Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kompostownik u sąsiada?


Recommended Posts

Witajcie

Mam problem i poszukuje kogoś kto miał doczynienia z podobną sprawą, albo wie coś na ten temat.

Sprawa wygląda tak, że sąsiad ma kompostownik oddalony ok 4 m od naszego ogrodzenia. Jest on bardzo duży (ok 3x2m).

Jak tylko robi się trochę cieplej i powiewa wietrzyk to na mojej działce unosi się zapach nie do zniesienia. Zauwżyłam, że do tego kompostownika sąsiad wrzuca odchody swoich wielkich trzech psów (ochyda po prostu). I podlewa go wodą co jakiś czas!!!

Masakra jakaś!!!

Powiedzcie mi czy jest jakiś przepis albo ustawa, aby coś z tym zrobić?

Do kogo to zgłosić? (sąsiad orzekł,że ma ten kompostownik od lat i likwidować nie zamierza)!!!

 

dziękuje za odpowiedzi i pozdrawiam

 

p.s. ach i jeszcze drugi problem - mianowicie kojec tych psów ustawiony jest w granicy działki? Czy jest jakiś przepis regulujący tą odległość?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawidłowo prowadzony kompostownik nie powinien śmierdzieć. Jeśli wyrzuca tam odchody można to zgłosić do Straży miejskiej. Większość gmin posiada w regulaminach zapis, ze psie odchody powinny być utylizowane poprzez wyrzucanie do kontenerów na odpady niesegregowane.

 

Rozmawiałaś z sąsiadem juz na ten temat?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no 4 metry od granicy to raczej tego nie zlikwidujesz bo hyba ma tak jak powinno byc inaczej z tymi gownami nie sa to raczej odpadki biologiczne i pozostalosci kuchenne czy tez trawa i liscie tylko zwykle gow.... psie wiec nie na kompost

zapytaj sie z ciekawosci swojej sasiada czy to poprawie wzrost jego roslin i czy wykozystyje ten kompost do kwiatkow w domku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa wygląda tak, że sąsiad ma kompostownik oddalony ok 4 m od naszego ogrodzenia. Jest on bardzo duży (ok 3x2m).

 

bez przesady, wcale nie jest taki wielki.. sam mam podobnej wielkości (podzielony na 2 komory) i prawie nie mieszczę się ze skoszoną trawą (z całego sezonu) w jednej komorze. inna sprawa że wywalam tam tylko trawę i surowe obierki z kuchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani, nazwijmy to po imieniu

sąsiad zrobił sobie składzik gówna psiego, górkę kloaczną, nie kompostownik

 

poproś go, aby wykopał dół chłonny na te gówna

jak nie posłucha, podp.. go do Sanepidu, nasłać straż miejską

bo to jest zwykłe chamstwo i buractwo

a może coś bardziej radykalnego, niekoniecznie psiego :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziękuje Wam bardzo za odpowiedzi

Problem jest tym większy, że sąsiad to starszy człowiek (ok 80 lat) no i do tego przygłuchawy.

Żył tak sobie obok naszego pustego ogrodu i uprawiał tą samowolę od lat.

Sami rozumiecie, że tacy ludzie są niereformowalni no i przyzwyczajenie bedzie mu trudno zmienić. Zapytałam Was o zdanie, bo przeczytałam juz kilka artykułow na ten temat w necie i muszę z przykrością przyznać, ze ile różych pytań tyle różnych odpowiedzi, więc cięzko sprecyzować mi warunki czy może czy nie.

Ale w takim razie za podpowiedzią udam się do straży miejskiek.

dziękuje raz jeszcze i poionformuje zainteresowanych o dalszym rozwoju sprawy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to idź do dziadka i zaoferuj się, że sam mu ten dołek wykopiesz, nawet z desek barierkę mu zrób, coby nie skończył w kupie milusińskich

 

nie wiem jakie mogą być odmienne opinie n/t usypywania kupy na kopie

no chyba, że to same gospodarstwa rolne dookoła, to może się zdarzyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barbossa słusznie prawi . Z dziadkiem trzeba delikatnie ponieważ jest niereformowalny . Potrzebna jest przebiegłość , spryt , podstęp i dobry PR w miłym tonie . Emeryt musi usłyszeć to czego oczekuje . Musi myśleć , że to był jego pomysł oraz jego nadzór. A ty wykonaj to po swojemu i nazwij tak jak tego oczekuje dziadek . Mam starego ojca w tym wieku . Inaczej z nim nie da rady . A tak ja i on jesteśmy szczęśliwi . Próbowałem rozwiązań siłowych i nazywania rzeczy po imieniu ale okazały się nieskuteczne . W tym wieku powszechne już jest otępienie starcze i zdziecinnienie . Czy postępowanie moje jest hipokryzją ? Tak - ale w moim przypadku jest skuteczne i wszyscy są szczęśliwi . :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siłowo nie wygrasz a nawet jeśli straż miejska nałoży jakiś mandat ( chociaż jeśli nie ma umocowania w regulaminie utrzymania czystości to nie będzie miała podstaw) to do końca życia będziesz już wśród sąsiadów tą złą co to na biednego staruszka policję nasyła.

Tylko rozmowa i przebiegłość. Kuna ma całkowitą rację.

Zaprosić dziadka na kawkę zapytać o zdrowie i od słowa do słowa grzecznie pytać czy mu w czymś nie trzeba pomóc . I jak już taki będzie połechtany i dopieszczony to wtedy delikatnie zasugerować co wam przeszkadza i że chcecie razem rozwiązać ten problem. Inaczej ( rozwiązania siłowe) masz przechlapane wśród sąsiadów i spadkobierców dziadka to końca twoich dni a i twoim dzieciom sie to udzieli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...