Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy Wy też musicie sie odchudzać ?


Recommended Posts

No i ja zaczęłam myśleć o jakiś baletach. No w końcu Andrzeja...

 

Niestety do pracy na 8 rano trzeba wstać i nic z tego. Podczas pracy marzyłam sobie o jin'e z tonikiem z plastrem cytryny i pomarańczy + listek mięty. I do tego niezłą wypłate na konto, bo ta dzisiejsza nie była najlepsza i tak ze 2 dni wolnego, co bym się nie musiała z tym drinem zbytnio spieszyć.

 

Odnoścnie diety to już słoik sałatki leży mi w plecaku, gotowy do jutrzejszej pracy :D

 

Pozostaje mi nocne forumowanie co by sobie chumor poprawić. nara

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja już po :wink:

Wczoraj tańce wywijańce dziś kacor i ogólne otępienie :roll: :wink:

Nogi mnie az bolą - w domu byliśmy o 4 nad ranem :wink:

 

Obiecałam zdjęcia :D

 

Najpierw zrobiłam sama

 

http://img210.imageshack.us/img210/5796/beztytuudcadfpb0.jpg

 

potem poprosiłam siorę

 

http://img267.imageshack.us/img267/8112/zdccx6.jpg

 

Kuleczka - a ja Ty? Zyjesz? :lol: Masz jakieś foty? 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

arco, z czego Ty się odchudzasz :o

wyglądasz very sexy!!!!!!!! slicznie :wink:

zresztą, tak jak się spodziewałam 8)

 

my mieliśmy iść dzisiaj, ale chyba nie pójdziemy,

wczoraj pojechałam do koleżanki na godzinkę, a tam babskie spotkanie

i tak się jakoś stało, że zostałam na noc :oops:

mam dzisiaj lekki syndrom dnia wczorajszego i nie wiem, czy do wieczora wydobrzeję :oops:

mąż się boczy :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość elutek
Jakoś tak zawsze wychodzi, że te zdjęcia tylko do połowy, a to właśnie tej dolnej połowy mi za duzo :wink:

Dzięki :p

 

mąż się boczy

 

eeeeeeee mój też :roll:

 

ha, ale mój był pierwszy :wink:

i jeszcze mu nie przeszło... :roll: :(

co z tymi facetami, syndrom napięcia przed... ? :roll:

 

arco - brak mi słów :oops: 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś tak zawsze wychodzi, że te zdjęcia tylko do połowy, a to właśnie tej dolnej połowy mi za duzo :wink:

Dzięki :p

 

mąż się boczy

 

eeeeeeee mój też :roll:

znam ten ból, przeważnie tak mamy po wspólnych wyjściach :D

(czyżby zazdrość hie hie?)

 

siedzimy dziś w domu, nie miałam siły po wczorajszej niespodziewanej imprezie :roll:

mąż dalej nie tego, ale już okiem łypie 8) ciekawe czemu tak pod wieczór :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś ostatnio wątek o odchudzaniu jest rzadko odwiedzany (czego nie można powiedzieć o "Przepisach na świąteczne pyszności" :D ).

 

W sobotę byłam u brata na urodzinach. Jego dziewczyna taki obiad ugotowała, że głowa mała. Do wyboru, do koloru. Najgorsze, że na deser był tort i miodownik. I wszystko to własnoręcznie robione. Mięsiwa i surówki się najadłam - to mogę, na resztę tylko się tępo gapiłam, ale wytrzymałam i lekka jak piórko wstałam od stołu.

 

Ktoś jeszcze trzyma się dietki, czy sama zostałam na pacu boju :roll:

Pomiar z dzisiaj to 66,4 kg :wink: Pomalutku, ale ważne, że w dół.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jestem z tych co się zadeklarowały ale...zapominiały... :wink: nie to co arco czy kuleczka - mądrale... sobie postanowią i mają...phiii :-?

 

fakt że nie przekroczyłam jeszcze limitu - i sobie wmawiam że w sumie źle nie jest...

więc dlaczego mam się katować jak mąż sobie przy mnie podjada wieczorem ptasie mleczko...a ja mam ślinotok... a to przecież absolutnie nie służy skupieniu intelektualnemu, które konieczne jest przecież przy lekturze ksiązki...:wink: 8) 8) a książka ciekawa i gruba...a ptasiego 2 pięterka... :roll:, prawda?

PS Jakbyście nie miały czasu to odpowiem sobie sama; tak - jest to absolutna, niezaprzeczalna prawda - taka Oczywistość Oczywista... :wink: 8) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

joan - co ja Ci będe mówić, jak już sama natrafniej to ujełaś :wink:

Dodam tylko, że zgadzam się z Tobą w całkowitej rozciągłości :wink:

 

Ja od pamiętnej imprezy zbczyłam z dobrej drogi i nijak wewtrafic na nia nie moge - dodatkowo @ lada dzień więc upsrawiedliwienie dla pożartych słodyczy na tacy :lol:

Postanowienie przedświąteczne - zielona nie czytać !! :lol: :lol: :lol: - od poniedziałku 10 grudnia dieta SB :D

 

Ogladałam wczoraj płytkę z czerwcowego wesela kuzynki, na którym byłam w dynamiczno-czerwonej sukience - no cóż - w sumie nie źle, ale taka jakby trochę kluseczka :roll: :lol:

W tej samej kiecce wybieram sie na Sylwka i mam mocne postanowienie wygladać w niej troszke lepiej 8) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam w weekend małą słabość, ale od poniedziałku trzymam fason

w ciuchach już czuję luz, ale na wadze praktycznie bez zmian,( 1,5 kg na minusie)

zapycham się brokułami, fasolką (bez tłuszczu)

na jutro zrobiłam zimne nóżki wg przepisu rrmi, oczywiście tłuszcz z wierzchu zbiorę, więc za dużo kalorii to nie będzie mieć 8)

jem z cytrynką bez chleba :wink:

na śniadanie robię sałatkę warstwową z kurczaka, ale bez majonezu, tylko jogurt naturalny doprawiony czosnkiem i cytryną......pycha!!!!

staram się minimum pieczywa i zero ziemniaków, makaronu

2 razy w tyg. chodzę na aerobik, z basenem to różnie bywa :roll:

 

generalnie nie jest źle, jestem nakręcona, widzę efekty, oby tak dalej :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Córka poczęstowała mnie pralinką od Mikołaja i zjadłam ją z rozmysłem. Pyszna była, jakby nie było pierwszy łakoć od trzech tygodni. Na szczęście dieta SB pozwala raz na jakiś czas na drobne przyjemności (nie w I fazie) i nie mam wyrzutów sumienia, bo wiem, że na jednej się skończyło i może dopiero na święta coś uszczknę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to swoje kobitki w pracy tak nakręciłam, że aż musiałam przynieść metr do pracy. W trakcie przerwy na tzw. siusiu, poleciałyśmy we 4 do łazienki co by zmierzyć swoje okrągłości. Jedna - Bożena odchudza się od jakiegoś czasu i schudła 4 kg. Je normalnie, ale za to na kolację tylko grejfruta. Przyznała mi się, że ma 106 w biodrach :o Ja jej na to, że to nie możliwe....

No i po pomiarach wyszło, że ma 101.... ale był ubaw.

Jutro muszę nauczyć dziewczyny jak się wylicza prawidłową wagę.

 

U mnie postanowienie, że nic słodkiego do świąt nie ruszam nadal akutalne. Ale znalazłam wyjątek czy też bardziej lukę: bo kto powiedział, że dżemu lub czekolady na pieczywo mi nie wolno? No i już drugi dzień do pracy mam kanapki z czekoladą i nie mam wyrzutów sumienia :D :D

Tak dawno nie jadłam takich pyszności: tościk z masełkiem czekoladowym...

 

Ale jutro już nie..... za dużo dobrego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...