Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do wizji Nitki (bo dziennika budowy narazie brak)


malka

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Witajcie....

 

no jestem, ale nie jest dobrze...

 

dzieci mają jeszcze końcówke jakiejś jelitówki... od wczorajszego wieczora ja zdycham... :(

 

Nie mam gorączki więc mam nadzieje, że dzień dwa i przejdzie ...

 

U teściów cięzko.... woda wciąż nie opada... wciąż stoi. Zaczynamy się martwić bo padają już komórki i tracimy z nimi komtakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... witajcie...

 

ze zdrowiem (odpukać ) chyba lepiej... może rewelacji jeszcze nie ma.. ale chlopcy ida już dziś do przedszkola.... to dobrze, bo musze skoczyć do decatlonu kupic kapoki i jakoś podesłać "naszym" bo dopadli jakis ponton, ale bez kapoków nie bardzo policja chce wpuszczać młodych ludzi na 3m wody....

 

 

... a propo's wody... to ta opadła.... nie ma jeszcze co obtrabiac zwycięstwa nad żywiołem, ale zeszła juz im z pietra.... wiem, że teście od razu chwyciłli za szczoty i zdzierali syf póki nie zasechł na podłogach...

 

Był tam u nich mój ojciec razem z meżem R siostry... udało sie im dopłynąć wypożyczoną na jeden dzień motorówką.... podrzucili im jedzenie, wode... i najważniejsze: NOWE baterie do telefonów :) więc teraz można się z nimi znów kontaktować spokojnie bez pośpiechu - przynajmniej przez jakiś czas.

 

oj jak sie priorytety zmieniają....!!!!

 

Rodzice już zaczynaja się krzątać i planowac co i jak będzie organizowane przy usuwaniu syfu... łatwo im nie będzie bo każde z nich ma jeszcze zakłąd pracy za który odpowiada i który też musi szybko postawić na nogi.

 

Wiele osób w Sokolnikach zostało... wujki mojego R ( a rodzeństwo teściowej) tez... a to są domy obok.... też mają dużo wody... i też im weszło na pietra... na szczęście już się cieszą że ciut opadło i można ze strychu zejść na niższą kodygnajcję.... choć każdy wypatruje partery licząc każdy centymetr odsłoniętej ściany....

 

Ludzie sobie pomagaja jak mogą.... zaczynają sie pierwsze żarty z wielkiej wody by nie zwariować.... coś w stylu....(sąsiad do teściowej) pani odpocznie, pani zrobi przerwe i nie sprząta bo następna taka atrakcja dopiero za 10 lat

 

Widze, że rodzice zachowali zrowy rozsądek... rozmawiałam z mamą... to mówi, że mając 2 godziny na wniesienie rzeczy na piętro dokłanie wybrali to co trzeba wynieść a co można zostawić... oczywiście są rzeczy których sie nie udąło... jak piece CO... no ale to już się mówi trudno...

 

Jak już strach opadł to powiem, że jestem dumna z nich... nie ucielki, nie zdezerterowali, obronili to na co pracowali tak ciężko....teraz pomagają innym gotując ciepłe posiłki bo jako jedyni maja gaz (kuchnia Asi na pietrze), są strasznie zżyci... to już drugi raz, ale zadne z nich nie zostawiło tego drugiego samemu sobie... choc wiem, ze teść chciał by teściowa się ewakuowała....

 

Niestety już widać, że łatwo o pomoc czy naprawy nie będzie łatwo....ale z tym się póki co nic nie da zrobić.... zbyt wielu ludzi to dotkneło...

 

Myśle, że czas rozpaczy trzeba zakończyć.... nie mazać się już, pogodzić się z tym co się stało... jakoś to oswoić i .........teraz podkasać rękawy... inaczej tego nie widze.

 

Dziś R idzie rozmawiać o urlopie.... by w przyszłym tygodniu skuwać tynki wewnętrzne by ściany spokojnie schły....

Edytowane przez nitubaga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... no ten humor to taki ciut czarny i wisielczy.... ale jest :)

 

Chyba doszli to wniosku, że przez załamywanie rąk i płacz ... niczego nie naprawią... powódź dotkneła tak wielu ludzi, że nie będzie jak ostatnio.... że pomoc po prostu była. Dla ludzi, ale i dla zwierzat tez....

 

Będzie inaczej - jak sobie sam nie zabezpieczysz, sam nie naprawisz.... to samo z nieba nie spadnie....

 

Czasem tylko tak patrze jak ludzie robią halo w TV bo im zalało 30 cm w domu... i już stoją w kolejce w gminach jako pierwsi poszkodowani....ciekawi mnie czy ktoś pomyślał, że ci najbardziej poszkodowani to jeszcze mają sufit w wodzie .....

 

... no ale... robienie z siebie ofiary nigdy nie leżało w naturze teśców.... więc pewnie i tym razem naprawiać bedą sami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... aaaaaaaaaa co doświadczenie robi z człowiekiem... wczoraj sie dowiedziałam, ze jako, ze w poprzedniej powodzi zniszczyło im drzwi zewnętrzne... więc tym razem je zdjęli i wynieśli .... i brame szeroko otworzyli by się pontony nie rozdarły wpływając z pomocą..... ech....

 

nikomu nie życze takich doświadczeń...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesamowici ludzie!!! Mam łzy w oczach jak czytam Twoją relację Nituś, bo to niezmiernie rzadko spotykane podejście człowieka do żywiołu... z taką pokorą dla natury i godnością osobistą... Wielki SZACUN dla Twoich Teściów, Was i wszystkich Waszych bliskich! Jeśli będzie coś potrzebne, nawet ręce do pracy to daj znać. Chętnie pojadę z Wami i zakaszę rękawy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... sprzęty ?

 

tego nie wiem

 

 

wiem, że wynieśli kredensy, stoły krzesła z jadalni i z kuchni, sofy, wynieśłi meble kuchenne, piekarnik został bo 30 letni :) wynieśli wszystkie ciuchy z garderoby, umywalke i meble z łazienki... no wszystko co się dało odkręcić

 

... z pietra drobne i cenniejsze rzeczy poszły na strych... a te reszta na stoły i krzesła podnieśli, by się nie utopiło... i tak zratowali wszystkie nowe rzeczy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ano... już drugi raz mieli te "przyjemność" :(

 

natomiast ewidentnie będzie potrzeba kuć ściany z tynków by mury szybciej obsychały... trzeba będzie wywalac parkiety bo były przybijane do starej podłogi na legarach.... nie wiem jak z łazienkami... czy płytki tez - czy może uda się ich nie ruszać.... no roboty huk przed nimi :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nituś, dobrze że już lepsze wieści czytam i trzymam kciuki, żeby wszystko powoli wróciło do normy :hug:

i zostawiam troszkę chorwackiego słoneczka:yes::)

 

 

ooooooooo takie słoneczko by się na prawde przydało :) woda stoi, owszem opada, ale nie tak szybko jakby wszyscy tam chcieli... mieliśmy jechać w weekend, ale chyba nic z tego.... hm.... poczekamy zobaczymy co będzie dalej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...