MonikaC 08.04.2011 15:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2011 Matko głowę urywa i na dodatek deszcz - ja chcę słonko nawet z tą dziurą ozonową Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lidszu 08.04.2011 15:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Kwietnia 2011 Matko głowę urywa i na dodatek deszcz - ja chcę słonko nawet z tą dziurą ozonową ja też poproszę ładną pogodę, bo od tego wiatru łeb mi pęka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 10.04.2011 00:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 To się wybiore do ikei polookać co tam dają dzięki U nas w końcu powiało zmianami prowadzącymi do przeprowadzki od piątki w końcu montują się schody. Jest mała przerwa do wtorku bo pan musi jednego trepka przerobić. ALe jak dobrze pójdzie, co daj Boze, to do końca przyszłego tygodnia będzie "po krzyku" łacznie z podwójnym bejcowaniem i potrójnym lakierowaniem. Wczoraj tez Trzeszczący powiesił żaluzje w kuchni. I na reszcie całość nabiera kształtu. KOlor wybierany na czuja - ale dobrego czuja. Pasuje i do ściany z drewna i do zewnętznego koloru okien. Jest dobrze a jak dojdzie blat myśle, ze będzie jeszcze lepiej Pięknie :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MonikaC 10.04.2011 07:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2011 Cześć Nitka Przestało wiać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 15.04.2011 13:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2011 (edytowane) Hejka witam wszystkich co maja jeszcze siły tu zaglądac Dzisiaj będzie o towarzyszu do prac ogrodowych - Trzeszczący od razu mi powiedział, że NO FUCKING WAY, ale to się jeszcze zobaczy . Jako, ze nie leje i nie wieje - postanowiłam się zebrać w sobie i pokończyć prace nawozowe na grządkach zajeżdzam przed posesje, jak zwykle szamotanina z kluczami, bramą potem z drzwiami. Wyładowuje zakupy a mi tu nagle zza roga mojej własnej chałupy wyłazi takie, małe, chude, brudne, z obitym ryjem i drze się niemiłosiernie. Przyglądam się no kot. NIe da się ukryć, ze kot. Siadam na pseudo ławeczce i czekam co zrobi. No i przyszedł i się gapi. to go pogłaskałam... i tu nastąpiło.... hm... ja wiem co to oznacza u psa, ale czy u kota tez. ? Po ok 10 minutach takich charcy stwierdziłam, że czas się zająć robotą, ale zanim się zajme nawozami to trzeba coś zjeść i jak tylko zaszeleściłąm woreczkiem śniadaniowym kiciuś był od razu przy mnie i znów się gapi... Sobie mysle - grzeczny jest, nie drze już ryja, ładnie się bawi, nie wskakuje na kolana, pocieszny taki... a niech tam... niech ma i dałam mu pół kanapki. Jak powiedziałam Trzeszczącemu, ze dałam obcemu kotu pół kanapki powiedział, ze on juz dalej nic nie chce wiedzieć. :D:D i na kota jego zgody nie ma i nie będzie. Se myśle.. oki... ale on jeszcze nie widział, ze ładny i ma białe skarpety, i pyszczek. No kiciuś wpadł mi lekko w oko. Ale przypomniałam sobie, ze sąsiedzi z bliźniaka mieli kota. Więc dzwonie. I słysze, ze absolutnie nie ich, i oni go nie chcą widzieć, ze oni go przeganiają bo siura na grządki. popatrzyłam na kota krytycznie i mi wyszło że więcej niż moja sucz to on nie nasiura na te grządki na bank :D No nic weszłam do domu a kot się szykuje za mną... powiedziałam, NIE. I nie wszedł - czym znów zapunktował, niestety . Siedział na próżku grzecznie jak na psa przystało Ale potem zajęłam się swoimi sprawami w ogrodzie... i było tak... gdzie ja tam i on.. mniej więcej metr ode mnie. Więc ja zdejmuje ostatnie chochoły z agro -kot też. Podlewam cwiety nawozem - kot sprawdza czy dobrze. Porządkuje taras... obecnośc zaliczona. Szamotam się z workami na balkonie... on tyż Ide do garażu po grabie... wiadomo... Wkładam worki ze smieciami do samochodu - kot liczy czy aby wszystkie.. Robie zdjęcie pięknej mojej magnolii - a przede mną.... kot I tak mi towarzyszył przez pół dnia. Gdzie ja tam i on. Nie przeszkadzał, nie zauważyłam by siurał.. miział sie o nogi... eee fajny ten kot. Jak mu mówiłam, że jade do domu żeby przyszedł jutro to będą dzieci... w przeciwieństwie do suczy - stał i słuchał. :D:D Se mysleeeee... na dochodzącego takiego kota moge mieć... miły, towarzyski, grzeczny i posłuszny. Całkiem jak..... Trzeszczący Jesoo mam nadzieje, ze on tego nigdy nie przeczyta :D:D Edytowane 15 Kwietnia 2011 przez nitubaga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 15.04.2011 14:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2011 Nitka, zapytaj sure, ale mnie on wyglada na rasowego brytka... Zachowuje sie jak domowy kotek, wez go do weta i dowiedz sie czy jest kastrowany / sterylizowana, ale skoro nie znaczy to pewnie jest. Gratuluje zakocenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 15.04.2011 14:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2011 No szary jest więc by się niby wpasował w obowiązujące trendy kolorystyczne nie ? :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 15.04.2011 14:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2011 AAA i do ewentualnego zakocenia jeszcze dalekaaaaa droga. Jeśłi się pojawi jutro czy jeszcze kiedyś to mozeeee.... ale póki co pies mi starcza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MonikaC 15.04.2011 14:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2011 Ale fajowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pasie 15.04.2011 15:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2011 u Mysi kot i Ciebie też aleeee się porobiło:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 15.04.2011 15:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2011 Ja chciałam kategorycznie powiedzieć, ze ten kot nie jest mój ....on tylko przylazł do mnie. I pewnie jutro go nie będzie Ale pieszczoch i ładny to fakt Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pasie 15.04.2011 15:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2011 Ja chciałam kategorycznie powiedzieć, ze ten kot nie jest mój ....on tylko przylazł do mnie. I pewnie jutro go nie będzie Ale pieszczoch i ładny to fakt zobaczymy:popcorn: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 15.04.2011 15:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2011 Ja chciałam kategorycznie powiedzieć, ze ten kot nie jest mój ....on tylko przylazł do mnie. I pewnie jutro go nie będzie Ale pieszczoch i ładny to fakt O ile zaklad, ze bedzie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 15.04.2011 17:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2011 A ja mam nadzieję ze bedzie :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 15.04.2011 17:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2011 :popcorn: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 15.04.2011 17:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2011 Tylko Nitka nastepnym razem musi z jakims lyskasem przyjechac, a nie z bulka, to nie kura. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 15.04.2011 19:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2011 Fajny kotek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 15.04.2011 19:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2011 Nitusia no to gratuluje kociaka no miodziunio jest:) a to że go jutro nie będzie to sobie ze łba wybij będzie jak u mnie z Kotą przylazła, darła ryja głodna to nakarmiłam, poprzymilała się, grzeczna słodka i już drugi rok jest:lol2: i tak ją małżon troskliwie pilnował żeby kociaków nie miała to jeszcze ciut i znowu stadko będzie:bash: ale zaraz po tym na sterylkę idzie:mad: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 15.04.2011 19:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2011 Nooooo koniecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wu 15.04.2011 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2011 wiesz Małgoś teraz mogę jej kuku zrobić bo na miejscu jesteśmy i zająć się nią można jak należy po zabiegu a do tej pory to jak zostawić kota z rozwalonym brzuchem samego:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.