AmberWind 02.12.2009 15:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2009 Bardziej 12kg w pięć tygodni mnie w tym utwierdziło. powtorze pytanie: dlaczego? Z jakiego powodu utwierdzilo w przekonaniu, ze ta dieta "to porazka" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 02.12.2009 15:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2009 Bardziej 12kg w pięć tygodni mnie w tym utwierdziło. powtorze pytanie: dlaczego? Z jakiego powodu utwierdzilo w przekonaniu, ze ta dieta "to porazka" Taki duży spadek masy ciała w ciągu tak krótkiego okresu świadczy o dużej restrykcyjności diety. W ślad za restrykcyjnością najczęściej idzie złe zbilasowanie diety, no ale tego nie wiem na pewno, bo Edyta nie napisała jak dokładnie wyglądało ich odchudzanie. Wiem natomiast, że ubytek 12kg masy ciała w tak krótkim czasie jest swoistym szokiem dla organizmu i po pierwszym szybkim chudnięciu(nawet do trzech miesięcy) organizm zareaguje drastycznym obniżeniem podstawowej przemiany energii, a co za tym idzie efekty dalszego odchudzania będą znikome, a w przyszłości każdy "grzech" w tej diecie zostanie szybko odłożony. Wiadomo gdzie. Poza tym nie spotkałem się jeszcze z dietą cud dla każdego, a te przekazywane z rąk do rąk są najczęściej nic nie warte. Zazwyczaj polegają na eliminacji jakiejś grupy produktów. A to złe są tłuszcze, a to znowu węglowodany, a bywa, że i od białka tyjemy Oczywiście zapominamy, że aby organizm był prawidłowo odżywiony potrzebuje zarówno białka, jak i tłuszczów, że o węglowodanach nie wspomnę, tyle że we właściwych ilościach i proporcjach. Wracając do skrytykowanego przeze mnie sposobu odchudzania pamiętać należy również o tzw. pamięci adipocytów. One już zawsze będą dążyły aby osiągnąć swoje maksymalne rozmiary, a więc odchudzanie poprzez zastosowanie diety, w czasie której gubimy więcej niż 2-4 kg miesięcznie (nie biorę pod uwagę stanów chorobowych) jest w moim odczuciu bez sensu, bo takiego sposobu żywienia nie utrzymamy przez resztę życia i za chwilę mamy efekt jo-jo. Oczywiście przy wadze którą napisała Edyta polecam 2 kg miesięcznie, ale to moje zdanie na ten temat. Zdecydowanie lepiej zmienić nawyki żywieniowe i zwiększyć aktywność fizyczną niż stosować "diety cud" To moje zdanie, ale każdy ma własne. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AmberWind 02.12.2009 16:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2009 Bardziej 12kg w pięć tygodni mnie w tym utwierdziło. powtorze pytanie: dlaczego? Z jakiego powodu utwierdzilo w przekonaniu, ze ta dieta "to porazka" Taki duży spadek masy ciała w ciągu tak krótkiego okresu świadczy o dużej restrykcyjności diety. W ślad za restrykcyjnością najczęściej idzie złe zbilasowanie diety, no ale tego nie wiem na pewno, bo Edyta nie napisała jak dokładnie wyglądało ich odchudzanie. Wiem natomiast, że ubytek 12kg masy ciała w tak krótkim czasie jest swoistym szokiem dla organizmu i po pierwszym szybkim chudnięciu(nawet do trzech miesięcy) organizm zareaguje drastycznym obniżeniem podstawowej przemiany energii, a co za tym idzie efekty dalszego odchudzania będą znikome, a w przyszłości każdy "grzech" w tej diecie zostanie szybko odłożony. Wiadomo gdzie. Poza tym nie spotkałem się jeszcze z dietą cud dla każdego, a te przekazywane z rąk do rąk są najczęściej nic nie warte. Zazwyczaj polegają na eliminacji jakiejś grupy produktów. A to złe są tłuszcze, a to znowu węglowodany, a bywa, że i od białka tyjemy Oczywiście zapominamy, że aby organizm był prawidłowo odżywiony potrzebuje zarówno białka, jak i tłuszczów, że o węglowodanach nie wspomnę, tyle że we właściwych ilościach i proporcjach. Wracając do skrytykowanego przeze mnie sposobu odchudzania pamiętać należy również o tzw. pamięci adipocytów. One już zawsze będą dążyły aby osiągnąć swoje maksymalne rozmiary, a więc odchudzanie poprzez zastosowanie diety, w czasie której gubimy więcej niż 2-4 kg miesięcznie (nie biorę pod uwagę stanów chorobowych) jest w moim odczuciu bez sensu, bo takiego sposobu żywienia nie utrzymamy przez resztę życia i za chwilę mamy efekt jo-jo. Oczywiście przy wadze którą napisała Edyta polecam 2 kg miesięcznie, ale to moje zdanie na ten temat. Zdecydowanie lepiej zmienić nawyki żywieniowe i zwiększyć aktywność fizyczną niż stosować "diety cud" To moje zdanie, ale każdy ma własne. Pozdrawiam bez urazy, ale strszne frazesy wyskrobales ... Wszystko to juz wiemy, ale tylko nieliczni na podstawie tego co napisala edyta stwierdziliby, ze ta dieta to porazka Nie chce mi sie rozpisywac, bo Ty tez sie nie wysililes , ale dam Ci inny frazes do analizy. Mezczyzna 194 cm wzrostu, niech bedzie 105 kg wagi, aktywnosc fizyczna slaba - zapotrzebowanie kaloryczne ok. 2500 kcal Jesli zastosujemy mu diete zroznicowana wg piramidy zywieniowej o dziennym bilansie polecanym przez dietetykow 1300 kcal, oraz z uwzglednieniem naturalnej zwiekszonej dynamiki utraty wagi w poczatkowym okresie diety, to jak myslisz jaki ubytek wagi bedzie po 6 tygodniach? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 03.12.2009 07:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 bez urazy, ale strszne frazesy wyskrobales ... Wszystko to juz wiemy Czy rozumiesz słowo "frazes"? Za wikisłownikiem: (1.1) pot. potocznie oklepane wyrażenie, zwrot bez głębszego sensu, banał, slogan. Cóż, skoro tak uważasz... Wy, to znaczy kto? Nie chce mi sie rozpisywac, bo Ty tez sie nie wysililes Ależ proszę, nie krępuj się. Mezczyzna 194 cm wzrostu, niech bedzie 105 kg wagi, aktywnosc fizyczna slaba - zapotrzebowanie kaloryczne ok. 2500 kcal Jesli zastosujemy mu diete zroznicowana wg piramidy zywieniowej o dziennym bilansie polecanym przez dietetykow 1300 kcal, oraz z uwzglednieniem naturalnej zwiekszonej dynamiki utraty wagi w poczatkowym okresie diety, to jak myslisz jaki ubytek wagi bedzie po 6 tygodniach? A czemu ma to służyć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kotek999 03.12.2009 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 Waga na dziś 78,9 kg Dziewczyny dajcie spokój...., każdy jest dorosły i sam odpowiada za swoje czyny, każdy odchudza się jak chce Myślę że temat ten odwiedzają osoby które chciałyby się pochwalić że schudły, osoby które w danym momencie mają kryzys przy odchudzaniu, zasięgnąć porady, itp. Jestem tu bo mi to pomaga i spieram wszystkich którzy się odchudzają, bo wiem że nie jest to proste. Pozdrawiami trzymam kciuki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marjucha 03.12.2009 09:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 Waga na dziś 78,9 kg Dziewczyny dajcie spokój...., każdy jest dorosły i sam odpowiada za swoje czyny, każdy odchudza się jak chce Myślę że temat ten odwiedzają osoby które chciałyby się pochwalić że schudły, osoby które w danym momencie mają kryzys przy odchudzaniu, zasięgnąć porady, itp. Jestem tu bo mi to pomaga i spieram wszystkich którzy się odchudzają, bo wiem że nie jest to proste. Pozdrawiam i trzymam kciuki Jestem facetem, ale daje spokój. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grave 03.12.2009 09:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 ja na wiosnę zruzciłem ok. 8kg bez żdanej diety, a teraz juz własciwie to odrobiłem Sądziłem, żę jeśli zrzucę bez żadnej diety cud to nie odrobię, a tu gucio... ale fakt mam teraz taką fazę na słodycze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 03.12.2009 09:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 może ktoś zarzuci kilka sposobów na wieczorne podżeranie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 03.12.2009 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 ja sie nie odzywam bo nic sie nie dzieje - waga stoi na ok 65 i nie chce zjechac...mnie ogarnia jesienne otępienie jak tylko słonca zabraknie a na takie otępienie najlepsza jest czekolada - byle do wiosny ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mbz 03.12.2009 10:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 może ktoś zarzuci kilka sposobów na wieczorne podżeranie? Sprobuj przygotowac sobie cos, co bedzie malo kaloryczne, np. owoce, owoce suszone. Ewentualnie zamiast jesc - pij Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kotek999 03.12.2009 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 Ja zajmuję ręce wieczorem słonecznikiem czarnym nie solonym - jak mam fazę:) Wczoraj mój małżo objadał się wieczorem chipsami - już chciałam skubnąć, ale jak zobaczyłam że 160g ma ponad 2500 kilokalorii - to od razu mi przeszło :) Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lucia 03.12.2009 10:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 może ktoś zarzuci kilka sposobów na wieczorne podżeranie? Sprobuj przygotowac sobie cos, co bedzie malo kaloryczne, np. owoce, owoce suszone. Ewentualnie zamiast jesc - pij Daggulka, ja zamiast owoców (mają dużo cukru, więc raczej sa dobre na przedpołudnie) polecam raczej świeże warzywa - ja robię sobie taki talerz: na środku sałata lodowa, dookoła sałaty paseczki papryki, słupki ogórka, jakiś smakowity pomidorek pokrojony w ósemki (jesli byle jaki to odpuszczam), talarki marchewki, troszkę kukurydzy, talarki rzodkiewek. Można dorzucić pokrojoną w kostkę mozarellę albo ugotowane na twardo jajo pokrojone ósemki. Polać ulubionym sosem. Zapycha niesamowicie. Jak już mi się nic nie chce robić, to wkładam do miseczki z 20 dkg kiszonej kapusty i wcinam na surowo:). Podjadam też kalarepkę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 03.12.2009 10:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 Ewentualnie zamiast jesc - pij no przecież uskuteczniam ... Warka , Martini ... a serio .... dzięki , laski .... warzywka - to jest to ... warzywka uwielbiam , kalarepke też ... z owoców najbardziej lubie jabłka zaraz idę se kupic zapas na weekend .... u mnie waga 68-69 .... ale co się dziwić ... w ciągu dnia jeno kawa i jakiś dżogurt z braku czasu , po pracy o 18 zeżarlabym konia z kopytami ... no to zeżrę - w warzywach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lucia 03.12.2009 10:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 Daggulka, wybacz, ale powinnaś rano solidnie się najeść!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 03.12.2009 11:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 może ktoś zarzuci kilka sposobów na wieczorne podżeranie? Kup sobie morele suszone, zjesz 3 szt. i ochota na jedzenie przejdzie. Ja wieczorem jak mnie nachodzi zeby cos skubnac (przewaznie slodkie) to wymyslam sobie robote, jak sie namacham to od razu glupie mysli o jedzeniu mi przechodza. No, a teraz przed swietami jest co wymyslac . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aga1401 03.12.2009 12:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 ja pomalutku.2 tygodnie i -1kg. moj maz od marca go konca listopada zrzucil 12kg. ograniczyl jedzenie. gotujemy wiecej warzyw.jemy wiecej owocow.pijemy mleko odtluszczone.uzywamy oliwy z oliwek.ograniczylismy sol i cukier. pijemy duzo wody mineralnej itp.on na poczatku duzo biegal.potem mniej. ja jakos leniwa zero ruchu.ja sie staralam mniej.wiecej slodkiego jadlam.pilam duzo kawy w pracy. teraz sie troche wzielam"w garsc". zmienilismy wiele wiele rzeczy. chce tylko powiedziec ze u meza zmiana nawykow zywieniowych i troche ruchu dalo wiele pozytywnych efektow.mial zgage zwykle-teraz brak. cisnienie nie skacze-gdzie wczesniej bywalo baaardzo wysokie.i waga nadal spada.on czuje sie superr i wyglada lepiej. ale jest stanowczy.ja niestety mniej ale dam rade. i tak podziwiam te kobietki, ktore waza 55-65 ze maja diety. takie laski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
satinkaa 03.12.2009 13:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 Ja tam podskakuję z radości, że straciłam 2.5 kg w ciągu miesiąca. Dostałam reprymendę od lekarza, że za dużo owoców i za dużo sera (3%) - ale to właśnie największy mój problem, ograniczyć ilość owoców, ponieważ przez 3/4 mojego życia mogę egzystować jedząc tylko owoce (jest chyba nazwa ovo.... coś tam). Mogę natomiast jeść "pomiędzy tymi czterema posiłkami" zupę, jako zapychacz - pomidorowa - ogórkowa - jarzynowa - kapuśniak (słodka/kwaśna) - ugotowane na kostkach knorra z łyżką jogurtu. CAŁY mój problem to REGULARNOŚĆ. Pozostało mi 13.5 kg mam nadzieję, że do maja stracę. W Święta MOŻNA po odrobince wszystkiego zjeść, kawałeczek ciasta też (ale nie kupne słodycze). Na talerz należy nałożyć odrazu wszystko co się chce zjeść, żeby TO widzieć. Nie jest źle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aga1401 03.12.2009 13:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 SATINKAA PISZ WIECEJ.FAJNE SA TWOJE RADY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
boratom 03.12.2009 15:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 Kobiety! Poratujcie grubasa! Ja jestem okropna! I sama sobie nie poradzę! Od dawna nie jadam ziemniaków i pieczywa (wiem, że ryżyk i makaronik też powinnam odstawić - ale czy tak całkiem?) Nie piję gazowanego, słodzonego, alkoholu. Jem sporo warzyw i owoców. Ostatnio bardzo pilnuję, aby moje posiłki były regularne! Zaczęłam dietę Dr Dunkana, ale... przebiałkowałam się!!! Czułam się źle, dostałam wysypki, okazało się że nadal mam skazę białkową. Doszliśmy z mężem do wniosku, że odstawiamy mięcho - na jakiś czas. No może po za niedzielnym obiadkiem - bo to już by kara była taki totalny bezmięs! Zaczęliśmy częściej jadać rybki, zupki, sałatki... Ale ja już nie mam siły! Brakuje mi pomysłów na dania! Mąż głodny, marudny - na kebaby jeździ drań po pracy! On chudnie, ja wcale! Czuję się źle, zaczynam popadać w coraz głębsze dołki! Na słodycze w sklepie już nie patrze - tylko kupuję i zjadam szybko w samochodzie Może mi podpowiecie jak urozmaicić odżywianie? Co do ryżu i makaronu, żeby było light? Co na obiad i kolację, żeby nie było nudno? Co dla mnie lekkiego, coś dorzucić i dla męża jest już pożywne i sycące? Może macie jakieś przepisy na dietetyczne ciasta? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ania klepka 03.12.2009 16:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2009 satinka gratuluję. Ja zgubiłam 3,5 kg łącznie, na diecie 1300 - 1500 kcal. Ja jem ziemniaki, ryż, kaszę., chleb. Jak mam ochotę na słodkie, to też jadam.Ja jak satinka uwielbiam owoce, jem ich dużo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.