eniu 06.06.2012 18:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 Herbata z malinami, albo jak możesz, to z jakimś mocniejszym dodatkiem (ale z niewielką ilością, aby rozgrzało, a nie sponiewierało i osłabiło). Ewentualnie gorące mleko z miodem i czosnkiem. Po wypiciu ze trzy warstwy piżam bawełnianych (mówię poważnie), na to szlafrok i pod kołdrę. Nie zdejmować i nie odkrywać się do rana. Rano zdjąć, wykąpać się i powinno być dobrze. Mój mąż zawsze tak robi i to działa. Ja to lubię chorować, bo wtedy mam luzik. No i skarpety na nogi. Zapomniałam dodać. Luzik lepszy bez choroby. Symulować trzeba... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Gosc_123 06.06.2012 18:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 Tak sobie czytam te wszystkie dobre rady i .... daj Paweł znać czy aby te kuracje... przeżyłeś! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 06.06.2012 18:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 Luzik lepszy bez choroby. Symulować trzeba... To nie chodzi o innych. Chodzi o mnie. Symulując, to bym sie wykończyła wyrzutami sumienia. Taki mam feler. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 06.06.2012 18:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 To nie chodzi o innych. Chodzi o mnie. Symulując, to bym sie wykończyła wyrzutami sumienia. Taki mam feler. No fakt...a jak jeszcze by mnie żałować zaczęli, pewnie bym parsknął śmiechem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 06.06.2012 18:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 No fakt...a jak jeszcze by mnie żałować zaczęli, pewnie bym parsknął śmiechem... Myślisz, że Ciebie by żałowali, czy siebie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wykrot 06.06.2012 18:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 Tak sobie czytam te wszystkie dobre rady i .... daj Paweł znać czy aby te kuracje... przeżyłeś! Jak onegdaj mój ŚP. Tata zachorzał był w środku zimy, a zimy były wtedy takie, jak i tegoroczna w szczycie, to poszedł do Felka, wioskowego felczera, który fachu uczył się w lesie przy partyzantach, od jakiegoś ruskiego doktora. Felek, człek zapracowany, był świadom, że osobnik osłabiony chorobom, wyda ostatnie grosze na lekarstwo i zaordynował wtedy dwie półlitrówki "z czerwoną kartką", chociaż latoś chłopy składali się we czterech na ćwiartkę. Więc wydatek był ogromny, w dodatku nie dał recepty. Tatulo rad, nierad, dla zdrowia wszystko. Wyskoczył był więc do "spółdzielni" (dwie chałupy dalej) i zanabył rzeczone półlitrówki. Punkt felczerski ogrzewany był wielkim kaflowym piecem, rozpalonym potężnie, bo mróz był okrutny i Felusiowi się nudziło. Nikt nie przychodził, bo ludzie siedzieli w chatach. Po co mieli się szwendać po mrozie? Więc kiedy Tatulo stawili się z powrotem, Feluś usadził go na krześle obok pieca i zabronił zdejmować płaszcz. Tatulo zmarzł po drodze, chociaż daleko nie było, więc nie protestował, zresztą nie było wieszaka. No i Feluś oskrobał lak z kapsla po czym rozlał zawartość do szklanek. Po pierwszej Tatulowi zrobiło się gorąco, ale Feluś był nieugięty! Nie pozwolił zdjęć ani płaszcza, ani czapki! Tatulowi pot oczy zalewał, więc Feluś go obsługiwał, wciskając napełnione szklanki do ręki i polecając pić. Gdzieś za godzinę zjawił się jednak jakiś chory, a że przywieziono go na saniach, Feluś polecił również odwieźć Tatula do domu, troskliwie go opatulając jakąś derką, którą jakiś woźnica zapomniał był wcześniej. Kiedy tatulo wytrzeźwiał na trzeci dzień, grypy już nie było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 06.06.2012 18:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 Kiedy tatulo wytrzeźwiał na trzeci dzień, grypy już nie było. To nieźle musiała być nawalona, że się tak dokumentnie zawieruszyła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 06.06.2012 19:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 Jak onegdaj mój ŚP. Tata zachorzał był w środku zimy, a zimy były wtedy takie, jak i tegoroczna w szczycie, to poszedł do Felka, wioskowego felczera, który fachu uczył się w lesie przy partyzantach, od jakiegoś ruskiego doktora. Felek, człek zapracowany, był świadom, że osobnik osłabiony chorobom, wyda ostatnie grosze na lekarstwo i zaordynował wtedy dwie półlitrówki "z czerwoną kartką", chociaż latoś chłopy składali się we czterech na ćwiartkę. Więc wydatek był ogromny, w dodatku nie dał recepty. Tatulo rad, nierad, dla zdrowia wszystko. Wyskoczył był więc do "spółdzielni" (dwie chałupy dalej) i zanabył rzeczone półlitrówki. Punkt felczerski ogrzewany był wielkim kaflowym piecem, rozpalonym potężnie, bo mróz był okrutny i Felusiowi się nudziło. Nikt nie przychodził, bo ludzie siedzieli w chatach. Po co mieli się szwendać po mrozie? Więc kiedy Tatulo stawili się z powrotem, Feluś usadził go na krześle obok pieca i zabronił zdejmować płaszcz. Tatulo zmarzł po drodze, chociaż daleko nie było, więc nie protestował, zresztą nie było wieszaka. No i Feluś oskrobał lak z kapsla po czym rozlał zawartość do szklanek. Po pierwszej Tatulowi zrobiło się gorąco, ale Feluś był nieugięty! Nie pozwolił zdjęć ani płaszcza, ani czapki! Tatulowi pot oczy zalewał, więc Feluś go obsługiwał, wciskając napełnione szklanki do ręki i polecając pić. Gdzieś za godzinę zjawił się jednak jakiś chory, a że przywieziono go na saniach, Feluś polecił również odwieźć Tatula do domu, troskliwie go opatulając jakąś derką, którą jakiś woźnica zapomniał był wcześniej. Kiedy tatulo wytrzeźwiał na trzeci dzień, grypy już nie było. Jezusicku ...tom nie wiedział, że mam brata ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Gosc_123 06.06.2012 19:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 Jak onegdaj... Jejbohu! Prawdę to jednak mówią, że trzeba mieć zdrowie by chorować Się zaczytałam... fajny klimat... taki... Podlaski jakby. A ja to lubię... A co to za wódka "z czerwona kartką" ? Dobra jakaś? No to... cyk! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wykrot 06.06.2012 19:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 A co to za wódka "z czerwona kartką" ? Dobra jakaś? No to... cyk! Nie zna? A to feler... kapslowaną i lakowaną piłem jeszcze w akademiku. Za Gierka. Potem już zakręcane były, ale o wiele gorsze. Nie miały tego bukietu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 06.06.2012 19:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 Nie zna? A to feler... kapslowaną i lakowaną piłem jeszcze w akademiku. Za Gierka. Potem już zakręcane były, ale o wiele gorsze. Nie miały tego bukietu... Bukiet od laku pochodził głównie albo od gazety, która w kapslu szyjkę szpuntowała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wykrot 06.06.2012 19:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 Się zaczytałam... fajny klimat... taki... Podlaski jakby. A ja to lubię... http://szymondzi.wrzuta.pl/audio/agY34jliVOT/pojde_nad_tanew Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wykrot 06.06.2012 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 Bukiet od laku pochodził głównie albo od gazety, która w kapslu szyjkę szpuntowała. A jakie to ma znaczenie? Gazeta była bez druku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Gosc_123 06.06.2012 20:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 (edytowane) http://szymondzi.wrzuta.pl/audio/agY34jliVOT/pojde_nad_tanew Dzięki. Dzięki.! Odsłucham jutro, bo dziś mam w realu lekki meksyk Edytowane 7 Czerwca 2012 przez Gosc_123 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 06.06.2012 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 A jakie to ma znaczenie? Gazeta była bez druku... A jakby była z drukiem , to myślisz, że jego treść zmieniłaby smak? Jak się chce pić, to można nawet gnojówkę walnąć, byle solidnie sponiewierała. Nie bądź już taki koneser. "Czerwona kartka" i tak nie była produktem eksportowym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 06.06.2012 20:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 Była nawet taka piosenka: Wódko, nasza wódeczko, my cię kochamy z czerwoną karteczką....... Albo mi sie coś popierniczyło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 06.06.2012 20:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 (edytowane) Nic Ci się nie popierniczyło. Była a nie ma. I komu to przeszkadzało? Edytowane 6 Czerwca 2012 przez Pepeg z Gumy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wykrot 06.06.2012 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 A jakby była z drukiem , to myślisz, że jego treść zmieniłaby smak? Jasne! Doszłoby jeszcze do urozmaicenia! Nie bądź już taki koneser. Taż nie jestem, ale kiedyś... się szpanowało czerwoną kartką! Bo już jej mało było! "Czerwona kartka" i tak nie była produktem eksportowym. Oczywizda. Myśmy eksportowych nie pijali. Z patriotyzmu. I dlatego tak mi do dzisiaj zostało, żem patriotyczny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 06.06.2012 20:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 No własnie. Wtedy nie pryskali i pasta była bez fluoru a patriotyzm się umacniało przez spożywanie "czerwonej kartki".Ale światowy spisek masoński i to nam zabrał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Gosc_123 06.06.2012 20:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 Ale światowy spisek masoński i to nam zabrał. Ty dobrze prawisz. ... Wszystko to Żydzi i Masoni. To już koniec! A ostatni szabesgoj zgasi światło. W szabas! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.