Komentarze do wizji Nitki (bo dziennika budowy narazie brak)

[nitubaga]

Wusiek - już zlałam jedną butelczynke dla Ciebie Nie wiem kiedy zajade, ale jak zajade flaszeczke dostarcze. W podzięce za instrukcje. Orły w Radomiu jeszcze myslą... ale czas leci więc może do czegoś dojdą w końcu

[nitubaga]

zamiast Orbit można żuć

 

 

Ojjjj Jamlesiku drogi - chyba tylko "dobremu" wrogowi bym dała to do żucia... to było tak wredne w smaku - wiem bo próbowałam. Piecze spiryt, mięta gorzka, liście wyblaknięte konsystencja podobna do plasteliny... bleeee :sick:

[nitubaga]

Nituś, super zajzajer

 

muszę wypróbować, a gdzie kupowałaś miętę w takie ilości ?

 

 

Dostałam od teściówki. Ona ma zielniczek, a mięta jej się w tym roku rozkrzaczyła niemożebnie i nie dość, ze dostałam krzaczora z korzeniami to jeszcze 2 reklamówki listków :D i starczyło akurat na zacier

[markoto]

troche listkow mam moze sprobuje

[nitubaga]

Koniecznie !! jak ktoś lubi fajne ożeźwiające drinki to będzie zadowolony. Jego smak można zaliczyć do podobnych, ale nie takich samych jak sprite, żołądkowa gorzka i ogórek

[markoto]

nie pilam tej mikstury

[wu]

Nitusia ja czekam cierpliwie;)

 

Martusia oj dobra ta mikstura z ogórkiem oj dobra:lol:

[lidszu]

Martusia oj dobra ta mikstura z ogórkiem oj dobra:lol:

ja też nie piłam i muszę koniecznie następnym razem spróbować

[markoto]

a nie pilas u Arniki??? bo tam tez podawano ta miksture

[lidszu]

a nie pilas u Arniki??? bo tam tez podawano ta miksture

nie

[markoto]

ja tez nie robilam za kierowce

[wu]

ja piłam u Anjamenki oooooo jakie dobre było jeno pamiętać należy coby spożwać drinki albo od gospodyni albo od gospodarza;) kosztowanie drinków przygotowywanych raz przez gospodynię raz przez gospodarza bywa drastyczne w skutkach:rotfl:

[nitubaga]

HEjka...

 

wróciłam...

[Arnika]

No to opowiadaj gdzie byłaś i jak było

[wiolasz]

o to to, i zdjęcia dawaj

[wu]

dużo zdjęć

[markoto]

no gdzie te zdjecia??

[nitubaga]

No to tak... byliśmy w małych górach czyli w Karkonoszach, konkretnie w Karpaczu.

 

Świetne miejsce dla małolatów na złapanie bakcyla łażenia po górach. Nasze dzieci po pierwszym dniu wspinaczki zaczęły wyrywać nam mape z rąk w poszukiwaniu nowych szlaków Staraliśmy się wybierać mało forsowne trasy bo: 1 - Bąki pierwszy raz w górach, 2 - nowe buty ale cud nikogo nic nie optarło, 3 - mamusia w kondycji mało alpinistycznej, no wieć starając się wybierać mało forsowne trasy i tak łaziliśmy po 8-9 km dziennie.

 

Ale było warto :D:D

 

tak łaziliśmy... Pierwszy był B - zachłysnięty wprost górami... jakies 20 m potem szedł M za nim Trzeszczący... no i znów po 20m mamusia...

 

 

widoki z trasy...

 

 

tu widać, że wcale płasko nie było

 

 

piękne wiatrołomy

 

 

 

 

i łany leśnych jagód :D:D

 

 

i jagodożercy tę fotke potem usune

 

 

 

a tak było gdy doszliśmy do celu....

 

 

B się po prostu zakochał w tych widokach... musuliśmy mu obiecać, że jeszcze tam wrócimy :D jakoś mu się nie dziwie

 

 

 

każdy podziwiał góry na swój sposób :D

Edytowane 23 Sierpnia 2011 przez nitubaga

[markoto]

Fajne fotki oj dawno juz nie lazilam po gorach

[wu]

rzeczywiście widoki zarąbiste zwłaszcza ten ostatni:rotfl: