boguslaw 10.09.2010 19:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2010 Nikt nie chodzi po grzejnikach ściennych... Nikt nie trzyma na nich stale nóg. Prócz istnienia samego czynnika ryzyka istotny jest czas ekspozycji oraz siła ekspozycji . Nie rozumiesz etiologii i patogenezy schorzeń. Masz prawo tego nie czuć. Komfort cieplny jest to taka temperatura otoczenia i taka wilgotność powietrza, które umożliwiają utrzymanie parametrów krążeniowych ustroju na poziomie spoczynkowym. Podałem przykład z paleniem tytoniu:Doświadczenie z ich wielokierunkowym negatywnym wpływem na zdrowie jest powszechnie znane.Ludzie, w obliczu wiedzy o istnieniu zagrożenia z tej strony reagują w trojaki sposób:1/. Hehehe! a mój dziadek palił paczkę dziennie i dożył dziewięćdziesiątki!2/. Druga opcja to ograniczenie palenia, przejście na słabsze gatunki, unikanie palenia biernego, niepalenie w mieszkaniu, nie palenie papierosów przy niepalących.3/. Trzecia to trzymanie się od papierosów i palaczy z daleka.. Do której grupy Ty należysz KrzysztofieLisieDrugi ? PozdrawiamBogusław Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
redlum 10.09.2010 19:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2010 jeśli tak wszystko bierzesz dosłownie - to po ogrzewaniu podłogowym też nikt nie chodzi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boguslaw 10.09.2010 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2010 jeśli tak wszystko bierzesz dosłownie - to po ogrzewaniu podłogowym też nikt nie chodzi... Chodzi się po grzejniku podłogowym, i często bywa tak, że przez wiele, wiele godzin trzyma się podudzia w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Dla osób mniej ruchliwych i mniej aktywnych, czas ekspozycji może dotyczyć całego okresu aktywności. Poza snem. Pozdrawiam Boguslaw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KrzysztofLis2 10.09.2010 21:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2010 Nikt nie chodzi po grzejnikach ściennych... Nikt nie trzyma na nich stale nóg. Prócz istnienia samego czynnika ryzyka istotny jest czas ekspozycji oraz siła ekspozycji . Czyli twierdzisz, że nieprawdą jest to, co napisałem? Ale masz na to jakieś wsparcie? Komfort cieplny jest to taka temperatura otoczenia i taka wilgotność powietrza, które umożliwiają utrzymanie parametrów krążeniowych ustroju na poziomie spoczynkowym. Bzdura. Komfort cieplny to stan, w którym czujemy, że nasz bilans ciepła wymienianego z otoczeniem jest równy zero. Komfort cieplny nie musi dotyczyć sytuacji, w których leżymy na kanapie, komfort cieplny można też odczuwać gdy ciężko pracujemy fizycznie. Komfort cieplny zależy od znacznie większej liczby czynników, niż tylko temperatura otoczenia (a co to w ogóle znaczy? temperatura powietrza, czy temperatura ścian i mebli w pomieszczeniu?) i wilgotność powietrza. Żeby nie być gołosłownym, znaczenie mają też: * nasza aktywność, * ubiór, * prędkość powietrza opływającego nasze ciało, * wymiana ciepła na drodze promieniowania. Masz prawo nie chcieć się z tym pogodzić. Nie rozumiesz praw fizyki. Masz prawo. Ale nie udawaj, że jest inaczej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boguslaw 10.09.2010 22:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2010 Czyli twierdzisz, że nieprawdą jest to, co napisałem? Ale masz na to jakieś wsparcie? Bzdura. Komfort cieplny to stan, w którym czujemy, że nasz bilans ciepła wymienianego z otoczeniem jest równy zero. Komfort cieplny nie musi dotyczyć sytuacji, w których leżymy na kanapie, komfort cieplny można też odczuwać gdy ciężko pracujemy fizycznie. Komfort cieplny zależy od znacznie większej liczby czynników, niż tylko temperatura otoczenia (a co to w ogóle znaczy? temperatura powietrza, czy temperatura ścian i mebli w pomieszczeniu?) i wilgotność powietrza. Żeby nie być gołosłownym, znaczenie mają też: * nasza aktywność, * ubiór, * prędkość powietrza opływającego nasze ciało, * wymiana ciepła na drodze promieniowania. Super !!! Uczysz się. Zaczynasz powtarzać moje słowa.. choć niepotrzebnie dodałeś niektóre zmienne jak ubranie. To oczywiste, że nago jest inaczej a w moherze jest inaczej... A teraz przenieś ten swój tekst do wątku o grzejnikach... Nawet w całości, tak jak jest. Przedstaw go koledze mpoplaw. Koniecznie. Może przestanie zasłaniać się OZC i zobaczy wreszcie człowieka - raz ubranego a raz nie, w ruchu lub w spoczynku, młodego lub starego.. A może znów zaczniesz relatywizować swoją wypowiedź w odwrotną stronę.... Pozdrawiam Bogusław Aleś sobie strzelił w stopę.... ...Komfort cieplny to stan, w którym czujemy, że nasz bilans ciepła wymienianego z otoczeniem jest równy zero.... Rewelka.. Czujemy bilans ciepła.... Troszkę mnie rozczarowałeś.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
j-j 10.09.2010 22:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2010 W tym wątku występuję jako lekarz nie jako handlowiec.. buhahahahahahahahahah, a myślałem że o tej porze nic mnie tak nie rozbawi ......, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boguslaw 10.09.2010 22:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2010 buhahahahahahahahahah, a myślałem że o tej porze nic mnie tak nie rozbawi ......, O jesteś j-j. To dobrze. Poczytaj przed snem. źle wykonane i nieprawidłowo eksploatowane ogrzewanie podłogowe płaszczyznowe (podłogówka), może stanowić istotny czynnik ryzyka dla pojawienia się rozmaitych schorzeń a także nasilenia objawów w już trwających schorzeniach Kolorowych.. Pozdrawiam Bogusław Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chris_w 10.09.2010 22:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2010 Bogusław - a ten system regulacji w podudziach jest rozregulowywany w wyniku dotyku czy promieniowania? - bo ja do tej pory sądziłem że w wyniku promieniowania cieplnego.Czy warstwa skóry i jej system naczyniowy nie są wystarczającym elementem redukującym wpływ ciepła w głębsze warstwy organizmu? Jeśli pod skórę przedostają znaczne różnice temperatur - to czy już sam ten fakt nie oznacza poważnych zaburzeń zdrowotnych?Czy organizmowi łatwiej jest spowodować wydzielenie potu aby schłodzić skóre czy powodować zwiększenie przepływu krwi - który jet jedyną formą ogrzania warstw podskórnych. Wydaje mi się że za chłodzenie skóry odpowiadają dwa czynniki - wydalanie ciepła (pocenie) oraz krążenie, za grzanie tylko jeden czynnik (krążenie), dlatego skłonny byłbym sądzić że człowiek lepiej znosi ciepło niż zimno.Co do temperatury wewnętrznej organizmu - czy warto ją rozpatrywać skoro powinna być zawsze stała? - sądzę że należy przyjąć że za wymianę ciepła prawie w całości odpowiada skóra wraz z systemem naczyniowym (trochę również oddychanie) i to od niej zależy czy organizm się przegrzewa czy marźnie. To że część krwi jest przekierowywana aby kompensować różnice temperatur jets również nieistotne i można ująć to ogólnie jako "automatyka organizmu". Dopóki utrzymujemy temperaturę powietrza wokół skóry na poziomie komfortowym - nie powinno mieć znaczenia z której strony dociera ciepło (czy z boku czy od dołu) bo system "skórny" powinien to całkowicię odizolować od wewnętrznych organów.Co o tym myślisz Bogusław - po co Bozia dała nam ukrwioną skórę? Dla picu? żeby krew leciała po skaleczeniu? Czy może właśnie po to aby "zle wykonana instalacja" nie wpływała na temperatury wewnątrz organizmu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boguslaw 10.09.2010 23:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2010 (edytowane) Źle kombinujesz chris_w.. lecz cieszę się, że w końcu zacząłeś cokolwiek analizować..Miejsce powstawanie największej nadwyżki ciepła w organizmie jest inne a miejsce jego najprostszej eliminacji jest inne. Duże naczynia tętnicze dogłowowe w liczbie sześciu i powrotne, duże naczynia żylne, nie komunikują się ze skórą głowy, która jest bardzo skromnie unaczyniona. Mózg oddzielony jest od otoczenia oponami, kośćmi czaszki oraz czepcem ścięgnistym czasem z włosami...Zacznij od takich pojęć - kończyny dolne i ich układ tętniczy oraz układ żył powierzchownych i głębokich anastomozy tętniczo-żylne i ich funkcja regulacyjna w zakresie przepływów naczyniowych i temperatury. w którym miejscu duże naczynia tętnicze i żylne posiadają najbardziej powierzchniowe umiejscowienie. Na marginesie.... Gdy jest Ci w nocy zbyt ciepło w łóżku co robi większość ludzi? Wystawia nogi nad kołderkę.....Przećwicz to dzisiaj.. Kolorowych.Stopy marzną w zimie dlatego, że następuje znaczne ograniczenie aż do odcięcia włącznie przepływu krwi przez nie. Jest to mechanizm obronny przed przechłodzeniem krwi na powrocie.... Działają skróty (anastomozy), a stopy w krążeniu są całkowicie pomijane....Myśl jak to działa, bo to jest bardzo, bardzo ciekawy mechanizm.. --------------------Nie chodzi o wpływ ciepła na warstwy głębsze lecz wręcz odwrotnie, podwyższenie temperatury powietrza, brak ruchu powietrza w okolicy podudzi utrudnia, upośledza proste, bezwysiłkowe mechanizmy regulacji temperatury powrotu krwi do wnętrza ciała. Wszystkie inne, wszystkie kolejne, związane są z podwyższeniem parametrów spoczynkowych układu krążenia lub utratą czegoś np. elektrolitów,a precyzyjnie i do bólu oszczędnie pracujący organizm bardzo pilnuje kolejności uruchamianych "procedur". PozdrawiamBogusław Edytowane 10 Września 2010 przez boguslaw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
redlum 11.09.2010 07:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2010 czyli potwierdzasz - że warstwowy rozkład temperatury jaki tworzy się przy używaniu podłogówki - jest dobry dla człowieka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boguslaw 11.09.2010 08:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2010 Witaj chris_w. Przestało padać, więc pojadę w góry zobaczyć, jak rośnie mój las. który sadzę i pielęgnuję od blisko trzydziestu lat.... Gdy już przebrniesz przez układ żylny powierzchowny i głęboki kończyn dolnych, zwróć uwagę na łączący je system żył. Są to tzw. żyły przeszywające - perforatory.Dla naszych rozważań - kluczowe.Zatem regulacja przepływu jest trójelementowa: układy żylne- łączniki układów żylnych- anastomozy tętniczo-żylne. Powiąż to z ostatnim członem mojego ostatniego postu i wszystko stanie się jasne.. Aksjomat sformułowany jest w sposób niezmienny: bez względu na temperaturę otoczenia, priorytetem organizmu jest utrzymywanie temperatury powrotu krwi do mózgu na niezmienionym poziomie z dokladnością do 0.1 oC. Życzę owocnych rozważań. PozdrawiamBogusław Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KrzysztofLis2 11.09.2010 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2010 Aleś sobie strzelił w stopę.... ...Komfort cieplny to stan, w którym czujemy, że nasz bilans ciepła wymienianego z otoczeniem jest równy zero.... Rewelka.. Czujemy bilans ciepła.... Troszkę mnie rozczarowałeś.. Nie wiem, jak Ty (choć z tego, co się zorientowałem, nie czujesz wielu rzeczy), ale ja czuję, czy jest mi za ciepło (bilans ciepła dodatki, pozyskuję i produkuję więcej ciepła, niż wytracam) czy za zimno (bilans ciepła ujemny, produkuję i pozyskuję zbyt mało ciepła w stosunku do tego, co tracę). W temacie komfortu cieplnego kończę rozmowę z Tobą (chciałem to przez moment nazwać dyskusję, ale to określenie tu nie pasuje), bo co miałem mądrego do napisania to już napisałem. Nie trafiło, trudno, nie poradzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boguslaw 11.09.2010 10:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Września 2010 Nie wiem, jak Ty (choć z tego, co się zorientowałem, nie czujesz wielu rzeczy), ale ja czuję, czy jest mi za ciepło (bilans ciepła dodatki, pozyskuję i produkuję więcej ciepła, niż wytracam) czy za zimno (bilans ciepła ujemny, produkuję i pozyskuję zbyt mało ciepła w stosunku do tego, co tracę). W temacie komfortu cieplnego kończę rozmowę z Tobą (chciałem to przez moment nazwać dyskusję, ale to określenie tu nie pasuje), bo co miałem mądrego do napisania to już napisałem. Nie trafiło, trudno, nie poradzę. Ty nie czujesz wielu rzeczy, ja nie czuję wielu rzeczy.. To chyba normalne. Z tego co pisałeś Krzysztof, część trafiła, w części się myliłeś.. Gdybyśmy mieli więcej czasu, i usiedli gdzieś, pewnie byśmy znacznie zbliżyli do siebie nasze punkty widzenia, próbowalibyśmy osiągnąć konsensus. Może kiedyś.. Serdecznie Cię pozdrawiam Bogusław Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boguslaw 16.09.2010 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Września 2010 (edytowane) Obrazowym i niezwykle spektakularnym przykładem "egoizmu" mózgu, jego bezwględnego chronienia temperatury powrotu krwi jest gwałtowna reakcja na szok termiczny.Znane są wcale nierzadkie przypadki śmierci po wskoczeniu - (wejściu) mocno rozgrzanego człowieka do zimnej wody. Spora część utonięć to właśnie efekt takiego stresu termicznego.Jeśli przygotujemy krótko ciało do zmiany temperatury, damy odpowiedni sygnał poprzez pochlapanie się wodą lub powolne zanurzenie, stosowne mechanizmy natychmiast dokonają stosownych przesunięć w przepływie obwodowym.Głównie gdzie? W dużych naczyniach kończyn dolnych, położonych najbardziej powierzchniowo. One schładzają krew najłatwiej i najmocniej. W przeciwnym razie przechłodzona krew, przepływająca szybko przez kolejne stacje "pomiaru temperatury" wywoła alarm, wywoła najgorszą z możliwych dla organizmu, lecz najskuteczniejszą z punktu widzenia dążenia do ochrony temperatury powrotu krwi do mózgu akcję : następuje odruchowe zatrzymanie akcji serca a przez to zatrzymanie napływu zbyt "chłodnej": krwi do centrali !! Ratunek? Masaż serca aż do powrotu samodzielnej akcji skurczowej..(Podobna reakcja następuje w razie gwałtownego, skokowego wzrostu ciśnienia tętniczego krwi. Reaguja wówczas innne czujniki - baro.. lub inaczej pressoreceptory). PozdrawiamBogusław Edytowane 16 Września 2010 przez boguslaw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
19501719500414 18.09.2010 18:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2010 bogusław, z tych lat spędzonych na forum trzeba powiedzieć jedno,wyciągnąłeś wnioski z dyskusji i już piszesz o prawidłowo i nieprawidłowo wykonanych podłogówkach,postęp duży,jeszcze parę lat i nie będziesz stosował tego medycznego slangu, który nie do końca jest zgodny z opiniami użytkowników,w dalszym ciągu wychodzi z Ciebie producent grzejników, tego się nie da ukryć, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
coulignon 18.09.2010 19:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Września 2010 1950 - wielkim postepem bogusława jest to że wreszcie sie przyznał jakis czas temu dlaczego troluje. A motywacja jest najstarsza na swiecie - dla kasy. Jeszcze rok temu wystepował jako stroskany o zdrowie narodu lekarz (taki doktor bez granic), od niedawna przyzanał sie wstydliwie że postanowił sie sprawdzic w biznesie i dłubie grzejniczki. Swoją drogą - jak był tak marnym lekarzem jak marketingowcem to nie dziwię sie że musiał zmienić zawód. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
chris_w 20.09.2010 06:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2010 Znane są wcale nierzadkie przypadki śmierci po wskoczeniu - (wejściu) mocno rozgrzanego człowieka do zimnej wody. Bogusław Co to ma do tematu? Delta t dla takiego przypadku jest w granicach 36-16=20*C. Wyobrażasz sobie w domu takie różnice? Nawet jeśli będzie zimno w domu to człowiek założy kolejne ubrania - nigdy nie będzie szoku termicznego związanego z zimnem bo powietrze za słabo odbiera ciepło (za mocno izoluje) w odróżnieniu od wody. Ogrzewanie podłogowe generuje najmniejsze różnice temperatur w różnych punktach mieszkania, nawet twoje regulusy nigdy tego nie pobiją - o żadnym szoku lub nawet mniej gwałtownych zmianach rozpływu krwi w organiźmie, nie może być mowy bo temperatura jest przez wiele godzin bardzo stabilna. Po prostu mamy statyczną sytuację - rozpływ krwi nie musi sie zmieniać, wszystko jest ustabilizowane od wielu godzin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KrzysztofLis2 20.09.2010 09:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2010 Ludzie toną po wskoczeniu do zimnej wody nie dlatego, że jest zimna sama z siebie, tylko dlatego, że wskoczenie do zimnej wody uruchamia u nas odruch bezwarunkowy zaczerpnięcia powietrza. A że często delikwent ma wtedy głowę pod wodą, to zaczerpnie nie powietrza a wody. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boguslaw 20.09.2010 09:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2010 Co to ma do tematu? Delta t dla takiego przypadku jest w granicach 36-16=20*C. Wyobrażasz sobie w domu takie różnice? Nawet jeśli będzie zimno w domu to człowiek założy kolejne ubrania - nigdy nie będzie szoku termicznego związanego z zimnem bo powietrze za słabo odbiera ciepło (za mocno izoluje) w odróżnieniu od wody. Ogrzewanie podłogowe generuje najmniejsze różnice temperatur w różnych punktach mieszkania, nawet twoje regulusy nigdy tego nie pobiją - o żadnym szoku lub nawet mniej gwałtownych zmianach rozpływu krwi w organiźmie, nie może być mowy bo temperatura jest przez wiele godzin bardzo stabilna. Po prostu mamy statyczną sytuację - rozpływ krwi nie musi sie zmieniać, wszystko jest ustabilizowane od wielu godzin Co ma do tematu? Wszystko! Obrazowym i niezwykle spektakularnym przykładem "egoizmu" mózgu, jego bezwględnego chronienia temperatury powrotu krwi jest gwałtowna reakcja na szok termiczny. (...) Jeśli przygotujemy krótko ciało do zmiany temperatury, damy odpowiedni sygnał poprzez pochlapanie się wodą lub powolne zanurzenie, stosowne mechanizmy natychmiast dokonają stosownych przesunięć w przepływie obwodowym. Głównie gdzie? W dużych naczyniach kończyn dolnych, położonych najbardziej powierzchniowo. One schładzają krew najłatwiej i najmocniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boguslaw 20.09.2010 10:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2010 (edytowane) Miejsce powstawanie największej nadwyżki ciepła w organizmie jest inne a miejsce jego najprostszej eliminacji jest inne. Duże naczynia tętnicze dogłowowe w liczbie sześciu i powrotne, duże naczynia żylne, nie komunikują się ze skórą głowy, która jest bardzo skromnie unaczyniona. Mózg oddzielony jest od otoczenia oponami, kośćmi czaszki oraz czepcem ścięgnistym czasem z włosami... Kończyny dolne: 1/.ich układ tętniczy oraz układ żył powierzchownych i głębokich2/. anastomozy tętniczo-żylne i ich funkcja regulacyjna w zakresie przepływów naczyniowych i temperatury.2/. Układ żył perforatorów. W którym miejscu duże naczynia tętnicze i żylne posiadają najbardziej powierzchniowe umiejscowienie? Na marginesie:Gdy jest w nocy zbyt ciepło w łóżku co robi większość ludzi? Wystawia nogi nad kołdrę.....Stopy marzną w zimie dlatego, że następuje znaczne ograniczenie aż do odcięcia włącznie przepływu krwi przez nie. Jest to mechanizm obronny przed przechłodzeniem krwi na powrocie.... Działają skróty (anastomozy), a stopy w krążeniu są całkowicie pomijane....-------------------- Podwyższenie temperatury powietrza, brak ruchu powietrza w okolicy podudzi utrudnia, upośledza proste, bezwysiłkowe mechanizmy regulacji temperatury powrotu krwi do wnętrza ciała. Wszystkie inne mechanizmy, wszystkie kolejne, związane są z podwyższeniem parametrów spoczynkowych układu krążenia lub (i) utratą wody (pot) a z nią ważnych elektrolitów.Precyzyjnie i do bólu oszczędnie pracujący organizm bardzo pilnuje kolejności uruchamianych "procedur" oraz ich intensywności. Edytowane 20 Września 2010 przez boguslaw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.