Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 502
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Uważam, że należy z całą surowością piętnować brakorobów.

 

Tyle tu było dziwnych aluzji zrozumiałych tylko dla stałych bywalców.

Ja napiszę wprost. Osobą, która okazała się, delikatnie mówiąc, niesolidnym wykonawcą jest:

adam_mk

http://forum.muratordom.pl/uzytkownik13795.htm

 

Mam pytanie: dlaczego zablokowano mi poprzednie konto? Czyży wiadomość, że niesolidnym wykonawcą jest adam_mk złamała jakieś straszne tabu?

 

Podałem suchy fakt i za to zawieszono mi konto. Doprawdy dziwne. Przecież nie napisałem, że pan adam_mk to oszust i hosztapler. Mistrz teorii i partacz w praktyce?

A mogłem ;-)

 

Ciekawy czy „elita” forum tak zażarcie próbowałaby zatuszować sprawę gdyby chodziło o kogoś spoza ich grona? Tutaj cenzura działa selektywnie. Trzeba bronić towarzysza ;-)

 

Życzę wam miłych zlotów, poklepywania po plecach i nabijania kolejnych tysięcy postów w wirtualnym świecie.

 

Ja mam tylko nadzieję, że nowi użytkownicy nie dadzą się już tak łatwo naciągnąć różnej maści mistrzom teorii i najlepszym doradcą.

 

Z mojej strony polemiki pewnie nie będzie, bo „elyta ” już się postara o cenzurę i zawieszenie konta ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umówili się zawierając UMOWĘ USTNĄ i jedna strona dała dupy.

 

Toczka.

 

I nikt tego nie neguje. Tyle, że pytanie pozostaje, w zwiazku z zaistniałą sytuacją jakie możliwości ma poszkodowany. Zamiast skupiać sie czy kumpel, czy nie, może merytorycznie daj jakąś radę w tym zakresie - skoro uważasz, że rada aby w sprawę "wmnieszać" US jest "kumpelska", to pokaz swoją propozycję w tym zakresie. Może prokurator, a może mafia?

 

właśnie o to chodzi .....

 

umowa - robota - faktura - kasa ......

taka kolejność jest dobra , bo w razie czego kasa jest kartą przetargową ... a nawet jeśli coś nie halo , to mając w ręku umowę i fakturę ------ dalsze postępowanie oficjalne według wytycznych sSiwy12 ..... czyli droga służbowa - przez mękę ... ale do wygrania ....

nie znam się na umowach ustnych i osobiście nie stosuję .... dla mnie papier to papier.....

 

 

a tutaj?

co pozostaje? zakładanie takich wątków jak ten i szantaż .... jak nie naprawisz to napiszę ..... zresztą - autor sam sobie wytrącił argument z ręki zakładając ten wątek .... każdy średnio inteligentny człowiek znalazł bez trudu we wpisach autora o kogo kaman..... :-?

 

ja rozumiem wątek : uważajcie na tego i tego bo nieuczciwy jest .....

 

ale wątek : spotkało mnie to i to - a jak nie naprawi to napiszę kto to .... to dla mnie tak nieco od dupy strony .....

 

aczkolwiek nie umniejszam ani winy wykonawcy ...... ani żalu inwestora któremu notabene współczuję .....

 

 

to co napisałam - napisałam przede wszystkich dla tych którzy może zastanowią się zanim zdecydują się na inną kolejność działań .... :wink:

choć - tyle się o tym na forum trąbi ...... i nic ..... ciągle to samo..... :-?

 

 

Oczywiście , że wykonawca nie jest niewinny ......

nie wybielam ...... nie tłumaczę .....

i poszkodowany jest tu qwert ......

 

żeby nie było zaś , że stoję za kimś murem .... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może problem tkwi w „nazewnictwie”, ze nikt z nas nie nazwał Adama: s……., ch………., m….., itp.

Ale czy w innych przypadkach, kiedy obwiniony nie pochodził z FM, było inaczej?

Sam takich określeń nie używam, i nawet dla uwiarygodnienia wobec innych swoich intencji w tej sprawie – tez ich nie użyję. Taki po prostu jestem.

Przeinaczanie faktów – pomnę milczeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gostek... mi się wydaje czy jesteś wykonawcą? a nawet jeśli nie... to może pomódl się za wszystkich na forum...

 

tekst modlitwy - tak dla przypomnienia - zamieszczam niżej :

 

"Gdy wieczorne zgasną zorze.

Zanim głowę do snu złożę. Modlitwę moją zanoszę.

Bogu ojcu i synowi, dopierdolcie sąsiadowi.

Dla siebie o nic nie proszę, tylko mu dosrajcie proszę.

Kto ja jestem? Polak mały. Mały zawistny i podły.

Jaki znak mój - krwawe gały.

Oto wznoszę moje modły, do Boga, Marii i Syna,

zniszczcie tego skurwysyna.

Mego brata sąsiada, tego wroga, tego gada.

Żeby mu okradli garaż, żeby go zdradzała stara,

żeby mu spalili sklep, żeby dostał cegłą w łeb,

żeby mu się córka z czarnym, i w ogóle żeby miał marnie.

Żeby miał AIDS, zabijaka,

oto modlitwa Polaka."

 

...i trochę więcej cywilnej odwagi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mam pytanie: dlaczego zablokowano mi poprzednie konto? Czyży wiadomość, że niesolidnym wykonawcą jest adam_mk złamała jakieś straszne tabu?

 

Z mojej strony polemiki pewnie nie będzie, bo „elyta ” już się postara o cenzurę i zawieszenie konta ;-)

 

Jak napiszesz to samo pod swoim prawdziwymi nickiem to pewnie nikt Ci

konta nie zawiesi. A posiadanie dwóch kont jest niezgodne z regulaminem forum.

Jak rozumiem jako osoba z jednym postem posiadasz rozległa wiedzę nie tylko kto jest Najlepszym Dpradcą i dlaczego ale byłeś również zaangażowany w problem autora wątku. Wiesz również jak wyglądają zloty i znasz motywacje osób wypowiadających się tu.

 

NIe naruszyłeś żadnego tabu. Po prostu złamałeś regulamin forum , bo za to konto jest blokowane. To dość proste.

NIe lubię jak tchórz udaje męczennika za sprawę- to żenujące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich zainteresowanych tematem

JESTEM.

Nie umarłem, nie zapadłem się pod ziemię...

Siedzę i staram się w precyzyjny i logiczny sposób przełożyć na słowa te myśli, które chcę Wam tu przekazać.

Dajcie mi tę odrobinę czasu.

 

Adam M.

 

Jeszcze coś...

 

Ja WIEM co to jest umowa!

(obojętnie ustna czy pisana)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw Forum jest zbawieniem, ogromnym szacunkiem dla osób doradzających i skarbnicą wiedzy dzięki której oszczędzamy czas i pieniądze.

 

Potem, jak już się nasycimy to staje się niepotrzebne ,,, do czasu kiedy znowu się na "coś" przyda !

Na co? Mamy tu jeden z przykładów.

Szkoda że wykorzystujemy FM w zależności od potrzeb .

 

qwert mam nadzieję że wszystko skończy się dobrze !

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja WIEM co to jest umowa!

(obojętnie ustna czy pisana)

 

Adam ... jeśli to było do mnie - to qwert nie potrafił sie okreslić, więc dlatego zahaczyłam o ten temat .... :wink:

nie wiem ... pewnie mam zjechane na tym punkcie ... ale dla mnie umowa jest najwazniejsza we współpracy - bo w niej okreslone jest wszystko : kiedy wykonawca zaczyna , kiedy kończy , co wchodzi w zakres wykonanej pracy , sposób rozliczenia , gwarancja ... :roll:

 

jeśli umowa była - ustna ... to nie ma problemu ...

ale albo nie doczytałam albo nie zostało napisane czy umowa była ... dlaczego sie czepiłam jak rzep ....

co tu dużo .... biurokratka ze mnie i tyle .... :oops: :roll:

 

dobrze , że jesteś i wierze, że teraz to już z górki ... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Zadziwiające jest ile można się o sobie dowiedzieć, jak człowiek zniknie na jaki tydzień z horyzontu. Od razu miałem do poczytania cztery strony różnych interpretacji moich dokonań, wad i zalet oraz opisów cech mojego charakteru.

Przemyślenie tego trochę czasu zajmuje.

No, mnie zajęło…

 

Dla niezorientowanych kilka słów wyjaśnienia.

Usługi prowadzę od lat. Zwykle w firmie i terenie. Od lat też mam stale ten sam numer telefonu i adres! Firmę mam w 100 letniej, nieco zrujnowanej budzie, odciętej od wszystkich mediów (sprawy własnościowe, stanu technicznego obiektu itp., itd.).

SAM sobie te media robię. (A że bogaczem nie jestem – to „tymi ręcami”)

Prąd, na ten przykład – agregatem, a on się tłucze. W firmie teraz jestem codziennie do późnego wieczora, bo ostatnio nie da się pracować w terenie (Zima! Niech to…).

Wtedy NAPRAWDĘ nie słychać anemicznych dzwonków telefonu.

Ostatnio było zimno do tego stopnia, że jak nigdy dotąd – buda zamarzła pomimo moich stałych wysiłków.

Naprawdę nie mogę sobie pozwolić na to, żeby ją szlag trafił, bo mam tylko ją.

O istnieniu tego wątku zostałem poinformowany telefonicznie przez qwerta, jak już udało mu się do mnie dodzwonić.

Na forum bywam nocami (da się to w moich postach zobaczyć). Jak wracam z firmy. Dość długo nie wiedziałem o jego istnieniu.

 

Wiele osób wypowiada się w tym wątku. Przyjmują zrobione milcząco założenia za udowodniony pewnik i ferują wyroki. Od wyrazów zdziwienia, niezrozumienia (czemu się nie dziwię) do potępienia i pogardy włącznie.

Ale były też i takie wypowiedzi:

 

„Już skazali i powiesili Nie wiedząc jak było i jak sprawa zostanie rozwiązana.

Takie typowe Polskie piekiełko ”

 

„Cale gadanie nie na temat.

Albo fachowiec s$$&^ł robote albo inwestor "w gacie wode chciał łapać."”

 

„Dawno temu miałem okazję być akurat drugą stroną . Przez chyba trzy miesiące jeździłem za gościem , który nie płacił za wykonaną pracę . Człowiek się stara a potem czuje jak żebrak”

 

Wygląda więc na to, że mam jednak jakąś szansę zostać tu wysłuchany (raczej doczytany).

Uważam, że cała ta sprawa niepotrzebnie została rozdęta do takich rozmiarów akurat tu – na forum.

Tu wymieniamy się doświadczeniami, no, zwykle doświadczeniami i wiedzą o różnych sposobach pokonywania napotkanych problemów czy trudności.

Urywanie sobie wzajemnie łbów akurat tu niczego nie załatwia, niczego nie rozwiąże i zwykle tylko niepotrzebnie zaciemnia obraz sytuacji rzeczywistej.

Do tanga i umowy trzeba dwojga…

Jest bardzo dobrze, gdy obie strony w taki sam sposób rozumieją czego umowa dotyczy.

Mam głęboką nadzieję, że te moje sugestie, które prowadziły do obierania określonego sposobu pokonywania napotykanych trudności, które zostały przyjęte i zrealizowane przez wielu forumowiczów – nie spowodowały strat. zniszczeń i katastrof.

Rozumiem, że przekonani do określonego sposobu postępowania z problemem, ostateczne decyzje podejmowali sami i świadomie.

(W opisanym przypadku inaczej nie było, ale to ja tak twierdzę.)

 

Autor wątku chciał mieć WENTYLACJĘ (sposób na kontrolowanie wilgotności wnętrz) z odzyskiem ciepła, mechaniczną ZRÓWNOWAŻONĄ (co oznacza IDENTYCZNE ciśnienia po obu stronach „kartki” stanowiącej przeponę wymiennika). Początkowo też rozważaliśmy znacznie mniejszą kubaturę wentylowaną jak ostateczna..

W założonym wątku skarży się na… aromaty…

O permanentnym, upierdliwym nawilgacaniu nowozbudowanego domu przez czynności kuchenne i bytowe nie wspomina.

Na brak kontroli wilgotności się nie skarży, czego jakoś wielu forumowiczów (jak czytałem) nie spostrzegło. O ile mi wiadomo TAKIE problemy tam nie występują.

Uzasadniając konieczność odwołania się do oceny mojej osoby przez forumowiczów jakoś nie wspomniał, że instalacja została zbudowana sporo przed wakacjami letnimi a zamiast być kończona i ostatecznie zamknięta w krótkim czasie- finalizację odsunął inwestor na „potem” (wrzesień, czy październik…, no, później!). Oczywiście, co zrozumiałe i NORMALNE – rozliczenia PO robocie!

To nie było dla mnie wygodne, ale to nie ja tam „trzymałem kasę”.

Jest niezadowolony, kategorycznie zażądał, abym rozpoznał problem, który zgłosił mi krótko przed świętami Bożego Narodzenia (wcześniej nie wiedziałem o istnieniu jakichkolwiek problemów, bo nie były sygnalizowane) i spowodował mój przyjazd do stolicy Tatr około 30 grudnia! Nie uchylam się, gdy trzeba coś sprawdzić czy poprawić.

USŁYSZAŁ, że wykonam „naprawę” w kilka dni, gdy ja stwierdziłem, że jeżeli problemy są – to konieczne jest ich poznanie i rozwiązanie SZYBKO.

 

Każdy kij ma dwa końce a każda moneta dwie strony.

 

Jest spór. Jest zakres sporu. Są strony. Są sposoby załatwiania sporów.

JEST umowa.

Ale czy jest wola rozwiązania tego problemu czy została już tylko „żądza krwi i głowy wroga”?

Opowiadanie w tej chwili, że koniecznie i natychmiast MUSZĘ dokonać dowolnych czynności aby ta instalacja swobodnie pracowała z okapem o potężnym sprężu i że muszę to wykonać w ramach gwarancji nieco kłuci się z przyjmowanymi założeniami.

Przed usprawnieniem układu, poprawieniem wszystkiego, co da się zrobić, aby całość spełniała przyjęte założenia się nie uchylam. Wydaje mi się, że da się tu zrobić i więcej.

Możliwości jest bardzo dużo.

Ale…

Problem trzeba poznać. Postawić poprawnie. POTEM da się dobrać metody jego pokonania.

Jestem w trakcie. Testów, myślenia, tworzenia i weryfikacji teorii dotyczącej tych obserwacji, które zostały dokonane. Do tego – jest zima i wcale nie wszystko da się zrobić już i łatwo.

Ja WIEM, że ta instalacja zrównoważona nie jest a miała być. Była projektowana jako zrównoważona i tak wspólnie z inwestorem postanowiliśmy.

A cała ta reszta budząca sensację i wypieki wielu osób?

Ja też mam maile, kalkulacje przedkładane i założenia robione wspólnie, ustalenia…

Mam pamięć i zdjęcia z etapów prac.

Pamiętam, że na ten przykład, przekucia stropów to my wykonywaliśmy a nie obcy budowlańcy…. Pamiętam i więcej…

Jak będzie wola współpracy przy pokonaniu problemu, który tak późno się uwidocznił – to pokonamy ten problem. Ludzie na księżyc polecieli i wrócili i się dało to tu musi.

Jak woli nie będzie – to wypowie się sąd która ze stron ma słabszą pamięć i mniej twarde kwity.

A że to taki kraj – to pewnie apelacja, kasacja… potem Strassburg…

 

W mojej ocenie – inwestora „poniosło”.

A zawiniłem i ja i On i upływ czasu i zima.

Wierzę, że ludzie myślący problemy mogą pokonać.

Ja taką wolę mam.

 

Po lekturze tego i wielu innych wątków stwierdzam wyraźnie:

WSZYSCY budujący usiłują podcierać się szkłem!

Jednym kalkulacja kosztu ewentualnych opatrunków podpowiada takie rozwiązania a innym – inne.

To bywają umowy ustne, pisemne, ubezpieczane i różne…

 

Adam M.

 

(Długo było, bardzo ogólnie i cholera wie, tak naprawdę – po co? Wiem, że najlepszą obroną jest atak – to zostałem zaatakowany. Tylko, obrona przed czym? Tego nie wiem.)

A,M,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do wiadomości ogółu i ku uspokojeniu sumień.

Jestem umówiony na telefon na dzisiaj z autorem wątku.

Wszelkie szczegóły są na tym etapie tylko dla niego i proszę o zrozumienie mojego stanowiska.

Tu, uważam, nie jest miejsce na TAKIE szczegóły.

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jareko pozwól,że skorzystam, takdla rozjaśnienia styuacji ze strony praktycznej, bo niektórym sie wydaje,że jak maja papierową umowę to są prawie bogami i wykonawca jest w szachu i "nie podskoczy" :-?

 

Umowa nie ustrzeże nas przed "wykonawcami" - niestety - ale ułatwia dalszą drogę dochodzenia swojego lub choćby dopier@&$nia przed sadem czy US za nasza krzywdę

 

Umowa nas nie ustrzeże i niewiele pomoże przy dochodzeniu swoich racji

Co z tego,że mam umowę,skoro i tak to ja musze udowadniać,że nie jestem wielbłądem :roll: Espertyzy,operaty, oświadczenia pisma różnego kalibru,świadkowie,zeznania dużo pieniędzy i jeszcze więcej czasu.....tak wyglada walka z partactwem ...moja od 13 miesiecy :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak, i krzykacze podwineły kity.... i może następnym razem pomyślą co mówią.

spokojnie, to nie koniec, to chwila do złapania oddechu...

takie humanitarne, chwilowe zawieszenie broni, celem wpuszczenia na pole bitwy ludków z czerwonym krzyżem do pozabierania rannych...

aż tu nagle, wiuuuuuuuuuuuu......

i szrapnel jeeeeeeeeeebut......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...