Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

babo widzę że nie masz zamiaru choć trochę zrozumieć więc nie pie..rz za przeproszeniem, że ten guru wmawia ludziom, że są zdrowi bo tak nie jest. a takie wprowadzanie w błąd czytających ten wątek jest niegrzeczne. w dodatku sama nie wiesz o jakich faktach gazetowych chcesz mówić. masz jakieś sugestie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Tiaa, rozumiem, że jak ci się przytrafi kiła, będziesz ja próbował przechorować i nabyć odporności :D. Albo walczyć z nią tańcem, śpiewem i nastawieniem psychicznym. Ewentualnie prawidłowo dobrana dieta zapewni ci gwarantowaną odporność na taką okoliczność.

Ech....

:D:D:D

Ja mogę tak leczyć. Śpiew w moim wykonaniu wypłoszy wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to co tu napisałaś?

 

 

 

specjalnie przekręcasz i manipulujesz a potem się wykręcasz że tak nie było. trochę żałosne ale rozumiem, że tak jak stwierdziłaś... bronisz.

 

Bo tak to działa...

 

Człowiek ma wrzody żołądka dajmy na to. Trafia na biosłone, czyta o diecie, dziurawych jelitach, samodzielnym dbaniu o zdrowie. "Leczy się" sam, bo Goździkowa powiedziała, ze lekarze nie mają skutecznego lekarstwa na wrzody i tylko człowieka wymęczą jak dostaną w swoje łapy. Ale jest taki Mędrzec, co ludziom pomaga i do niego trzeba, nie do tych łapiduchów co się nie znają.

Tymczasem są już bardzo skuteczne terapie i sposoby ubicia bakcyla o nazwie Helicobacter Pylori, tylko Goździkowa może o tym nie wiedzieć. Podejrzewam, że guru też nie zasugeruje terapii, tylko naopowiada o dziurawych jelitach i zbawiennych skutkach diety. Zresztą - skoro to dziurawe jelita - pacjent nie ma żadnych wrzodów, jest zdrowy, tylko go czasem w dołku łupie. A guru - jak mówiłeś, lekarzem nie jest, odpowiedzialność jest po stronie "dbającego o zdrowie - bo przecież nikt się nie leczy", on tylko doradza i sugeruje. Bardzo wygodne.

 

Przypadek na bazie którego oparłam powyższe opowiadanko miał finał na gastrologii w ciężkim stanie. Zamiast guru od biosłone był zielarz-energoterapeuta. Ale mechanizm ten sam.

Człowiek, który powinien się leczyć, nie trafia do lekarza, tylko się oszukuje. Bo - właśnie sie nie oszukujmy - zdrowa osoba nie będzie szukała jakiegoś biosłone w celach stricte profilaktycznych. Zwykle punktem wyjścia są jakieś problemy zdrowotne...

Edytowane przez Baba_Budowniczy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo tak to działa...

 

Człowiek ma wrzody żołądka dajmy na to. Trafia na biosłone, czyta o diecie, dziurawych jelitach, samodzielnym dbaniu o zdrowie. "Leczy się" sam, bo Goździkowa powiedziała, ze lekarze nie mają skutecznego lekarstwa na wrzody i tylko człowieka wymęczą jak dostaną w swoje łapy. Ale jest taki Mędrzec, co ludziom pomaga i do niego trzeba, nie do tych łapiduchów co się nie znają.

Tymczasem są już bardzo skuteczne terapie i sposoby ubicia bakcyla o nazwie Helicobacter Pylori, tylko Goździkowa może o tym nie wiedzieć. Podejrzewam, że guru też nie zasugeruje terapii, tylko naopowiada o dziurawych jelitach i zbawiennych skutkach diety. Zresztą - skoro to dziurawe jelita - pacjent nie ma żadnych wrzodów, jest zdrowy, tylko go czasem w dołku łupie. A guru - jak mówiłeś, lekarzem nie jest, odpowiedzialność jest po stronie "dbającego o zdrowie - bo przecież nikt się nie leczy", on tylko doradza i sugeruje. Bardzo wygodne.

 

Przypadek na bazie którego oparłam powyższe opowiadanko miał finał na gastrologii w ciężkim stanie. Zamiast guru od biosłone był zielarz-energoterapeuta. Ale mechanizm ten sam.

Człowiek, który powinien się leczyć, nie trafia do lekarza, tylko się oszukuje. Bo - właśnie sie nie oszukujmy - zdrowa osoba nie będzie szukała jakiegoś biosłone w celach stricte profilaktycznych. Zwykle punktem wyjścia są jakieś problemy zdrowotne...

 

Używasz racjonalnych argumentów. Bez sensu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no. same racjonalności. z resztą nieważne jak będziecie psy wieszać i jak naukowo obalać. ważne, że działa i potwierdzają to zwykli ludzie. być może medycyna kiedyś skusi się na sprawdzenie skuteczności MO i KB... co ja pieprzę, tylko syntetycznie wyprodukowane tabletki mogą pomóc, przy helicobacter pylori również. nie ma nic innego co może uleczyć człowieka, tylko piguły. a koncerny się cieszą i ręce zacierają. coraz więcej aptek i coraz więcej w nich ludzi, widać że społeczeństwo postawiło na zdrowie :)

nie wiem czy znacie ciemne sprawki np. firmy bayer albo ig farben. niby firmy działające dla ludzkości. ale co się spodziewać po kartelach farmaceutycznych. potężny przemysł, potężne lobby. ważne żeby był zbyt. zastanawiam się tylko czy arłukowicz faktycznie chciał im zagrać trochę na nosie. bo jeśli miało to być faktycznie uderzenie w producentów to będę śledził dalsze jego losy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

babo widzę że nie masz zamiaru choć trochę zrozumieć więc nie pie..rz za przeproszeniem, że ten guru wmawia ludziom, że są zdrowi bo tak nie jest. a takie wprowadzanie w błąd czytających ten wątek jest niegrzeczne. w dodatku sama nie wiesz o jakich faktach gazetowych chcesz mówić. masz jakieś sugestie?

 

Niegrzeczne mówisz .... może zwróć uwagę na swoje wpisy ?

Nie tylko temat ale i styl tego wątku ostatnio, jest Twoim dziełem .

Chcesz grzecznie dyskutować , daj przykład, albo przestań się mazać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami unikanie gabinetów moze się czkawką odbić. Szczególnie, że często na takie "biosłone" trafiają ludzie CHORZY, którym guru odradza klasyczną medycynę i wmawia, ze teraz już są zdrowi. A to g... prawda i chciejstwo.

 

SAVAGE, Baba to ładnie i mądrze podsumowała. To, co mi się nie podoba w biosłone, to zawieszona między wierszami obietnica, że będą zdrowi, jeśli nie pójdą do lekarza, a zastosują się do rad z tej strony, forum i książek.

Rady, aby zdrowo żyć są w porządku. Stwierdzenia, że jak się prawidłowo odżywiasz to dobrze, są w porządku. Porady, jak sobie zrobić koktail błonnikowy - czemu nie. Masz rację, że lekarzy uczą proponować lekarstwo, a dopiero potem dietę bogatą w stosowne substancje, ale to związane jest z tym, że do lekarza trafia człowiek, który ma zazwyczaj duży niedobór/nadmiar i lekarz chce to uzupełnić w sposób szybki i kontrolowany. I pacjent zazwyczaj też. Jeśli na biosłone trafia człowiek z grubsza zdrowy, to takim pozostanie, aż zaistnieje czynnik silniejszy niż jego odporność (na przykład kontakt z chorym). Zdrowy tryb życia (rozsądna dieta, ruch, świeże powietrze, higiena itp) służą zdrowiu. Problem w tym, że go nie gwarantują. I tu jest problem. Bo dietetyk, trener, higienista, instruktor fitness, terapeuta itp też pracuje dla naszego zdrowia, ale nie neguje medycyny, a robi to obok jej, zanim sytuacja zmusi do sięgnięcia po pomoc lekarza.

A biosłone neguje medycynę, co jest złe.

 

A co do gabinetu, to przypomnę, cała biosłone jest w wirtualu, a realu nie ma już nic. Mimo obietnic (http://www.bioslone.pl/gabinety).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odpowiedzialności za innych nie bierzesz i ich nie krytykujesz. potraktuj zatem moją osobę jako innego forumowicza i nie bierz odpowiedzialności ok? ciekawe dlaczego ogół krytykuje jednego oponenta nie widząc wad we własnym gronie. zachowanie grupowe.

 

Poczytaj inne wątki. Zobaczysz jak potrafię pojechać po głupocie...:D

I nie obrażam się jak ktoś jedzie po mojej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no. same racjonalności. z resztą nieważne jak będziecie psy wieszać i jak naukowo obalać. ważne, że działa i potwierdzają to zwykli ludzie. być może medycyna kiedyś skusi się na sprawdzenie skuteczności MO i KB... co ja pieprzę, tylko syntetycznie wyprodukowane tabletki mogą pomóc, przy helicobacter pylori również. nie ma nic innego co może uleczyć człowieka, tylko piguły. a koncerny się cieszą i ręce zacierają. coraz więcej aptek i coraz więcej w nich ludzi, widać że społeczeństwo postawiło na zdrowie :)

nie wiem czy znacie ciemne sprawki np. firmy bayer albo ig farben. niby firmy działające dla ludzkości. ale co się spodziewać po kartelach farmaceutycznych. potężny przemysł, potężne lobby. ważne żeby był zbyt. zastanawiam się tylko czy arłukowicz faktycznie chciał im zagrać trochę na nosie. bo jeśli miało to być faktycznie uderzenie w producentów to będę śledził dalsze jego losy.

 

Savage - nie bez powodu podałam wcześniej przykład kiły. Niestety, z niektórymi mikroorganizmami nasze mechanizmy obronne sobie nie radzą, choćby nie wiem jak wzmocnione. Mówię o tzw zwykłych ludziach, a nie jednostkach naturalnie odpornych na dany drobnoustrój - co też ta wredna medycyna bada.

W swoich atakach na "pigularzy" prezentujesz mocno archaiczne poglądy, tymczasem jakby ci się chciało poczytać, terapie w wielu schorzeniach poszły bardzo do przodu, możliwości są czasem "kosmiczne", zdecydowanie odchodzi się od mechanistycznych XIXw terapii. Ale ponieważ postęp jest tak szybki, muszą się uczyć i lekarze, i pacjenci, żeby wiedzieć co jest na talerzu.

Prosty przykład - czerniak. Mądrość ludowa jest taka - nie ruszać, bo się sprzeciwi. Jak już lekarz sie za człowieka zabierze, pół roku i do piachu.

I jej wyznawca czeka, a gdy trafi go "rzeźnika" jest praktycznie bez szans. Umiera z potwierdzeniem "mądrości ludowej". Bo lekarz jednak i tego "beznadziejnego" nie pogoni, tylko spróbuje leczyć...

A gdyby ludowy mędrzec poszedł do rzeźnika rok wcześniej, żyłby spokojnie dalej w 90% przypadków... Ale on pójdzie jak go zaniosą.

Tymczasem nawet jeśli interwencja nie zostanie wykonana w optymalnym czasie, są już inne metody - choćby naprawdę rewolucyjna szczepionka opracowana w Polsce (z doprowadzeniem sprawy do końca są małe kłopoty ;-)). Ale luzie żyją ze śmiertelną chorobą po 20 lat i mają ogromne szansę umrzeć jak człowiek "na wiek"... Na pewno dietą, tańcami i unikaniem tematu sobie w takim przypadku nie pomożesz. Nie zabezpieczysz sie też przed zachorowaniem.

 

 

Najgorsze co można sobie zrobić, to zafiksować się na jakiejś idei i walczyć z resztą świata, bez chęci dowiedzenia sie z czym się tak naprawdę walczy. Albo posiadając wiedzę fragmentaryczną, często przekłamaną i mocno zmanipulowaną pod udowodnienie Tezy Głównej. Ale po co szukać wiedzy, skoro się już zna Prawdę?

 

Jeszcze jedno - zastanawiam się, dlaczego dla wielu osób zdanie "zwykłego człowieka" jest dużo więcej warte od opinii lekarza? Jak "zwykły" coś powie, ma to wartość, mimo, że to opinia dyletanta oparta na fragmentach przekręconych informacji nie wiadomo skąd. A coś takiego napisałeś powyżej.

Edytowane przez Baba_Budowniczy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

m.k.k. bardzo miło, że poświęciłeś czas na czytanie jakiegoś forum z którym i tak się nie będziesz utożsamiał. niestety sytuacja, którą przytoczyłeś, zacytuję "...do lekarza trafia człowiek, który ma zazwyczaj duży niedobór/nadmiar i lekarz chce to uzupełnić w sposób szybki i kontrolowany..." jest nagminna. ludzie nie mają czasu na dbanie o zdrowie. jakby lekarze się w takich wypadkach na nas wypięli wyszło by to wszystkim na zdrowie bo zaczęlibyśmy myśleć, że nikt za nas nie będzie myślał jak żyć. twój tekst, który przytoczyłem jest świetny do przemyślenia. otóż, do lekarza trafia człowiek mający niedobory czegoś, wiadomo, może się to objawiać w różny sposób. no i właśnie co robi lekarz? P O M A G A mu. oczywiście szybko. lekarz zna albo domyśla się przyczyn takiego stanu zdrowia i niejednokrotnie mówi co pacjent ma robić. ale wiadomo, że pacjent to zleje. pewnie spotkają się w przyszłości. i tu uważam, że lepiej gdyby lekarz nie umiał P O M Ó C pacjentowi farmakologicznie. jest jeszcze jedna kwestia. nie jest tak do końca, że człowiek będzie się dobrze odżywiał i będzie miał zagwarantowane zdrowie. racja. i tu sprawa rozbija się o to co słonecki uważa za wadliwe wchłanianie. tak wyśmiewane nadżerki na jelitach oczywiście są faktem i medycyna o nich wie. są mikroskopijnej wielkości i nauka nie przywiązuje do nich wagi. dopiero jak na jelitach wyskoczy duży wrzód albo buła to wtedy coś się dzieje - wcześniej nigdy. stosowanie wspomagaczy, uzupełniaczy i całej reszty supli, którą wesprze chorego lekarz niewiele pomoże. problem wróci. dlaczego się zapytam zdrowy, dobrze odżywiający człowiek ma jakieś niedobory? za mało magnezu bo za dużo kawy? dla nauki tak. ale niech ten człowiek przestanie pić kawę... czy magnez podskoczy do normy?

biosłone uważa, że przyczyną jest właśnie nie do końca prawidłowe wchłanianie jelit. na co dzień niewidoczne bo minimalne ale występujące przez całe życie może się w końcu ujawnić. to tak jak człowiek pijący całe życie po kieliszku wódki, kiedyś wątroba się zbuntuje. sukcesywne podtruwanie organizmu musi się w końcu uwidocznić. i to jest przyczyną większości chorób. ale co tam... przecież każdy wie, że tylko zespół złego wchłaniania ma cokolwiek wspólnego ze złym wchłanianiem.

i to co ci się właśnie nie podoba w biosłone, czyli żeby wziąć zdrowie we własne ręce do mnie przemawia najbardziej. autor metody w książkach wyjaśnia dokładnie dlaczego ta metoda jest skuteczna i dlaczego omijanie gabinetów lekarskich poza nielicznymi wyjątkami w przyszłości się opłaca. owszem zarzeka się, że nie wie czy ta metoda gwarantuje to w 100% wspaniałe zdrowie ale jak dotąd 11 lat stosowania bardzo go w tym utwierdza. dodam, że do eksperymentu miał na początku ochotników i to dzięki nim również jest tak pewny tego co pisze.

na koniec napiszę, że jeśli chodzi o dietę to tutaj słonecki nie odkrywa ameryki, ot dieta jakich wiele ale wyjaśnia jednocześnie dlaczego sama dieta nie wystarczy. i po to wdrożył MO i KB co według niego jest wspaniałym uzupełnieniem. ciekawą rzeczą są reakcje organizmu na codzienne picie MO trzeba poczytać na forum co ludzie piszą a to przecież tylko 3 zwykłe składniki i w dodatku w niewielkich ilościach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niegrzeczne mówisz .... może zwróć uwagę na swoje wpisy ?

Nie tylko temat ale i styl tego wątku ostatnio, jest Twoim dziełem .

Chcesz grzecznie dyskutować , daj przykład, albo przestań się mazać...

 

Krytyka w poście #1245 była rzeczowa , ale pewnie niemiła. Byłeś niegrzeczny.

 

W świetle Twoich pretensji wygląda to idiotycznie. Przynajmniej z mojego punktu

widzenia...

 

poprawię się. przepraszam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosty przykład - czerniak... gdyby ludowy mędrzec poszedł do rzeźnika rok wcześniej, żyłby spokojnie dalej w 90% przypadków...

 

rzecz w tym koleżanko, że facet, którego poglądy podzielam twierdzi, że można czerniaka uniknąć i to przez kilkadziesiąt długich lat i umrzeć jak to się kiedyś mawiało "na starość". i jak na razie ma sukcesy w swoich praktykach, także przy wyciąganiu ludzi z chorób. ja rozumiem, że wiedza fragmentaryczna, niepełna, sprzeczna z nauką, medycyną, dyletancka ale najważniejsze, że działa. dlaczego uważasz, że "zwykły człowiek" musi być oszustem i że z jego zdaniem nie powinno się liczyć? czym zasłużył na takie traktowanie? uważasz, że oszukał kogoś? znasz ludzi, którym pomógł? uważasz, że naciągacz? nie sprzedaje niczego, żadnego specyfiku w buteleczkach. jedynie co sprzedaje to książki, które w dzisiejszych czasach i tak nie są chodliwym towarem.

chcesz to mu wierzysz i stosujesz jego metodę i np. po roku masz wg. mnie prawo się wypowiedzieć na temat tej szarlatańskiej metody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że po prostu nie do końca wie co mówi, a jego podejście oszukuje innych którzy wiedzą jeszcze mniej.

Co do opinii podobnych "specjalistów" - ja też mogę się w dobrej wierze i w ramach posiadanej wiedzy wypowiadać na temat konstrukcji atomowych okrętów podwodnych, ale nie sądzę, żeby ktoś mi powierzył taki projekt wiedząc, że jestem specjalistą od czegoś zupełnie innego. Mimo, że sporo moich uwag może okazać się trafnych i poprawnych merytorycznie.

Ale ważna jest całość zagadnienia i kompleksowa wiedza plus doświadczenie, żeby nie popełnić pewnych katastrofalnych w skutkach błędów. Nie wystarczy w coś trafić, trzeba mieć szerszy ogląd. I taki mają lekarze, a nie mają guru z Bozej łaski i własnego nadania.

Nie każdy na szczęście zachoruje na czerniaka, ale jak się już taki niefart przytrafi, lepiej nie leczyć go dietą i dobrymi chęciami, tylko biegiem do lekarza... Innego rozwiązania nie ma, chyba, ze szybkie a nieprzyjemne zejście też jest traktowane przez zainteresowanego jako jakieś wyjście.

I nie mają żadnego znaczenia obietnice guru, że da się temat "zaczarować". Nie da się, a czas spędzony na próbach czarowania i łudzeniu się jest stracony. Proces przebiega jak przebiega, niezależnie od czyjegoś chciejstwa i dobrych zamiarów.

 

Do tego jak już pisałam - w razie draki twój guru sie wypnie i nie ponosi żadnej odpowiedzialności - to ty sam sobie palnąłeś w łeb i miałeś do tego prawo, tak mi przykro Wysoki Sądzie...

I może nie rozpędzaj się z koleżanką, niespecjalnie miałabym ochotę takową zostać ;-)

Edytowane przez Baba_Budowniczy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kochanie niefart to jest jak się pół litra na pampersa wyleje. no ale skoro raka nazywasz niefartem... biosłone mówi od początku, że do twojego czerniaka można nie dopuścić. i po to jest stosowana ta metoda.

a co do draki z odpowiedzialnością to nie słyszałem, żeby jakiś doktorek beknął z tego powodu dla, którego chciała byś posadzić mojego guru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...