cieszy się z naszego związku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 13.02.2010 14:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2010 Jestem od męża młodsza o 20 lat. Ja mam 32 a on 52. Powiem jedno - ani przez chwilę nie żałowałam że z nim jestem. a jak mogłas żalować skoro wszystko jest w porządku, on jest zdrowy, przystojny (zakładam), kocha Cie, pracuje, dba o wszystko, wspólnie wychowujecie dziecko, cieszycie sie wszystkim dookoła ...... ?????? schody zaczynają sie w sytuacji, o której pisze asia malczewska ..... jest ciężka choroba, demencja, człowiek, który Cie nie poznaje ...... i Twoja 24-godzinna przy nim obecnośc, zero satysfakcji, tylko przykre obowiązki .... dyskusja tutaj to dwie opcje: jedna - że wszystko jest zawsze o.k., zdrowie, pieniądze i miłość - tak jak u elli3 druga - taka jak u asi malczewskiej - renta (może skromna), cięzka choroba, brak szans na jakąkolwiek zmianę ..... chyba na jeszcze gorzej i nikt tutaj nie jest w stanie zagwarantowac autorowi postu jaki los ich spotka ... dlatego mu napisałam Korzystaj z życia, bierz co Ci przynosi i na nic sie nie oglądaj ! bo czasem to jest tak, że ta młoda, piękna żona odchodzi przedwcześnie, ginie w wypadku itp., on - starszy - zostaje i co tu dywagować ???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 13.02.2010 16:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2010 To czy komuś sie uda czy nie, nie zależy do wieku. Nie ma reguły w związkach. Nie patrz na to co mówią inny. Ludzie to ludzie, gadać będą zawsze. Jeśli Wam dobrze ze sobą, dogadujecie sie, chcecie tego samego.., to nie myśl co jutro będzie, bo tego i tak nie wiesz, nie zaplanujesz, nie przewidzisz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anSi 13.02.2010 19:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2010 Co myślicie o związkach z duuuuużą róznicą wieku, macie takie wokól siebie, jak je oceniacie, ... Myslimy, ze zdarzaja sie wcale nie tak rzadko, ze bywaja czesto udane...kto wie, czy nie bardziej nawet od wielu tzw. tradycyjnych, Kolezanka moja po fachu i "po godzinach" tez od 13 lat jest w bardzo udanym związku z 11 lat od niej młodszym mezczyzna. Wychowala go sobie niejako, bo to uczeń jej osobisty. Maja sliczna 12 letnia corke, Naprawde mozna im pozazdrościc. Tesciowa to dobra kumpela mojej kolezanki. Dzieli je zaledwie 9 lat róznicy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mcmagda 13.02.2010 19:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2010 A ja się zastanawiam czy byłabym się w stanie zakochać w facecie 20 lata starszym lub młodszym. Kurcze mi się wydaje, że to muszą być tak inne światy / potrzeby. Ostatnio wpadłam na imprezkę do studentów 10 lat młodszych (ja 30 oni 20) i czułam się jak w innym świecie. Znajomi moich rodziców przy 50-tce też są dla mnie innym światem z innymi potrzebami. Ja tego nie czuję - moje potrzeby / temperament teraz a 10 lat temu dzieli jakieś wielkie morze. Nigdy mi się nie podobali faceci z dużą różnicą wieku. Miałam 20, byłam z 26latkiem który pracował i rozstaliśmy się, bo przepaść była zbyt ogromna. Wtedy jeździłam na stopa, imprezowałam całe noce i byłam naiwna jak barszcz, a on oczekiwał, że obiad zrobię. Ja 30-letnia by nie nadążyła za mną 20-letnią, a i pogadać za bardzo nie miałybyśmy o czym. Moje związki były zawsze bardzo partnerskie i może dlatego nie umiem sobie tego poskładać i wyobrazić. Jak to działa w związkach z tak dużą różnicą? I oczywiście nie mówię o fascynacjach seksualnych te się żądzą innymi prawami . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 13.02.2010 21:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2010 Myslimy, ze zdarzaja sie wcale nie tak rzadko, ze bywaja czesto udane...kto wie, czy nie bardziej nawet od wielu tzw. tradycyjnych, Kolezanka moja po fachu i "po godzinach" tez od 13 lat jest w bardzo udanym związku z 11 lat od niej młodszym mezczyzna. Wychowala go sobie niejako, bo to uczeń jej osobisty. Maja sliczna 12 letnia corke, Naprawde mozna im pozazdrościc. Tesciowa to dobra kumpela mojej kolezanki. Dzieli je zaledwie 9 lat róznicy 1. statystyki czytałaś, że tak generalizujesz ? 2. a czy będzie im także można pozazdrościć jak ona będzie miała 60 a on 49 ? 49 lat dla faceta to świetny wiek !!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.