Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do wizji Nitki (bo dziennika budowy narazie brak)


malka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Martusia ooooooooooo sporo więcej minie niż te dwa lata żebym mogła powiedzieć że wszystko mam ale mnie się nie spieszy mam czas:)

 

Rasiula no kuchnię mam i łazienkę mam dlatego się przeprowadzić można było ale o ile mnie pamięć nie zawodzi to u Ciebie kuchnia przecudnej urody więc na to narzekać nie możesz:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj Lidzia jak się nic robić nie chce to się trzeba licytować;) ja to taka głupia jestem że wyniosłam sobie poduchę na huśtawkę żeby poleżeć, położyłam poduchę i wziełam się za oporządzanie borówek, porzeczek, róż i bukszpanów bo zarosły niemiłosiernie a podusia się sama pohuśtała:lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooo właśnie ... kuchnie miałaś, dół był... i więcej pokoi było wykończone, niż miałaś w mieszkaniu .

Ja kuchni nie miałam, garnki myłam w plumpce pod garażem przed domem, suszące się naczynia wyglądały jak u cyganów, salonu nie było, strop później został ściągany i cały robiony, kafli nie było.... i tak bym mogła wyliczać... A o jakiejkolwiek szafie czy półce nie wspomnę... chłopcy to nawet skarpet nie mogli znaleźć w workach przez kilka miesięcy...

Spać nie mieliśmy gdzie....

Ale było dobrze... kolorowo i wesoło, czasami tragicznie....

A ile jeszcze zostało do zrobienia.... oj głowa mała.... a budżet jakiś taki marny, i robić się nie chce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha!!! dlatego ja nielitościwie i brutalnie pierwszego dnia urlopu mojego Trzeszczącego zrobiłam liste 30 najpilniejszych rzeczy "to do" :D:D:D:D

 

Mój chłop jak ją zobaczył to zadzwonił do kolegów z pracy i powiedział, ze im zazdrości :p :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne kupony odcięte ;)

 

Dni mamy pracowite, co nie przeszkadza nam odpoczywać w swoim towarzystwie :) Dziś ułożyliśmy brakującą kostke, zaolejowaliśmy kawał blatu i szykujemy się do cokołów w kuchni i w holu.

 

I znalazłam zegarek do pokoju Bąków... złośliwy jak cholera, ale strasznie mnie się spodobało :D:D:D

 

Będzie samoróba oczywiście. :D

 

http://images3.cpcache.com/product/541904433v4_480x480_Front.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malka, bierz przykład z Nitki, która jeśli czegoś kupić nie może to sama zrobi :D:D

 

Zegar bomba. Ja osobiście wkurzyłabym się strasznie, gdyby mi Matka taki kupić chciała, pewnie po cichaczu elektroniczny nosiłabym ;)

ja też bym się wkurzyła, szczególnie gdyby miał to być mój pierwszy zegar i na nim miałabym się uczyć godzin :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malka, bierz przykład z Nitki, która jeśli czegoś kupić nie może to sama zrobi :D:D

 

Zegar bomba. Ja osobiście wkurzyłabym się strasznie, gdyby mi Matka taki kupić chciała, pewnie po cichaczu elektroniczny nosiłabym ;)

 

ja też bym się wkurzyła, szczególnie gdyby miał to być mój pierwszy zegar i na nim miałabym się uczyć godzin :lol2:

 

 

Gdy na ten gadżet patrzę, to choć super jest to też bym się wściekła, gdym musiała się nim posługiwać :lol2: chyba, że bąki mają zacięcie do zagadek... matematycznych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EEEEEE nie będzie tak żle... ten zegar jest w opcji humorystycznej ;) taki do nauki specjalnie do naszej kuchni zrobiła mi Żelcia, tylko się jakoś spiknąc nie mozeby z odbiorem :)

 

CZEEE MALKA - cieszę się, ze żyjesz :)

 

Winako pozostałym :)

 

Dziś pierwszy raz piłam samorobny zajzajer z mięty :D:D:D Ze spritem i kawałkiem cytynki - pychotka :D

 

Ożeżwiający, zielony ;) super !

Edytowane przez nitubaga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HEjka...

 

Z zajzajerem jest ten kłopot, że trudno coś powiedziec o proporcjach... ale ja zrobiłam tak: do słoja 5l napchałam umytych lisci mięty ile się tylko zmieściło i wszystko zalałam spirytem też ile się dało. Taki zacier ;) schowałam w ciemne i ciepłe miejsce na 4 tyg. Po tym czasie zlałam spiryt, odcisnęłam liście z resztek spirytu. Liście wyrzuciłam bo do niczego się nie nadają. Wyszło mi ok 3l zacieru w płynie. Dolałam do tego ok 1l przegotowanej, ostudzonej wody z cukrem. Cukru dałam dużo - ok. 3 szkl. I znów zacier trafił do ciemnej szafki na tydzień by się woda dobrze przemieszała ze spirytem. Zacier jest ciemny, ale na łyżce ma piękny zielony butelkowy kolor. :)

 

Teraz na szklaneczke sprita ok 250 ml daje 3-4 łyżki stołowe zacieru, kostke lodu i plasterek cytryny....

 

039.JPG

 

Mówie Wam pycha. A jeszcze jak się to umiejętnie zrobi, to sprite biały jest na dole szklanki a zielona mięta na górz i wychodzi warstwowo :)

 

Trzeszczący mówił, że dobre, ale słabe, babskie ... dopóki nie wypił drugiej szklaneczki :D:D:D

Edytowane przez nitubaga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...