agnieszkakusi 12.11.2006 08:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 jeńki, a mi się marzy te 55 kg przy 164 cm....tyle kiedyś ważyłam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 12.11.2006 08:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2006 za radą Anny99 zamówiłam koktajl z Herbalife. Zobaczymy jakie daje efekty. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Betka 13.11.2006 12:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2006 Ja mam swojego dietetyka od bodajże dwóch lat. Jestem u niego regularnie co miesiąc. Chodze jednak nie ze względu na wage tylko inne dolegliwości, które miałam. Super sprawa, bo przy okazji waga jest taka sama. Polecam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 19.02.2007 13:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2007 Kochani, proszę pomóżcie!!!! Właśnie dostałam zaproszenie na sobotnią imprezę. Urodziny koleżanki, takie na elegancko, w sukienkach i brokatach Muszę schudnąć do soboty 3 kg muszę, bo inaczej nie wlezę w ulubioną kieckę poza tym pora zrzucić zimowe sadełko.....wiosna idzie W planach mam codziennie godzinkę basenu, wiadomo dieta 1000kal. Proszę o porady i sugestie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 19.02.2007 13:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2007 Kochani, proszę pomóżcie!!!! Właśnie dostałam zaproszenie na sobotnią imprezę. Urodziny koleżanki, takie na elegancko, w sukienkach i brokatach Muszę schudnąć do soboty 3 kg muszę, bo inaczej nie wlezę w ulubioną kieckę W planach mam codziennie godzinkę basenu, wiadomo dieta 1000kal. Proszę o porady i sugestie Basen bomba, jak dołożysz min. 30 min energicznego marszu (bieżnia lub plener, ale do solidnego spocenia) to jeszcze lepiej. Dużo kapusty (najlepiej surowej lub gotowanej bardzo krótko), zero soli w diecie (ale podrzuć sobie potas i magnez, no i po imprezie zbalansuj niedobory, waga sama pewnie odbije ;D). Kup Liposyne Vichy i dwa razy dziennie wcieraj z masażem (naprawdę szybki efekt). Jak masz algi to też co dzień okład na partie krytyczne. Na koniec spanie w polarze, czapce i po polopirynie. Pij bardzo dużo wody niegazowanej. Ewentualnie jeszcze kefir lub zsiadłe mleko (lub inne przyspieszacze). No i pomyśl sobie o rosnących kosztach budowy - od stresów się chudnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 19.02.2007 15:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2007 Tak myślałam, że przez 5 dni, to ja się tylko odwodnić zdołam Ale.......dobre i to bratki z tą kapustą i polopiryną to serio piszesz czy sobie dworujesz ze mnie Algi mam, kupione w salonie kosm, ale mąż nie znosi zapachu. Jeszcze dwa dni po takim okładzie, po 4 prysznicach i moczeniu w wannie czuje te algi ode mnie Vichy liposyne też mam w domu (kuopiłam razem z Vichy lipo-strech w promocji ), ale nie używam regularnie nie wiem po co ja kupuję te wszystkie mazidła, skoro brak mi wytrwałości w smarowaniu. Od dzisiaj wcieram i masuję Wodę piję, łykam CLA, piję zieloną herbatę. Postaram się nie solić, ale będzie trudno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 19.02.2007 18:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2007 Tak myślałam, że przez 5 dni, to ja się tylko odwodnić zdołam Ale.......dobre i to bratki z tą kapustą i polopiryną to serio piszesz czy sobie dworujesz ze mnie Algi mam, kupione w salonie kosm, ale mąż nie znosi zapachu. Jeszcze dwa dni po takim okładzie, po 4 prysznicach i moczeniu w wannie czuje te algi ode mnie Vichy liposyne też mam w domu (kuopiłam razem z Vichy lipo-strech w promocji ), ale nie używam regularnie nie wiem po co ja kupuję te wszystkie mazidła, skoro brak mi wytrwałości w smarowaniu. Od dzisiaj wcieram i masuję Wodę piję, łykam CLA, piję zieloną herbatę. Postaram się nie solić, ale będzie trudno. Nie dworuję Kapusta pomaga się odwodnić (zupka kapuściana ! zdążysz na wybory ), a polopiryna też (poty jak w saunie). Tylko w sumie możesz być osłabiona, więc ostrożnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 20.02.2007 08:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2007 kuleczka, tylko uważaj po tej kuracji na imprezie, bo jak zaczniesz cokolwiek pić, zeby sie nie okazało, że zaczynasz puchnąć A tak powaznie, to dobrze, że podniosłaś wątek bo mnie tej zimy wybitnie "wlazło w ciało" i poszukuję duchowego wsparcia Mnie się kiedys udało 3 kg, ale w pełny tydzień i faktycznie same warzywka i baardzo dużo ruchu ( a no i cla). A specyfiki do smarowania u mnie czasami traca temin wazności, bo to tak długo tzreba to wcierać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 20.02.2007 08:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2007 Taaa puchnąć, albo słaniać się na nogach, ew chodzić na czworakach Muszę się pochwalić, że mam kilo mniej Wiem, że na poczatku zawsze tak szybko idzie, ale zaczynam wierzyć, że te 3 kg są realne do soboty No to co, odchudzamy się razem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 20.02.2007 09:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2007 aaaaa........ a może inny zestaw pyteń poproszę chwilowo przeszłam na pż ( a ja tak kocham jeść!!!!), dałam sobie tez czas do końca lutego i potem mam zamiar zacząć ćwiczyć. Sama wiem najlepiej, że to tylko takie oszukiwanie się samej. Ale wiem, że jak dojrzeje sama z siebie do akcji to wtedy faktycznie się biore do dzieła. Tak więc sorry za mojego lenia, ale jeszcze musze go troche oswoić, Tobie oczywiście tylko powodzenia zyczę i czekam na relacje pozdrawiam D. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 20.02.2007 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2007 no i oczywiście wieeelkie gratulacje za pierwszy kilogram!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 20.02.2007 11:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2007 No to co, odchudzamy się razem? A po sobocie też Cię interesuje, czy potem kiecka do szafy? Ja się wzięłam za siebie, ale bardziej długodystansowo. I... o niebo prościej. Po prostu wróciłam na treningi na matę. Reszta nieważna. Nie trzeba się odchudzać, wystarczy nie zaniedbywać treningów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 20.02.2007 11:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2007 No to co, odchudzamy się razem? A po sobocie też Cię interesuje, czy potem kiecka do szafy? Ja się wzięłam za siebie, ale bardziej długodystansowo. I... o niebo prościej. Po prostu wróciłam na treningi na matę. Reszta nieważna. Nie trzeba się odchudzać, wystarczy nie zaniedbywać treningów. Poproszę bardziej szczegółowo Na matę czyli...........................? Dobrze sie składa, bo ja też tak bym chciała długodystansowo. Kiedyś ćwiczyłam regularnie na siłowni, chodziłam na basen, jakiś taniec brzucha po drodze i inne pierdoły, generalnie dużo tego ruchu było. Potem przytrafiła mi się paskudna choroba, która na pół roku prawie mnie uziemiła. Od tego czasu, czyli prawie 2 lata nie mogę się zmobilizować i powrócić do aktywności fizycznej. Ale koniec tego. Basta!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AnetaS 20.02.2007 11:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2007 Witam a mogłaby się do was dołączyć. Bo ja to cały czas sobie obiecuję że zacznę ale jakoś mi nie wychodzi, a tak to może będę miała większą motywację. Na razie to w zeszły piątek kupiłam sobie nowy strój kąpielowy z przekonaniem że zacznę chodzić na basen, ale jeszcze nie byłam. no i rozglądam się za jakimś rowerkiem, takim co mogłabym ustawić w pokoju i ćwiczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lucia 20.02.2007 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2007 To i ja się dołączam Od 2 tygodni biegam. Ciekawe na ile wystarczy mi zapału Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 20.02.2007 13:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2007 No to co, odchudzamy się razem? A po sobocie też Cię interesuje, czy potem kiecka do szafy? Ja się wzięłam za siebie, ale bardziej długodystansowo. I... o niebo prościej. Po prostu wróciłam na treningi na matę. Reszta nieważna. Nie trzeba się odchudzać, wystarczy nie zaniedbywać treningów. Poproszę bardziej szczegółowo Na matę czyli...........................? Dobrze sie składa, bo ja też tak bym chciała długodystansowo. Kiedyś ćwiczyłam regularnie na siłowni, chodziłam na basen, jakiś taniec brzucha po drodze i inne pierdoły, generalnie dużo tego ruchu było. Potem przytrafiła mi się paskudna choroba, która na pół roku prawie mnie uziemiła. Od tego czasu, czyli prawie 2 lata nie mogę się zmobilizować i powrócić do aktywności fizycznej. Ale koniec tego. Basta!!!!! No ja wybrałam bijatykę. Tłukę się na tej macie (tzw. sztuka walki), więc spalam 3-4 razy więcej niż na bieżni. Niestety to pakidż-diil z kolekcją siniaków. Też miałam dłuuuugą przerwę. Więc wiem jak trudno znów wskoczyć na obroty. Wiem też, że bez ruchu, i to regularnego nie ma mowy o utrzymaniu sensownych gabarytów. Żadne dietki czy mazidła nie pomogą - a psują człowiekowi humor jak cholera. No, to ja za 4 godzinki lecę wydawać kalorie. I jutro też. Hawk! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kejtlin 20.02.2007 14:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2007 Cóż, nie da się ukryć, że przydałoby się tak z 10 kg zrzucić, więc może też się przyłączę.Co sądzicie jako o wspomagaczu o herbatkach typu System Slim Figura? Pomogą czy nie warto sobie nimi nawet zawracać glowy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna K. 20.02.2007 14:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2007 Hej. Chyba też muszę dołączyć do was. Od ostatniego ważenia ok 2 miesięcy temu - przybyło mi 5 kg. Nie wiem dlaczego - nawet mniej jem niż zazwyczaj, ale wydaje mi się że dlatego,że przerzuciłam się na chleb razowy(z ziarnami słonecznika i innymi dodatkami).To chyba te ziarnka są tak kaloryczne. Dwa dni temu odstawiłam razowiec i już czuję że luźniejsze są spodnie. Moja siostra piła herbatkę Slim Figura, ale nie zauważyła żeby pomogło. Może każdy musi znaleźć swoj sposób metodą prób i błędów? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 21.02.2007 08:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2007 Muszę się pochwalić wczoraj mieliśmy gosci i mimo przyrządzania sałatek, sterczenia przy bigosie, nie jadłam prawie nic. Tyle, co spróbowałam podczas jedzenia Waga jednak nie spadła, dalej kilogram mniej bratki pakidż dill czy to jest nazwa tej sztuki walki wybacz pytanie laika AnetaS z doswaidczenia znajomych wiem, że taki rowerek, to z czasem tylko siedlisko kurzu. Zdecydowanie lepiej wybrać się na jakąś siłownię, czy aeobik. Kiedy ćwiczyłam regularnie w studiu fitness, bez problemu dawałam radę 30 min ostrej rozgrzewki (ćwiczenia areobowe) plus godzina/półtorej siłowni. W tym samym czasie, czyli mając taka samą kondycję, w domu wytrzymywałam może góra 40 min ćwiczeń. W tłumie i z trenerem ma się większą motywację kejtlin ja nie wierzę w te cuda, jak nie zmniejszysz ilości kalorii, nie zaczniesz się ruszać, to nie schudniesz. Takie są moje doswiadczenia Anna K pierwsze słyszę, żeby od ciemnego chleba...... może Ci bardzo smakował i jadłaś go więcej Dziewczyny, nie wiem czy zauważyłyście, że schudnąć to nie jest trudno w sumie, preblemem staje się dopiero utrzymaie wagi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dode 21.02.2007 08:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2007 dostałam rowerek kilka lat temu w prezencie na urodziny od męża ( na moje wyraźne zyczenie, nie żeby to aluzja była, czy cuś ) Świetnie się na nim koszule po praniu suszyło . Po jakichś 2 latach siostra stwierdziła, że sobie go pozyczy, to przynajmniej nie będzie kurzu zbierał, po czym słuzył u niej jako wieszak na smycze, skakanki itd ( mówiła, że jej sie cisnienie podnosi od jazdy i głowa ja zaczyna boleć ). Po jakims może roku, jak znowu zaczęłam się odchudzać stwierdziłam, że teraz juz na pewno będę jeździć, po czym rowerek wylądował na balkonie, gdzie sobie odpoczywa po dziś dzień..... a i z tym tłumem to tez święta prawda, ja po 30 min w domu wysiadam niestety ( wtedy kiedy ćwiczę oczywiście, bo chwilowo to się motywuję). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.