nitubaga 05.10.2012 17:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2012 Emi nie wiem skad jesteś, ale u nas jest bardzo podobnie, pomijając tylko aparaty foto i biżuterię bo fanty na różne loterie są raczej mniejszego kalibru Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emiranda 05.10.2012 17:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2012 Teraz z Milano, ale to co opisałam było w Gdyni Te bogate prezenty to tylko kwestia znalezienia rodzica, który to zafunduje No i przyznaj to fajna rzecz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 05.10.2012 17:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2012 no chyba że trafiłabyś na mnie i bym Ci kazała wytłumaczyć dlaczego uważasz, ze moje dziwcko nie umie samodzielnie myślec tylko dlatego, ze surówka obok ziemniaków nie stanowi dla niego problemu. Poza tym byś usłyszała, ze tu nie domek i nie restauracyjka kochanieńka i albo se przynieś talerzyk z domciu i obsługuj synalka albo się stosuj do zasad obowiązujących wszystkich. Jest jeszcze trzecie wyjście - zrezygnuj. I po takim stwierdzeniu, już raczej nie miałybyśmy o czym rozmawiać Jeśli dziecko nie je surówki wyłącznie dlatego,ze inne dziecko nie je, to gdzie tu samodzielne myślenie ? Ba , pójdę dalej, gdyby mimo próśb mojego dziecka, by nie nakładano na jego talerz surówki, z uporem maniaka to robiono, miałby moja zgodę na ostentacyjne wyrzucenie spornej surówki do kosza Na szczęście nie mój problem, bo młody jada surówki Nitka posłuchaj jak to brzmi "twoje dziecko MUSI mieć surówkę na talerzu, bo gdy jej nie ma moje dziecko też jej nie chce jeść " - śmieszne prawda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 05.10.2012 18:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2012 Przyznaje - mieć w szkole takiego sponsora to fiuuu świetna sprawa. ja pamiętam jak przyszliśmy do szkoły to była właśnie po wielkim cyklinowaniu podłóg na wszystkich korytarzach, stołówce, bibliotece, bo jakiś tatuś mający firmę parkieciarską uznał, ze to WSTYD by jego dziecko chodziło po takich zniszczonych parkietach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 05.10.2012 18:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2012 Rany o jakich wy pieniadzach mowicie, u nas loterie za 20zl , prace kupowane za 10zl , nikt nie zasponsoruje aparatu, rodzice przygotowuja czytaj sponsoruja jedzenie na grila, bigos, piwo, ciasta ktore sobie potem sprzedaja, smaza, kupuja placa za atrakcje w stylu przejazdzka na koniu albo krecenie sie w kulach i te pieniadze zarobione sa na szkole, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 05.10.2012 18:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2012 I po takim stwierdzeniu, już raczej nie miałybyśmy o czym rozmawiać :)czyli osiągnęłabytm celJeśli dziecko nie je surówki wyłącznie dlatego,ze inne dziecko nie je, to gdzie tu samodzielne myślenie ?Ba , pójdę dalej, gdyby mimo próśb mojego dziecka, by nie nakładano na jego talerz surówki, z uporem maniaka to robiono, miałby moja zgodę na ostentacyjne wyrzucenie spornej surówki do kosza :)Na szczęście nie mój problem, bo młody jada surówki :)Nitka posłuchaj jak to brzmi "twoje dziecko MUSI mieć surówkę na talerzu, bo gdy jej nie ma moje dziecko też jej nie chce jeść " - śmieszne prawda.Nie, nie prawda, sałatka będzie na talerzu, bo w szkole nie ma chętnych by się pierniczyć z maruderami, którzy stanowią bądź co bądź margines społeczności szkolnej, nie ma dodatkowych 700 talerzy, i nie ma kasy by je kupić, nie ma kasy na średki czystości na obecne talerze więc nie będzie ich także na te 700, braknie czasu kucharki by je umyć, bo taka jest umowa z ajentem, bo to podroży koszta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emiranda 05.10.2012 18:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2012 Ale u nas jedni rodzice sponsorowali jedzenie był sklepik i inni to kupowali, losy na loterię były po 5 zł ale losów było bardzo dużo około 1200 losów, każdy wygrywał chocby długopis A jedna pracę robiło kilkoro dzieci jakis obraz czy tym podobne i rodzice licytowali większość szla po 30 -50 zł ale były takie które kupowano po 700-1000. Dyrektor załatwiał zawsze jakies koszulki z podpisami druzyn sportowych z Gdyni i tez były sprzedawane za duże pieniądze, wszystkie zarobione pieniądze szły na szkołe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malka 05.10.2012 19:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2012 Rany o jakich wy pieniadzach mowicie, bo my z prowincji kochana i jednak szkoły nasze znacznie mniejsze. Emi - fajny dyrektor Nie, nie prawda, sałatka będzie na talerzu, bo w szkole nie ma chętnych by się pierniczyć z maruderami, którzy stanowią bądź co bądź margines społeczności szkolnej, nie ma dodatkowych 700 talerzy, i nie ma kasy by je kupić, nie ma kasy na średki czystości na obecne talerze więc nie będzie ich także na te 700, braknie czasu kucharki by je umyć, bo taka jest umowa z ajentem, bo to podroży koszta. Nitka, ale ja juz mówiłam,że odchodzę od dodatkowych talerzy -przekonałaś mnie, koszta, czas, logistyka - ok, ale nadal nie widzę problemu by nie nakładać surówki na talerz dziecku, które tej surówki nie chce (z różnych przyczyn, nie lubi, nie chce mieć brei na talerzu itp) I tu mnie nie przekonasz, że to jest nie do zrobienia. I o takim przypadku piszę post wcześniej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 05.10.2012 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2012 Bożesz.... ja nie wiem skąd bym miała wziąć tyyyyle kasy na RR... U nas RR jest dobrowolna, czytaj niewiele osób da kilka zł. Na składki na RR żeby zakupić np kwiaty na dzień nauczyciela czy zakończenie roku to jest 2 zł od dziecka i nie wszyscy dadzą. Mam zaszczyt kupić 3 wiązanki dla 3 dyrektorek i zanieść i wręczyć.. za swoje pieniądze, bo jest jeszcze nie zebrane.. a czy dostanę kasę .. nie wiem...?Klasowych zebrałam w klasie 30 zł po 10 zł, jest dzieci w klasie 4... kupiłam dwie ryzy papieru ksero. koniec, na więcej nie starczy... piknik i zbieranie dla dzieciaków.. nic z tego.. rodzice nie zapłacą nic.. Szkoda gadać... No i będę musiała kupić za swoje na dzień nauczyciela dla uczących pań choć po róży i dla wychowawcy jakiś bukiecik.. wiem, ze jeden chłopiec da 10zł, Emil drugą 10zł, a co reszta?Sponsoring by Arnika;) O surówkach pomilczę, ale dzieciaki potrzebują ewidentnie pomocy, albo ich rodzice.. mówię o chłopcu plującym i wyrzucającym talerze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 05.10.2012 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2012 (edytowane) Arnika i teraz tak uczciwie, ilu z tych osób nie stać? a ile ma po prostu składki gdzieś bo wiedzą, ze ktoś to za nich załatwi ( w tym przypadku Ty) Edytowane 5 Października 2012 przez nitubaga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 05.10.2012 20:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2012 To sa dzieciaki niepełnosprawne, i wież mi... naprawdę ludzi nie stać... Czasami się wściekam jak diabli, zachowuje się jak izba skarbowa, ale z drugiej strony jest tym ludziom ciężko.. Oczywiście nie wszystkim... Nie wkuża mnie, ze nie dają kasy.. no jak nie mają to trudno...Ale wqrwia mnie pretensjonalność.. bo mnie się należy, bo mam chore dziecko... i wkurza mnie to, że jak coś można zrobić, to pomimo, że pewnie z 80-90% matek nie pracuje, niewielu się chce ruszyć dupsko i coś dla dzieciaków zrobić.. pośrednio dla siebie..Wymalować kasę, wziąć udział w jakiejś imprezie, dowieźć dzieciaka na jakiś konkurs, występ.. coś zrobić...To najbardziej jest wqrwijące... A jak coś zrobisz innego niż ogół.. to chcą cie zjeść, obrobią ci dupsko nakręcą przeciw tobie i będą mieli cię jak na pożywkę dla swojego jadu... Nie możesz mieć domu.. no bo jak to Ty... lepszego samochodu , albo jakichś fajnych wakacji... Poziom niektórych rodziców mnie przeraża... Już nieraz powiedziałam, że rodzice naszych dzieci są bardziej niepełnosprawni niż ich właśnie dzieci... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 05.10.2012 20:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2012 Wiola co nie zmienia faktu ze powinnas byc bardziej asertywna i zamiast wykladac za wszystkich tez sie wypnij, no sorki jak nikt nie daje to nikt. albo daj tylko od Emila i juz. a glupie gadanie, zawisc bylo, jest i bedzie i ty tego nie zmienisz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 05.10.2012 20:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2012 To też są prawa i są obowiązki i są zobowiązania...Toteż wyglądam później jak izba skarbowa... Za to mnie nie lubią, mówią ona ma.... tylko nikt nie widzi jak my zapierniczamy, jak męża nie ma, żeby było... Koleżanka z mężem byli na turnusie ze mną... I jak widzieli kiedy mężuś zjeżdżał do nas na nocleg, kiedy wyjeżdżał rano i tak całe miesiące i tyle tysi km to aż głowami kręcili... nie miał czasu na urlop, zobaczenia morza... Jak mam ochotę coś za sponsorować klasie to to robię.. robię to dla dzieciaków, tak kupowałam bańki z wodę przez dwa lata, a młody później kłócił się ze mą, że inni nie przynoszą wody to ty też nie kupuj.. no proszę cie... 1,5zł będę dzieciakom żałować.. miałam ochotę to kupiłam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 05.10.2012 20:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2012 Aaaa i żeby nie było... nie mam na wiele, muszę dobrze pogłówkować , żebyśmy osiągnęli to czy tamto.. inni nie myślę, żyją z dnia na dzień... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emiranda 05.10.2012 21:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2012 Wioluś ludzie wykorzystuja Twoje dobre serduszko, wiem cos na ten temat, nie mówię, zebys nie robiła ( bo znając siebie gadanie by nic nie pomogło) tylko, żebyś miała tego świadomość. Coś na ten temat wiem, i jak sama mówisz później Ci jeszcze dupę obrobią Ale ja miałam przynajmniej na koniec 6 klasy Mi satysfakcję, że częśc mam doceniając moje zaangażowanie kupiło mi naszyjnik z kamieniami swarowskiego, może śmierc jednej z mam pozwoliła patrzeć na wiele spraw inaczej. I dlaczegoż Bóg zabiera od nas najpiekniejsze kwiaty ???? żeby nas czegos nauczyć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 05.10.2012 22:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2012 Ja w temacie surowek tylko dodam, ze nie rozumiem w sumie po co sa te obiady w szkole, skoro ja przezylam 33 lata bez ani jednego takowoz, a bylam dzieckiem z kluczem na szyi itd... A w temacie RR i wiazanek dla nauczycieli. Moja mama raz sie dala w to wkrecic i skonczylo sie na tym, ze hodowalysmy w domu anturium i wszystkie nauczycielki dostawaly bukiety z mojego parapetu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 06.10.2012 08:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2012 NO jak siedzi dziecko w szkole do 16 to obiad sie przydaje, choc godzina obiadku czyli np 11:30 to troche glupi pomysl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 06.10.2012 09:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2012 U nas dzieci o 9.00 mają śniadanie o o 13.00 obiad. w tym roku Emil zrezygnował ze śniadań.. nie chce jeść, nie smakują mu, obiady to różnie.. ale jak czegoś nie lubi to nie je, mówi bez tego i jest OK... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiolasz 06.10.2012 12:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2012 Wiola, a co by się stało gdyby J poszła w tych nausznikach ? Dla mnie nic, ale J. wróciłaby do domu z rykiem i nawiązanie kontaktu z kolezankami zajęłoby jej ok. 2 tyg. Przez ten czas byłyby jazdy zeby wyjść z domu do szkoły, bo nienawidzi szkoły, koleżanek i takich tam...Znasz J. i wiesz jak bardzo jest nieśmiała ale zauważyłam że takich dzieci jak ona jest mnóstwo, dobrze że chociaż paznokci nie obgryza A w kwestii tych datków na RR, to przyznam się ze w mojej szkole to chyba nic takiego nie było. Albo nie kojarzę, zeby ktoś jakies pieniadze zbierał. Kiedyś był komitet rodzicielski ale zrezygnowali, a jak jest teraz to nie wiem.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 06.10.2012 16:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2012 NO jak siedzi dziecko w szkole do 16 to obiad sie przydaje, choc godzina obiadku czyli np 11:30 to troche glupi pomysl No wlasnie... A szczegolnie, ze na ten obiad jest 15 minut. Z tego co pamietam u mnie w klasach 1-3 jadlo sie II sniadanie na 20-min. przerwie, ktora nauczycielka przedluzala o kolejne 10 minut minimum, moze nawet wiecej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.