Sylwia1667 20.12.2007 20:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2007 Orzechy i migdały też są dobre, ale lepiej wcześniej odliczyć sobie np. 15 migdałów lub 30 orzechów pistacjowych. W ostateczności kostka gorzkiej czekolady z jak największą zawartością kakao. No a dzisiaj w łazience padł nowy rekord: 64,7 kg. 12 listopada było jeszcze 70 Jutro pewnie pójdzie w górę (zawsze tak mam po spadku ), ale dzisiaj się cieszę, może jakaś lampeczka winka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika.KIELCE 21.12.2007 00:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 No a dzisiaj w łazience padł nowy rekord: 64,7 kg. 12 listopada było jeszcze 70 no to gratulacjie. o jakie to fajne uczucie gubić te kg. Szybko spadłaś na wadze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 21.12.2007 05:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 No a dzisiaj w łazience padł nowy rekord: 64,7 kg. 12 listopada było jeszcze 70 no to gratulacjie. o jakie to fajne uczucie gubić te kg. Szybko spadłaś na wadze. też gratuluję choć na zdjęciu w "gębach" Sylwia nie wygląda na muszącą się odchudzać u mnie też już 6 na początku, nawet się nie starałam - samo wyszło /dużo pracy mam teraz, dużo ruchu i raczej nie myślę o jedzeniu/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 21.12.2007 07:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 Jedenaście lat temu przy wzroście 177 ważyłam 58-59 kg. Wchodziłam w rozmiar 36. Chodziłam 2 razy w tygodniu na aerobik plus trzy razy na siłownię. Miałam indywidualny plan ćwiczeń, na każdy dzień inny. Całkiem fajnie sobie wyrzeźbiłam ciało. Ale to było jeszcze na studiach... Niedawno mąż przywlókł do domu wagę, taką co to dokładnie pokazuje. Kiedy dodałam sobie wynik wagi z wylewającym się zza paska brzuchem i opuchłymi udami to wyszło mi że muszę coś z tym zrobić. Fakt, nie jestem "puszysta", ale byłam na dobrej drodze do osoby "dobrze wyglądającej". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ms. 21.12.2007 07:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 Ja walczę z moją lekką nadwagą z miernym skutkiem. Ostatnio w pracy kolega wszedł mi na ambicję. Jeszcze latem był całkiem okrąglutki, ale wziął się za siebie. Zaczął się odchudzać - gotowane warzywka, chude mięsko, ryby, dużo wody. A po pracy na siłkę rzeźbić ciało. Schudł już tyle, że więcej nie musi. Od jakiegoś czasu trzyma wagę. Wygląda dużo lepiej i młodziej. Zrobił się z niego prawie młody bóg. A mnie aż skręca z zazdrości, że jemu się udało a ja nie mogę wykrzesać z siebie silnej woli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 21.12.2007 08:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 Jedenaście lat temu przy wzroście 177 ważyłam 58-59 kg. Wchodziłam w rozmiar 36. Chodziłam 2 razy w tygodniu na aerobik plus trzy razy na siłownię. Miałam indywidualny plan ćwiczeń, na każdy dzień inny. Całkiem fajnie sobie wyrzeźbiłam ciało. Ale to było jeszcze na studiach... Niedawno mąż przywlókł do domu wagę, taką co to dokładnie pokazuje. Kiedy dodałam sobie wynik wagi z wylewającym się zza paska brzuchem i opuchłymi udami to wyszło mi że muszę coś z tym zrobić. Fakt, nie jestem "puszysta", ale byłam na dobrej drodze do osoby "dobrze wyglądającej". Najważniejsze, że jesteś tego świadoma i przeciwdziałasz ewentualnej nadwadze Bo otyłość to przede wszystkim kłopoty ze zdrowiem, a zawsze to łatwiej zapobiegać niż leczyć . Jakie ja tu mądrości prawie hehe Ja muszę popracować nad mężem , bo przestał pasować do mnie ;) . A tak już na serio, to chyba nie jest to możliwe, żeby faceta zachęcić do diety... ;( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 21.12.2007 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 Ja to swojego męża nawet nie namawiam, ale on chyba widzi efekty tej mojej diety, bo ostatnio stwierdził, że też sie przyłączy, ale od nowego roku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 21.12.2007 11:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 http://img213.imageshack.us/img213/8928/qwdfbo7.jpg Dla wszystkich odchudzaczek !!!!!Żebyśmy w przyszłym roku wszystkie były laski, ze ho, ho !! :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lidka i Janusz 21.12.2007 11:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 Odchudzanie zostawcie po świętach, po co się stresować. http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto/m/8/4/5/30520732_d.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 21.12.2007 21:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2007 Z okazji świąt kupiłam sobie dzisiaj gorzką czekoladę, ale nie wedlowską tylko taką z 99 procentową zawartością kakao - według SB im więcej kakao tym lepiej. Zjadłam sobie kosteczkę, mąż też się poczęstował, ale przełknął tylko kawałeczek. Powiem tak: niezapomniane przeżycie (czekolada starczy mi chyba na cały następny rok) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 22.12.2007 04:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 Z okazji świąt kupiłam sobie dzisiaj gorzką czekoladę, ale nie wedlowską tylko taką z 99 procentową zawartością kakao - według SB im więcej kakao tym lepiej. Zjadłam sobie kosteczkę, mąż też się poczęstował, ale przełknął tylko kawałeczek. Powiem tak: niezapomniane przeżycie (czekolada starczy mi chyba na cały następny rok) też ją mam, od Wielkanocy straszliwie gorzka, samo kakao właściwie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika.KIELCE 22.12.2007 19:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2007 A ja dziś robiłam zakupy świąteczne i ogłaszam, że kupiłam sernik z brzoskwiniami a mąż trufle (bita śmietana z owocami i takim budyniem). Postanowienie odnośnie zakazu słodyczy do świąt niemal skończone więc się przygotowałam. Nie jadłam 1,5mc ciastek, czekoladek - generalnie to co się kojarzy ze słodką przekąską.Tak się zastanawiam czy by tego nie przedłużyć do następnych świąt, bo bardzo mi dobrze poszło. Nie wiedziałam, że będzie to takie łatwe - trudno było na początku tj. przez ok tydzień. Potem to już z górki. Potem przyszła duma z samej siebie i niemalże chwalenie się, że nie jem słodyczy do świąt he,he Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 23.12.2007 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2007 Moja dieta SB miała trwać do końca roku. 1,5 miesiąca to był dla mnie racjonalny czas na ocenę skuteczności tego sposobu odżywiania. Teraz wiem, że wraz z nadejściem nowego roku nie wrócę do starych nawyków. Znowu dam sobie czas np. do Wielkanocy.Wcale nie czuję się poszkodowana, że nie będę korzystała z obfitości świątecznego stołu. Przeciwnie, już się cieszę, że pomimo świąt nie będę chodzić nażarta i nie będę miała moralniaka po przejedzeniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 23.12.2007 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2007 Sylwia SB to coś świetnego - potwierdzam , ja troszkę teraz pojadam słodkości ale symbolicznie, jestem na 3 fazie (ważę 48 kilo ) Czyli jednak udało mi sie do Nowego Roku uzyskać wymarzony 34 rozmiar i bardzo się z tego cieszę bo mam śliczna sukienkę w tym rozmiarze (bo to mój właściwy rozmiar ). Wczoraj mój mąż powiedział (o mało z krzesła nie spadłam): -"nie zjem tego wafelka (prince-polo) bo jest za bardzo kaloryczny" hehe użył słowo - "kaloryczny", czyli może jednak skusi sie na jakąś dietkę , będę nad nim pracować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mikopiko 23.12.2007 11:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2007 dziewczyny powiedzcie co wy jecie ?? dziennie i tygodniowo . Ja chcę przejść na tą dietę po Nowym Roku , do wiosny chcę zrzucić kolejne 6 kg albo i więcej jak się da Pliss napiszcie swój jadłopspis Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 23.12.2007 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2007 mikopiko 6 kilo zrzuca sie na tej diecie w 2 tygodnie, szczegółowe przepisy znajdziesz na tym forum http://dietasouthbeach.net/index.php Polecam SB, bo się przynajmniej nie głodzi Np na 1 fazie jadłam na śniadanie całą makrele wędzoną Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 23.12.2007 13:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2007 W pierwszej fazie jadłam:- na śniadanie: dużo gotowanych jajek, warzyw (papryka, ogórek, rzodkiewka) i wędlinę, czasami chudy biały serek, sałata. Fajne są takie zawijańce z sałaty i wędliny z nadzieniem (twaróg, jaja, ogórek zielony bez pestek).- II śniadanie: kalarepka lub jakieś inne warzywko do przegryzienia, sok pomidorowy,- na obiad to co zwykle, tylko bez ziemniaków (mięso lub ryba i gotowane warzywa)- kolacja: to co na śniadanie, tylko mniej (nie miałam apetytu)Przez 2 tygodnie schudłam 2,5 kg (wdł. książki tylko, dla mnie wystarczająco).Teraz jem też rybki wędzone, rybki z puszki, otręby z mlekiem 0%, owoce, od czasu do czasu kromkę pełnoziarnistej wasy, razowego makaronu, orzechy, suszone pomidory a do obiadku kapkę czerwonego winka. Lubię sobie robić różne sałatki na bazie tuńczyka, fety, sałaty. Fakt, wymagają zachodu ale dobrej kanapce też trzeba poświęcić trochę czasu.Mikopiko pedałujesz jeszcze? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mikopiko 23.12.2007 14:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2007 W pierwszej fazie jadłam: - na śniadanie: dużo gotowanych jajek, warzyw (papryka, ogórek, rzodkiewka) i wędlinę, czasami chudy biały serek, sałata. Fajne są takie zawijańce z sałaty i wędliny z nadzieniem (twaróg, jaja, ogórek zielony bez pestek). - II śniadanie: kalarepka lub jakieś inne warzywko do przegryzienia, sok pomidorowy, - na obiad to co zwykle, tylko bez ziemniaków (mięso lub ryba i gotowane warzywa) - kolacja: to co na śniadanie, tylko mniej (nie miałam apetytu) Przez 2 tygodnie schudłam 2,5 kg (wdł. książki tylko, dla mnie wystarczająco). Teraz jem też rybki wędzone, rybki z puszki, otręby z mlekiem 0%, owoce, od czasu do czasu kromkę pełnoziarnistej wasy, razowego makaronu, orzechy, suszone pomidory a do obiadku kapkę czerwonego winka. Lubię sobie robić różne sałatki na bazie tuńczyka, fety, sałaty. Fakt, wymagają zachodu ale dobrej kanapce też trzeba poświęcić trochę czasu. Mikopiko pedałujesz jeszcze? dzięki dziewczyny pedałuje...ale nie codziennie tylko tak 2 x w tyg od 2 tyg stycznia zaczynam ..bop 3 są urodziny mojego synka to co mówicie , że do świąt Wielkanocnych schudnę z 10 kg? Boże ale byłoby fajnie ... A ja właśnie robię makowca ..ale pyszne jest surowe ...ciasto drożdżowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 23.12.2007 16:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2007 Moja babcia miała przed wojną piekarnię, jak zrobi drożdżowe, to niebo w gębie Szkoda, że jej piec chlebowy rozebrali pedałuje...ale nie codziennie tylko tak 2 x w tyg Kto by miał czas, żeby się codziennie gimnastykować W podkręcaniu przemiany materii ważniejsza jest systematyczność. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 23.12.2007 18:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2007 Ja jeżdżę na rowerze do pracy od marca do września - polecam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.