kasztanka 28.09.2005 07:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2005 Witam Ja co prawda nie muszę się odchudzać,ale mojej żonce by się przydało trochę zrzucić, powiedzcie jak ją do tego delikatnie namówić i zmotywować........... pozdrawiam wytrwałych... ojej nie chcialabym takiego meza .......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
manykes 28.09.2005 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2005 Witam Ja nie chcę na siłę odchudzić swojej żony, akceptuję ją taką jaka jest, napisałem z myślą o niej ,bo mi jej żal , tyle razy próbowała i nic z tego nie wychodziło , chciałem uzyskać porady kobiety, która sama miała takie problemy i jej się udało, bo ja przyznam się szczerze nie zawsze rozumię filozofię kobiet w kwesti odchudzania (odchudzają się najczęściej te które są szczupłe...).. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 28.09.2005 23:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Września 2005 manykes Moze ja Ci pomoge . Napisze pokrotce jak to u mnie wyglada. Tez sie "odchudzam" oczywiscie , nie jestem gruba , raczej starcza opona mi przeszkadza. Moj maz nie wspomina o tym nigdy .Zawsze dla Niego dobrze wygladam . Powiem Ci , ze mi to nie pomaga .Wolalabym , zeby powiedzial cos w stylu kobieto zrob cos ze soba . Mysle , ze jest On jedyna osoba , ktora moze mnie zmotywowac do faktycznego odchudzania , a nie gadania o tym . Ale Jemu wszystko pasuje , moze to i dobrze , a napewno mile..... , ale juz chyba Wiesz co mam na mysli . Niemniej musisz wiedziec oczywiscie , ze takie ponaglenie moze wywolac burze. Zycze powodzenia pattaya tu sie nie mowi o ciastach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 29.09.2005 06:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 No właśnie pattaya, żadnych ciasteczek, co najwyżej smalec z chelbem i na to jak wszyscy wiemy 2 kufle piwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pattaya 29.09.2005 10:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Jutro bedę w stolicy.W moim ulubionym sklepiku kupię krzynkę świeżutkiego,niepasteryzowanegi piwka.Wieczorkiem ,przy ognisku upieczemy sobie z sąsiadem przepyszną kiełbasę pt."wiejska z oczkiem" i popijemy wieloma butelkami zimnego,wspaniałego,wysokokalorycznego napoju. p.s. W ciągu kilku miesięcy na mojej ulubionej diecie(czyli jem wszystko w dowolnych ilościach i popijam piwem lub winem),schudłem już 12kg. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jerzysio 29.09.2005 10:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 ...i tak oto dołożysz kolejną, jedynie słuszną, porcyjkę do walki z tym podstępnym, złośliwym tłuszczykiem J ...oj, aże ślinka cieknie do tego piwka.. ...oj, powiedz, co to za rarytas i gdzie to można kupić ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pattaya 29.09.2005 10:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 W Blue City przy wejściu do Piotra i Pawła jest taki malutki sklepik tylko z piwem. Kupuję albo piwo z Czarnkowa (bodaj są 3 rodzaje) lub Książęce Mocne Wszystko świeże,niepasteryzowane. Luksus!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jerzysio 29.09.2005 10:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Joj, leeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeecemmmmmmmmmmmm..... J Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pattaya 29.09.2005 17:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Tamże w Blue City bodaj na Ip. jest niemiecka restauracja.Kiedyś zamówiłem golonkę po bawarsku.Podano mi kupę mięcha,pachnącą,skwierczącą.Do tego góra gotowanej ,kiszonej kapusty i knedle.Pyszota!!!!!!!Porcja tak wielka,że nie dałem rady.A lubię sobie zjeść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anam 29.09.2005 17:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Witam Ja co prawda nie muszę się odchudzać,ale mojej żonce by się przydało trochę zrzucić, powiedzcie jak ją do tego delikatnie namówić i zmotywować........... pozdrawiam wytrwałych... A po co ona ma się odchudzać jak w wątku "Kiedy dzidziuś" napisałeś że juz niedługo pomyslicie o kolejnym dziecku. Ja własnie wyszłam z tego założenia i odchudzanie odkładam na później Pozdrawiam Ania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasztanka 29.09.2005 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Witam Ja co prawda nie muszę się odchudzać,ale mojej żonce by się przydało trochę zrzucić, powiedzcie jak ją do tego delikatnie namówić i zmotywować........... pozdrawiam wytrwałych... A po co ona ma się odchudzać jak w wątku "Kiedy dzidziuś" napisałeś że juz niedługo pomyslicie o kolejnym dziecku. Ja własnie wyszłam z tego założenia i odchudzanie odkładam na później Pozdrawiam Ania slusznie! ja tez chyba tak zrobie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anam 29.09.2005 19:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Kasztanka, ale ja tak na serio. Córcia skończyła 11 lat, ja 35 i niestety ale to ostatni dzwonek aby pomyśleć o drugim dziecku. W związku z tym z chromu przerzuciłam sie na kwas foliowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasztanka 29.09.2005 19:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Kasztanka, ale ja tak na serio. Córcia skończyła 11 lat, ja 35 i niestety ale to ostatni dzwonek aby pomyśleć o drugim dziecku. W związku z tym z chromu przerzuciłam sie na kwas foliowy ale masz fajnie! taka duza cora!!! super ja mam malego Piotrusia pol rocznego ale na pewno chce miec przynajmniej jeszcze jedno dziecko szkoda zeby sie dom marnowal pusty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anam 29.09.2005 19:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Zapewniam Cię, że półroczne niemowlaczki są o niebo fajniejsze od 11-latek. A na drugie dzieciątko masz jeszcze czas, odchowasz Piotrusia i urodzisz śliczna dziwczynkę. Tylko nie czekaj 11 lat bo nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wtedy jest cięzko się zdecydować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasztanka 29.09.2005 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Zapewniam Cię, że półroczne niemowlaczki są o niebo fajniejsze od 11-latek. A na drugie dzieciątko masz jeszcze czas, odchowasz Piotrusia i urodzisz śliczna dziwczynkę. Tylko nie czekaj 11 lat bo nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wtedy jest cięzko się zdecydować. wiem musze sie streszczac ..... za rok moze ja mam brata 7lat mlodszego ... jest fajnie! wiec 11-nie musi byc zle! ale do dziela!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
manykes 29.09.2005 19:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Witam dziękuję za odzew , a co do sugestji Anam, to żonie właśnie po ciąży zostały kilogramy , których nie może się pozbyć, to prawda że planujemy w tym roku począć nowe życie dlatego obawy małżonki są tym większe że po kolejnej ciąży zamiast pozbyć się 10kg,przybędzie jej kolejne 10 kg....,a muszę przyznać że apetyt podczas ciąży ma niebywały no i zachcianki kulinarne od których włos na głowie się jeży..... pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
manykes 29.09.2005 20:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 dodam dla wiadomości rrmi , że nie nalegam i nie poganiam, choć twoja refleksja daje dużo do myślenia.... pozdrawiam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasztanka 29.09.2005 20:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Witam dziękuję za odzew , a co do sugestji Anam, to żonie właśnie po ciąży zostały kilogramy , których nie może się pozbyć, to prawda że planujemy w tym roku począć nowe życie dlatego obawy małżonki są tym większe że po kolejnej ciąży zamiast pozbyć się 10kg,przybędzie jej kolejne 10 kg....,a muszę przyznać że apetyt podczas ciąży ma niebywały no i zachcianki kulinarne od których włos na głowie się jeży..... pozdrawiam no tak ...... ale co tam wazne jest zdrowe malenstwo! ja przytylam 25kg w ciazy!!!!!!!!!!!! o zgrozo! jeszcze 5kg mam wiecej niz przed ciaza ...... caly czas mysle o odchudzaniu ale z drugiej strony rzeczywiscie czy mi sie to oplaca skoro za rok znowu bede chciala byc w ciazy? bede sie napewno bardziej pilnowac ..... mam nadzieje ze nie przytyje az 25kg! tylko najwyzej 15kg ! MAM NADZIEJE! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kasztanka 29.09.2005 20:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 dodam dla wiadomości rrmi , że nie nalegam i nie poganiam, choć twoja refleksja daje dużo do myślenia.... pozdrawiam... a ile ma wasza pociecha? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anam 29.09.2005 20:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2005 Manykes, 10 kg to nie taka tragedia. Wyobraź sobie sytuację: Twoja żona chudnie,oczywiście jest to czas strasznych wyrzeczeń, ćwiczeń itp.( kto prubował się odchudzać to wie) i nagle gdy osiagnęła wymarzona figurę ma zajść w ciążę po to aby znowu być grubą i nieatrakcyjną. Mnie by w takiej sytuacji nikt na ciążę nie namówił. A co do twoich obaw, że przytyje znowu 10 kg to nie koniecznie , może nauczona doswiadczeniem będzie sie "oszczędzać". Ania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.