amalfi 08.04.2010 07:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2010 Pomijam kwestie kasy przy okazji sakramentu, bo jak pisałam wyżej, u mnie tak jest, ale nie ja to ustalałam, więc nie będę się tłumaczyć. Moje dziecko nie było jeszcze bierzmowane, a świadka wybierze sobie samo. Pominę też, że moim zdaniem bierzmowanie, jako świadome określenie siebie w wierze jest moim zdaniem za wcześnie. Pierwsza komunia również. Ale co do wyboru chrzestnych, to ja, kiedy zostałam poproszona o bycie matką chrzestną, z naciskiem na słowo "matką" kilka razy, bardzo poważnie traktowałam tę deklarację. Mnie osobiście wiąże się to z odpowiedzialnością, którą ja rozumiem tak, że w przypadku, gdyby z matką dziecka coś złego się stało, to jestem w pierwszej kolejności odpowiedzialna za to, aby tę matkę mu "zastąpić". Obserwując znajomych, mogę stwierdzić, że w niektórych przypadkach chrzestnych wybiera się własnie albo wg zasobności portfela, albo, bo tak wypada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 08.04.2010 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2010 Bierzmowania ani komunii nie narzuca się z góry. Rodzic może dopuścić swoje dziecko później, niż wynika to z przyjętego zwyczaju, do tych sakramentów. Zwłaszcza, jeśli chce by ten sakrament był przyjęty przez dziecko świadomie i odpowiedzialnie. Za moich czasów bierzmowanie było w okolicach 18-tki. Teraz księża chyba się boją, że do bierzmowania nastolatki wcale nie pójdą, wiec sugerują rodzicom, że trzeba do tego podejść możliwe wcześnie, kiedy dziecko jest jeszcze ubezwłasnowolnione. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 08.04.2010 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2010 (edytowane) Ale co do wyboru chrzestnych, to ja, kiedy zostałam poproszona o bycie matką chrzestną, z naciskiem na słowo "matką" kilka razy, bardzo poważnie traktowałam tę deklarację. Mnie osobiście wiąże się to z odpowiedzialnością, którą ja rozumiem tak, że w przypadku, gdyby z matką dziecka coś złego się stało, to jestem w pierwszej kolejności odpowiedzialna za to, aby tę matkę mu "zastąpić". Twoja interpretacja "matki chrzestnej" to zwyczaj rodzinny, a nie faktyczna rola rodzica chrzestnego. Zgodnie z zasadami religii katolickiej rodzic chrzestny to poręczyciel rodziców naturalnych wobec instytucji Kościoła, ze dziecko będzie wychowywane w wierze katolickiej. Patrz - kodeks kanoniczny: "Kan. 872 - Przyjmujący chrzest powinien mieć, jeśli to możliwe, chrzestnego. Ma on dorosłemu towarzyszyć w chrześcijańskim wtajemniczeniu, a dziecko wraz z rodzicami przedstawiać do chrztu oraz pomagać, żeby ochrzczony prowadził życie chrześcijańskie odpowiadające przyjętemu sakramentowi i wypełniał wiernie złączone z nim obowiązki." Czy gdybyś nie była matką chrzestną, to owdowiały rodzic dziecka nie mógłby liczyć na twoją pomoc? Biorąc pod uwagę powyższy artykuł prawa kanonicznego zawsze mnie zdumiewa płytkość wiary wielu Polaków, sprowadzająca się w zasadzie do ludowej obrzędowości, bez jakiegoś specjalnego przemyślenia, refleksji. Wielu z deklarujących się katolików, z którymi rozmawiałam, tak naprawdę mieli poglądy protestanckie! A już bahaizm* powinien święcić triumfy popularności. Tylko, że u nas ciągle pokutuje pogląd, że słowo katolik oznacza Polaka i wstyd nazwać się inaczej. Bo nazwanie się inaczej oznacza, ze chodzi o Żyda czy innego masona i komunistę * Bahaizm - idea, że wszystkie religie monoteistyczne wierzą w tego samego boga. Różnice w sposobie oddawania mu czci wywodzą się z naleciałości kulturowych społeczności, w których bóg się objawił. Pojęcie dobra i zła są wartościami podstawowymi, niezmiennymi, więc starczy być dobrym dla innych i pamiętać o oddawaniu czci bogu. W jaki sposób się to robi ma drugorzędne znaczenie. Edytowane 8 Kwietnia 2010 przez Elfir Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mareczek7 08.04.2010 19:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2010 (edytowane) dziękuje za pomoc U nas po prostu jest taki zwyczaj, że się daje- dlatego zapytałam. Nie rozumiem tylko dlaczego wydaje się to takie dziwne skoro na chrzest się daje, na komunię też się zdarza, na ślub tym bardziej, to dlaczego na bierzmowanie nie daje się czy nie powinno się dawać. Edytowane 8 Kwietnia 2010 przez Mareczek7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 08.04.2010 21:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2010 dziękuje za pomoc U nas po prostu jest taki zwyczaj, że się daje- dlatego zapytałam. Nie rozumiem tylko dlaczego wydaje się to takie dziwne skoro na chrzest się daje, na komunię też się zdarza, na ślub tym bardziej, to dlaczego na bierzmowanie nie daje się czy nie powinno się dawać. Myślę, że dlatego wydaje się dziwne, bo zwyczaje w różnych regionach, rodzinach są inne. jak pisałam, u mnie też się daje prezenty albo pieniądze, ale bardziej symbolicznie, czyli mniej niż z okazji innych sakramentów. Też nie widzę w tym nic złego, bo nawet z okazji przyjęcia sakramentu kapłanstwa robi się wielkie przyjęcia i daje prezenty. Mam rodzinę albo znajomych w różnych częściach Polski i zawsze pytam o zwyczaje tam panujące. Na przykład spotkałam się, chyba gdzieś na Śląsku, że z okazji komunii dziecko roznosiło sąsiadom ładnie zapakowane ciasteczka, a w zamian dostawało jakieś drobne kwoty. U nas tego nie ma, ale nie uważam za fanaberię, ale za lokalny zwyczaj i tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mareczek7 09.04.2010 07:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2010 Myślę, że dlatego wydaje się dziwne, bo zwyczaje w różnych regionach, rodzinach są inne. jak pisałam, u mnie też się daje prezenty albo pieniądze, ale bardziej symbolicznie, czyli mniej niż z okazji innych sakramentów. Też nie widzę w tym nic złego, bo nawet z okazji przyjęcia sakramentu kapłanstwa robi się wielkie przyjęcia i daje prezenty. Mam rodzinę albo znajomych w różnych częściach Polski i zawsze pytam o zwyczaje tam panujące. Na przykład spotkałam się, chyba gdzieś na Śląsku, że z okazji komunii dziecko roznosiło sąsiadom ładnie zapakowane ciasteczka, a w zamian dostawało jakieś drobne kwoty. U nas tego nie ma, ale nie uważam za fanaberię, ale za lokalny zwyczaj i tyle. Zgadzam się z tym. Co kraj to obyczaj i wybada przyjmować normy i zwyczaje miejsca w którym się przebywa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mayadaski 09.04.2010 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2010 Moj syn wlasnie mial Bierzmowanie pare tygodni temu.Dostal po 20 i 50 w kopercie razem z zyczeniami. Matka Chrzestna byla tez Jego swiadkiem i kupila Mu zegarek Casio. Pozdrowienia, Maja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Łukasz789 09.04.2010 12:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2010 Co do Bierzmowania to ja do sprawy podszedłem poważnie , jako imię do Bierzmowania wybrałem imię , które najbardziej podobało mi się od dziecięcych lat. wiem ,można sobie wybrać bardziej poważniej poprzez sprawdzanie od czego jest dany patron i dopiero wtedy ale nie o tym teraz a mój brat???Wziął takie samo imię jak ja bo praca o patronie była napisana.....Swoją drogą u mnie była impreza a u brata już nie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Elfir 09.04.2010 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Kwietnia 2010 Ja odmówiłam rodzicom pójścia do bierzmowania. Trochę marudzili, ale dali spokój. Mój brat był bardziej spolegliwy i dał się namówić, chodziaż z niego taki katolik, jak ze mnie :> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 10.04.2010 20:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2010 Akurat bieżmowanie w moim przypadku było pierwszym i ... chyba ostatnim sakremantem, który traktowałam bardzo poważnie i głęboko przeżyłam duchowo. Ostatnim - bo ślub to też się przeżywa, ale czy tak bardzo duchowo, to nie wiem., zwykle za dużo się wtedy dzieje... Jak przy komunii A właśnie bieżmowanie mogłam poprzeżywać. Wybrałam na swiadka najbardziej religijnie zaancażowaną osobę w rodzinie, wybrałam patrona i nawet przez myśl mi nie przeszo, że mogłoby się to wszystko wiązać z jakimiś pieniędzmi. Na mszy nie było rodzin, po mszy nie było uroczystości. Święto typowo duchowe:) Elfir, masz rację ale ludzie wolą o tym nie myśleć, po co się wysilać, jak można powiedzieć, że "do kościoła chodzę...czasem, do komunii raz na 10 lat, antykoncepcja - dlaczego nie, ale przecież katolikiem jestem, dziecko do komunii posłać muszę" :) Jakby tak policzyć, tych, co faktycznie stosują zasady wiary na co dzień, to byśmy mieli z 10% katolików. Ale wiesz, mi się też nie chce nic z tym robić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.