Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Jeszcze do perma. Odbiegając od polskiej sceny politycznej i naszych wojenek. W różnych krajach podnosiły się głosy że podpisanie traktatu lizbońskiego to utrata suwerenności. W większości krajów nie odbyły się referenda w tej sprawie.

http://www.youtube.com/watch?v=ZO9_L7HFhGo&feature=related

 

 

Co zmienił traktat lizboński ?

Traktat lizboński nadaje UE jednolitą strukturę i osobowość prawną. Najważniejsze decyzje podjęte na szczycie i zawarte w traktacie to:

Edytowane przez aglig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,5k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Suwerenność czyli podział - taki skrót myślowy - ale mi wydaje się że Ziemia jest zbyt mała by ją jeszcze dzielić. Szkoda że nie dożyję czasów jednej wielkiej ojczyzny jaką jest Ziemia. . A moja tożsamość narodowa? Po prostu Ziemianin!

 

Ktoś już coś gdzieś kiedyś napisał o podziałach:

 

 

Kto pierwszy szedł przed siebie?

Kto pierwszy cel wyznaczył ?

Kto pierwszy w nas rozpoznał ?

Kto wrogów ? Kto przyjaciół

Kto pierwszy sławę wszelką i włości swe miał za nic?

A kto nie umiał zasnąć nim nie wymyślił granic ?

 

Kto pierwszy w noc bezsenną wymyślił wielką armię ?

Kto został bohaterem ? Kto żył i umarł marnie?

Kto pierwszy został panem ? Kto pierwszy został sługą?

Kto musiał wstawać wcześnie , a kto mógł spać za długo ?

 

Stając zapatrzeni w obłoki i niebo

Zapatrzeni w tańcu , zapatrzeni w siebie

Wciąż niepewni siebie , siebie niewiadomi

Pytać wciąż będziemy , pytać po kryjomu

 

Kto pierwszy szedł ....

 

Kto pierwszy był fakirem ?

Kto pierwszy astrologiem ?

Kto pierwszy został królem ?

A kto chciał zostać bogiem?

Kto z gwiazdozbioru Vega patrząc na ziemię zgadnie

Kto pierwszy był człowiekiem ?

Kto będzie nim ostatni ?

 

Stając zapatrzeni ....

Dla ciebie Rom

http://www.youtube.com/watch?v=Gqpv032C-ao&feature=related

Edytowane przez aglig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy widzisz ptaka w locie jak wolny jest

Jak płynie sobie, aż po nieba kres.

Wiedz - niebo bywa pełne wichrów i burz

A z lotu ptaka już nie widać róż.

:)

 

Niestety już po POLSCE. Nastawienie naszych polityków jest jasne

http://wiadomosci.onet.pl/raporty/burza-po-slowach-sikorskiego/miller-chwali-sikorskiego-debata-jest-potrzebna,1,4936614,wiadomosc.html

 

Żeby ta federacja według Sikorskiego nie odbiła się nam czkawką jak pewna kon- federacja

Historia nauczycielką życia, szkoda tylko że polacy nie słuchają swojej nauczycielki

Edytowane przez aglig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że nie widzisz różnic pomiędzy nato a Unią Europejską i nie widzisz różnic pomiędzy tym czym jest wspólnota a unia.

We wspólnocie i w nato jesteśmy nadal suwerennym krajem mającym swoje prawa ale i obowiązki...

Te obowiązki to nic innego jak ograniczenie naszej suwerenności. Ograniczenie na które zdecydowalismy sie sami. Różnica pomiędzy unią a wspólnotą jest różnicą pozorną. W dalszym ciągu każdy z członków Unii może ją opuścić. Może też i to się dzieje prowadzić swoją własną politykę zagraniczną. W USA secesja któregoś ze stanów jest niemożliwa mimo że różnią się między sobą w podobnym stopniu co większość państw UE z wyłączeniem języka i historii.

Traktat Lizboński jest przez jednych uważany za osiągnięcie, przez innych, również przez ciebie za katastrofę. W każdym państwie europejskim ścierają się dwie koncepcje. Narodowościowa i paneuropejska. W Polsce również. Problem w tym ze widać już jak na dłoni iż UE jako stowazyszenie państw udających wspólnotę ale wciąż z silnymi tendencjami do obrony własnych często z unijnymi sprzecznych interesów nie ma prawa przetrwać. Albo zrobi Unia krok naprzód i stanie się państwem federacyjnym albo rozleci się z większym czy mniejszym hukiem. To pierwsze jest dla narodowców nie do przyjęcia bo to kolejny krok w stronę utraty suwerenności ale czy to drugie będzie lepsze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, czym jest państwo? Sztucznym tworem, o granicach wyznaczonych na mapie stosunkowo niedawno.

Mój dziadek umierał za Wilno i Lwów, moi pradziadowie za Inflanty i Zaporoże. To wszystko była Rzeczypospolita.

Już pomijam fakt, że moi przodkowie z duża dozą prawdopodobieństwa byli Rusinami, Niemcami, Ormianami, Żydami czy jakąkolwiek z setek nacji zamieszkujących tereny Rzeczplitej.

 

Wymysł, ze jesteśmy czystej rasy Polakami jest bzdurny. Wymysł, że nasza ojczyzna to kreska na mapie jest bzdurny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, czym jest państwo? Sztucznym tworem, o granicach wyznaczonych na mapie stosunkowo niedawno.

. Wymysł, że nasza ojczyzna to kreska na mapie jest bzdurny.

Jeśli uważasz się za kosmopolitę to trudno mi z tobą dyskutować o patryiotyzmie. Po prostu wyznajemy różne wartości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dalszym ciągu każdy z członków Unii może ją opuścić. Może też i to się dzieje prowadzić swoją własną politykę zagraniczną..?

Jesteś pewny że można to tak zrobić łatwo i prosto. I że możemy sobie tak dowolnie prowadzić polityke zagraniczną.

Traktat lizboński zobowiązał wszystkie państwa do konsultowania się z pozostałymi w ramach Rady Europejskiej lub Rady UE przed podjęciem jakichkolwiek działań na arenie międzynarodowej lub zaciągnięciem wszelkich zobowiązań, które mogłyby wpłynąć na interesy Unii

 

Wysokiemu przedstawicielowi ds. WPZiB traktat nadał bardzo silną pozycję:

  • przewodniczy on unijnej polityce zagranicznej
  • jego wybór jest przeprowadzany większością kwalifikowaną przez Radę Europejską za zgodą przewodniczącego Komisji (może być odwołany tą samą drogą)
  • jest on przewodniczącym Rady do Spraw Zagranicznych i jednym z wiceprzewodniczących Komisji[, gdzie jego funkcja ma być połączona z Komisarzem ds. Stosunków Zewnętrznych
  • został on włączony do obrad Rady Europejskiej
  • jest on wspierany przez Europejską Służbę Działań Zewnętrznych
  • nadano mu możliwość zwracania się do Rady w celu przedkładania inicjatyw i wniosków
  • nadano mu możliwość zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Rady w razie bezwzględnej potrzeby z własnej inicjatywy albo na wniosek Państwa Członkowskiego
  • ma on zapewniać koordynację działań państw członkowskich w organizacjach międzynarodowych i podczas konferencji międzynarodowych

W USA secesja któregoś ze stanów jest niemożliwa mimo że różnią się między sobą w podobnym stopniu co większość państw UE z wyłączeniem języka i historii.

To jest zasadnicza różnica.

Nasi poltycy dążą do tej pierwszej opcji. Zastanawiam się tylko czy zdajecie sobie co dla waszych kieszeni znaczy ten krok ( miedzy innymi wspólna waluta) bo rozumiem ze suwerennośc was nie rusza ? Biliony euro wpompowane w kraje zagrożone, biliony euro na funduszu ratunkowym. Skąd są te pieniądze ? Z marsa, z księzyca ? I kto to bedzie spłacał.

Edytowane przez aglig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Nikt nie wie co nam na zdrowie wyjdzie a co nie. Utrzymywanie Unii w takim kształcie jak jest obecnie jest coraz trudniejsze. Niedługo stanie sie to niemożliwe. Na coś trzeba się zdecydować. Albo państwo federacyjne albo rozpad. Ten drugi trudno sobie wyobrazić.

Nas rusza suwerenność tylko po co komu ona jeżeli oznacza pogorszenie jakości zycia, ograniczenie możliwości rozwoju, rezygnację z bycia częścią nowoczesnego świata. Ograniczona suwerenność Polski jako członka UE nie oznacza automatycznie rezygnacji z atrybutów polskości, poczucia tożsamości narodowej jak zdaje się sugerujesz. Możemy być państwem Unijnym będąc jednocześnie Polakami, kultywując tradycję itp. Nikt nam tego nie próbuje zabrać, raczej sami sie tego pozbywamy bo niemodne, niepopularne. Tu raczej leży problem z nasza tożsamością narodową. Jeżeli o to nie zadbamy to nawet mówic niedługo będziemy po angielsku. I sami będziemy sobie mogli za to "podziękować".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Białoruś uważa się za suwerenną i na dodatek nie chce do Unii :D

 

aglig - nie jestem kosmopolitą, ale też nie wzrusza mnie mówienie o państwie polskim. Bo dla mojego dziadka Państwo Polskie było też w Wilnie i Lwowie. A dla przodków Merkel państwo niemieckie było na Warmii i Śląsku.

Uważasz więc, że należy nadal walczyć o odzyskanie Wilna i Lwowa? Że powinniśmy wystąpić z żądaniem do suwerennych państw o oddanie nam ich ziem, bo kiedyś były polskie?

Jeśli nie, to dlaczego? Patrząc w pewien nacjonalistyczny sposób - są pod okupacją litewską i ukraińską.

 

Za 50 lat historia może się zmienić diametralnie. Mogą nowe państwa powstać, mogą zniknąć. Kto wie, za jakie granice państwowe kazać się będzie w przyszłości umierać naszym dzieciom, wmawiając im, że są "polskie". Historia nie jest procesem niezmiennym, stale się zmienia.

Dlatego uważam, że idea granic jako linii na mapie służy tylko podsycaniu nienawiści, wrogości i realizacji nacjonalistycznych celów politycznych.

 

Nas wkurza Związek Wypędzonych a Erica Steinbach jest u nas persona non-grata, a jednocześnie dziwimy się, dlaczego nas Litwini nie lubią, kiedy wspominamy o kresach, kiedy powstają związki kresowiaków, domagamy się nauki języka polskiego w litewskich szkołach.

Działa ten sam mechanizm. Poczucie zagrożenia suwerenności państwowej.

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważajcie tylko ,żeby nie zatracić równowagi w wyszukiwaniu

coraz to nowych argumentów. Bo mimo nieważkości problemu

granic , zatrata możliwości utożsamiania się z symbolami ,

niejednemu z nas może sprawić sporo przykrości .Syty

nigdy nie zrozumie głodnego ... Emigranci mogą zabierać

głos :) Hymn narodowy , godło , sztandar , to przecież tez

wytwory naszej wyobraźni . Niekoniecznie trzeba uciekać,

czy być wypędzonym z ojczyzny, by docenić ich wagę.

Niejeden "gasarbajter", który wkurwiony wyjechał za chlebem

z własnej woli , nie mając ochoty wracać - na dźwięk polskiej

mowy strzyże uszami . A jak już tam trochę pobędzie i w

kraju nie był warzywem , tylko miał choćby czwórkę z historii,

zaczyna dostrzegać to co nie dla wszystkich jest oczywiste,

bez tych doświadczeń.

Żebyśmy w tych rozważaniach , nie zaczęli nagle sobie

udowadniać , że to wszystko jedno jaki pomnik stoi

na rynku miasta w którym akurat mieszkam : Bismarka czy

Piłsudzkiego ? Bo ja wiem ,ze tak nie jest .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eniu - tak samo tęskni się za swoim miejscem urodzenia, jeśli wyjechało się do innego miasta. Moja babcia lubi plotki z miasta, które opuściła przed wojną. Czuje do niego sentyment.

 

Chyba jest jednak różnica. Tęsknota za miejscem urodzenia

budzi mniej nacjonalizmów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mówisz, że lokalny nacjonalizm kiboli nie wynika z tęsknoty za miejscem pochodzenia ich drużyny? :D

 

 

 

Spodziewając się takich porównań , ograniczyłem przedmiot

(podmiot :)) dyskusji . Pomińmy warzywa i tych , którzy nie

radzą sobie w podstawówce . Patriotyzm co prawda dotyczy

wszystkich ,ale rozumie go elita ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego tylko w naszym kraju wystąpienie Sikorskiego o głębszej integracji i oddaniu Brukseli większej władzy jest przez media przyjmowane tak entuzjastycznie. W innych krajach to dokładnie wiedzą co to oznacza.

http://www.tvn24.pl/0,1726365,0,1,na-te-slowa-czeka-cala-europa-sarkozy-znajdzie-zloty-srodek,wiadomosc.html

Obóz jego lewicowego rywala już oskarża Sarkozy'ego o oddawanie suwerenności niewybieranym a nominowanym biurokratom i finansistom. Lewica oskarżyła w środę prezydenta o zaprzedanie się bankom i wezwała do konfrontacji z Berlinem w tej kwestii.

Socjalista Francois Hollande, który - jak wskazują sondaże - ma szansę pokonać Sarkozy'ego w wyborach w 2012, ostro atakuje rywala w tej sprawie. - Nigdy nie zaakceptuję, że w imię kontroli narodowych budżetów lub koordynacji polityki budżetowej, Europejski Trybunał Sprawiedliwości mógłby być sędzią w suwerennych wydatkach i dochodach państwa - powiedział Hollande.

 

Inny socjalista Jerome Cahuzac, szef parlamentarnej komisji finansów, mówi wprost, że jeśli Paryż przyjmie taki schemat, wzmocni to Niemcy i osłabi Francję w samym centrum eurostrefy.

 

 

Nad Sekwaną nie brakuje głosów, że Sarkozy poszedł na zbyt duże ustępstwa wobec Merkel w sprawie Europejskiego Banku Centralnego i euroobligacji. - Nadszedł moment przeciwstawienia się Niemcom i obrony naszych wartości - mówi socjalista Arnaud Montebourg. Przed kryzysem, dwa lata temu, koszty obsługi długu Francji i Niemiec były na zbliżonym poziomie. Dziś za pożyczkę na 10 lat, Francja musi płacić dwa razy więcej niż Niemcy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elfir socjaliści gdzie doprowadzili do takiego kryzysu ?

Przypominam ci że od 2002 roku we Francji rządzi centroprawica (Unia na rzecz ruchu ludowego), która popiera integrację europejską, jak również gospodarkę wolnorynkową, promuje obniżanie podatków i ograniczanie przywilejów socjalnych. Opowiada się za działaniami ograniczającymi nielegalną imigrację.

W Grecji od 2004 również centroprawica paria konserwatywno-liberalna. ( Nowa demokracja)

 

I jeszcze jedno we Francji mówi o tym głośno lewica a u nas prawica. Zadziwiające nie sądzisz ? Dwa bieguny a takie same zdanie.

 

Dla mnie nie ma znaczenia czy mówi to prawica czy lewica.

Edytowane przez aglig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Hiszpanii.

Poza tym to, że partia nazywa siebie prawica nie oznacza, że nie jest lewicowa - vide Polska.

Nasze partie są prawicowe jedynie pod względem obyczajowym, ekonomicznie raczej głęboki socjalizm.

 

Francja na razie nie ma problemów finansowych. Być może dlatego, że rządzi prawica?

Edytowane przez Elfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
This topic is now closed to further replies.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...