Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do wizji Nitki (bo dziennika budowy narazie brak)


malka

Recommended Posts

Co do szkoły to niestety bardzo często jest to walka z wiatrakami i niestety nie dotyczy to wyłącznie angielskiego. Wkurza mnie że żeby któryś dzieć nie był na cenzurowanym ja musze trzymac morde w kuble :bash: bo mam taki przypadek gdzie każda, ale to każda uwaga jest atakiem na niezależność, wolnośc i niepodległość urzędnika państwowego jakim jest nauczyciel. :mad:

 

Ja dlatego męża wysyłałam na wywiadówki w gimnazjum bo sama za siebie bym na nich nie mogła odpowiadać :( MOje dziecko mnie tylko błagało mamo nic nie mów nic nie mów ja sobie poradzę, a mnie krew zalewała :(

 

natomiast w podstawówce w Gdyni było zupełnie inaczej inna atmosfera, inni nauczyciele i dało się wiele załatwić.

 

No choćby z tym angielskim Mi od pierwszej klasy miał bardzo "miłą panią", jak się przychodziło na konsultacje anioł natomiast w klasie tak się darła i krzyczała na dzieci, ze się jej bały. Nie mówię że źle uczyła (95% dzieci chodziło na korepetycje), więc duzo robic nie musiala. I rodzice zaczeli się na nia skarżyć do wychowawczyni, to był temat nr 1 na wywiadówce. I w końcu w trzeciej klasie przyszła pani Ania, dzieci i ona płakali jak bób na koniec szóstej klasy, nie dość, że była dobra nauczycielką, to jeszcze miała wspaniały kontakt z dziećmi :)

Reszta nauczycieli była w porzadku jedni fajni drudzy ciut mniej, ale nie można było się do nikogo za nic przyczepić. Tym bardziej jak Mi poszedł tutaj do gim to bylismy w takim szoku, ze do dzisiaj, nie mozemy ztego ochłonąć :(

 

Wiolasz hiszpanski jest bardzo łatwym językiem i takim sympatycznym, dzieci lubia sie go uczyć, warto spróbować, jak macie fundusze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 3,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

... Co do szkoły to niestety bardzo często jest to walka z wiatrakami i niestety nie dotyczy to wyłącznie angielskiego. Wkurza mnie że żeby któryś dzieć nie był na cenzurowanym ja musze trzymac morde w kuble :bash: bo mam taki przypadek gdzie każda, ale to każda uwaga jest atakiem na niezależność, wolnośc i niepodległość urzędnika państwowego jakim jest nauczyciel. :mad:.

 

 

sluchajcie nie mozna tak uogolniac, to tak jakby o wszystkich lekarzach mowic, ze sa do bani i w koperty wszyscy biora. problem siega wyzej, nauczyciel wbrew pozorom nie moze wiele, kazde ostrzejsze slowo, duze wymagania i tez juz jest na cenzurowanym i dywaniku u dyr. lub np. wojta. albo jest oskarzanym o o "uwziecie sie". czesto nadgorliwi rodzice nie widza problemu jaki sprawiaja dzieci a dazenie do tzw. bezstresowego wychowania zbiera swoje zniwo. nauczyciele sa okropnie traktowani przez uczniow i rodzicow.

przyklad: dziecko ktore caly rok totalnie olewalo nauke, nie pisalo sprawdzianow, opuszczalo zajecia wyladowalo z pala na koniec roku, rodzice wielce oburzeni ale ze znajomosciami z pretensja do nauczycielki a ta zaraz wezwana do dyrekcji i usilowanie wymuszenia na niej przepuszczenia "pana olewaka" czy to jest w porzadku??? raz wobec innych dzieci, dwa wobec nauczycielki?

zawsze sa dwie strony medalu. prosze nie uogolniajmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tarcia uogolniac nie ma co, system edukacji jest do dupy i tyle, ale powiem Ci, ze tak jak moje dziecko było traktowane w gimnazjum, to nawet pewno Ci się w glowie to nie mieści.(przemoc psychiczna była na porządku dziennym i robiła to zca dyr) Ja sie w szkole podstawowej bardzo udzielałam, w szkole byla kilka razy dziennie i wiem jacy potrafia byc rodzice tylko wszystko zalezy od dyrektora. Nie raz tam była tak sytuacja i powiem Ci , że dyrektor zawsze mówił rodzicom jak się Panstwu nie podoba to prosze zmienić dziecku szkołe, może to bylo brutalne ale skutkowało. Rodzice kilkakrotnie w ciagu roku byli powiadamiani o wynikach i zagrożeniach swojego dziecka. I na koniec powiem, ze nawet wówczas gdy problem dotyczył córki osoby bardzo wpływowej, udzielajacej się w szkole, spąsurującej szkołe, dyrektor stanął po stronie nauczyciela. To nie chodzilo o ocenę ale był problem . Można oczywiscie ze można, tylko trzeba chcieć, a gdyby tyle osób nie szło studiować "nauczycielstwa" i nie byłoby nauczycieli to rząd musiałby cos w tym wzgledzie zrobić. A wielu idzie na te studia bo się gdzie indziej nie dostało i później cierpią niewinne dzieci :)

 

Naturalnie są wyjątki jak Twoja siostra własnie, tylko co ona może jak nad nia stoja ludzie niekompetentni :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

emiranda, to nie do końca prawda z tym nadmiarem nauczycieli

 

gdyby tyle osób nie szło studiować "nauczycielstwa" i nie byłoby nauczycieli to rząd musiałby cos w tym wzgledzie zrobić. A wielu idzie na te studia bo się gdzie indziej nie dostało i później cierpią niewinne dzieci

 

W wiekszości przypadkach pracę w szkole dostaje syn/córka nauczyciela bo ma znajomości od lat kilkudziesięciu w kuratorium czy w gminie. Znam osobiście nauczycieli niedoszłych bo nie było dla nich etatu w szkołach ale były etaty dla znajomych. I co to wogle jest żeby np angielskiego w podstawówce uczyła polonistka.. bo takie przypadki też znam, Sama też nie dostałam się na roczny staż do szkoły bo nie miałam pleców. Już przy składaniu papierów dowiedziałam się ze miejsce owszem jest, ale już zajęte...a jeszcze nie skończył się termin składania podań...dużo by o tym opowiadać, naprawdę można niejedno opowiadanie o tym napisać, szczególnie ze znam to z autopsji..ale tym bardziej teraz cieszę się ze nie pracuję w zawodzie bo już byłabym skrzywiona ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha, jeszcze chciałam dopisać, ze to właśnie osoby takie jak ja, czyli bez rodzinnych tradycji nauczycielskich, idą na studia pedagogiczne za przykładem tych wspaniałych nielicznych profesorów, którzy uczą młodzież z powołania...z miłości do tego zawodu. Takich nauczycieli się kocha i szanuje i pamięta. Czyli są tacy, na pewno kazdy kogoś takiego spotkał na swojej drodze..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sobie pomysłałam tak, ze jak by było malo nauczycieli mniej niz jest etatów, to cholerka rząd musiałby cos zrobic, by tym ludziom podnieść uposażenie, Zeby tak można było połaczyc godziwe wynagrodzenie z jednej strony i powołanie, z drugiej, źle kombinuje.

Twój przypadek mówi jedno szkolnictwo jest do d i tyle!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

Mi chodził pół roku do prywatnej szkoły i też do d...........................

 

Więc może samemu trzeba uczyć dzieci ???????????

 

A tyle placimy podatków kolosalne pieniądze :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tarcia i co zrobiła nauczycielka z panem olewką???:eek:

 

Takie postępowanie dyrektora wobec nauczyciela, to jest po prostu czyste chamstwo, dyrektor stawia nauczycielkę tzka naprawde przed faktem dokonanym, bo nauczycielka zdaje sobie sprawę, że jak postawi sprawe na ostrzu nożą, to nawet jak jej nie wyrzuci to będzie miała prze......ne i ma wyjście. :( Jestem zła na szkolnictwo tak, że gołymi rekami udusiłabym takich dupków :(

 

Wiolasz ja naprawdę w swoim zyciu znałam nie jednego nauczyciela z powołania i takich to bym na rękach nosiła, oczywiście tacy tez sa tylko znajdzie się taki czy inny pan dyrektor pan i władca i patrz na post Tarci. i co zrobisz??????

No i nie oszukujmy się, czlowiek nawet jak ma zawód z powołania lubi go itd, nie otrzymując odpowiedniego wynagrodzenia tęz nie jest zadowolony a raczej sfrustrowany :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lidzia, zakładam ze Twoja I. chodzi dodatkowo do prywatnej szkoły na ang. ?

 

Wiola, I. chodzi do dwujęzycznej szkoły (polsko-angielskiej) i ma w ciągu tygodnia 5 godzin strikte angielskiego, dodatkowo pani prowadzi z nimi również po angielsku inne zajęcia, np. matematykę. A hiszpański też ma w szkole - 2 godziny tygodniowo.

Edytowane przez lidszu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja właśnie tez tak myślałam, ze będzie, ale z Bartkiem mamy grupę, ze tak powiem ambitną, wiec zobaczymy czym to się skończy. Zebranie mam w next week, bo zajecia ruszają od 17 września. No i w ramach poszerzania zainteresowań idziemy jeszcze z Bartkiem na francuski :o zostałam przekonana, ze warto spróbować, a już na pewno warto przed 10 rokiem życia rozpocząc nauke drugiego języka bez względu na efekty, bo w wieku 10 lat coś tam w mózgu dzieciaka się zamyka ;)

 

Wiecie.. no patrzyłam na to dość sceptycznie, ale po rewelacjach o marchewce Jamlesa - czuje mores. ;)

 

Tak czy siak od przyszłego tygodnia zaczynam się uczyc francuskiego ;) :p o!

 

 

Lidzia widziałam taras - piękny. Kiedy można wpaść pomacać dzieło?

 

Nituś, zastanów się nad Fleyersem dokładnie, bo tam jest wymagana naprawdę b. dobra znajomość wszystkich czasów, pisowni, gramatyki. U nas w szkole w tej chwili 4 klasa i część 3 będzie do tego egzaminu przez cały rok przygotowywana, a jak wiesz u mnie szkoła dwujęzyczna jest.

W tym roku po raz pierwszy część dzieci z I klasy przystępowało do Startersa (w tym I.), bo do tej pory do Startersa podchodziły dzieci w II klasie. Okazało się, że można już w I kl. i teraz dzięki temu I. będzie się przygotowywać do Moversa. Egzamin będzie miała najprawdopodobniej w kwietniu.

 

Na oglądanie tarasu serdecznie zapraszam kiedy tylko chcesz :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tarcia i co zrobiła nauczycielka z panem olewką???:eek:

 

 

pozostala przy swoim zdaniu i nie dala sie zastraszyc mimo prosb, grozb itp. nie moze byc tak ze jeden uczen z postawionymi rodzicami bedzie krecil wszystkimi. u niej dobry stopien nie zalezy od tego czyim dzieckiem jestes i jak wysoko postawieni sa rodzice a od tego co umiesz i co pokazujesz na lekcji. na szczescie takich nauczycieli w owej szkole jest wiecej :)

Edytowane przez TAR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arni jak ja czasem slysze jakie ona ma schody to przerazona jestem poziomem naszego szkolnictwa. to co "gora" wyprawia z nauczycielami to jakas chora sytuacja. ja czasem sie nie dziwie, ze niektorzy maja dosyc i totalnie maja w d. uczniow i ich rodzicow

bo wyglada to tak:

gora opierdziela, rodzic ma pretensje, uczen olewa i pyszczy (bardzo czesto) - chcialabys tak pracowac??? ja nie.

 

podalabym mase innych przykladow jak nauczyciele stawiani sa pomiedzy mlotem a kowadlem ale to nie czas i nie miejsce na to.

kochani szanujmy siebie nawzajem , nie oceniajmy pohopnie i wychowujmy nasze dzieci najpierw sami i nie oczekujmy, ze ktos to za nas zrobi.a bedzie dobrze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...