sylvia1 10.01.2008 12:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2008 9-10 kg...obecnie ważę 58-58,5-59 (zależy od ilości wody w organizmie) a chcę 48-49 (wzrost 153) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 10.01.2008 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2008 Też startowałam z ambicjami na -8 do -10. To było w połowie listopada. Teraz mam coś około -6,5 kg. Jak dla mnie rewelacja. Nadal jestem w szoku, że można jeść, nie głodować i chudnąć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 10.01.2008 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2008 Też startowałam z ambicjami na -8 do -10. To było w połowie listopada. Teraz mam coś około -6,5 kg. Jak dla mnie rewelacja. Nadal jestem w szoku, że można jeść, nie głodować i chudnąć juz kiedyś schudłam 9 kh na tej diecie ale potem hormonki zrobiły swoje - waga wróciła Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 10.01.2008 13:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2008 ale sama dieta czy ćwiczenia również? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 10.01.2008 20:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Stycznia 2008 Ja ćwiczę 1 - 3 razy w tygodniu. Kiedy byłam chora, to nic nie ćwiczyłam. Waga spadała, ale wolniej. Tak więc lepiej troszkę się poruszać a przy okazji uwolnić trochę endorfin do krwi Cytując za wikipedią: Endorfiny - grupa hormonów peptydowych, które kształtują odczucie zakochania, wywołują doskonałe samopoczucie i zadowolenie z siebie (tzw. hormon szczęścia) oraz generalnie wywołują wszelkie inne stany euforyczne. Niektóre bodźce, powodujące wydzielanie endorfin, to: 1. poczucie zagrożenia 2.wysiłek fizyczny 3.niektóre przyprawy, np. papryka chili 4.promienie ultrafioletowe 5.w niektórych przypadkach akupunktura 6.podczas stymulacji Prądami TENS 7.czekolada 8.seks 9.masaż 10.aerobik Najbardziej lubię metodę 9 i 8 (z 7 musiałam zrezygnować), kolejne miejsca zajmują 10, 2 i 4. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 11.01.2008 15:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2008 Ja mam zamiar ćwiczyc codziennie - jak na razie mi wychodzi Mam taki swój zestaw - przede wszystkim na nogi i brzuch - po ileś tam powtórzeń - te ćwiczenia mają na celu nie tyle spalanie tłuszczu, co wzmocnienie i wysmuklenie odpowiednich partii Najgorzej mam z organizacją, bo przy Julce ćwiczyć się nie da - jak lezę to włazi na mnie i skacze a jak stoję i wymachuję to biega wokół podając mi rączki i woła "kółko graniasteee" Wczoraj zapakowałam tatusia z córcią do łóżka a sama zeszłam na dół, by móc w spokoju uwalniać endorfiny Jak wróciłam to Julka juz spała a mąż ochoczo pomógł mi uwolnić jeszcze jedna porcję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 11.01.2008 17:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2008 To się nazywa podwójne uderzenie żeby ci nasi mężowie w innych sprawach tak pomocni byli ja się narazie w tym wątku nie wypowiadam można powiedzieć, że się zbiesiłam póki co zbieram siły na ponowne uderzenie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 11.01.2008 17:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2008 Ja się trzymam jako-tako Obiadki w tym tygodniu składały się z samych ryb lub filetów drobiowych i surówek..bez ziemniaków, ryżu...różowo nie jest ale wytrzymać można Niestety po obiedzie nachodzi mnie taka ochota na słodkie, ze muszę się ratować kilkoma sztukami rodzynek Sama jestem ciekawa jak to się dalej potoczy Marzą mi się chociaż dwie piątki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 11.01.2008 18:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2008 a mąż ochoczo pomógł mi uwolnić jeszcze jedna porcję i z jakim skutkiem...? uwolniły się? /fajne słowo: ochoczo/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 11.01.2008 21:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2008 Ja też po obiedzie mam największy kryzys jeśli chodzi o słodycze Dzisiaj wpadłam w wir sprzątania i pomogło, ale przecież codziennie tak nie można Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 13.01.2008 14:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2008 Aaaaaaaaaa Mój osobisty małżonek, wczoraj wieczorem - po uwolnieniu się duzej ilości endorfin - z czułościa własciwą dla mężczyzny - wyszeptał mi do ucha: Wiesz co Kochanie.... ja to nawet lubię, jak jest cię więcej..... Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa Choć staral sie jak mógł - dla mnie aaaaabsolutnie to nie byl komplement - miał szczeście że sporo endorfin było także w mojej krwi... No teraz - to juz nie ma zmiłuj... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylvia1 13.01.2008 16:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2008 tia mój tez mówi nie odchudzaj się.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amonite 13.01.2008 21:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2008 Witajcie Podczytuję ten wątek od paru tygodni i chyba się do Was przyłączę, bo w grupie zawsze raźniej... Kiedyś odchudziłam się skutecznie przez liczenie kalorii, ale długo to trwało, prawie rok mi zajęło zgubienie ok. 14 kg, choć muszę przyznać, że też długo utrzymywałam się później w ryzach. Niestety kocham słodycze i ostatnio nadrabiam wagę w zastraszającym tempie Zaczynam dietkę od jutra, mogę liczyć na wsparcie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 14.01.2008 07:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 amonite, witaj pewnie, że w grupie raźniej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 14.01.2008 08:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 Pewnie, im nas więcej tym lepiej. Ja dzisiaj w dołku jestem. Tak fajnie mi waga leciała, a tu znowu skok w górę W dodatku już tydzień czekam na steper taki potrzebny a go nie ma. No nic trzeba będzie na starym "skrzypku" chodzić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 14.01.2008 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 Ha Sylwia, bo najlepiej odchudzać się bez wagi , włazić jak ja raz od wielkiego dzwonu , humor nie siada, a tak już na poważnie to przecież u kobiety waga w ciągu miesiąca jest naturalnie zmienna, więc głowa do góry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 14.01.2008 10:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 No tak humor nie siada jak waga rośnie, ale jak spada to dopiero jest radocha. Wiem, wiem, przesadzam z tymi pomiarami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kuleczka 14.01.2008 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 Witaj amonite ja też od dzisiaj kontynuuję batalię narazie wchłonęłam jajo na twardo i kanapkę z polędwicą drobiową bardzo chciałabym powrócić do SB, bo efekt diety utrzymywał się najdłużej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 14.01.2008 10:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 Przyszedł steper, a raczej przyniósł go kurier Nie mogę go za bardzo wyciągać, bo całe biuro miałoby pokazówkę. Już nie mogę się doczekać kiedy wrócę do domu Tylko jak ja go do samochodu doniosę, strasznie ciężki Wracając do kontrolowania wagi, tak wyglądają moje pomiary: http://images33.fotosik.pl/107/7effe29cf129ed17.jpg Oś x to kolejne dni diety SB (odstępstwa łatwo wychwycić), oś y waga w kg. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość elutek 14.01.2008 11:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 Sylwia, pracujesz może w Urzędzie Statystycznym? taką ładną tabelkę zrobiłaś bardzo Ci gratuluję konsekwencji w odchudzaniu, naprawdę a ja dziś umieram... w łikend "dałam czadu" i teraz cierpię -straszliwie... nie chodzi o jedzenie, ale o picie, łeb mi pęka, chyba nadal jestem pod wpływem ja bardzo rzadko piję - pewnie dlatego taka reakcja... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.